Zbliża się 55. rocznica Marca’68 – protestu kłamliwie sprowadzanego do Michnika i spółki

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Okładka książki

Okładka książki / Fot. Wydawca

Wydarzenia z marca 1968 przez pogrobowców żydokomuny, lewicę i pseudoliberałów, kłamliwie sprowadzane są do Adama Michnika i jego środowiska.

Było kilka “marców”

Ta hagada ma jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością. Było kilka równoległych “marców”: antysemickie rozgrywki w PZPR, żydowska emigracja z PRL (która doprowadziła do odkrycia na nowo swojej żydowskiej tożsamości przez dotychczas uprzywilejowanych beniaminków komunistycznej tyranii), strajki studenckie mające na celu demokratyzację i liberalizację (działacze studenccy tworzyli opozycję w latach osiemdziesiątych), prześladowanie inteligencji, konflikt nowych frakcji PZPR — moczarowców ze zwolennikami Gierka.

“Marzec” rozpoczął się 30 stycznia 1968 po ostatnim spektaklu „Dziadów” Adama Mickiewicza. Wtedy to około 2000 osób przeciwnych cenzurze zostało brutalnie rozpędzonych przez milicję (brutalną pacyfikację w miesiąc później potępił Odział Warszawski Związku Literatów Polskich). Kilka tygodni później z Uniwersytetu Warszawskiego usunięto Adama Michnika i Henryka Szlajfera. 8 marca przed UW odbył się więc w ich obronie.

Zobacz także: Sidneuke potrąciła psa podczas transmisji. Zajmowała się przeglądaniem telefonu [+WIDEO]

“Marzec” to patriotyczny protest robotników

Przez kolejne trzy tygodnie trwały antykomunistyczne wystąpienia młodzieży (studentów, licealistów i robotników). Zamieszki miały miejsce w miastach akademickich: Warszawie, Gdańsku, Gliwicach, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu. Wiece w: Białymstoku, Bydgoszczy, Olsztynie, Opolu i Toruniu. Miały też miejsce w miastach bez ośrodków akademickich: Bielsku-Białej, Legnicy, Radomiu, Tarnowie. Antykomunistyczne napisy na murach pojawiły się w kilkuset innych miejscowościach. W odpowiedzi na spontaniczne protesty społeczne władze organizowały w godzinach pracy przymusowe wiece poparcia dla PZPR.

W marcu 1968 najwyraźniej było widać, jak niezadowolenie społeczne dla swoich brudnych celów w walce frakcyjnej wykorzystywali ludzie z kręgów władzy. Dziś ten aspekt jest świadomie przemilczany przez opiniotwórcze środowiska zaangażowane w te wydarzenia. Podobnie środowiska te kreują fałszywy obraz marca 1968, przemilczając, że marzec był protestem też robotniczym. Protestowały miasta pozbawione szkół wyższych: Bielsko-Biała, Legnica, Radom i Tarnów. Największą grupę wśród zatrzymanych w całej Polsce stanowili robotnicy. Na 2735 zatrzymanych 937 było robotnikami a około 600 studentami. Zatrzymano głównie młodych robotników (czego najlepszym przykładem były długotrwałe niepokoje wśród młodych robotników z Nowej Huty). “Marzec” był więc protestem młodych, młodych robotników i studentów. W protestach brali też udział uczniowie liceów, techników i szkół zawodowych.

Kłamstwem jest mit o wrogim stosunku robotników do protestujących w marcu. Aktyw robotniczy bijący protestujących studentów nie reprezentował robotników – był tworem i narzędziem PZPR, składał się z aktywistów PZPR broniących swojego monopolu na koryto. Duża część aktywu robotniczego składała się z oficerów ludowego wojska polskiego i urzędników z ministerstw przebranych za robotników. Duża część robotników, których komuniści przymusowo próbowali wysłać do bicia studentów, odmówiła dokonania przestępstw (i bicia jak określali własnych dzieci). Robotników nie skusiły nawet propozycje 2000 zł (miesięcznej pensji) za udział w biciu studentów. Antystudenckie wiece w zakładach pracy nie były spontaniczne, z wielkim nakładem sił i środków organizowane były przez PZPR. Robotników zmuszano do udziału w wiecach nienawiści, komunistom nie udało się jednak wykrzesać w robotnikach entuzjazmu dla władzy. W czasie walk robotnicy wspierali studentów. 15 marca 1968 w Gdańsku po demonstracji zatrzymano 194 osoby (w tym 30 studentów, 83 młodych robotników), w samej demonstracji brało udział 20.000 osób, w większości robotników. Robotnicy okazywali pogardę aktywistom, którzy brali udział w atakach na studentów.

Kłamstwa komunistycznej propagandy

Niestety sami studenci ulegli propagandzie władz i uwierzyli, że robotnicy są im przeciwni. Komuniści, by ukryć ogólnospołeczny charakter “Marca”, kolportowali kłamstwa, że był owocem sporów między frakcjami PZPR i był finansowany z zagranicy. Oczywiście, spontaniczność protestu nie była sprzeczna z tym, że frakcje chciały protest wykorzystać dla własnych celów i środowiska z PZPR same pewne wydarzenia w “Marcu” inspirowały. Pokojowe manifestacje przerodziły się w walki dopiero po ataku milicji. Atmosferę demonstracji podgrzewali prowokatorzy z bezpieki (strzelając z broni palnej w stronę milicji, dokonując zniszczeń wystaw sklepów i plądrując ich wystawy, podpalając kioski i samochody).

Kościół nie pozostał obojętny wobec “Marca”. 22 marca 1968 roku Episkopat Polski wystosował do władz PRL list potępiający przemoc władz. Episkopat domagał się: uwolnienia uwięzionych, zaprzestania terroru, prawdy w mediach. 3 maja 1968 roku Episkopat domagał się demokratyzacji i potępiał oskarżenia Polaków o antysemityzm (przypominał polską pomoc Żydom podczas II wojny światowej).

Przyczyną antysemickiej nagonki w marcu 1968 była wygrana przez Izrael wojna sześciodniowa z Arabami. Po zwycięskiej wojnie blok sowiecki na polecenie Rosjan zerwał kontakty z Izraelem. Kierowane przez Rosjan państwa bloku sowieckiego wsparły Arabów, USA wsparły Żydów. Po zerwaniu stosunków z państwem żydowskim PZPR zgodnie z rosyjskim poleceniem rozpoczęła czystkę w swoich szeregach.

Praca Urbankowskiego o “Marcu”

Jednym z uczestników wydarzeń marcowych był Bohdan Urbankowski autor 390 stronicowej, wydanej przez wydawnictwo Zysk pracy „Przedwiośnie ’68. Fakty i mity owiane mgłą”. Zdaniem wydawcy pracy „Marzec ’68 w Polsce owiany jest wieloma mitami. Łączy się go błędnie z buntami młodzieży w Paryżu. Zryw polskiej młodzieży miał charakter niepodległościowy, francuskiej — obyczajowy. Za bohaterów walki z socjalizmem uważa się tych, którzy jak Kuroń czy Michnik chcieli go tylko reformować, co w konsekwencji oznaczałoby tylko sprawniejszą sowietyzację. Polski Marzec był kolejnym niepodległościowym zrywem młodzieży, nawiązującym do tradycji powstań a poprzedzającym „Solidarność””.

Wydawnictwo Zysk przypomina, że „jako liderów sławi się byłych działaczy ZMP i ZMS, potomków partyjnych aparatczyków — pomijając, że większość uczestników buntu stanowili nawet nie studenci, lecz robotnicy, rzemieślnicy, nawet uczniowie — przeciwko komunizmowi zbuntowali się po prostu młodzi Polacy. Marzec wylansował też wielu „bohaterów mimo woli” – jak choćby reżysera „Dziadów” Kazimierza Dejmka, który w żaden sposób nie zamierzał stworzyć przedstawienia, które byłoby wołaniem o wolność od Sowietów”.

Zdaniem wydawnictwa Zysk „Marzec był doświadczeniem pokoleniowym młodzieży, często początkiem trudnej drogi niepodległościowej. Uczestnikami Marca byli między innymi: bracia Kaczyńscy, Irena Lasota, Antoni Macierewicz i Tadeusz Stański z Warszawy, Teresa Baranowska z Katowic, Jerzy Szczęsny i Kazimierz Świegocki z Łodzi, Romuald Szeremietiew z Legnicy, Marek Kośmider z Poznania i wielu przyszłych działaczy „Solidarności”, KPN, a nawet KOR-u. Działacze ci często się nie znali, Marzec nie miał jednolitego przywództwa, a raczej: każdy musiał być swoim przywódcą, każdy musiał sam wybrać swoją drogę”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY