Generał Piotr Trytek

Generał Piotr Trytek / Fot. Wikimedia Commons

  • Trytek jest obecnie dowódcą 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.
  • Służył w polskich misjach w Iraku i Afganistanie.
  • UE podjęła decyzję o przeszkoleniu 15 tys. ukraińskich żołnierzy, ale zarówno Węgry, jak i Chorwacja odmówiły udziału w tym przedsięwzięciu.
  • Zobacz też: Ukraińska wicepremier do rodaków za granicą: Nie wracajcie

Trytek jest obecnie dowódcą 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Służył w polskich misjach w Iraku i Afganistanie.

W ubiegłym tygodniu Rada UE zgodziła się na utworzenie Misji Wsparcia Wojskowego dla Ukrainy (EUMAM Ukraine). Jak czytamy na stronie Rady Europejskiej,

celem misji jest przyczynienie się do zwiększenia zdolności wojskowych Sił Zbrojnych Ukrainy do skutecznego prowadzenia operacji wojskowych, aby umożliwić Ukrainie obronę integralności terytorialnej w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową, skuteczne wykonywanie suwerenności i ochronę ludności cywilnej.

Misja będzie miała siedzibę w Brukseli i będzie miała dwa dowództwa operacyjne, w Polsce i Niemczech. Większość szkoleń odbędzie się w Polsce.

Węgry i Chorwacja odmówiły szkolenia

Jak informowaliśmy, Węgry i Chorwacja odmówiły szkolenia ukraińskich żołnierzy. Prezydent Chorwacji nie chce, by kraj angażował się w tę wojnę “bardziej, niż musi”. Z kolei węgierski minister spraw zagranicznych powiedział:

Nie sądzimy, by dobrym pomysłem było robienie czegokolwiek, co prowadzi do eskalacji.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news, RMX News, Polskie Radio 24

Daniel Obajtek

Warszawa, 20.06.2022. Prezes zarządu PKN ORLEN Daniel Obajtek podczas konferencji prasowej / Fot. PAP/Paweł Supernak Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Polska Grupa PKN Orlen otworzyła 10 nowych stacji benzynowych na Słowacji.
  • Po otwarciu kolejnych planowanych lokalizacji spółka będzie miała ich 90.
  • W sumie polska spółka posiada blisko 1100 stacji w innych krajach.
  • Zobacz też: Spadek na rynku kredytów mieszkaniowych

Polska Grupa PKN Orlen otworzyła 10 nowych stacji benzynowych na Słowacji i z 36 obiektami w całym kraju jest obecnie w pierwszej piątce największych marek na słowackim rynku.

Nowe stacje samoobsługowe uruchomiono m.in. w Bratysławie i Koszycach, a po otwarciu kolejnych planowanych lokalizacji spółka będzie miała 90 stacji, dzięki czemu stanie się jednym z trzech największych dostawców na słowackim rynku gazu.

W sumie polska spółka posiada blisko 1100 stacji w innych krajach. Realizując cele nakreślone w strategii Orlen 2030, spółka będzie starała się zwiększyć udział stacji zagranicznych z 37 do 45 proc.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział:

Skutecznie wykorzystujemy doświadczenie zdobyte w ekspansji międzynarodowej przy dynamicznym rozwoju sieci na rynku słowackim. W ciągu 3 lat udało nam się zbudować silną i rozpoznawalną markę. Dostrzegamy duży potencjał tego rynku i co istotne jesteśmy na nim również silnie obecni ze sprzedażą hurtową, co uzupełnia nasz łańcuch wartości.

Nowe stacje samoobsługowe pod marką Orlen powstały w wyniku rebrandingu 10 stacji z 25 przejętych od lokalnej sieci. Proces rebrandingu wszystkich przejętych stacji ma się zakończyć do końca 2022 roku.

Orlen

PKN Orlen działa na rynku słowackim od 2019 roku, kiedy to spółka otworzyła swoją pierwszą stację paliw w tym kraju. Do końca 2022 roku marka będzie właścicielem 50 lokalizacji, ale w ramach wymaganych przez Orlen działań w związku z obawami antymonopolowymi po zakupie Lotosu, spółka przejmie 41 dodatkowych stacji od węgierskiego MOL-a. Obecnie Orlen ma ok. 15 proc. udziału w słowackim rynku hurtowym paliw.

PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie. Prowadzi też działalność upstreamową w Polsce i Kanadzie. W 2021 roku jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży wyniosły 131,5 mld zł. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 1999 roku.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do rzeczy

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk

Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk / Fot. Youtube

  • Powiedziała, że kraj potrzebuje sposobu na przetrwanie zimy.
  • Sieci energetyczne, uszkodzone przez rosyjskie ataki, nie poradzą sobie z powrotem milionów ludzi.
  • Dodała, że byłaby bardzo szczęśliwa, gdyby Ukraińcy mogli wrócić na wiosnę i rozpoczęłaby się odbudowa zniszczonych wojną terenów.
  • Zobacz też: Papież oferuje mediację między Rosją a Ukrainą

Wicepremier Ukrainy i minister ds. terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wereszczuk wezwała Ukraińców przebywających za granicą, by nie wracali na zimę do ojczyzny. Powiedziała, że kraj potrzebuje sposobu na przetrwanie zimy, a sieci energetyczne, uszkodzone przez rosyjskie ataki, nie poradzą sobie z powrotem milionów ludzi.

Proszę, żebyście nie wracali. Musimy przetrwać zimę. (…) Widzicie, co robi Rosja. Powrót teraz oznaczałby ponowne narażenie siebie, swoich dzieci, wszystkich bezbronnych krewnych, którzy mogą być chorzy, mało mobilni lub starzy. Nie ma potrzeby, aby robić coś takiego. Jeśli możecie, zostańcie na zimę za granicą.

Wiosna

Dodała, że byłaby bardzo szczęśliwa, gdyby Ukraińcy mogli wrócić na wiosnę i rozpoczęłaby się odbudowa zniszczonych wojną terenów. Powiedziała jednak, że ludzie powinni zdać sobie sprawę, że “sytuacja będzie się tylko pogarszać – a my musimy przetrwać tę zimę”.

Dopiero wtedy, mówiła, będzie można myśleć innych rzeczach. Prezydent Ukrainy mówił wcześniej, że rosyjskie ataki uszkodziły jedną trzecią ukraińskiego sektora energetycznego. Rosja od 10 października przeprowadza systematyczne ataki na ukraiński sektor energetyczny.

Odnotowało 11,1 mln przekroczeń granicy. W drugą stronę – czyli na Ukrainę – od lutego granicę przekroczyło 6,7 mln osób. Nie można jednak z całą pewnością określić, kiedy osoby wracają z zagranicy na stałe, a kiedy tylko czasowo. Najwięcej imigrantów/uchodźców z Ukrainy znajduje się w Rosji. Według danych jest to 2,8 mln. Na drugim miejscu jest Polska z 1,4 mln, a za nią Niemcy z około 1 mln.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Echo24

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Wikimedia Commons

  • Z wyrzutni wystrzelono rakietę sondującą, przeprowadzając różne eksperymenty w celu zebrania danych na temat komponentów pocisków hipersonicznych.
  • Broń hipersoniczna porusza się z prędkością większą niż 5 mach, co czyni ją trudną do wykrycia i przechwycenia na czas.
  • Pociski mogą również manewrować i zmieniać wysokość, co pozwala im omijać systemy obrony przeciwrakietowej.
  • Zobacz też: Papież oferuje mediację między Rosją a Ukrainą

Marynarka wojenna i armia USA wystrzeliły rakietę z nadmorskiej wyrzutni w Wirginii, aby przeprowadzić prawie tuzin eksperymentów z bronią hipersoniczną w środę. Celem była pomoc w rozwoju nowej klasy broni.

Był to drugi test przeprowadzony w ramach programu skupionego na rozwijaniu zarówno morskich, jak i lądowych zdolności hipersonicznych. Pierwszy został przeprowadzony w październiku 2021 roku.

W tym teście z wyrzutni wystrzelono rakietę sondującą, przeprowadzając różne eksperymenty w celu zebrania danych na temat komponentów pocisków hipersonicznych, w tym materiałów odpornych na ciepło i wysokiej klasy elektroniki.

5 mach

Dane zebrane z tych testów pomogą w rozwoju hipersonicznego systemu Conventional Prompt Strike Marynarki Wojennej oraz Long Range Hypersonic Weapon Armii. Oba programy będą wykorzystywać Common Hypersonic Glide Body, pocisk przenoszony na szczycie rakiety wspomagającej, który zmierza do celu z prędkością większą niż 5 mach (6125.22 km/h).

Broń hipersoniczna porusza się z prędkością większą niż 5 mach, co czyni ją trudną do wykrycia i przechwycenia na czas. Pociski mogą również manewrować i zmieniać wysokość, co pozwala im omijać systemy obrony przeciwrakietowej.

Pentagon uczynił rozwój broni hipersonicznej jednym ze swoich głównych priorytetów po tym, jak Chiny przeprowadziły udane starty hipersoniczne w zeszłym roku, a Rosja zaczęła używać pocisków hipersonicznych w swojej wojnie na Ukrainie.

Tymczasem niedawno Putin ogłosił, że udały się ćwiczenia jądrowe.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

PCh24, Reuters, Dunyanews, Echo24

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

  • Chodzi o tzw. pomoc publiczną udzielaną w sytuacjach kryzysowych.
  • Polak zwrócił uwagę na fakt, iż Niemcy są raczej w mniejszym stopniu poszkodowane z powodu wojny na Ukrainie aniżeli Polska.
  • Margaret Thatcher powiedziała kiedyś, że Unia Europejska to narzędzie niemieckiej hegemonii w Europie.
  • Zobacz też: Szlachetny Piątek. Już 28 października załóż biały element garderoby

Europoseł z ramienia PiS-u Zdzisław Krasnodębski, w czasie posiedzenia Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego z udziałem wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Margrethe Vestager, wypowiedział się na temat tzw. pomocy publicznej udzielanej w sytuacjach kryzysowych (jaką niewątpliwie jest wojna na Ukrainie).

Jak się wydaje, obowiązkiem Komisji jest, by zapewnić równe szanse i konkurencję dla wszystkich państw członkowskich

– powiedział, i powołał się na dane, z których wynika, iż w ciągu ostatnich 7 miesięcy KE zatwierdziła ową “pomoc publiczną”, z jakiej 52% trafiło do Niemiec, a 37% do Francji.

Oznacza to, że dwa kraje członkowskie otrzymały 90 proc. całej pomocy (89 – przyp. MW). Dla porównania – do Włoch trafiło 3,7 proc., do Hiszpanii 2,1 proc., a do Polski 1,7 proc.

“Równe szanse” i “hegemonia”

Polak zwrócił uwagę na fakt, iż Niemcy są raczej w mniejszym stopniu poszkodowane z powodu wojny na Ukrainie aniżeli Polska, choć otrzymują znacznie większe “wsparcie”.

Gdzie tu jest mowa o równych szansach?

Margaret Thatcher powiedziała kiedyś, że Unia Europejska to narzędzie niemieckiej hegemonii w Europie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radio Maryja

Władimir Putin

Władimir Putin / fot. PAP/EPA/MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN / POOL Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezydent Rosji Władimir Putin odbył w piątek spotkanie w Klubie Wałdajskim.
  • Jego zdaniem Rosja i Ukraina to jeden naród, który ma swoje podłoże w historii.
  • Stwierdził, że jedynie w XIV i XV wieku w zachodniej części Ukrainy następowała polonizacja terenów.
  • W dalszym ciągu nie przyznaje się do agresji na Ukrainę, twierdząc że trwa tam tzw. wojna domowa.
  • Zobacz także: Elon Musk w siedzibie Twittera. Do budynku wszedł z… zlewem [+WIDEO]

Prezydent Rosji Władimir Putin podczas swojego wystąpienia na Klubie Wałdajskim został zapytany przez jednego z dziennikarzy, czy nadal uważa, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród. Jego zdaniem ten “fakt historyczny” nie podlega dyskusji.

Te tereny, to tam w IX w. narodziło się państwo rosyjskie, to był jeden naród, który mówił jednym językiem. Dopiero polskie wpływy w XIV i XV w. spowodowały zmiany w zachodniej części państwa ruskiego

– stwierdził prezydent Rosji.

W Polsce te rosyjskie terytoria były polonizowane, a Polacy mocno wpłynęli na to, jakim językiem mówiło się na tych ziemiach. Można to sprawdzić w archiwach, jak ludzie na tych ziemiach pisali do Warszawy, żeby przestrzegano ich praw i do Moskwy, żeby tych praw broniła

– dodał Władimir Putin.

Czytaj więcej: Bielan namawia rząd to większej elastyczności ws. KPO

Ukraina to sztuczne państwo?

Rosyjski prezydent stwierdził, że wojna na Ukrainie to rzekomo wojna domowa, a Rosjanie i Ukraińcy są tak naprawdę jednym narodem, mimo że znajdują się w dwóch różnych państwach. Kolejny raz nazwał Ukrainę sztucznym państwem.

Stalin przejął i przekazał Ukrainie szereg terytoriów polskich, węgierskich, rumuńskich, zabierając terytoria tym krajom

– podkreślił rosyjski przywódca.

Jego zdaniem wyłącznie Rosja może być gwarantem integralności Ukrainy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Minister klimatu Anna Moskwa

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa / Fot. PAP/Piotr Nowak. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa otwarła w czwartek konferencję “Idea-Biznes-Klimat”.
  • Stwierdziła, że dla rządu Prawa i Sprawiedliwości bezpieczeństwo energetyczne było podstawą do planowania transformacji.
  • W obszarze fotowoltaiki jest w Polsce prawie 1 mln 200 tys. prosumentów.
  • Rząd kładzie również nacisk na powstawanie dodatkowych morskich elektrowni wiatrowych.
  • Zobacz także: EBC podniósł stopy procentowe. “Obrona waluty europejskiej”

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa uczestniczyła w czwartek na konferencji “Idea-Biznes-Klimat”. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Bank Ochrony Środowiska. Stwierdziła, że dla rządu Prawa i Sprawiedliwości bezpieczeństwo energetyczne było podstawą do planowania transformacji.

Zwróciła ona uwagę, że rząd kładł nacisk na bezpieczeństwo energetyczne jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainę. Nadal są aktualne wprowadzone w styczniu br. zmiany w założeniach do polityki energetycznej. To m.in. wydłużenie w czasie korzystania z węgla.

Z jednej strony mówimy o wydłużaniu działalności bloków energetycznych, tych bloków węglowych, wydłużania w stosunku do tej polityki energetycznej, którą mamy, ale nie dlatego, że jest wojna i jest kryzys, tylko że jeszcze w styczniu zdiagnozowaliśmy, że to zapotrzebowanie na tę stabilną energię w Polsce będzie w latach 2025, 2026, 2027 większe. Zrewidowaliśmy nasze założenia, co do transformacji, oceniając między innymi potencjał społeczny, potencjał gospodarczy i to zapotrzebowanie. Jeszcze  w styczniu doszliśmy do wniosku, że chcemy i zwiększamy te ambicje transformacyjne w odnawialnych źródłach energii m.in. w morskiej energetyce wiatrowej

– powiedziała minister klimatu i środowiska.

Bezpieczeństwo energetyczne było dla nas podstawą planowania transformacji. Dziś kiedy inne państwa gorączkowo poszukują innych źródeł dostaw gazu, my jesteśmy bezpieczni energetycznie

– podkreśliła Anna Moskwa.

Czytaj więcej: Chiny deklarują chęć współpracy z USA. “Ostra rywalizacja bez konfliktu”

Transformacja energetyczna oparta na OZE

Minister Anna Moskwa, mówiąc o roli energii odnawialnej w polskiej transformacji energetycznej, poinformowała, że w obszarze fotowoltaiki jest w Polsce prawie 1 mln 200 tys. prosumentów. To osoby, które jednocześnie zużywają i wytwarzają energię elektryczną, korzystając z OZE.

Szefowa resortu klimatu oceniła, że założenia polityki energetycznej okazały się dobrym kierunkiem i odpowiedzią na wyzwania, jakie nas czekają. Dodała, że pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polska jest w dużo lepszej sytuacji niż wiele krajów Europy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiomaryja.pl

Musk spotkał się z pracownikami Twittera

Elon Musk / Fot. Twitter

  • Właściciel m.in. Tesli i SpaceX Elon Musk wydał na Twitterze oświadczenie ws. zakupu platformy społecznościowej.
  • Stwierdził, że kupuje Twittera nie ze względu na inwestycję, lecz z poczucia przywiązania do ludzkości.
  • Podkreślił, że jego misją jest, aby jego platforma stała się miejscem dla wszystkich osób.
  • Na swoim koncie zamieścił również krótkie nagranie z wejścia na siedziby Twittera niosąc w rękach zlew.
  • W amerykańskiej świadomości, jest to oznaka mocnego zaangażowania na rzecz danego projektu.
  • Ponadto Musk spotkał się na kawie z pracownikami, z którymi wymienił swoje spostrzeżenia na temat przyszłych działań.
  • Zobacz także: Bp Schneider o różnorodności religii. “Poza Kościołem nie ma zbawienia”

Nie zrobiłem tego, żeby zarobić więcej pieniędzy. Zrobiłem to, aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham

– stwierdził nowy właściciel Twittera.

Choć oficjalnie Elon Musk jeszcze nie stał się pełnoprawnym właścicielem Twittera, co ma nastąpić prawdopodobnie już w piątek, to multimiliarder postanowił przedstawić krótką wizję swoich działań. Podkreślił, że Twitter musi stać się platformą otwartą i przyjazną dla wszystkich.

Oprócz przestrzegania praw obowiązujących w kraju, nasza platforma musi być ciepła i przyjazna dla wszystkich 

– dodał Elon Musk.

Czytaj więcej: Białoruś zrywa umowę z Polską. Łukaszenka wpada w objęcia Putina

Musk w siedzibie Twittera. Spotkanie z pracownikami

W środę Elon Musk wkroczył do siedziby głównej Twittera z. umywalką w ręku. Dodał żartobliwy wpis, który można tłumaczyć jako “wryć się w pamięć”, a zwrot “let that sink in!” to pozwolić “zatopić się w czymś”. Wyrażenie jest często używane w amerykańskich memach.

W kolejnym wpisie dodał, że czeka go spotkanie z wieloma wspaniałymi ludźmi w Twitterze. Na Twitterze pracownicy pochwalili się również zdjęciami z przyjęcia integracyjnego z nowym szefem.

Jak widać nowy szef w postaci ekscentrycznego Elona Muska dążącego do wolności słowa w mediach społecznościowych nie przypadł niektórym pracownikom do gustu.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, polsatnews.pl

Nowy ambasador w Berlinie

Ambasador RP w Berlinie Dariusz Pawłoś / Fot. Twitter/MSZ

  • Dariusz Pawłoś otrzymał w czwartek z rąk ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua nominację na nowego ambasadora w Niemczech.
  • Wypełni on lukę po Andrzeju Przyłebskim, którego kadencja ambasadora upłynęła w styczniu 2022 r.
  • Nowy ambasador w Berlinie to z wykształcenia germanista oraz dyplomata.
  • W latach 2017-2021 był rzecznikiem prasowym polskiej ambasady w Berlinie.
  • Zobacz także: Białoruś zrywa umowę z Polską. Łukaszenka wpada w objęcia Putina

Minister Zbigniew Rau wręczył dziś nominację ambasadorską Dariuszowi Pawłosiowi, który zostanie nowym Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym RP w Republice Federalnej Niemiec

– poinformowało w czwartek ministerstwo spraw zagranicznych.

Z końcem stycznia 2022 roku funkcję ambasadora Polski w Niemczech przestał pełnić Andrzej Przyłębski. Był ambasadorem w Berlinie od 2016 roku.

Czytaj więcej: Polska będzie współpracować z ekspertami z USA w celu poprawy opieki nad chorymi na raka

Biografia nowego ambasadora RP w Berlinie

Dariusz Pawłoś jest z wykształcenia germanistą oraz dyplomatą. Dotychczas pełnił on funkcję dyrektora Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, którą sprawował od marca 2022 r.

W przeszłości pracował już w resorcie dyplomacji jako zastępca dyrektora Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej. W latach 2017-2021 był rzecznikiem prasowym polskiej ambasady w Berlinie. W latach 90. XX w. był nauczycielem języka niemieckiego w LXXIII Liceum Ogólnokształcącym w Warszawie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiomaryja.pl

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / fot. paperpaper.ru

  • W czwartek Europejski Bank Centralny zdecydował o podniesieniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
  • Ma to pomóc w walce z rosnącą inflacją i obronić walutę europejska przed umacniającym się dolarem amerykańskim.
  • EBC zapowiedział już, że w przyszłości nastąpią dalsze korekty.
  • Zobacz także: Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych: “Zabrakło konsultacji”

W czwartek Europejski Bank Centralny zdecydował o podniesieniu stóp procentowych o 75 punktów bazowych. Tym samym stopa podstawowych operacji refinansujących będzie wynosiła 2 proc., stopa kredytu – 2,25 proc., a stopa depozytu – 1,5 proc.

Zmiana poziomu stóp wejdzie w życie 2 listopada. Ten ruch ma pomóc w walce z rosnącą inflacją i jednocześnie bronić wartości wspólnej unijnej waluty wobec coraz bardziej umacniającego się dolara.

Aktualne poziomy stóp są najwyższe w historii i spełniły oczekiwania analityków. Co więcej, EBC w wydanym komunikacie zapowiedział dalsze zmiany w polityce fiskalnej.

Rada Prezesów podjęła dzisiejszą decyzję i oczekuje, że będzie kontynuować podnoszenie stóp procentowych, żeby zapewnić, aby inflacja wkrótce powróciła do celu wynoszącego 2 proc. w średnim okresie

– czytamy w oświadczeniu Europejskiego Banku Centralnego.

Podczas ostrej fazy pandemii ten instrument pełnił kluczową rolę w przeciwdziałaniu zagrożeniom dla stabilności cen. Dziś, ze względu na nieoczekiwany i nadzwyczajny wzrost inflacji, należy go zrekalibrować tak, aby był on spójny z szerszym procesem normalizacji polityki pieniężnej

– dodano.

Czytaj więcej: Ministerstwo wstrzymuje dopłaty do nawozów. Rolnicy domagają się obniżki cen

Wyzwania przed Europą

Jak wskazała szefowa EBC Christine Lagarde, obecnie największym ryzykiem dla inwestorów w krótkim okresie są dalsze wzrosty cen energii. Kolejnymi czynnikami, które powodują wzrost inflacji są wzrost cen żywności, zatory podażowe i ożywienie popytu po epidemii. Ta z kolei wciąż jest zbyt wysoka i przez dłuższy czas będzie przekraczać docelowy poziom. We wrześniu inflacja w strefie euro wyniosła 9,9 proc.

Polityka pieniężna EBC ma na celu zmniejszyć wsparcie popytu i chronić przed ryzykiem stałego wzrostu oczekiwań inflacyjnych.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl