Korwin-Mikke: Wojna rosyjsko-ukraińska jest w naszym interesie [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   13
  LoadingDodaj do ulubionych!
Janusz Korwin-Mikke

Janusz Korwin-Mikke / Fot. Archiwum Mediów Narodowych

W tej chwili mamy dwóch potencjalnych przeciwników: Rosję i Ukrainę, i w naszym interesie jest, aby walczyły ze sobą jak najdłużej - powiedział JKM.

Zimne wyrachowanie

Brunon Różycki przeprowadził rozmowę z Januszem Korwinem-Mikke na temat wojny na wschodzie. Liberał otwarcie przyznał, że nie wyznaje żadnych zasad moralnych:

Ludzie nie myślą politycznie, tylko kierują się sentymentami. Ja jestem zimnym cynicznym politykiem, nie mam żadnych emocji, kieruję się wyłącznie wyrachowaniem. Zgodnie z podstawową zasadą, państwa nie mają przyjaźni, tylko interesy. Póki mieliśmy do czynienia z Ukrainą i Białorusią na naszej wschodniej granicy, naszym naturalnym przeciwnikiem była Ukraina, która rościła sobie pretensje do Przemyśla itd.. Rosja z nami praktycznie nie graniczyła, i była naszym potencjalnym sojusznikiem przeciwko Ukrainie, gdyby ta zaczęła podskakiwać. Z chwilą podpisania układu Białorusi z Rosją, ta druga połknęła tą pierwszą, i to Rosja stała się naszym potencjalnym przeciwnikiem. Zawsze powtarzałem, że trzeba bronić Łukaszenkę przed połknięciem przez Putina.

Krwawy interes

Zdaniem Korwina, agresja Rosji na Ukrainę zmieniła geopolitykę.

Dlatego kierunek ukraiński stracił dla nas takie znaczenie, bo i tak już graniczymy z Rosją. W tej chwili mamy dwóch potencjalnych przeciwników: Rosję i Ukrainę, i w naszym interesie jest, aby walczyły ze sobą jak najdłużej. Trzeba popierać słabszego, czyli Ukrainę.

Rozczarowanie decyzją Putina

JKM wyraził swoje rozczarowanie dla wielu niespodziewaną agresją ze strony władz Rosji:

Do tej pory Putin był odpowiedzialnym, przewidywalnym politykiem. Zachowywał się według wszelkich standardów jak trzeba. Nagle napadł na Ukrainę, nie stawiając właściwie żadnych warunków. Nie wiadomo o co mu chodzi, jestem głęboko rozczarowany.

W Polsce nie ma powodów do paniki

Na koniec, stosując wulgarny język (którego Państwu oszczędzimy), polityk odniósł się do sytuacji w Polsce:

[Jeśli chodzi o sytuację z perspektywy Polski], nie widzę żadnej tragedii, żadnego niebezpieczeństwa. Trzeba tylko wyraźnie podzielić, że Słowian zostawiamy w Polsce, a innych odsyłamy do Niemiec, możliwie daleko od polskiej granicy. Niemcy mają wprawę jak z nimi rozmawiać. My nie mamy służb, które znałyby języki wszystkich narodów Afryki i Azji.  

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
13 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY