- Zdaniem prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, Ukraina ma planować ataki na terytorium jego kraju.
- Otwarcie drugiego frontu byłoby dla Ukrainy niebywałym aktem, lecz według białoruskiego przywódcy Kijów popychany jest do tego działania.
- Ponadto stwierdził, że jego wojska chronią granicę z Polską, aby Sojusz Północnoatlantycki nie ruszył na Rosję.
- W ten sposób tłumaczy brak swojego zaangażowania w wojnie na Ukrainie.
- Zobacz także: Wybuchy na Ukrainie: Rakiety uderzyły na Kijów, Lwów i inne miasta [+WIDEO]
Powiedziałem już, że dzisiaj Ukraina nie tylko dyskutuje, ale planuje ataki na terytorium Białorusi
– stwierdził prezydent Białorusi.
Tłumaczył, że otwarcie drugiego frontu na granicy białoruskiej przez Ukrainę byłoby bezsensowne, ale jego zdaniem Zachód popycha ją w kierunku rozpoczęcia takiej wojny.
Z wojskowego punktu widzenia to szaleństwo
– ocenił Aleksandr Łukaszenka.
Mimo to proces się rozpoczął. Są popychani przez swoich patronów do rozpętania wojny z Białorusią, aby nas w nią wciągnąć i jednocześnie rozprawić się z Rosją i Białorusią
– przekonywał.
Czytaj więcej: Rosyjska rakieta trafiła w niemiecki konsulat w Kijowie. Sumlenny: “Chcecie wysłać kilka Leopardów?”
Łukaszenka chroni swoją granicę z Polską
Przypomniał, że ostrzegał przed zagrożeniami na zachodniej granicy już na samym początku specjalnej operacji wojskowej Rosji na Ukrainie. I obiecał, że Białoruś nie pozwoli nikomu zaatakować Rosji ze strony Białorusi.
Byłem wtedy doskonale świadom, że najbardziej niebezpiecznym dla nas kierunkiem jest kierunek zachodni. Gdybyśmy go nie chronili, wojna byłaby dziś na wyciągnięcie ręki. Ale woleliśmy zatrzymać tam nasze siły zbrojne
– wyjaśnił swoje obawy Łukaszenka.
Według niego ostatnie wydarzenia na Moście Krymskim wskazują na znaczny wzrost poziomu zagrożenia terrorystycznego.
Teraz są gotowi do walki ze wszystkimi
– podkreślił białoruski przywódca.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
dorzeczy.pl