Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski / Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Niedawno prezydent Duda stwierdził, że agresja Rosji oddala nas od realizacji celów „zrównoważonego rozwoju”.
  • Teraz prezydent Zełenski oznajmił, iż Rosja wywiera “destabilizujący wpływ” na “przeciwdziałanie zmianom klimatu”.
  • Powiedział też, że konieczne jest nakłonienie Rosji do “prawdziwych rozmów pokojowych”.
  • Zobacz też: MON: Baza USA w Polsce zwiększa bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO

W październiku prezydent Andrzej Duda wystąpił na Światowym Forum Żywnościowym we Włoszech. Powiedział, że agresja Rosji oddala nas od realizacji celów „zrównoważonego rozwoju”. Stwierdził, że bezpieczeństwo żywnościowe na świecie i „zrównoważony rozwój” są poważnie zagrożone, zwłaszcza przez „zbrodniczą agresję Rosji na Ukrainę”, która jest napędzana „imperialistyczną dumą”.

Teraz prezydent Zełenski oznajmił, że Rosja wywiera “destabilizujący wpływ” na “przeciwdziałanie zmianom klimatu”.

Jeśli ktoś podchodzi poważnie do spraw klimatu, musi również podejść poważnie do konieczności natychmiastowego powstrzymania rosyjskiej agresji, przywrócenia naszej integralność terytorialnej i zmuszenia Rosji do prawdziwych rokowań pokojowych.

Negocjacje

Niedawno prezydent Ukrainy powiedział, że nie chce negocjacji pokojowych.

Nie namawiajcie mnie do negocjacji (…).

Administracja prezydenta Bidena zachęcała Ukrainę do zasygnalizowania, że ta jest otwarta na ewentualne rozmowy. Jeden z doradców Zełenskiego powiedział, że Ukraina jest gotowa do rozmów z przywódcą Rosji, ale nie z Władimirem Putinem.

Teraz Zełenski powiedział, iż konieczne jest nakłonienie Rosji do “prawdziwych rozmów pokojowych”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Gazeta Prawna, Do rzeczy, Twitter, Polskie radio 24, The first news

Konflikt ormiańsko-azerski

Konflikt ormiańsko-azerski / Fot. Twitter

Armenia i Azerbejdżan przeprowadziły w poniedziałek rozmowy pokojowe, w których pośredniczyły Stany Zjednoczone, zaledwie kilka godzin po nowej strzelaninie wzdłuż ich niespokojnej granicy w konflikcie, w którym w ostatnich miesiącach zginęły setki osób.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken gościł ministrów spraw zagranicznych wspomnianych wyżej państw.

Stany Zjednoczone są zaangażowane w negocjacje pokojowe między Armenią i Azerbejdżanem. Bezpośredni dialog jest najlepszą drogą do naprawdę trwałego pokoju i jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy to wspierać.

Strzały

Tydzień temu premier Armenii Nikol Paszinian i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew “zgodzili się nie używać siły” w celu rozwiązania sporu o terytorium Górskiego Karabachu, podczas szczytu w Rosji, którego gospodarzem był prezydent Władimir Putin.

Jednak we wczesnych godzinach poniedziałkowych siły azerskie otworzyły ogień do pozycji ormiańskich we wschodnim sektorze granicy ormiańsko-azerbejdżańskiej – poinformowało w oświadczeniu ministerstwo obrony w Erywaniu, dodając, że nie było ofiar.

Tymczasem ministerstwo obrony Azerbejdżanu oskarżyło siły armeńskie o ostrzelanie pozycji wojsk azerbejdżańskich stacjonujących w kilku miejscach na granicy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wezwał w poniedziałek obie strony do “powstrzymania się od działań i kroków, które mogłyby doprowadzić do eskalacji napięcia”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The Moscow Times

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda / Fot. PAP/Radek Pietruszka. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Bezpieczeństwo energetyczne jest najważniejszym priorytetem obok celów klimatycznych – powiedział dziennikarzom prezydent Polski podczas konferencji COP27 w Szarm el-Szejk w Egipcie.

Najważniejszym problemem, obok aspektu jakim jest osiąganie celów ochrony klimatu, jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego.

Dodał, że transformacja energetyczna nie powinna obciążać życia ludzi i podkreślił, że przy planowaniu celów klimatycznych trzeba wziąć pod uwagę problemy energetyczne spowodowane wojną rosyjsko-ukraińską.

Mówiliśmy do tej pory, że potrzebujemy jak najszybciej transformacji, że powinna ona następować w tempie błyskawicznym. Podkreślałem, że przemiany energetyczne mają niezwykle dodatni aspekt dla rozwoju krajów, bo generują badania i rozwój (…).

“Specyficzna sytuacja”

Polski prezydent zwrócił uwagę, że tegoroczna konferencja COP odbywa się w specyficznej sytuacji, przy gwałtownie rosnących cenach energii.

Świat ma po raz pierwszy do czynienia z taką sytuacją, że w dobie kiedy realizujemy proces transformacji energetycznej w kierunku energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych, stopniowego zmieniania profilu energetycznego krajów, zetknęliśmy się z gwałtowną zmianą stosunków w aspekcie międzynarodowym.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wnp, The first news

Szef MON Mariusz Błaszczak i ambasador USA Mark Brzezinski

Szef MON Mariusz Błaszczak i ambasador USA Mark Brzezinski / Fot. PAP/Rafał Guz. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • W Powidzu stacjonuje brygada lotnictwa bojowego USA, wyposażona w śmigłowce Apache.
  • Dla tych śmigłowców w najbliższych latach przygotowana ma być baza w postaci z jednej strony hangarów i magazynów, a z drugiej strony bazy paliwowej.
  • Polska zwróciła się do USA o przygotowanie oferty na 96 śmigłowców AH-64 Apache.
  • Zobacz też: Spotkanie G7. Ciąg dalszy kontrowersji o krzyż

Nowy amerykański wojskowy magazyn logistyczny w Polsce pomoże Siłom Powietrznym USA wspierać siły NATO na ich wschodniej flance, twierdzi Mariusz Błaszczak. Minister Obrony Narodowej i ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski odwiedzili w poniedziałek plac budowy nowego obiektu, który będzie służył wojsku USA i znajduje się w pobliżu bazy lotniczej w Powidzu w zachodnio-centralnej Polsce.

Można powiedzieć, że Powidz stanowi kompleks wojskowy przygotowany, żeby wspierać polskie siły i siły natowskie na wschodniej flance

– powiedział minister. Dodał, że w Powidzu stacjonuje brygada lotnictwa bojowego USA, wyposażona w śmigłowce Apache.

Dla tych śmigłowców w najbliższych latach przygotowana ma być baza w postaci z jednej strony hangarów i magazynów, a z drugiej strony bazy paliwowej, tak aby mogły one operować z Powidza, aby mogły wspierać siły polskie i siły Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance. Błaszczak powiedział też, iż Polska jest zainteresowana zakupem śmigłowców AH-64 Apache.

Tydzień temu z sekretarzem obrony Lloydem Austinem rozmawialiśmy na temat wzmocnienia polsko-amerykańskich relacji wojskowych. W ramach tego wzmocnienia już w przyszłym roku do Polski trafią czołgi Abrams.

Brzezinski

Przypominając, że w Polsce przebywa obecnie ponad 10 tys. żołnierzy amerykańskich, Brzezinski powiedział, że dzięki projektom USA będą mogły bardziej elastycznie zwiększać swoją obecność w tym kraju.

Dyplomata dodał, że ich cel pozostaje niezmienny, czyli odstraszanie i nie eskalowanie, oferowanie pomocy sojusznikom i wspieranie narodu Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radio eM, The first news

Kpt. Henryk Piotrowski

Kpt. Henryk Piotrowski / Fot. Twitter

  • Powiedział, że musi być na Marszu Niepodległości, bo tam są polscy patrioci.
  • Uczestnik powstania warszawskiego należał do oddziału Armii Krajowej, zgrupowania “Kryska”, batalionu “Tur”.
  • “Zapraszam wszystkich Polaków, patriotów, oddanych polskiej sprawie, na Marsz Niepodległości” – powiedział na nagraniu.
  • Zobacz też: Doradca Bidena rozmawiał z Rosją o zagrożeniu nuklearnym na Ukrainie

Kapitan Henryk Piotrowski, pseudonim “Edek”, 92-latek z Czerniakowa, zadeklarował swoją obecność na zbliżającym się Marszu Niepodległości. Uczestnik powstania warszawskiego należał do oddziału Armii Krajowej, zgrupowania “Kryska”, batalionu “Tur”. Był strzelcem, łącznikiem, a także pełnił funkcję służb pomocniczych.

Kpt. Piotrowski powiedział, że musi być na Marszu Niepodległości, bo tam są polscy patrioci.

Nazywam się Henryk Piotrowski Edward. Jestem powstańcem Warszawy. Zapraszam wszystkich Polaków, patriotów, oddanych polskiej sprawie, na Marsz Niepodległości.

Marsz Niepodległości

Prezes Stowarzyszenia “Marsz Niepodległości” Robert Bąkiewicz napisał na Twitterze:

Kpt. Henryk Piotrowski ps. “Edek”. Powstaniec Warszawski z Czerniakowa. Mimo 92-lat idzie na Marsz Niepodległości, bo jak mówi: “tam są polscy patrioci, to ja też muszę być”. Prawdziwy Bohater.

Marsz Niepodległości kosztuje. Organizacja tego wydarzenia to nagłośnienie, zabezpieczenie, transmisje na żywo, wynajem scen mobilnych, koncertowych itd.. Stąd też organizatorzy zachęcają do wsparcia wydarzenia. Owegoż można udzielić tutaj.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter, 1944

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Wikipedia Commons

Rzecznik Praw Obywatelskich chce unieważnienia wyroku skazującego mężczyznę uznanego za winnego rzucania kamieniami w milicję podczas demonstracji przeciwko stanowi wojennemu w 1982 roku. Jak informuje Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), sprawa dotyczy wydarzenia, które miało miejsce 31 sierpnia 1982 r. w czasach Polskiej Republiki Ludowej.

Podczas demonstracji, która odbyła się w Lubinie, milicja otworzyła ogień do tłumu zabijając trzy osoby i raniąc 11.

W październiku 1982 r. sąd uznał uczestnika protestu za winnego dopuszczenia się brutalnego ataku na funkcjonariuszy milicji poprzez rzucanie w nich kamieniami i w konsekwencji skazał demonstranta na trzy lata więzienia.

Kamienie

Rzecznik Praw Obywatelskich, wnosząc apelację od tego wyroku, domaga się uniewinnienia mężczyzny. Zdaniem rzecznika protestujący znalazł się w specyficznej sytuacji, która – jego zdaniem – wyklucza możliwość przypisania mężczyźnie jakiejkolwiek winy.

Biuro argumentuje, że przy takiej okoliczności łagodzącej rzucanie przez protestującego kamieniami w funkcjonariuszy milicji, którzy podejmowali brutalne działania wobec ludności, nie mogło być przedmiotem zarzutów.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki / Fot. PAP/Radek Pietruszka. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Morawiecki orzekł, iż KE grozi nałożeniem kar w przypadku niewycofania się z obniżek stawek podatkowych VAT.
  • Dodał, że chce je zastąpić “innymi mechanizmami obronnymi przed inflacją”.
  • Powiedział, że Polska chce uniknąć kolejnego konfliktu z Unią Europejską.
  • Zobacz też: Zjazd rosyjskiej opozycji w Polsce. Chcą odsunięcia Putina od władzy

Program, który wprowadził szereg obniżek VAT na żywność i paliwa, został po raz pierwszy wprowadzony pod koniec 2021 r. w celu walki z rosnącą inflacją, ale w obecnej formie nie uzyskał zgody Unii Europejskiej. W ramach “tarczy” VAT na produkty spożywcze został obcięty do zera procent ze standardowej stawki 5 procent, natomiast VAT na paliwa spadł do 8 procent ze standardowego poziomu 23.

Ze strony KE nawet mamy groźby, że będą nakładane kary, jeżeli nie wycofamy się z dotychczasowych działań osłonowych, obniżek stawek podatkowych VAT

– powiedział premier Morawiecki. Dodał, że chce je zastąpić “innymi mechanizmami obronnymi przed inflacją”, aby utrzymać zamrożenie cen dla gospodarstw domowych, a także dla małych i średnich przedsiębiorstw, szpitali i szkół.

“Poduszka finansowa”

Oznajmił, że byłoby to możliwe poprzez takie kształtowanie cen energii, by tworzyły one “poduszkę finansową”, gdy stawki VAT wrócą do poprzedniego poziomu. Powiedział, że Polska chce uniknąć kolejnego konfliktu z Unią Europejską.

Tak długo, jak się da, i nie będzie gwałtownego sprzeciwu KE, utrzymamy zerowe stawki VAT na żywność. To przecież w dużo mniejszym stopniu zakłóca konkurencyjność na jednolitym runku, a przede wszystkim przekłada się na odrobinę niższe ceny dla polskich rodzin.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Business Insider, The first news

Menora

Menora / fot. Twitter

Jak informowaliśmy, przed spotkaniem szefów dyplomacji państw G7 minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock zwróciła się do władz miasta o usunięcie zabytkowego krzyża. Był on zlokalizowany w Sali Pokoju jeszcze przed zawarciem Pokoju Westfalskiego w 1648 roku, który zakończył wojnę trzydziestoletnią.

Według dziennika “Westfälische Nachrichten”, powołującego się na informacje z kręgów rządowych, Ministerstwo Spraw Zagranicznych jako przyczynę podało… „różnorodność religijną” przedstawicieli państw grupy G7. Lokalne władze wyraziły ponoć zdumienie, bo do tej pory żaden polityk nie przedstawiał takich żądań.

Lewicowa minister spraw zagranicznych Niemiec powiedziała, że żałuje tej decyzji. Jednocześnie Baerbock zaprzeczyła, że była osobiście zaangażowana w decyzję o usunięciu krzyża. Coś więc się tu ewidentnie nie zgadza.

To nie była świadoma decyzja, z pewnością nie była to decyzja polityczna, ale oczywiście decyzja organizacyjna. Byłoby mi miło, gdybyśmy go nie odstawili.

Baerbock jednak sama podpisała się pod decyzją, co wzbudziło zarzuty, że wprowadza w błąd opinię publiczną. W sieci pojawiło się zdjęcie stojącego obok pani minister Antony’ego Blinkena oraz… menory stojącej za nimi.

Demonstracje

Spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G7 w Münster towarzyszyło w czwartek kilka demonstracji. Rzeczniczka policji powiedziała, że wszystko pozostało spokojne. Pod hasłem “Nie ma pokoju przez G7” pojawiło się około 100 zamiast 5 tys. zarejestrowanych demonstrantów.

W kolejnej manifestacji związanej z wydarzeniami w Iranie wzięło udział 400 demonstrantów. “Piątek dla przyszłości” wyprowadził na ulice od 1000 do 2000 demonstrantów. Jak podaje policja w Münster, na najbliższe dni zarejestrowano łącznie 13 demonstracji. W centrum miasta teren wokół miejsca konferencji został odgrodzony.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter, RMX News, Der Westen

Flaga Rosji

Flaga Rosji / Fot. YouTube

  • Wszyscy są przeciwnikami wojny na Ukrainie, ale zgromadzenie nie jest w pełni reprezentatywne dla rosyjskich ugrupowań opozycyjnych.
  • Według portalu telewizji Biełsat w zgromadzeniu wzięło udział 22 polityków. Wśród nich był założyciel ruchu Artpodgotowka, lewicowej nacjonalistycznej grupy, Wiaczesław Malcew, który wzywa do obalenia rządu Putina.
  • Malcew powiedział, że jego zdaniem konsekwencją tej wojny będzie wojna domowa w Rosji.
  • Zobacz też: Brytyjski wywiad: Rosja rozmieściła siły blokujące, które mają strzelać do dezerterów

Spotkanie byłych rosyjskich parlamentarzystów sprzeciwiających się działaniom prezydenta Putina i wojnie na Ukrainie odbyło się pod Warszawą jako alternatywa dla obecnej rosyjskiej Dumy. Byli rosyjscy parlamentarzyści, którzy chcą przejąć władzę po – jak twierdzą – upadku rządu Władimira Putina, spotkali się w weekend w Jabłonnie pod Warszawą.

Wszyscy są przeciwnikami wojny na Ukrainie, ale zgromadzenie nie jest w pełni reprezentatywne dla rosyjskich ugrupowań opozycyjnych.

W praktyce nie ma tu jednak nawet części nurtów rosyjskiej opozycji

– zauważył na Twitterze polski dziennikarz Michał Potocki.

Zgromadzenie

Według portalu telewizji Biełsat w zgromadzeniu wzięło udział 22 polityków. Wśród nich był założyciel ruchu Artpodgotowka, lewicowej nacjonalistycznej grupy Wiaczesław Malcew, który był w 2016 roku kandydatem ruchu opozycyjnego PARNAS. Malcew jest przeciwny wojnie na Ukrainie i wzywa do obalenia rządu Putina.

Malcew powiedział, że jego zdaniem konsekwencją tej wojny będzie wojna domowa w Rosji. Wśród innych polityków obecnych na sali był były deputowany Ilja Ponomariow, który w 2014 roku jako jedyny członek rosyjskiej Dumy głosował przeciwko aneksji Krymu, a obecnie mieszka w Kijowie.

Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Agnieszka Legucka powiedziała PAP, że jest “wysoce dyskusyjne”, czy zgromadzenie w Jabłonnie to kongres “Wolnej Rosji”. W rzeczywistości jest to zgromadzenie byłych deputowanych, którzy konsekwentnie sprzeciwiali się rosyjskim działaniom na Ukrainie. Oznacza to, że wykluczeni są politycy tacy jak Nawalny i jego współpracownicy, którzy poparli aneksję Krymu, choć teraz sprzeciwiają się wojnie na Ukrainie. Ponadto wielu z nich to emigranci, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia Rosji z powodów politycznych.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Salon24

USA RUSSIA UKRAINE WHITE HOUSE

USA RUSSIA UKRAINE WHITE HOUSE Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030 / Fot. PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Celem ma być zmniejszenie ryzyka dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie.
  • Sullivan odbył poufne rozmowy z doradcą Putina ds. polityki zagranicznej Jurijem Uszakowem i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem.
  • Sullivan był zwolennikiem konieczności utrzymywania kontaktów z Moskwą, nawet jeśli wielu liderów politycznych uważa je za bezowocne w obecnej sytuacji.
  • Zobacz też: Sukces Netanjahu w wyborach w Izraelu. Będzie współrządził z Sojuszem Religijnego Syjonizmu?

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Jake Sullivan odbył w ostatnich miesiącach rozmowy z wyższymi doradcami prezydenta Rosji Władimira Putina w nadziei na zmniejszenie ryzyka dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie. Sullivan ostrzegł też Moskwę przed użyciem broni jądrowej lub broni masowego rażenia – podał w Niedzielę amerykański dziennik “The Wall Street Journal”.

Sullivan odbył poufne rozmowy z doradcą Putina ds. polityki zagranicznej Jurijem Uszakowem i sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem – powiedziały WSJ źródła rządowe. Waszyngton chciał utrzymać otwarte kanały komunikacji z Moskwą, ale doradcy nie rozmawiali o zakończeniu wojny na Ukrainie. Urzędnicy nie podali, ile było w sumie połączeń, ani informacji o ich dokładnej treści.

Rozmowy i współpraca

Sullivan, według źródeł rządowych cytowanych przez WSJ, był zwolennikiem konieczności utrzymywania kontaktów z Moskwą, nawet jeśli wielu liderów politycznych uważa je za bezowocne w obecnej sytuacji. Doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego są najbliższym łącznikiem Kremla z Gabinetem Owalnym, bez bezpośredniego wejścia prezydenta w ten kanał komunikacyjny – twierdzi WSJ.

Doradca Józefa Bidena przebywał w piątek z niezapowiedzianą wizytą w Kijowie. Zadeklarował dalsze “niezachwiane wsparcie” dla Ukrainy po nadchodzących wyborach do Kongresu. Część Republikanów wzywa do ograniczenia amerykańskiej pomocy dla Ukrainy. Sullivan mówi jednak, że Biden jest zdecydowany walczyć o współpracę między obiema stronami, niezależnie od wyników.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Echo24