Płużański: Akcja Kutschera wykonana przez profesjonalistów [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Tadeusz Płużański

Tadeusz Płużański / Fot. YouTube/MediaNarodowe

"Polscy egzekutorzy wykonali kilkadziesiąt podobnych akcji na wyjątkowo zajadłych Niemców - funkcjonariuszy aparatu terroru i konfidentów" - mówił w Dniu na żywo w MN Tadeusz Płużański, historyk i publicysta.

Zobacz także: Pistorius: “Nie obchodzi mnie, skąd będą na to pieniądze”

Akcja Kutschera

“Szalenie ważna, bo Franz Kutschera był przestępcą, barbarzyńcą, który wprowadził terror w Warszawie. Co chwila na ulicach miasta można było przeczytać ogłoszenia o kolejnych egzekucjach Polaków. Trzeba było zrobić z tym porządek, to się szczęśliwie udało, choć wymagało wielu długich przygotowań. Ci, którzy przeprowadzili tę akcję to jedno, ale akcja Kutschera poprzedzona była przeprowadzeniem bardzo solidnego wywiadu. Trzeba było ustalić, jak szef SS i policji się nazywa, potem trzeba było ustalić, gdzie mieszka i w końcu ustalić jak wygląda. To się udało, bo było przeprowadzane przez profesjonalistów, polskich wywiadowców. Nawet Niemcy byli pod wrażeniem, że niemal każda sekunda została rozpisana i ta akcja została według tego misternego planu wykonana” – mówił Płużański.

Agat i Pegaz

“Ta komórka to bardzo ciekawe zjawisko, bo trzeba powiedzieć, że ta akcja zlikwidowania Kutschery nie była jedyną. Polscy egzekutorzy wykonali kilkadziesiąt podobnych akcji na wyjątkowo zajadłych Niemców – funkcjonariuszy aparatu terroru i konfidentów. Polskie podziemie miało wiele pracy i ogromne zasługi. To byli ludzie świetni przygotowani do tych zadań. Cała akcja likwidacji Niemców nosiła kryptonim “Główki” od niemieckich tottenkopf, czyli tych trupich czaszek, które SSmani umieszczali. To była szeroko zakrojona akcja. Akcją Kutschera dowodził August Emil Fieldorf “Nil”, szef Kedywu, czyli Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej” – dodawał historyk.

Represje

“Cena była bardzo wysoka, natomiast ta strategia ostatecznie przynosiła swój efekt, bo represje były mniejsze. Nie wszyscy następcy zlikwidowanych funkcjonariuszy niemieckich było okrutnikami. Polskie podziemie przeprowadziło rachunek zysków i strat i jednak okazywało się, że mimo terroru, ma to sens” – wskazywał gość MN.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY