Zwyczaje ludowe Triduum Paschalnego i Wielkiej Nocy

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Michał Elwiro Andriolli, "Śmigus dyngus"

Michał Elwiro Andriolli, "Śmigus dyngus" / Fot. Wikipedia

Święta Wielkiej Nocy i poprzedzające je Triduum Paschalne są najważniejszymi świętami w Kościele Katolickim. Przez wieki głęboki sens teologiczny zawarty w liturgii Kościoła wzbogacony był tradycjami ludowymi. Dziś niestety nie tylko sens religijny, ale i sfera kultury ludowej, folkloru, jest zbyt często zapomniana. Warto więc przypomnieć o wielkanocnych zwyczajach ludowych, bo naród odcinający się od swoich korzeni jest narodem skazanym na zagładę.

Wielki Czwartek

W Wielki Czwartek młodzież ciągała po ulicach kukłę Judasza, by utopić ją w rzece. O zmroku dziewczęta w celu zapewnienia sobie urody kąpały się w lodowatym nurcie rzeki.

Wielki Czwartek uważany był za dzień zaduszny. We wschodniej Małopolsce pieczono specjalne baby „perepiczki”, które zanoszono na cmentarz z garncem wody. W ten i inne dni zaduszne w XVIII i XIX wieku zakazane było przędzenie i szycie. Domy nawiedzały „ubożęta” duszki opiekujące się chatą i obejściem. Zostawiano im na piecu czy stole okruchy potraw i soli by się posiliły. Nie pieczono też chleba, by nie skrzywdzić „ubożąt” i innych dusz zamieszkujących w piecu. W razie rozpalenia pieca trzeba było dać na mszę, by nie cierpieć głodu przez cały rok. Na rozstajach dróg w pobliżu krzyży i kapliczek ku pamięci zmarłych palono ogniska. W tym też dniu i w takim ognisku można było spalić zmurszały krzyż, który został zastąpiony nowym.

Zobacz także: Te słowa wyciskają łzy! O. Buczyński o hospicjach perinatalnych: „Dziecko miało umrzeć, a żyje do dziś” [NASZ WYWIAD]

Wielki Piątek

Dekoracje Grobu Pańskiego to typowa polska tradycja. U grobu straż wystawiali żołnierze, strażacy, rzemieślnicy. W XVIII wieku bogata scenografia grobu przedstawiały sceny z męki i życia Jezusa, sceny ze Starego Testamentu. Groby odwiedzała elita społeczna i uczniowie. Przy grobach kwestowały na rzecz biednych urodziwe panny (zwykły zbierały więcej zebrać od mniej urodziwych kwestarek). Dodatkowo przy grobach czuwali duchowni z relikwiami, które wierni mogli ucałować. Na kobiercu leżał krzyż do ucałowania. Przy krzyżu i relikwiach zbierano datki. Nawiedzanie grobów trwało za dnia i nocą, za dnia groby nawiedzali państwo, nocą służba.

Na wsiach wierzono, że w Wielki Piątek czarownice mają moc wywoływania chorób u dzieci i pomoru trzody. Należało także jedzeniem i pieniędzmi wspomagać żebraków.

Dorośli w Wielki Piątek nic nie jedli. Dzieci dostawały tylko pajdę chleba. Postnym jedzeniem były praczliczki z mąki i wody oraz w bogatych domach plaskury placki z dodatkiem szafranu.
Na znak żałoby po Chrystusie zasłaniano lustra, zakazane było zabijanie zwierząt i pieczenie chleba. Rodzice uderzali dzieci rózgą, a mistrzowie swoich czeladników, na pamiątkę męki Chrystusa.

Woda rzek i strumieni w Wielki Piątek miała nabierać mocy uzdrawiania. Prowadzono więc nad rzeki chorych i pomagano im obmyć ciało. Wieczorem lub rano młode dziewczęta nad rzeką obmywały twarz, co miało zapewnić im urodę. Rosa lub deszcz w Wielki Piątek zapowiadały urodzaj.

Wielka Sobota

W Wielką Sobotę pieczono baby drożdżowe. Prócz bab gospodynie wypiekały „paskę” z różnych rodzajów mąki.

Świąteczne kraszanki były symbolem życia. Zanurzano gotowane jaja, by zabarwić je na kolorowo w wywarach z łupin cebuli, młodego żyta, kory dębowej. Kolorowe jajka dziewczęta pokrywały wzorami robionymi za pomocą roztopionego wosku i powtórnie zanurzały w barwniku o innym kolorze. Proces ten powtarzano, dodając nowe wzory. Na koniec jaja nacierano tłuszczem by miały połysk. Kilka kraszanek barwiono na czarno i biało (gdy w ciągu roku ktoś z domowników umarł, taka kraszanka wkładana była do jego trumny).

Chłopcy urządzali pogrzeb żury – zupy postnej jedzonej od czterdziestu dni. Do resztek zupy siusiali, pluli, dokładali gnoju. Ohydną substancją mazali drzwi domostw, gdzie mieszkały dorastające panny. Na koniec żur był grzebany pod płotem. Z zemsty dziewczęta żurem oblewały wyrostków. Młodzież wieszała też śledzia na drzewach z zemsty za to, że przez okres postu wyparł ze stołów inne potrawy.

Święconka niosła ze sobą apokryficzny przekaz. W Betlejem Żydzi mieli schwytać Maryję i torturować ją by wydała swojego Synka. Malutki Jezus schronił się w chacie ubogiej kobiety, która ukryła Jezusa w przekrojonym chlebie. Potem Jezus, szukając kolejnej kryjówki, wybiegł go na podwórko, kury, aby Go ratować, zagrzebały Jezusa w trocinach i zakryły swoimi skrzydłami. Na koniec wieprzki wyryły Jezusowi norę w ziemi, by mógł się w niej skryć. By uczcić te wydarzenia, w święconce jest chleb, jaja i słonina.

Wielkanocna Niedziela

W XVIII procesja rezurekcyjna miała miejsce w miastach po północy z soboty na niedzielę. Na wsiach w niedziele rano. Procesji towarzyszyły wystrzały.

Po rezurekcji znajomi witali się słowami „Chrystus zmartwychwstał”, na co odpowiadano „Prawdziwie zmartwychwstał”. Gospodarze po powrocie do domu skrapiali całą zagrodę wodą święconą. Po mszy jedzono uroczyste śniadanie, podczas którego dzielono się święconką. Skorupkę święconki rozkruszano i rozsypywano po domu, by chroniła przed myszami i szczurami oraz po roli, by zapewnić urodzaj i w kurniku by kury się niosły. Kości ze święconki dostawały psy i koty, by nie zaraziły się wścieklizną.

Po południu dziewczęta przygotowywały pęk zielonych gałązek albo drzewko ustrojone wstążkami i kwiatami z bibułki zwane „nowym latkiem” lub „gaikiem”. Procesja dziewcząt z „gaikiem” przemierzała, śpiewając, całą wieś i zatrzymując się przed każdym domem. Równocześnie wieś przemierzał procesja chłopców z „Kurakiem”. Chłopcy szczególnie natarczywie dobijali się do chałup gdzie były panny na wydaniu i śpiewali im przyśpiewki, za co dostawali kraszanki.

Wielkanocy Poniedziałek

W wielkanocny poniedziałek wraz z brzaskiem oblewano dziewczęta wodą. Najatrakcyjniejsze dziewczęta były najbardziej oblewane. Wstydem było bycie nie oblaną, w związku z czym brzydkie stare panny same się oblewały. Ofiarami wody były tylko dziewczęta, oblewane wiadrami, wrzucane do rzek i stawów, czy wpychane do koryt. Gospodynie były oblewane przez gospodarzy.

W Krakowie odbywała się zabawa ludowa zwana „Emaus” na pamiątkę drogi apostołów do tego miasta. Podczas „Emaus” odbywał się odpust, jarmark, chłopcy podrywali dziewczęta, smagając je gałązkami wierzby czy popisując się walką na kije. Odbywała się procesja bractw religijnych.

Wtorek wielkanocny

W wielkanocny wtorek dziewczęta oblewały chłopców wodą. W Krakowie majętni mieszczanie obdarowywali jadłem żaków i biedotę.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Bibliografia

Ewa Ferenc Szydłowska „Rok kościelny a polskie tradycje ludowe” Księgarnia św Wojciecha Poznań 1988
Ewa Kurek „Poza granicą solidarności. Stosunki polsko – żydowskie 1939 – 1940” Wyższa Szkoła Umiejętności Kielce 2006

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY