Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz / Fot. PAP/Leszek Szymański. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Mistrzostwa świata w Katarze zbliżają się wielkimi krokami. Walka o piłkarski czempionat rozpocznie się już 20 listopada.

Czesław Michniewicz przedstawił szeroką kadrę reprezentacji Polski na mundial. W gronie szczęśliwców znalazło się aż 47 zawodników. Ta lista będzie musiała zostać znacznie skrócona o 21 zawodników, którzy pożegnają się z marzeniami o wyjeździe do Kataru.

Czytaj więcej: Stopa inflacji w krajach UE wzrasta do poziomu 10,9%

Szeroka kadra Michniewicza przed Mundialem

Trener Czesław Michniewicz podał nazwiska powołanych przez siebie zawodników. Z polskiej ekstraklasy znalazło się zaledwie siedmiu zawodników: Jędrzejczyk, Nawrocki, Kun, Dziczek, Łęgowski, Grosicki, Skóraś.

Bramkarze: Szczęsny, Drągowski, Skorupski, Grabara, Majecki.

Obrońcy: Cash, Gumny, Bereszyński, Kędziora. Glik, Bednarek, Kiwior, Wieteska, Dawidowicz, Jędrzejczyk, Bochniewicz, Nawrocki, Helik. Zalewski, Reca, Puchacz, Kun, Karbownik.

Pomocnicy: Krychowiak, Bielik, Góralski, D. Szymański, Piotrowski, Dziczek. Zieliński, S. Szymański, Żurkowski, Klich, Linetty, Łęgowski, Kozłowski.

Skrzydłowi: Kamiński, Frankowski, Grosicki, Skóraś, Jóźwiak.

Napastnicy: Lewandowski, Świderski, Milik, Piątek, Buksa, Kownacki.

Początkowo piłkarzy miało być mniej, ale uznaliśmy, że bezpieczniej dla nas będzie, jeśli kadra będzie liczniejsza. Dylematów nie było

– powiedział Czesław Michniewicz podczas konferencji prasowej.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

meczyki.pl, twitter.com

Krótka kadencja premier Truss

Dymisja premier Wielkiej Brytanii Liz Truss / Fot. PAP/EPA/Andy Rain. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Premier Wielkiej Brytanii Liz Truss poinformowała w czwartek z Downing Street 10, że składa dymisję z pełnionego urzędu.
  • Stwierdziła, że nie może dalej kontynuować misji powierzonej jej przez Partię Konserwatywną.
  • Jej rezygnacja następuje zaledwie po 45 dniach pełnionego urzędu, który będzie najkrótszym w historii kraju.
  • Zaledwie dzień wcześniej twardo broniła się przed pogłoskami na temat jej dymisji.
  • Zobacz także: Lubelskie restauracje zamykają telefony klientów w klatkach

Nie mogę kontynuować mandatu, który otrzymałam będąc wybraną przez Partię Konserwatywną

– oświadczyła premier Wielkiej Brytanii.

Rezygnacja Liz Truss następuje po zaledwie 45 dniach sprawowania urzędu, co czyni ją najkrótszym premierem w historii Wielkiej Brytanii.

Liz Truss podała się do dymisji jako premier Wielkiej Brytanii! Będzie najkrócej urzędującym szefem rządu w 300-letniej historii tego urzędu

– podaje Kacper Kita.

Zaledwie dzień wcześniej deklarowała, że po ostatnich peturbacjach w rządzie nie zamierza rezygnować, a walczyć o przeprowadzenie zmian, które zapowiedziała

Bardzo wyraźnie powiedziałam, że przepraszam i że popełniłam błędy. Właściwą rzeczą do zrobienia w tych okolicznościach jest wprowadzenie zmian, które wprowadziłam, oraz kontynuowanie pracy i dotrzymanie obietnic złożonych Brytyjczykom

– deklarowała w środę Liz Truss w Izbie Gmin.

Czytaj więcej: Meksykańskie serce katolików. Rekordowa pielgrzymka do Matki Bożej z Zapopan

Krótkie urzędowanie Truss

Liz Truss 6 września 2022 r. z rąk brytyjskiej królowej Elżbiety II otrzymała misję stworzenia rządu, tym samym stała się trzecią kobietą na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. Pierwsze posiedzenie rządu odbyło się 7 września 2022 r., na dzień przed śmiercią monarchini. Truss stała się ostatnim premierem Elżbiety II i pierwszym szefem rządu podczas panowania króla Karola III.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

onet.pl, twitter.com

Meksykańska pielgrzymka katolików

Meksykańska pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej / Fot. Twitter

  • Jak donoszą katolickie media w Meksyku, od 12 października w pielgrzymce do Matki Bożej z Zapopan wzięło udział blisko 2,5 mln osób.
  • Wierni przeszli 8 km wyruszając o świcie z katedry w Guadalajarze.
  • Matka Boża z Zapopan, została ogłoszona w 1734 roku patronką od burz i piorunów.
  • Co roku, od 13 czerwca do 12 października, statua jest wystawiana w katedrze w Guadalajarze.
  • Zobacz także: Duda rozmawiał z prezydentem Iranu o dronach dla Rosji

Począwszy od świtu 12 października, prawie 2,5 miliona Meksykanów wzięło udział w pielgrzymce na cześć Matki Bożej z Zapopan. Wierni przeszli ponad 8 km z katedry w Guadalajarze niosąc miejscowy wizerunek Maryi.

Podczas wojny o niepodległość Meksyku z Hiszpanią, 15 września 1821 roku, Matka Boska z Zapopan otrzymała tytuł Generała meksykańskiej Armii Trigarante.

Niespełna tydzień później, pod dowództwem gen. Agustina de Iturbide, armia pokonała siły hiszpańskie.  Nazwa Trigarante została nadana ze względu na trzy gwarancje, o które walczono: wiarę katolicką, niezależność od Hiszpanii i zjednoczenie wszystkich sił powstańczych.

Czytaj więcej: 38 rocznica porwania i zamordowania księdza Jerzego Popiełuszko, ofiary antyklerykalizmu

Meksykańskie serce pielgrzymek

Matka Boża z Zapopan, zwana również Matką Boską Oczekiwania, La Generala i Zapopanita, została ogłoszona w 1734 roku patronką od burz i piorunów, a w 1821 roku patronką meksykańskiego stanu Jalisco. Figura została uroczyście ukoronowana 18 stycznia 1921 roku i otrzymała klucze do miasta Guadalajara.

Co roku, od 13 czerwca do 12 października, statua jest wystawiana w katedrze w Guadalajarze. Następnie jest przenoszona w uroczystej procesji z powrotem do Bazyliki w Zapopan, a punktem kulminacyjnym uroczystości jest Msza Święta na placu Bazyliki oraz tradycyjne tańce i fajerwerki.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

marsz.info

Aleksander Łukaszenka

Aleksander Łukaszenka / Fot. PAP/EPA/ALEXANDER ASTAFYEV. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Obecnie na Białorusi trwa jesienny pobór do wojska oraz mobilizacja rezerwistów.
  • Dyner uważa, że świadczy to o tym, że Białoruś zwiększy swoje dotychczasowe zaplecze dla sił rosyjskich.
  • Jej zdaniem posunięcie to zwiększyło ryzyko prowokacji na granicy z państwami NATO poprzez niespodziewane ćwiczenia lub naruszenie przestrzeni powietrznej.
  • Zobacz też: Lubelskie restauracje zamykają telefony klientów w klatkach

W ubiegłym tygodniu prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka ogłosił utworzenie regionalnego zgrupowania sił rosyjskich i białoruskich. Zapowiedział też ćwiczenia sprawdzające gotowość sił białoruskich i ogłosił wysoki alert w związku z “zagrożeniem terrorystycznym”.

Zdaniem Anny Marii Dyner, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), nie oznacza to, że Łukaszenka chce się bezpośrednio zaangażować w wojnę na Ukrainie.

Zasłaniając się koniecznością odpowiedzi na zagrożenie ze strony państw NATO, szczególnie Polski, może odmówić wysłania swoich sił. Regionalne Zgrupowanie stanowi jednak dodatkowe wyzwanie dla ukraińskiej obrony oraz może pozwolić Rosji na eskalowanie napięcia z NATO.

Analityk PISM podaje, że Rosja ma wysłać do środkowej i północnej Białorusi 9 tys. żołnierzy, w tym 170 czołgów i 200 pojazdów opancerzonych. 16 października Rosjanie zaczęli też przekazywać część swoich sił powietrznych, aby pomóc Białorusi na granicy z NATO.

Ryzyko prowokacji

Obecnie na Białorusi trwa jesienny pobór do wojska oraz mobilizacja rezerwistów. Dyner uważa, że świadczy to o tym, że Białoruś zwiększy swoje dotychczasowe zaplecze dla sił rosyjskich. Białoruskie i rosyjskie posunięcie, zdaniem Dyner, zwiększyło ryzyko prowokacji na granicy z państwami NATO poprzez niespodziewane ćwiczenia lub naruszenie przestrzeni powietrznej.

Dlatego waża, że NATO powinno zwiększyć swoje zdolności obserwacyjne, aby ocenić zagrożenia, a także powinno być przygotowane do szybkiego wdrożenia wzmocnienia wschodniej flanki NATO, co zostało uzgodnione na szczycie NATO w Madrycie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Forsal

Mateusz Morawiecki

Michalin, 19.05.2022. Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w trakcie wizyty w gospodarstwie rolnym w miejscowości Michalin, 19 bm. (sko) PAP/Przemysław Piątkowski / Fot. PAP/Przemysław Piątkowski Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Według artykułu “Rzeczpospolitej”, Polska ma utracić środki z kolejnych programów po Krajowym Planie Odbudowy.
  • Jeśli chodzi o środki z polityki spójności, chodzi o 75 mld euro dotacji w budżecie na lata 2021-27.
  • Dziennik Gazeta Prawna pisze, iż taką blokadę umożliwiła zgoda rządu Mateusza Morawieckiego na zapisy w umowie partnerstwa.
  • Zobacz też: Rozpatrzenie przez TK wniosku ws. kar TSUE na Polskę znów odroczone

W Dzienniku Gazecie Prawnej pojawiły się doniesienia o tym, że polski rząd zgodził się na zapisy, które pozwalają Unii Europejskiej blokować środki dla Polski z polityki spójności. Portal Tysol.pl pisze:

Zapisów takich nie posiada co najmniej kilka krajów.

Według artykułu “Rzeczpospolitej”, Polska ma utracić środki z kolejnych programów po Krajowym Planie Odbudowy. Przyczyną jest niewykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wspomniane zostały środki z polityki spójności i programów regionalnych. To pierwsze miało przynieść 75 mld euro dotacji w budżecie na lata 2021-27. Podobno istnieje szansa, iż Polska dostanie z tego wyłącznie zaliczki, tj. 1-1,5% całości.

Jeśli zaś o programy regionalne chodzi, to środki z szesnastu takowych trafiają do marszałków województw. Mowa o 31 mld euro. One także są “zagrożone”.

Dziennik Gazeta Prawna pisze, iż taką blokadę umożliwiła zgoda rządu Mateusza Morawieckiego na zapisy w umowie partnerstwa, które potencjalnie pozwalają Brukseli blokować wypłaty pieniędzy na realizację polityki spójności.

Przejrzeliśmy treść dokumentu i porównaliśmy go z analogicznymi, wypracowanymi przez inne państwa UE. Uwarunkowania wypłat zgodnością z zapisami Karty praw podstawowych (KPP) – która jest źródłem prawa europejskiego – nie ma w umowie litewskiej, słoweńskiej, bułgarskiej czy niemieckiej. Co ciekawe, nie ma go również w poprzedniej umowie polskiej na lata 2014–2020.

Tysol.pl sugeruje, iż w ten sposób twierdzenie polskich rządzących, że działania Komisji Europejskiej są bezprawne, traci na wartości.

Wymiana słów z panem Budą

Paweł Rybicki napisał na Twitterze:

Panie ministrze [Waldemarze Budo], czy to jakiś [fake news]? Bo to chyba nie jest tak, że nasi negocjatorzy w UE zgodzili się na zapisy, których nie mają inne kraje, a które pozwalają na blokadę pieniędzy dla Polski?

Waldemar Buda odpisał:

Panie Pawle, w sprawie ostatecznej treści Umowy Partnerstwa to MFiPR. Dziękuję za czujność.

Rybicki odparł:

Ale to ktoś zatwierdził takie zapisy? Jeśli tak, to dowiemy się kto? Czy teraz min. [Grzegorza Pudę] trzeba prosić o wyjaśnienia?

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol.pl, Twitter, Do rzeczy

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. Canva

Stopa inflacji w krajach Unii Europejskiej wzrosła do 10,9 procent we wrześniu, w porównaniu z 10,1 procent w sierpniu, według urzędu statystycznego Eurostat.

Inflacja w krajach UE

Najwyższą stopę inflacji w ujęciu rok do roku odnotowano w krajach bałtyckich – Estonii (24,1 proc.), Litwie (22,5 proc.) i Łotwie (22 proc.). Z kolei najniższą inflację za wrzesień odnotowano we Francji (6,2 proc.), na Malcie (7,4 proc.) i w Finlandii (8,4 proc.). Również w Niemczech inflacja wzrosła o 2,1 punktu procentowego w porównaniu z sierpniem i wyniosła 10,9 procent.

Mocno odczuwają to również kraje Europy Środkowej. Na Węgrzech inflacja wzrosła znacząco drugi miesiąc z rzędu, tym razem o 2,1 punktu procentowego do 20,7 procent, natomiast w Czechach tempo wzrostu cen rok do roku przyspieszyło o siedem dziesiątych punktu procentowego, osiągając wartość 17,8 procent i stając się piątym najwyższym wynikiem w UE.

Inflacja a ceny

Ceny rosły znacznie szybciej niż we wrześniu ubiegłego roku, kiedy to ożywienie polockdownowe i kryzys energetyczny nie ujawniły się jeszcze w pełni w gospodarce. Wówczas inflacja wynosiła 3,6 procent we wszystkich 27 krajach UE i 3,4 procent w 19 państwach posługujących się wspólną walutą.

Jednocześnie Eurostat zrewidował wrześniową stopę inflacji w strefie euro, szacowaną dwa tygodnie temu na płaskim poziomie 10 proc. do 9,9 proc. W sierpniu było to 9,1 procent.

W porównaniu z sierpniem inflacja wzrosła w 20 krajach UE, spadła w sześciu państwach, a w Chorwacji pozostała bez zmian – podał Eurostat. W strefie euro, energia przyczyniła się najbardziej do inflacji, z udziałem 4,19 punktów procentowych. Kolejne miejsca zajęły żywność, alkohol i tytoń (+2,47 punktu), usługi (+1,80 punktu) oraz nieenergetyczne wyroby przemysłowe (+1,47 punktu).

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Idnes.cz

Telefony w klatce

Telefony w klatce / Fot. Twitter

Projekt pod nazwą “Inspiruje nas rozmowa”, realizowany wspólnie przez Miasto Lublin i kilkanaście restauracji biorących udział w akcji, oferuje klientom możliwość dobrowolnego oddania swoich telefonów, które zostaną umieszczone w specjalnie zaprojektowanych klatkach do ładowania.

Kelner zatrzymuje klucz, a telefony są zwracane po otrzymaniu rachunku. W ramach dodatkowej zachęty, klienci otrzymują co najmniej 10-procentowy rabat na swoje zamówienie, przy czym restauracje mogą ustalić własne, wyższe rabaty.

Wszystkie restauracje biorące udział w inicjatywie otrzymują od władz miasta specjalnie zaprojektowane przezroczyste klatki, które będą mogły pomieścić 7-10 telefonów i będą wyposażone w punkty ładowania oraz kłódkę.

Rozmowy, zniżki i ładowanie

Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, wiceprezydent ds. kultury, sportu i partycypacji w Urzędzie Miasta Lublin powiedziała, że nowe technologie są ważnym elementem naszego życia, ale warto korzystać z nich z rozwagą. Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju i Turystyki UM Lublin, stwierdził, iż korzyści z udziału w inicjatywie jest wiele – od stworzenia atmosfery sprzyjającej rozmowom, przez zniżki na rachunku, po możliwość naładowania telefonu, gdyż pojemniki wyposażone są w ładowarki.

Oprócz kilkunastu restauracji, które już zgłosiły się do inicjatywy, Miasto Lublin zachęca jeszcze wszystkie zainteresowane lokale do zapisywania się do marca 2023 roku. Oprócz zachęcania do spędzania mniej czasu na telefonie, a więcej na rozmowie, celem inicjatywy jest również zachęcenie ludzi do odwiedzania lubelskich restauracji i odkrywania lokalnej, regionalnej kuchni.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny / Fot. PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę dwie kary związane z niezatrzymaniem działania kopalni Turów i aktywnością Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Unijna instytucja orzekła, że za to pierwsze Polska ma płacić 500 tysięcy euro dziennie, a za drugie 1 mln euro dziennie.

Zbigniew Ziobro wystąpił z wnioskiem o zbadanie legalności tych wyroków. Trybunał Konstytucyjny po raz kolejny odroczył sprawę, tym razem do 14 grudnia.

Konstytucyjność

Poseł Marek Ast powiedział:

Wszystkie organy państwa członkowskiego powinny podporządkować się orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego, więc wyrok TK ostatecznie rozstrzygnie kwestię dotyczącą tego, czy powinniśmy płacić kary nałożone przez TSUE. Jeżeli rozstrzygnięcie wskaże, że przepisy, na podstawie których wymierzano kary dzienne dla Polski, były niekonstytucyjne, to państwo polskie nie będzie mogło ich zapłacić.

W środę przedstawiciele Prokuratora Generalnego oraz Sejm wnieśli o uznanie orzeczeń TSUE za sprzeczne z Konstytucją. Reprezentant prezydenta przypomniał, że w lipcu Trybunał orzekł, iż przepis traktatu, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowskie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niekonstytucyjny.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radio Maryja

Waldemar Buda

Waldemar Buda / Fot. You Tube/ Polskie Radio

  • Tusk wezwał do zbadania afery po doniesieniach medialnych, że Rosja miała udział w nagraniach.
  • Minister Waldemar Buda nie widzi podstaw do powoływania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej.
  • W ocenie Budy, wezwanie Tuska należy traktować jako polityczne.
  • Zobacz też: Ambasador Zwarycz: Ukraina de facto jest już członkiem NATO

Polski minister rozwoju i technologii odrzucił wezwania do powołania komisji śledczej w sprawie skandalu z 2014 r. dotyczącego tajnych nagrań polityków. Waldemar Buda argumentował, że ponieważ sprawa była już rozpatrywana przez sąd, nie ma potrzeby prowadzenia nowego śledztwa.

Donald Tusk wezwał do zbadania afery we wtorek po doniesieniach medialnych, że Rosja miała udział w nagraniach z zamiarem doprowadzenia do zmiany rządu w Polsce. Buda powiedział w środę, że komisje śledcze nie są potrzebne.

“Nie widzę podstaw”

Przemawiając na konferencji prasowej, Buda oznajmił. że komisje śledcze są potrzebne, jeśli organy państwa nie wypełniają swoich zadań, ale w tym przypadku wystarczy, że prokurator działał, że skierował swoją pracę do sądu, gdzie zapadły prawomocne wyroki.

Nie widzę podstaw do powoływania komisji śledczej ws. tzw. afery podsłuchowej. (…) Nie wiem, czy już są osoby osadzone, ale zapadły już wyroki. W związku z tym nie widzę tutaj podstaw do powywoływania komisji śledczej.

W ocenie Budy, wezwanie Tuska należy traktować jako polityczne.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polskie radio 24, The first news

Duda i Ra'isi

Duda i Ra'isi / Fot. Twitter

  • Politycy rozmawiali o aktualnej sytuacji międzynarodowej.
  • Wedle pojawiających się informacji prezydent Duda wyraził “bardzo jasne stanowisko” w sprawie doniesień o sprzedaży Rosji dronów.
  • Władze Ukrainy powiedziały, że Kijów został zaatakowany przez siły rosyjskie przy użyciu irańskich dronów.
  • Zobacz też: Chorwacja dołącza do Węgier, odmawiając szkolenia ukraińskich żołnierzy

Prezydent RP Andrzej Duda rozmawiał w środę telefonicznie z prezydentem Iranu Ebrahimem Ra’isim. Obaj politycy omówili kwestie dwustronne oraz “aktualną sytuację międzynarodową”. Według informacji uzyskanych przez PAP, podczas rozmowy prezydent Duda wyraził “bardzo jasne stanowisko” w sprawie doniesień o sprzedaży przez Iran dronów do Rosji.

Polska zamierza bardzo aktywnie przeciwdziałać wszelkim zakupom broni przez Rosję

– powiedziało PAP źródło w Kancelarii Prezydenta. W jaki sposób Polska zamierza “przeciwdziałać” zakupom i jakie dokładnie jest “stanowisko” rządu, nie zostało wyjaśnione.

Irańskie drony

Władze Ukrainy powiedziały, że Kijów został zaatakowany przez siły rosyjskie przy użyciu irańskich dronów. Rząd Iranu zaprzeczył doniesieniom o dostarczaniu Rosji broni.

Powołując się na anonimowe źródła dyplomatyczne, agencja informacyjna Reuters podała, że USA, Wielka Brytania i Francja planowały poruszyć w środę na zamkniętej sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ kwestię doniesień o użyciu przez Rosję irańskich dronów na Ukrainie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polskie radio 24, PAP, The first news