Biały Dom uważa Chiny za głównego rywala

Prezydent USA Joe Biden / Fot. PAP/EPA/Jemal Coutness. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Biały Dom przedstawił w środę dokument o strategii geopolitycznej posiadający, aż 48 stron.
  • Stany Zjednoczone jako swoich głównych rywali przedstawiło Rosję i Chiny.
  • Oprócz tego zamierzają współpracować z tymi państwami na polu walki ze zmianą klimatu, inflacją, czy też problemami żywnościowymi.
  • Waszyngton będzie zacieśniał współpracę z Europą, lecz kraje europejskie muszą zwiększyć swoją siłę obronną.
  • Zobacz także: Kuchciński oficjalnie nowym szefem KPRM. Duda: “Zmiany następują, a praca musi trwać”

Prezydent Joe Biden zatwierdził 48-stronnicowy dokument o nowej strategii geopolitycznej Stanów Zjednoczonych. W tekście można przeczytać, że USA będą w obecnych czasach rywalizować z różnymi mocarstwami. Wśród zagrożeń wymieniono również zmianę klimatu.

Najważniejszą wydaje się być wiadomością jest fakt, że USA jako głównych rywali określa Chiny oraz Rosję, gdzie autorytarne rządy prowadzą rewizjonistyczną politykę zagraniczną.

Rosja i ChRL stanowią różne wyzwania. Rosja stanowi bezpośrednie zagrożenie dla wolnego i otwartego systemu międzynarodowego, zuchwale lekceważąc podstawowe prawa porządku międzynarodowego, jak pokazała jej brutalna agresja przeciwko Ukrainie. W kontraście, ChRL jest jedynym rywalem, który posiada zarówno wolę by kształtować porządek międzynarodowy i w coraz większym stopniu gospodarczą, dyplomatyczną, wojskową i technologiczną siłę, by móc dążyć do tego celu

– czytamy w dokumencie o strategii geopolitycznej.

Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan wyznał, że pomimo rywalizacji Waszyngton będzie współpracować z tymi nie-demokratycznymi rządami, by bronić tzw. podstawowych zasad porządku międzynarodowego. Porządek ten wyznacza Karta Narodów Zjednoczonych. Dotyczy to również zmiany klimatu, inflacji oraz bezpieczeństwa żywnościowego.

Czytaj więcej: Biden grozi Arabii Saudyjskiej. “Poniesiecie konsekwencje za redukcję wydobycia ropy”

Opóźniona publikacja dokumentu

Jak przyznał Sullivan, publikacja dokumentu miała się odbyć na wiosnę tego roku, lecz rosyjska agresja na Ukrainę oraz Chińskie podchody pod Tajwan opóźniły publikację.

Szczerze mówiąc, w lutym było całe mnóstwo ludzi, którzy myśleli, że wojna skończy się szybko i Rosja będzie w znacznie lepszej pozycji – powiedział Sullivan.

– powiedział Jake Sullivan.

Dodał, że wojna tylko wzmocniła przekonanie administracji o kluczowym znaczeniu budowy sojuszy. W strategii zaznaczono też, że rosyjska agresja pokazała konieczność wzmocnienia amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego i modernizacji sił zbrojnych.

Waszyngton uważa Europę za fundamentalnego partnera, a administracja Bidena zamierza pogłębić i poszerzyć współpracę. Podkreślono jednak, że kraje europejskie również muszą zwiększać swoje zaangażowanie w obronę kontynentu.

Będziemy liczyć na naszych sojuszników, by w dalszym ciągu przyjmowali na siebie większą odpowiedzialność poprzez zwiększanie wydatków, zdolności i wkładu w obronność. Europejskie inwestycje obronne, poprzez NATO lub je uzupełniające, będą kluczowe dla zapewnienia naszego wspólnego bezpieczeństwa w tym czasie coraz intensywniejszej rywalizacji

– zaznaczono w dokumencie.

Strategia zakłada też – poza wsparciem dla Ukrainy i niezależności energetycznej od Rosji – poparcie europejskich aspiracji Gruzji i Mołdawii, demokracji na Bałkanach Zachodnich, a także wspieranie niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Azji Środkowej.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rmf24.pl

Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński / Fot. PAP/Piotr Nowak. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński wziął udział w konferencji “Cyber twenty four Day”.
  • Podczas wystąpienia wskazał, że polskie władze przeznaczają sporą sumę pieniędzy na rozwój bezpieczeństwa w sieci.
  • Pochwalił się kilkoma programami wsparcia dla podmiotów leczniczych, które były warte około 500 mln złotych.
  • Na terenie Polski powstało również pierwsze ukraińskie data center.
  • Na budowę infrastruktury cyber w Polsce w ciągu 10 lat trafi 8-9 mld złotych.
  • Zobacz także: Biden grozi Arabii Saudyjskiej. “Poniesiecie konsekwencje za redukcję wydobycia ropy”

W swoim wystąpieniu pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński wyjaśniał, że zasilony został między innymi fundusz, dzięki któremu można odpowiednio wynagradzać ekspertów, a także rozwijano system cyberbezpieczeństwa w wielu wymiarach.

Udało nam się uruchomić program wsparcia podmiotów leczniczych, który był wart pół miliarda złotych. Podmioty lecznicze – obok energetyki i infrastruktury krytycznej – są najważniejszym elementem, na ochronie którego musimy się skupić. Byliśmy w stanie realizować ambitne projekty we współpracy z Ukrainą. Na terenie Polski powstało pierwsze ukraińskie data center poza granicami tego kraju

– poinformował pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński.

Polityk zapewnił też, że to nie koniec inwestycji. Na budowę infrastruktury cyber w Polsce w ciągu 10 lat trafi 8-9 mld złotych. Jak dodał, przewiduje to kolejna wersja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, która wkrótce może trafić pod obrady Komitetu Stałego KPRM.

Do uczestników konferencji list skierował także minister obrony narodowej i wicepremier Mariusz Błaszczak. Napisał, że obecna sytuacja na świecie zobowiązuje do pełnego zaangażowania w rozwój systemów cyberbezpieczeństwa.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiomaryja.pl

Marlena Maląg

Marlena Maląg / Fot. PAP/Piotr Nowak. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg, powiedziała podczas konferencji, że w ramach pilotażu samorządy wypracują rozwiązania w zakresie deinstytucjonalizacji, które później będą wdrażane w całym kraju. Zaznaczyła, że jest to proces konieczny i nieuchronny.

Szefowa resortu rodziny dodała, że w Polsce te działania są już realizowane w zakresie pieczy zastępczej i jej zdaniem idą one w dobrym kierunku.

Mamy bardzo dobre wskaźniki. Teraz mieliśmy przyjętą zmianę ustawy o pieczy zastępczej i szykujemy się do kolejnych zmian w tym kierunku. Obszar usług społecznych, wsparcia obywateli jest dla nas bardzo ważny, dlatego też tworzymy pilotażowe rozwiązania w zakresie Centrum Usług Społecznych, które w tym tygodniu będą podsumowywane u prezydenta, bo to był projekt Prezydenta RP

– podkreśliła minister rodziny Marlena Maląg.

Ministerstwo rodziny i polityki społecznej chce, aby usługi społeczne były świadczone w środowisku rodzinnym i w społeczności lokalnej, a nie przez całodobowe placówki pobytu. Ma temu służyć proces deinstytucjonalizacji usług.

W ramach programu mają powstać lokalne systemy usług społecznych, które będą wspierały mieszkańców m.in. w zakresie opieki nad dziećmi, osobami niepełnosprawnymi i seniorami.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, radiomaryja.pl

Pierwszy dzień szkolny na Ukrainie.

Pierwszy dzień szkolny na Ukrainie. / Fot. PAP/EPA. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski poinformował, że do polskich szkół uczęszcza około 200 tys. ukraińskich uczniów.
  • Większość dzieci zrezygnowało z osobnych klas, podejmując się integracji z polskimi rówieśnikami.
  • Ukraińskie dzieci nie wypełniają jednak polskiego programu nauczania, lecz ukraiński.
  • Pozwala im to na kontynuację rozpoczętej w swoim kraju nauki.
  • Zdaniem Rzymkowskiego, to ukraińskie władze mają decydować o sposobie edukacji ukraińskich dzieci w Polsce oraz innych krajach.
  • Zobacz także: Polskie gimnazjum na Litwie zyskało drugie życie. Odremontowano kuchnię i stołówkę

Wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski został zapytany w TVP 1 o Szczyt Edukacyjny Europy Środkowowschodniej, który odbył się w ubiegłym tygodniu w Iwano-Frankowsku na Ukrainie, a także o to, ilu uczniów z Ukrainy uczy się w polskich szkołach.

Sytuacja się w Polsce ustabilizowała. Mamy około 200 tys. uczniów z Ukrainy, to jest podobna liczba, jaka była w apogeum ubiegłego roku szkolnym

– poinformował Tomasz Rzymkowski.

Wyjaśnił, że w obecnej chwili większość ukraińskich uczniów chodzi do klas z polskimi rówieśnikami, niż do specjalnych oddziałów. Wskazał, że umiejętność posługiwania się językiem polskim została w tym czasie uzyskana wśród tych uczniów.

Wiceminister podał, że wśród uczniów z Ukrainy uczących się w Polsce w szkołach podstawowych do oddziałów przygotowawczych uczęszcza niespełna 8 proc.

W szkołach ponadpodstawowych ta liczba jest nadal dosyć wysoka, to blisko 50 proc. W stosunku do tego, co było na samym początku, czyli ponad 75 proc. to jednak cały czas jest różnica

– wyjaśnił wiceminister edukacji.

Czytaj więcej: W średniowieczu tęczowa mafia w Kościele też była problemem

Implementacja ukraińskiego systemu nauczania w Polsce

Wskazał, że druga grupa przebywających w Polsce uczniów z Ukrainy, równie duża, to uczniowie, którzy uczą się w systemie zdalnym. Wyjaśnił, że korzystają oni z ukraińskiego systemu oświaty, realizując program narzucany przez Kijów.

Jest jeszcze jedna grupa, ale bardzo istotna, która również była przedmiotem naszych rozmów w Iwano-Frankowsku, to uczniowie, którzy nie funkcjonują w systemach oświaty Europy Środkowowschodniej, są poza systemem nauki zdalnej Ukrainy, są poza systemem nauki stacjonarnej w danym państwie 

– zauważył Rzymkowski.

Tymi dziećmi należy się zająć, ale tutaj palma pierwszeństwa i największa troska jest po stronie państwa ukraińskiego, bo to są ich obywatele i oni mają instrumenty, aby zachęcić i pokazać ścieżkę, w jaki sposób te dzieci powinny realizować obowiązek nauki lub obowiązek szkolny, czy to w systemie państwa, w którym się znajdują, czy to w systemie ukraińskim, żeby te dzieci nie były wtórnymi ofiarami wojny

– dodał wiceminister.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

pch24.pl

Władimir Putin

Władimir Putin / fot. PAP/EPA/ALEXEI DANICHEV / KREMLIN POOL / SPUTNIK Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezydent Rosji Władimir Putin podcza forum energetycznego w Moskwie oskarżył poniekąd Polskę o udział w sabotażu gazociągów Nord Stream.
  • W ten sposób nasz kraj miałby zyskać na znaczeniu dzięki pozostałym systemom przechodzących przez nasze terytorium.
  • Jego zdaniem Stany Zjednoczone sprzedają krajom europejski droższy i i gorszej jakości gaz, niż Rosja.
  • Nazwał również atak na Nord Stream próbą zniszczenia więzów między Rosja i Unią Europejską.
  • Zobacz także: Węgry i Serbia zbudują rurociąg dla rosyjskiej ropy

Nie ma potrzeby wchodzić tutaj w szczegóły. Wszakże rośnie geopolityczne znaczenie pozostałych systemów gazowych – przechodzą one przez terytorium Polski, Jamał-Europa – przez terytorium Ukrainy, wszystko zostało zbudowane kiedyś przez Rosję za jej pieniądze

– stwierdził prezydent Rosji.

Mówiąc o Stanach Zjednoczonych, Władimir Putin przekonywał, że USA mogą teraz dostarczać surowce energetyczne po wysokich cenach i narzucać krajom europejskim duże ilości skroplonego gazu ziemnego, który jest wyraźnie gorszy pod względem konkurencyjności od rosyjskiego gazu rurociągowego.

Ceny amerykańskiego LNG są znacznie wyższe i było to dobrze znane wszystkim wcześniej

– dodał Władimir Putin.

“Ktoś chce zerwać więzi między Rosją i UE”

Uszkodzenie Nord Stream prezydent Rosji nazwał aktem międzynarodowego terroryzmu i najbardziej niebezpiecznym precedensem.

Jego zdaniem organizatorzy tego ataku niszczą infrastrukturę konkurentów, pozbawiając konsumentów tanich surowców energetycznych i zmuszając ich do kupowania tego wszystkiego po znacznie wyższych cenach.

Według Putina sabotażu na Nord Stream dokonał ten, kto chce zerwać więzi między Rosją a UE.

Czytaj więcej: FSB: Zatrzymaliśmy podejrzanych o atak na most Krymski

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream

26 września w systemie rurociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 doszło do eksplozji i wycieku gazu w czterech miejscach jednocześnie. Władze Niemiec, Danii i Szwecji nie wykluczyły sabotażu jako przyczyny, natomiast Rosja uznała to za akt międzynarodowego terroryzmu – prezydent Władimir Putin wprost obarczył odpowiedzialnością Zachód.

W momencie wybuchu oba gazociągi nie przesyłały gazu do Niemiec – oddanie NS2 do użytku zostało zawieszone przez Berlin w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, a przesył NS1 został bezterminowo wstrzymany przez Gazprom pod koniec sierpnia pod pretekstem usterek technicznych tłoczni położonej w Rosji.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl

Walter Kasper krytykuje niemiecki Kościół

Kardynał Walter Kasper / Fot. Twitter

  • Kardynał Walter Kasper po raz kolejny krytykuje niemiecki Kościół.
  • Jego zdaniem proces tamtejszych reform nie jest zgodny z intencją II Soboru Watykańskiego.
  • Duchowny zaznaczył, że sobór tylko z pozoru był progresywny, lecz w gruncie rzeczy kontynuował Tradycję Kościoła.
  • Dlatego zauważył, że niemieccy biskupi chcą stworzyć Kościół na nowo, całkowicie go modernizując.
  • Zobacz także: W średniowieczu tęczowa mafia w Kościele też była problemem

W rozmowie z magazynem “Communio” kardynał Walter Kasper powiedział, że proces reform podjęty za Odrą nie jest zgodny z intencją II Soboru Watykańskiego, który był tylko pozornie progresywny, w istocie będąc konserwatywny, chcąc odnowić Kościół czerpiąc z Tradycji.

Według kardynała Kaspera II Sobór Watykański jest już dzisiaj pewnym faktem historycznym; jak wskazał, ci, którzy podejmują dziś w Kościele decyzje, należą w istocie do generacji posoborowej i sądzą, że na gruncie Soboru Watykańskiego II trzeba iść naprzód. Czyni to na przykład papież Franciszek, samemu będąc dzieckiem ery posoborowej. Kasper uważa też, że należy odczytać soborowe dokumenty w nowym świetle: przykładowo konstytucja “Gaudium et spes” dotycząca podejścia do świata została napisana w bardzo optymistycznym tonie. W czasie, gdy ją tworzono, nie dostrzegano jeszcze wielu problemów, które stały się wyraźne dopiero z upływem lat.

Zdaniem purpurata widać dziś, że współczesność jest nacechowana nie tyle ateistycznym protestem wobec Boga, co raczej wręcz brakiem zainteresowania wobec kwestii Boga. Stąd, uważa purpurat, należy dziś położyć o wiele większy nacisk w teologii na tę sprawę, niż zrobił to II Sobór Watykański.

Kardynał sądzi, że niemiecka Droga Synodalna próbuje raczej wymyślić Kościół na nowo i przepchnąć swoją agendę. Purpurat ma nadzieję, że lepsze będą owoce papieskiego globalnego procesu synodalnego. 

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

katholisch.de, pch24.pl

Wyciek ropy naftowej

Wyciek ropy z rurociągu "Przyjaźń" / Fot. PAP/Roman Zawistowski. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • W środę w okolicach Płocka doszło do awarii rurociągu “Przyjaźń”.
  • Z tej przyczyny doszło do dużego wycieku ropy naftowej.
  • Przedstawiciel rządu, Stanisław Żaryn poinformował, że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo.
  • Na tę chwilę, nie należy wykluczać żadnych opcji.
  • Zobacz także: FSB: Zatrzymaliśmy podejrzanych o atak na most Krymski

Przyczyna wycieku z rurociągu “Przyjaźń” jest badana. Na razie nie ma przesłanek, by mówić o przyczynach awarii. Wszystkie hipotezy są możliwe. Trwają czynności wyjaśniające. Skala awarii nie rzutuje na bezpieczeństwo RP

– poinformował Stanisław Żaryn.

Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP zaznaczył, że „w takim momencie, tym ważniejsze jest skuteczne i szybkie zweryfikowanie z czym mieliśmy do czynienia”.

Skala tego zdarzenia nie jest czymś, co rzutowałoby na bezpieczeństwo Polski, ale oczywiście to, co się dzieje, to, z czym mamy do czynienia w Europie wskazuje, że takie wycieki muszą być badane bardzo dokładnie i dlatego będziemy robić wszystko, żeby ostateczne ustalenia poczynić jak najszybciej

– dodał pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzenii informacyjnej.

Czytaj więcej: Prace archeologiczne przy Willi Jasny Dom. Nie odkryto szczątków więźniów

Wyciek ropy z rurociągu “Przyjaźń”

Jak podał w komunikacie PERN, we wtorek późnym wieczorem, systemy automatyki PERN wykryły rozszczelnienie rurociągu “Przyjaźń”na jednej z dwóch nitek zachodniego odcinka rurociągu, około 70 km od Płocka. Według instytucji nie są na razie znane przyczyny zdarzenia, przy czym druga nitka ropociągu funkcjonuje tak jak dotychczas.

Według kujawsko-pomorskiej Państwowej Straży Pożarnej do rozszczelnienia ropociągu „Przyjaźń” na odcinku zachodnim doszło w rejonie miejscowości Żurawice w gminie Boniewo – wcześniej podawano, że to miejscowość Łania w gminie Chodecz. Na miejscu pracują służby, w tym straż zakładowa PERN, która odpompowuje ropę z rozlewiska na polu kukurydzy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiomaryja.pl

Kuchciński nowym szefem KPRM

Prezydent Andrzej Duda i nowy szef kancelarii premiera Marek Kuchciński / Fot. PAP/Paweł Supernak. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezydent Polski Andrzej Duda przyjął w środę dymisję Michała Dworczyka zastępując jego miejsce nowym szefem kancelarii premiera.
  • Został nim Marek Kuchciński, który odebrał w Belwederze oficjalna nominację na ten urząd.
  • Polski przywódca zaznaczył, że zmiany są nieodzowną częścią tej służby, lecz praca nadal musi trwać.
  • Odwołał on również na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dotychczasowego ministra ds Unii Europejskiej Konrada Szymańskiego.
  • Zobacz także: 15 października odbędzie się Narodowy Marsz Mężczyzn dla Życia w Bostonie. “Wkroczymy do brzucha bestii”

Zmiany następują, a praca musi trwać. To odpowiedzialność, którą na siebie przyjęliśmy. Dziękuję za prowadzenie spraw w tych trudnych dla Polski, Europy i świata czasach

– powiedział prezydent Polski.

Dziękuję za współdziałanie ze mną, z moimi współpracownikami. Wierzę, że uda nam się wspólnie przeprowadzić Rzeczpospolitą przez ten czas

– zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent Polski Andrzej Duda odwołał również Konrada Szymańskiego z urzędu ministra do spraw Unii Europejskiej oraz powołał Marka Kuchcińskiego na urząd ministra – członka Rady Ministrów.

Czytaj więcej: Gubernator Oklahomy mówi stop. Chce zakazać krzywdzenia dzieci przez LGBT

Kuchciński przejmuje stery po Dworczyku

Zmiana na stanowisku szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nastąpiła w związku z rezygnacją Michała Dworczyka.

Po rezygnacji Michała Dworczyka trwały spekulacje kto zostanie nowym szefem kancelarii premiera. Ostatecznie kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości postawiło na doświadczonego Marka Kuchcińskiego. W przeszłości był m.in. marszałkiem Sejmu.

W trakcie konferencji prasowej były już szef kancelarii tłumaczył, że w decyzji o rezygnacji przeważyły względy osobiste i przekonanie, że nie jest w stanie pracować tak efektywnie jak do tej pory.

Myślę, zresztą każdy, kto pracował w administracji, chyba przyzna mi rację, że pięć lat to jest bardzo długi czas i jeszcze raz dziękuje wszystkim, którzy przez ten szlak przeszli, z którymi dane było mi pracować

– powiedział Michał Dworczyk.

Polityk poinformował również, że jeszcze przez kilka tygodni będzie zamykał pewne projekty, które do tej pory realizował.

Michał Dworczyk na stanowisko szefa KPRM został powołany 19 grudnia 2017 r. Wcześniej m.in. pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Był zaangażowany w budowę Wojsk Obrony Terytorialnej. Z kolei jako szef Kancelarii Premiera odpowiadał za koordynację akcji szczepień przeciw COVID-19.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl

Joe Biden

Prezydent Joe Biden wydał oświadczenie, w którym stwierdził m.in., że nie wystarczy opłakiwać ofiary przestępstwa. Wezwał Kongres USA do konkretnych działań. / fot. PAP/EPA/OLIVER CONTRERAS / POOL Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden odpowiedział na działania grupy OPEC+, w tym Arabii Saudyjskiej.
  • Zagroził on swoim sojusznikom podjęciem pewnych konsekwencji współpracy z Rosją ws. redukcji wydobycia ropy naftowej.
  • Książę Faisal bin Farhan, że decyzja OPEC+ miała charakter czysto ekonomiczny.
  • Zobacz także: Ekspert OSW: Rosja chce zaostrzyć napięcie na granicy z NATO

Będą pewne konsekwencje tego, co zrobili z Rosją

– zapowiedział prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.

W ten sposób prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden odpowiedział, czy Waszyngton zrewiduje swoje stosunki z Arabią Saudyjską po decyzji OPEC+ o ograniczeniu wydobycia ropy pomimo sprzeciwu Waszyngtonu.

W ubiegłym tygodniu światowy kartel krajów produkujących ropę naftową pod przywództwem Arabii Saudyjskiej i Rosji zgodził się na zmniejszenie wydobycia ropy o 2 mln baryłek dziennie. Decyzja ta, obliczona na podniesienie cen surowca na całym świecie, przyniesie więcej dochodów Rosji, która, obłożona sankcjami, dalej kontynuuje swoją inwazję na Ukrainę.

Posunięcie OPEC+ wywołało falę krytyki wśród Demokratów, którzy uznali to za gest wsparcia Rosji i wezwali do zamrożenia współpracy z Arabią Saudyjską, w tym sprzedaży im broni.

Czytaj więcej: Będzie reforma w prawie? Chodzi o domy dziecka i rodziny zastępcze

Saudowie odpierają zarzuty Bidena

Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Faisal bin Farhan, powiedział telewizji Al Arabiya, że decyzja OPEC+ miała charakter czysto ekonomiczny i została podjęta jednogłośnie przez państwa członkowskie organizacji.

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas rozmów z prezydentem Zjednoczonych Emiratów Arabskich szejkiem Muhammadem ibn Zajid Al Nahajjanem we wtorek w Petersburgu pochwalił decyzję OPEC+, przekonując, że ma ona na celu zapewnienie stabilności na światowych rynkach energii, tak aby zrównoważyć podaż i popyt.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

cnn.com, dorzeczy.pl

Męski marsz dla życia

Męski Marsz dla Życia w USA / Fot. Twitter

  • Już za kilka dni amerykańscy obrońcy życia przejdą ulicami Bostonu – centrum tamtejszej lewicy.
  • Narodowy Marsz Mężczyzn dla Życia będzie domagał się zakazu aborcji.
  • Wcześniej organizowano podobne wydarzenia w innych lewicowych miastach jak Waszyngton, czy Baltimore.
  • Organizatorzy powołują się w swoim postulacie na 14 poprawkę konstytucji Stanów Zjednoczonych.
  • Zobacz także: “Nie marnuj żywności” czyli rządowa akcja przeciwko marnotrawstwu

Narodowy Marsz Mężczyzn dla Życia przejdzie ulicami Bostonu w stanie Massachusetts. Postulatem uczestników jest doprowadzenie do ogólnonarodowego konstytucyjnego zakazu mordów prenatalnych. Zdaniem organizatorów, organizacja takiego marszu w skrajnie lewicowym mieście to jak wkroczenie do brzucha bestii.

W epoce post-Roe ważniejsze niż kiedykolwiek jest dla nas zaangażowanie się w modlitewne, pokojowe świadectwo na rzecz świętości niewinnego ludzkiego życia

– stwierdziła Marcia V. Gallagher z portalu “The Divine Mercy”.

który zajmuje się szerzeniem nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Dodaje, że taką możliwość oferuje m.in. Narodowy Marsz Mężczyzn na rzecz Zniesienia Aborcji.

Czytaj więcej: Ceny ropy spadają mimo cięcia wydobycia

Obrońcy życia udają się do centrum amerykańskiej lewicy

Podobne marsze odbywały się wcześniej m.in. w Waszyngtonie oraz w Baltimore. Teraz, jak wskazują organizatorzy, marsz przejdzie w jednym z najbardziej lewicowych miast w USA – Bostonie. Zarówno organizatorzy, jak i wszyscy uczestnicy, wierzą, że proceder aborcji może zostać całkowicie zakazany na poziomie prawodawstwa federalnego.

Mężczyźni idący w Marszu na rzecz Zniesienia Aborcji powołują się na 5. poprawkę do Konstytucji: nikt nie może być pozbawiony życia, wolności lub własności bez należytego procesu prawnego. Dodatkowo przywołują także 14. Poprawkę mówiącą o równej ochrony prawnej dla każdego obywatela, który podlega jurysdykcji USA.

Aborcja nie skończy się, dopóki nie uznamy konstytucyjnej godności osoby od momentu poczęcia. Tego właśnie brakowało ruchowi w obronie życia

– podkreślił ks. Stephen Imbarrato.

Narodowy Marsz Mężczyzn na rzecz Zniesienia Aborcji i Zlot Godności Osoby jest inicjatywą, którą Bóg Wszechmogący wzbudził w naszych czasach, aby zwalczać usankcjonowane przez rząd, finansowane przez rząd, chronione przez rząd i dokonywane każdego dnia masowe morderstwa nienarodzonych oraz poważne wykorzystywanie przez kłamstwo aborcyjne ciężarnych matek w potrzebie

– wytłumaczył założyciel katolickiej inicjatywy Miłość Zakończy Zabijanie Nienarodzonych, Jim Havens.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

ncregister.com, thedivinemercy.org, dorzeczy.pl