Jak poinformowała Katolicka Agencja Informacyjna przedszkolanka Nelia Parisenkova straciła pracę po tym jak sprzeciwiła się przeczytaniu książeczki nacechowanej ideologią LGBT. Kobieta pracowała od 4 lat w placówce “Bright Horizons” w Studio City na przedmieściach Los Angeles. Według jej relacji otrzymała ona 12 książek do przeczytania dzieciom, w tym 4 propagowały ideologię gender.
Kobieta nie wyraziła na to zgody, co według jej relacji skończyło się ostrą odpowiedzią władz placówki na temat jej tzw. niechęci do uszanowania różnorodności. Kobieta dowiedziała się, że nie ma tam dla niej miejsca i dano jej 15 minut na spakowanie się. Twierdzi też, że siłą wyprowadzono ją na ulicę.
O sprawie poinformowały media takie jak CBN News czy Fox News. Kobietę wsparło też katolickie Stowarzyszenie im. Tomasza Morusa, którego prawnik zauważa w działaniu placówki wyjątkowy przejaw dyskryminacji religijnej. Dodał, że przedszkolanka nie chciała jedynie uczestniczyć w propagandzie LGBT, ale nie pojawiły się z jej strony żadne negatywne komentarze pod adresem takich osób. Teraz sprawa trafi do sądu. Nauczycielkę będzie reprezentować wspomniane Stowarzyszenie.
Orlen już w lipcu poinformował, że prowadzi rozmowy z Saudi Aramco i SABIC na temat możliwości współpracy w ramach inwestycji w różne obszary działalności petrochemicznej.
Z przedstawicielami Aramco rozmawiamy o dostawach surowca do naszego regionu, ale też perspektywach rozwoju petrochemii. Produkcja zaawansowanych tworzyw, we współpracy z globalnym liderem tej branży, to olbrzymia szansa dla gdańskiego zakładu i całej polskiej gospodarki
– napisał na Twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Z przedstawicielami @aramco rozmawiamy o dostawach surowca do naszego regionu, ale też perspektywach rozwoju petrochemii. Produkcja zaawansowanych tworzyw, we współpracy z globalnym liderem tej branży, to olbrzymia szansa dla gdańskiego zakładu i całej polskiej gospodarki pic.twitter.com/7CPFFAjeeu
Współpraca z Saudi Aramco to szansa dla polskiej gospodarki?
Wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki, powiedział, że współpraca z saudyjskim koncernem to szansa zarówno dla Orlenu, ale i całej polskiej gospodarki.
Ważne, żebyśmy stale poszukiwali dostaw ropy, technologii i możliwości rozwoju przemysłu petrochemicznego w rozwiązaniach innych niż kierunek rosyjski. Orlen zmierza w kierunku uwolnienia Polski od rosyjskiej dominacji. Orlen nie potrzebuje rosyjskiej ropy. Jednym z gwarantów dostaw ropy z innych kierunków jest Arabia Saudyjska. Ważne, aby Orlen wykorzystywał każdą szansę do rozwoju naszego czempiona paliwowego, ale też wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju
– stwierdził wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki.
W styczniu PKN Orlen podpisał z Saudi Aramco długoterminową umowę na dostawy ropy naftowej od 200 do 337 tys. baryłek dziennie. Ma to zapewnić do 45 procent łącznego zapotrzebowania na surowiec całej Grupy Orlen zarówno w Polsce, jak i na Litwie oraz w Czechach.
Kamil Grosicki z Pogoni Szczecin / Fot. PAP/Jerzy Muszyński. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030
Pogoń Szczecin wystosowała oficjalne stanowisko ws. afery bukmacherskiej, która dotyczy również jej drużyny rezerw.
Klub stwierdził, że na opublikowanych wiadomościach nie widzi znamion przestępstw, lecz sprawa została zgłoszona odpowiednim organom.
Warto przypomnieć, że w poniedziałek polskie kluby otrzymały wiadomość o ustawianiu meczów przez zespoły trzecioligowe.
W poniedziałek w mediach społecznościowych wybuchła afera bukmacherska dotycząca domniemanych ustawianiem meczów w niższej lidze z udziałem Błękitni Stargrad, rezerwy Pogoni Szczecin oraz Bałtyk Gdynia. Jak informuje dziennikarz Norbert Skórzewski ma on posiadać wiele innych dowodów w postaci zdjęć i prywatnych rozmów.
🚨🚨🚨Dziś wiele klubów w Polsce dostało takiego maila. W środku wiele zdjęć, prywatnych rozmów… Nie wiem, grubo. pic.twitter.com/9r19QNAEnm
W poniedziałek wieczorem w serwisie sport.tvp.pl pojawił się materiał dziennikarza Mateusza Migi o możliwej korupcji w niższych ligach w Polsce. Tuż po publikacji ukazał się także wywiad, w którym anonimowy rozmówca, były pracownik branży bukmacherskiej, opowiada o dziwnych ruchach na giełdzie i rynkach bukmacherskich.
Patrz, to mecz Wisły Kraków z Górnikiem Łęczna. Łączna pula zakładów na giełdzie wynosi 16 euro… Albo mecz Lecha z Villarreal – 9 tysięcy euro. A na mecz Jastrzębia z Elblągiem 90 tys. euro! Są programy, które wykrywają takie anomalia, ale potem muszę to sam przeanalizować, czy faktycznie jest coś na rzeczy
Do sprawy bardzo poważnie podeszły władze Pogoni Szczecin. We wtorek Pogoń opublikowała komunikat w tej sprawie. Klub tłumaczy, że choć nie dostał oryginalnego maila, to dotarł do treści własnymi ścieżkami i przekazał sprawę Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Szczecinianie przekonują, że poważnie podchodzą do oskarżeń i jakakolwiek próba “match fixingu” w wykonaniu piłkarzy wiązałaby się z natychmiastowym zwolnieniem dyscyplinarnym. Choć klub nie widzi w opublikowanych wiadomościach niczego zabronionego, przekazał sprawę do centralnych władz piłkarskich.
Pomimo tego, że klub ocenia wiadomość jako bardzo mało wiarygodną (m.in. z uwagi na nieoficjalny adres nadawcy, sposób sformułowania wiadomości, listę odbiorców oraz samą treść), prewencyjnie przekazuje materiał właściwym organom
– czytamy w oświadczeniu Pogoni Szczecin.
W dodatku klub informuje, iż wbrew temu, jakie informacje pojawiają się w przestrzeni medialnej, wiadomość nie zawiera żadnych dowodów, które obciążają rezerwy Pogoni Szczecin.
Komunikat Klubu w związku z przekazaną do publicznej wiadomości poprzez media społecznościowe treścią korespondencji, sugerującą udział piłkarzy drugiej drużyny w działaniach tzw. „match fixing”.
W poniedziałek media obiegła informacja, że były wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka odchodzi z koła parlamentarnego Kukiz’15-Demokracja Bezpośrednia. Sejmowa reprezentacja Pawła Kukiza będzie zatem teraz liczyć trzech posłów. Z Pawłem Kukizem pozostają już tylko Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk.
W oświadczeniu, do którego dotarła Interia Tyszka pisze, że rezygnacja z członkostwa w Kukiz’15 to dla niego trudna, ale przemyślana decyzja. Wyjaśniając powody swojej decyzji wskazuje m.in. na to, że jego celem jest tworzenie alternatywy wobec PiS-u i PO.
Jak informuje portal “interia.pl”, polityk zwiąże się teraz z Konfederacją. Poseł ma oficjalnie ogłosić swoją decyzję w przyszłym tygodniu.
Tyszka była obecny na ostatnim kongresie partii KORWiN, co niektórzy traktowali jak znak, że poseł zbliżył się do partii Sławomira Mentzena.
Od dłuższego czasu miał poglądy jak partia KORWiN. Dziwiło nas, że wytrzymuje u pana Kukiza, ale to jego problem
– stwierdził poseł Janusz Korwin-Mikke.
Jak przypomina Interia, drogi Tyszki z Kukiz’15 rozeszły się już wiele miesięcy temu, a poseł od dawna nie głosował zgodnie z innymi politykami z Kukiz’15.
Teraz Tyszka podjął współpracę z partią Sławomira Mentzena. Polityk ma ponoć otrzymać w kolejnych wyborach pierwsze miejsce na liście Konfederacji z puli partyjnej należącej do formacji KORWiN.
Rzecznik Białego Domu Karine Jean-Pierre / Fot. PAP/EPA/Leigh Vogel. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030
Od pewnego czasu administracja Joe Bidena objęła radykalny kurs proaborcyjny.
Dziennikarze dopytywali się rzecznik Białego Domu Karine Jean-Pierre o sytuację związana z prześladowaniami aktywistów pro-life.
Jednakże jej zdaniem nie ma obecnie takiego zjawiska.
Od kilku tygodni fanatycznie proaborcyjny rząd Joe Bidena prowadzi bezwzględną akcję przeciwko działaczom pro-life, z których już 26 zostało pojmanych w brutalnych akcjach FBI i umieszczonych za kratami, gdzie grozi się im pozbawieniem wolności i wysokimi grzywnami. Jednocześnie ta sama władza konsekwentnie ignoruje liczne ataki na katolickie świątynie, przychodnie i organizacje pro-life oraz samych obrońców życia.
Biały Dom, ustami swojej rzecznik Karine Jean-Pierre, odniósł się nareszcie do prześladowań środowiska pro-life, a jego stanowisko zdumiewa swoją bezczelnością. Obecny na sali reporter przywołał słowa Donalda Trumpa, który wziął w obronę działaczy pro-life i potępił bezprawne działania rządu federalnego.
Oczywiście jest to nieprawda. To fałsz. To kłamstwo
– odpowiedziała rzecznik Białego Domu Karine Jean-Pierre.
Reporter nie dał za wygraną i zauważył, że aktywiści pro-life byli prześladowani, podczas gdy atakowane są ośrodki ciążowe. Przedstawicielka administracji Bidena, zadeklarowana lesbijka i wyznawczyni neomarksistowskich ideologii LGBT i BLM, nie była jednak zainteresowana dalszym komentowaniem stanowiska rządu i odmówiła odpowiedzi.
Gdyby jakiekolwiek inne państwo wypuściło coś takiego, to Departament Stanu i ONZ nazwałyby to zamachem stanu
– zauważył Michael Cernovich.
Any other country pulled this and the state department and UN would call it a coup.
Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, podkreśliła na antenie TVP, że takiej liczby osób bezrobotnych nie mieliśmy od 32 lat. Jej zdaniem to skutek m.in. działań rządu w strategicznych obszarach.
Dane pokazują, że bieżący trudny czas, bo przecież spowolnienie gospodarcze jest faktem, nie przekłada się w tym momencie na rynek pracy. Nadal mamy 5,1 proc. stopy bezrobocia, czyli niższą, niż była w sierpniu, a taką samą jak we wrześniu. Było ponad 800 tysięcy bezrobotnych, a dzisiaj mamy niespełna 800 tysięcy. Nadal są oferty pracy, a to oznacza, iż turbodoładowanie poprzez inwestycje strategiczne przynosi konkretne efekty
– powiedziała minister rodziny i polityki społecznej. Marlena Maląg.
Minister dodała, że liczba osób do grupowego zwolnienia, które zgłaszają przedsiębiorcy, jest porównywalna z rokiem ubiegłym. Zdaniem szefowej resortu rodziny w najbliższym miesiącach spodziewany jest wzrost bezrobocia do 5,4 procent.
W październiku stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce osiągnęła poziom 5,1% – wynika ze wstępnych danych #MRiPS. Najlepiej sytuacja wygląda w woj. wielkopolskim, gdzie stopa bezrobocia wyniosła 2,8%. Najwyższą stopę bezrobocia odnotowano w woj. podkarpackim – 8,7%. pic.twitter.com/0jDDLJqSEm
— Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej (@MRiPS_GOV_PL) November 8, 2022
Porównując poziom bezrobocia z końca października bieżącego roku do stanu z końca lutego 2020 roku, liczba zarejestrowanych bezrobotnych spadła o ponad 122 tys. osób, a stopa bezrobocia rejestrowanego była o 0,4 proc. niższa niż w końcu lutego 2020 roku.
Polska jest krajem o jednym z najniższych wskaźników bezrobocia w Unii Europejskiej.
9 listopada 2022 r., w drugą środę miesiąca, o godz. 19.00 odbędzie się bezpłatny webinar Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Tematem spotkania będzie aborcja farmakologiczna.
RU-486 brzmi jak nazwa broni czy myśliwca wojskowego. Bardziej nam w Polsce znana ellaOne mogłaby być marką kobiecego kosmetyku czy rewitalizującego olejku. Jedna i druga to tzw. pigułki. Nierzadko określane są jako lek antykoncepcyjny, choć niczego nie leczą (chyba że poczęte dziecko uznamy za… chorobę), a ich działanie polega nie tylko na tym, by zapobiega poczęciu. Preparaty te przede wszystkim działają poronnie, czyli niszcząc poczęte już życie.
Webinar pt. „Aborcja farmakologiczna. Fakty i mity” będzie miał formę merytorycznego wykładu, a poprowadzi go Magdalena Guziak-Nowak, dyrektor ds. edukacji Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Gościem specjalnym będzie dr Małgorzata Prusak, farmaceutka, teolog.
W praktyce, niestety, farmakologia poronna to nie tylko tzw. pigułka „dzień po”, którą tak chętnie i beztrosko poleca się nawet nastolatkom – na „wszelki wypadek”.
– Organizacje aborcyjne nielegalnie oferują dostęp do substancji, które przerywają rozwój nienarodzonego dziecka również w późniejszym okresie – zwraca uwagę Magdalena Guziak-Nowak. – Zdarza się, że kobiety sięgają po nią nawet pod koniec piątego miesiąca ciąży, nie zdając sobie sprawy z realnych konsekwencji – fizycznych i psychicznych, jakimi są narodziny martwego dziecka i groźba powikłań wynikających z tej śmierci dla matki – dodaje organizatorka spotkania.
– Bez względu na te dramatyczne skutki aborcja farmakologiczna w krajach rozwijających się wypiera inne formy aborcji – zauważa prowadząca wykład Magdalena Guziak-Nowak. – Środowiska proaborcyjne chętnie wykorzystały ograniczenia związane z Covid-19 do promowania jej jako łatwej, skutecznej, taniej, legalnej na całym świecie (oczywiście, oprócz Polski) i bezpiecznej do przeprowadzenia w domu. Czy daliśmy się na to nabrać? Być może tak. Aborcja farmakologiczna to jeden z najbardziej zmanipulowanych tematów – alarmuje Magdalena Guziak-Nowak.
Podczas spotkania omówi, na czym tak naprawdę polega; czym jest zarówno z perspektywy dziecka, jak i z perspektywy matki. W oparciu o dane naukowe przedstawi ryzyko z nią związane (powikłania bezpośrednie oraz odległe w czasie).
– Zajrzymy też na strony zagranicznych klinik aborcyjnych i posłuchamy lekarzy przeprowadzających aborcje – czy naprawdę polecają ją kobietom? Zapraszamy po porcję rzetelnej, udokumentowanej badaniami wiedzy – zapowiada.
Wykład, pytania i odpowiedzi
Uczestnicy webinaru pt. „Aborcja farmakologiczna. Fakty i mity” wysłuchają około godzinnego wykładu, po którym nastąpi sesja pytań i odpowiedzi. Weźmie w niej udział ekspert – dr Małgorzata Prusak, Przewodnicząca Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski, autorka monografii „Sprzeciw sumienia farmaceutów. Aspekty etyczne, teologiczne i prawne”. Słuchacze otrzymają wiedzę opartą na licznych badaniach naukowych z całego świata, podaną w przystępnej formie. Wszyscy zainteresowani uczestnicy, nie tylko nauczyciele, otrzymają bezpłatne zaświadczenia o udziale w spotkaniu.
Webinar o aborcji farmakologicznej jest drugim z tegorocznego cyklu Webinary EduLife, który odbywa się od października bieżącego roku do czerwca 2023 r. w każdą drugą środę miesiąca. Wydarzenie to jest kontynuacją popularnych „Spotkań o życiu” organizowanych w zeszłych latach przez Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka. Wykłady i rozmowy z zaproszonymi gośćmi są cenioną przez licznych odbiorców okazją do poszukiwania odpowiedzi na najtrudniejsze pytania o prawo do życia, rozwój dziecka w łonie matki, wolność, cele diagnostyki prenatalnej itp.
Patronat medialny nad cyklem wydarzenia objęli: Stacja7, Radio Profeto, Profeto.pl, Telewizja EWTN oraz Media Narodowe.
Zapraszamy na Webinar EduLife już 9 listopada 2022 r. o godz. 19.00.
Rodzina Pospieszalskich organizuje koncerty “Pospieszalscy Wierszem”. W kolejnych dniach od 9 do 11 listopada, umuzykalniona familia pojawi się w Lublinie (FIlharmonia im. Henryka Wieniawskiego, godzina 19:00, wstęp wolny), Warszawie (Palladium, godzina 18:00) oraz w Olsztynie (Filharmonia Warmińsko-Mazurska im. Feliksa Nowowiejskiego, godzina 18:00).
Jak sama nazwa wydarzenia wskazuje, teksty granych utworów będą zaczerpnięte z poezji, w tym Norwida, Baczyńskiego, Leśmiana, Iłłakowiczówny czy Stachury. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, organizatorzy piszą:
Inspirowani poezją, zaopatrujemy wiersze we własne kompozycje, ale też sięgamy do muzyki Chopina, tematów ludowych źródłowej, piosenek Niemena i Grechuty, nadając kompozycjom formy- od klasycznych orkiestracji, do jazzowych i rockowych brzmień́. Jest też miejsce na improwizacje, ludowe mazurki, polki i transowe szaleństwo.
Patriotyzm
Jan Pospieszalski, goszcząc na antenie Mediów Narodowych, powiedział, że koncert upamiętnia odzyskanie niepodległości przez Polskę.
Z żalem nie będę na Marszu Niepodległości (…), ale trzeba krzewić myśl patriotyczną i kulturę narodową w tych miejscach, gdzie może jest bardziej potrzebna.
Odnośnie repertuaru, Pospieszalski oznajmił:
Bardzo często posługujemy się kalką pojęciową, która kwestie patriotyzmu ogranicza do pieśni martyrologicznych, wojskowych, legionowych, wojennych, powstańczych (…). Patriotyzm to jest także trwanie w kulturze, afirmacja polskości, która wyraża się niekoniecznie w bagnetach, ranach, okopach, granatach i krwawych bandażach.
Pospieszalski jako inne przejawy patriotyzmu w kulturze wskazał “zachwyt nad pejzażem, erotyk, samo piękno mowy polskiej”.
Zwrócił uwagę na to, że kontakt polskiego dziecka z polszczyzną zaczyna się od tekstów kołysanek.
Joe Biden / Fot. PAP/EPA/Adam Schultz / The White House / HANDOUT. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030
Pakt o redukcji broni “New START” jest jednym z niewielu obszarów, w których Moskwa i Waszyngton – jak powiedziały – są otwarte na współpracę.
Oczekuje się ponoć, że Waszyngton podniesie kwestię wznowienia inspekcji na miejscu w ramach “New START”.
Moskwa formalnie zawiesiła fizyczne inspekcje ze strony USA w sierpniu 2022 roku po tym, jak prezydent Józef Biden wezwał Rosję i Chiny do wykazania zaangażowania w ograniczanie broni jądrowej.
Rosja i Stany Zjednoczone Ameryki Północnej rozmawiają o wznowieniu w najbliższych tygodniach negocjacji w sprawie redukcji broni jądrowej w ramach pierwszego spotkania twarzą w twarz od czasu ataku na Ukrainę.
Rozmowy w sprawie “New START” mogłyby się odbyć pod koniec listopada lub na początku grudnia w jednym z nieokreślonych krajów Bliskiego Wschodu, zamiast w tradycyjnym miejscu, jakim jest Genewa, podał dziennik gospodarczy “Kommiersant”.
Ostatni pozostały pakt o redukcji broni między wrogami z czasów zimnej wojny, “New START”, jest jednym z niewielu obszarów, w których Moskwa i Waszyngton – jak powiedziały – są otwarte na współpracę pomimo napięć związanych z wojną na Ukrainie i zachodnimi sankcjami.
Inspekcje
Oczekuje się ponoć, że Waszyngton podniesie kwestię wznowienia inspekcji na miejscu w ramach “New START”. Moskwa formalnie zawiesiła fizyczne inspekcje ze strony USA w sierpniu 2022 roku po tym, jak prezydent Józef Biden wezwał Rosję i Chiny do wykazania zaangażowania w ograniczanie broni jądrowej.
MSZ Rosji wskazało wówczas, że zachodnie sankcje, ograniczenia wizowe i zamknięcie przestrzeni powietrznej w związku z wojną na Ukrainie utrudniają Moskwie przeprowadzanie inspekcji na terytorium USA.
Podczas jednej ze zdalnych rozmów w zeszłym miesiącu Moskwa oskarżyła Waszyngton o omijanie warunków traktatu poprzez nieudostępnianie broni i obiektów, co do których Rosja podejrzewa, że mimo zapowiadanych konwersji i reklasyfikacji nadal są zdolne do przenoszenia broni jądrowej.
Moskwa i Waszyngton przedłużyły w zeszłym roku układ “New START”, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic jądrowych do 1550 sztuk, do 5 lutego 2026 roku.
Przywódca Korei Północnej Kim Dżong Un i prezydent Rosji Władimir Putin / Fot. Wikimedia Commons
Rzecznik Białego Domu John Kirby powiedział, że artyleria z Korei Północnej do Rosji przychodzi pod przykrywką transportów na Bliski Wschód lub do Afryki.
Kirby nie chciał powiedzieć, jak i jakimi drogami podróżuje północnokoreańska amunicja.
Korea Północna oświadczyła, że postrzega “plotkę” jako część “wrogiej próby Stanów Zjednoczonych, aby zszargać wizerunek KPłn na arenie międzynarodowej”.
Korea Północna (KPłn) oświadczyła we wtorek, że twierdzenia Stanów Zjednoczonych, iż Pjongjang dostarcza Moskwie amunicję artyleryjską na potrzeby wojny na Ukrainie, są bezpodstawne – podały państwowe media.
Wypowiedź ta pojawia się w obliczu podwyższonego napięcia na Półwyspie Koreańskim po serii północnokoreańskich testów broni w zeszłym tygodniu – w tym międzykontynentalnej rakiety balistycznej – gdy Stany Zjednoczone i Korea Południowa przeprowadziły największe w historii ćwiczenia sił powietrznych. Stany Zjednoczone i Korea Południowa ostrzegły, że powtarzające się ostatnio starty rakietowe Północy mogą zakończyć się próbą nuklearną.
Wtorkowe oświadczenie było zapewne reakcją na zeszłotygodniowe zarzuty rzecznika Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Kirby’ego, który powiedział, że artyleria z Korei Północnej do Rosji przychodzi pod przykrywką transportów na Bliski Wschód lub do Afryki.
Ostatnio USA uporczywie rozprzestrzeniają bezpodstawną “plotkę o handlu bronią” między KPłn a Rosją
– powiedział w oświadczeniu wicedyrektor ds. wojskowych zagranicznych Ministerstwa Obrony Narodowej Korei Północnej. W oświadczeniu stwierdzono, że Korea Północna postrzega “plotkę” jako część “wrogiej próby Stanów Zjednoczonych, aby zszargać wizerunek KPłn na arenie międzynarodowej”.
Po raz kolejny jasno stwierdzamy, że nigdy nie prowadziliśmy “transakcji zbrojeniowych” z Rosją i nie planujemy tego robić w przyszłości.
Amunicja
Kirby powiedział, że amerykańscy urzędnicy nie wiedzą, czy Rosja rzeczywiście otrzymała amunicję, ale starają się monitorować przesyłki. Informacje amerykańskie wskazują, że Korea Północna
potajemnie zaopatruje wojnę Rosji na Ukrainie w znaczną liczbę pocisków artyleryjskich, jednocześnie zacierając prawdziwe miejsce przeznaczenia przesyłek broni, próbując sprawić wrażenie, że są one wysyłane do krajów na Bliskim Wschodzie lub w Afryce Północnej
– powiedział Kirby dziennikarzom w środę. Powiedział, że Stany Zjednoczone uważają, że “znaczna” liczba wysłanych pocisków wystarczy, by pomóc Rosji przedłużyć wojnę – ale nie wystarczy, by dać jej przewagę nad siłami ukraińskimi, które są zaopatrywane przez Stany Zjednoczone i sojuszników z NATO.
We wrześniu Pjongjang zaprzeczył twierdzeniu Białego Domu, że planuje dostarczyć amunicję, aby pomóc rosyjskiemu wojsku uzupełnić zapasy, które zostały poważnie uszczuplone przez trwającą obecnie ośmiomiesięczną wojnę. Kirby powiedział, że przesyłki są “oznaką niedoborów i potrzeb Rosji w zakresie artykułów obronnych”, ponieważ stoją one w obliczu międzynarodowych sankcji ograniczających ich możliwości uzupełniania zapasów, co, jak powiedział, jest również powodem wysyłania przez Iran dostaw dronów.
Kirby nie chciał powiedzieć, jak i jakimi drogami podróżuje północnokoreańska amunicja.
Północnokoreańskie wojsko potwierdziło, że jego ostatnie testy rakiet balistycznych były odpowiedzią na prowadzoną przez Waszyngton i Seul tzw. operację Vigilant Storm.