/ twitter.com

26 sierpnia Kościół w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Tegoroczne święto połączone jest z trzechsetną rocznicą koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej.

Na Jasnej Górze trwają uroczystości z tej okazji. Rozpoczęły się one o godz. 11 Mszą Świętą na wałach klasztoru paulinów. Przewodniczy jej nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio. Licznych wiernych zgromadzonych na nabożeństwie powitał generał zakonu paulinów o. Arnold Chrapkowski. Prosił o modlitwę o mądrość i jedność Polaków. Homilię wygłosił prymas Polski abp Wojciech Polak. – Mamy w prawdziwym i szczerym dialogu szukać rozwiązań które nie byłyby kierowane przeciw komukolwiek, ale w trwały i zrozumiały sposób reformowały instytucje służące ludzkiemu dobru i sprawiedliwości – powiedział w kazaniu hierarcha.

W czasie Mszy nastąpi też odnowienie Jasnogórskich Ślubów Narodu.

W uroczystości uczestniczą przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Na miejscu obecny jest prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką, premier Beata Szydło oraz marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski.

Wieczorem na jasnogórskich błoniach zaprezentowane zostanie widowisko artystyczne ,,Jasna Góra – Polska Kana”. Będzie to słowno-muzyczne przedstawienie dziejów Polski związanych z narodowym sanktuarium. Weźmie w nim udział przeszło 500 osób. Wśród nich znani artyści, m.in. Krzysztof Cugowski, czy Marek Piekarczyk.

Obchody zakończy nocne czuwanie modlitewne w Bazylice Jasnogórskiej.

Przesłanie do uczestników wydarzenia skierował papież Franciszek. – Jeśli Częstochowa jest w centrum Polski, oznacza to, że Polska posiada matczyne serce; że każdy puls życia złączony jest z Matką Bożą  – mówił Ojciec Święty. Przypominał on także swoją ubiegłoroczną wizytę w Częstochowie. Zachowuję żywą i wdzięczną pamięć tych radosnych chwil, kiedy także i ja przybyłem jako pielgrzym, by pod wzrokiem Matki celebrować 1050-tą rocznicę chrztu Polski – powiedział.

Koronacja Cudownego Obrazu miała miejsce 8 września 1717 r. Dokonał jej biskup Krzysztof Szembek. Tego dnia na Jasnej Górze zgromadziła się ogromna jak na tamte czasy rzesza 200 tys. pielgrzymów.

Tvp.info

Dodano w Bez kategorii

/ fot. flickr.com/photos/narodowybankpolski

Wiele wskazuje na to, że to może być koniec działalności wielkiej polskiej firmy. Przed dwoma dniami okazało się, że w wyniku kompromitującego błędu, spółka straciła szansę na kontrakt wart 30 mln złotych.

Autosan, znana polska marka, zgłosiła chęć udziału w przetargu na dostawę autobusów dla polskiego wojska. Niestety oferta spółki została odrzucona, ponieważ złożono ją…20 minut po czasie. W efekcie tego, firmie przeszedł koło nosa 30-milionowy kontrakt, a przetarg wygrało niemieckie przedsiębiorstwo.

Były wiceminister obrony Czesław Mroczek sugeruje, że spóźnienie się przez Autosan ze złożeniem oferty przetargowej mogło być celowym działaniem.

“To nie był głupi błąd, czy jakaś historia, której można było uniknąć, tylko efekt rocznego bałaganu. Ta firma nie ma produktu, który wojsko mogłoby kupić i na tym polega problem” – powiedział Mroczek.

Jak twierdzi Mroczek, firma stoi na skraju bankructwa. Zarząd Autosanu miał złożyć do rady nadzorczej wniosek o rozpatrzenie celowości dalszej działalności spółki.

W ubiegłym roku upadający Autosan został wykupiony przez, zależne od Skarbu Państwa, podmioty skupione w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Została powołana nowa spółką, którą dokapitalizowaną kwotą 55 mln złotych. Przez rąk zarząd spółki zmieniał się dwukrotnie. Według Mroczka, firma nie była w stanie dostosować swojej oferty do wymagań wojska. Dlatego też spółka, w obawie przed odrzuceniem jej oferty, miała celowo spóźnić się na przetarg.

Dodano w Bez kategorii

Zdelegalizowano portal skrajnej lewicy, który rozpowszechniał sprzeczne z konstytucją treści skrajnie lewicowe.

O delegalizacji poinformował minister spraw wewnętrznych, Thomas de Maiziere. Dalsze korzystanie z portalu linksunten.indymedia będzie odtąd traktowane jak przestępstwo – zapowiedział minister.

Ministerstwo zapowiedziało, że portal to główna platforma komunikacyjna wśród skłaniających się ku przemocy przedstawicieli skrajnej lewicy. Wydarzenia w Hamburgu pokazały, jakie skutki może mieć tego typu nagonka, powiedział de Maiziere.

Strona działa już od 2009 roku i to ona posłużyła do wywołania zamieszek w Hamburgu, podczas szczytu G20.

Co w praktyce oznacza decyzja władz? Przede wszystkim dostawcy usług internetowych zobowiązani są do zablokowania strony internetowej. Ci, którzy będą próbowali wejść na portal zobaczą oficjalne ostrzeżenie.

Ministerstwo poinformowało, że policja ponadto przeszukała lokale należące do lewicowych ekstremistów. Znaleziono w nich noże, pałki, rurki czy proce. Służby zabezpieczyły ponadto komputery i znalezioną w mieszkaniu broń.

Decyzja odbiła się szerokim w niemieckich mediach. Do sprawy odniósł się również związek zawodowy niemieckiej policji (GdP). Związek oświadczył, że jest zadowolony z decyzji ministerstwa o delegalizacji lewicowego portalu.

Na stronie internetowej jest jednak zapis, że linksunten.indymedia wkrótce powrócą. Można bowiem ominąć ograniczenia, jeśli przenosi się na zagraniczny serwer lub korzysta z sieci Tor, która zapewnia anonimowość.

onet.pl/rp.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wikimedia.org

Prezydent Wenezueli ujawnił, że jego administracja zamierza poprosić Interpol o wydanie nakazu aresztowania i ekstradycji tych opozycyjnych polityków przebywających na uchodźstwie za granicą, których sąd uzna za winnych wysokiej zdrady.

Nicolas Maduro powiedział że spotka to wszystkich, którzy wzywali do wprowadzenia sankcji przeciwko Boliwariańskiej Republice Wenezueli.

Poprosiłem przewodniczących sędziów Sądu Najwyższego i przewodniczącego Zgromadzenia Konstytucyjnego o wszczęcie historycznego procesu o zdradę tych, którzy błagali o ekonomiczne sankcje. Powiedział Maduro podczas spotkania roboczego z członkami swojego gabinetu, transmitowanego na żywo przez kanał Venezolana de Television.

Prezydent uważa, że ​ siły opozycji podżegały do ​​sankcji. Przewodzić temu ma Julio Borjes, przewodniczący parlamentu federalnego. Administracja Donalda Trumpa ogłosiła w piątek nowe sankcje finansowe wobec Wenezueli. Jest to zakaz zakupu nowych obligacji wydanych przez rząd w Caracas lub wenezuelskie państwowe towarzystwo naftowe PDVSA.

Stany Zjednoczone ponawiają apel skierowany do Wenezueli o przywrócenie demokracji, zorganizowanie wolnych i proporcjonalnych wyborów, natychmiastowe i bezwarunkowe uwolnienie więźniów politycznych i położenie kresu represjom wobec narodu wenezuelskiego. Czytamy w komunikacie Białego Domu, cytowanym przez PAP.

30 lipca władze przeprowadziły niezgodnie z konstytucją wybory do zgromadzenia konstytucyjnego. Według oficjalnych danych w głosowaniu wzięło udział ponad 8 mln ludzi. Jednak znaczna część z nich została zastraszona groźbą utraty pracy lub przydziałów żywności. Opozycja zbojkotowała głosowanie jako nielegalne.

Dodano w Bez kategorii
medianarodowe

medianarodowe / wikimediacommons

Macierewicz może powiększyć skład polskich żołnierzy w Afganistanie. Wszystko zależy jednak od decyzji Trumpa i negocjacji z USA.

Polska rozważa zaangażowanie i jest gotowa do rozmów na ten temat, ale to Stany Zjednoczone muszą sformułować konkretne propozycje. Propozycja USA musi uwzględniać odpowiedni, konkretny kontekst, biorący pod uwagę całość naszej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Powiedział szef Ministerstwa Obrony Narodowej, Antoni Macierewicz.

Macierewicz zaznaczył również, że pomoc będzie opierała się na spełnianiu konkretnych zapotrzebowań Amerykanów. Jeśli takie rozmowy zostaną podjęte, wtedy będziemy odpowiadali na konkretne zapotrzebowanie ze strony Stanów Zjednoczonych, zważywszy, że już zwiększyliśmy w tym roku liczbę polskich żołnierzy w Afganistanie o 1/5 w stosunku do uprzedniego stanu rzeczy.

Minister stwierdził także, że Polska rozumie walkę Trumpa z terroryzmem. Macierewicz dodał: Czekamy na rozmowy, które pozwolą nam sformułować precyzyjnie, w jakim zakresie będziemy to robili.

Wychodzi więc na to, że Polska swoje decyzje militarne i polityczne uzależnia od obcych państw – w tym przypadku Stanów Zjednoczonych i prezydenta Donalda Trumpa.

Polski Kontyngent Wojskowy w Afganistanie to wydzielony komponent Sił Zbrojnych RP, przeznaczony do przywrócenia bezpieczeństwa i odbudowy Afganistanu, działający od 2002. Liczył początkowo ponad 100 żołnierzy, a obecnie ok. 200.

Kresy.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Prawica Rzeczypospolitej

Prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek był w czwartek gościem „Rozmów Niedokończonych” w TV Trwam i Radiu Maryja. Tematem programu była rola i pozycja Polski w Unii Europejskiej i w świecie.

Polityk poruszył też kwestię jego współpracy z innymi europosłami. Rozmawiano także o porozumieniu wyborczym PiS z Prawicą Rzeczypospolitej.

Odpowiadając na pytanie słuchacza o to, jak mu się układa współpraca z innymi europosłami, podkreślił, że jego zdaniem zawsze w działalności politycznej trzeba być nastawionym na współpracę.

To, że mogłem zorganizować takie duże, międzynarodowe wystąpienia z udziałem kolegów i z Polski i z innych krajów, jak na przykład deklaracja na 17 września 2014 roku.Jak list w obronie profesora Chazana czy współpraca w sprawach geopolitycznych w komisjach, w których pracuję. To jest zawsze bardzo ważna rzecz i uważam, że należy zawsze być nastawionym na współpracę.

Marek Jurek został również zapytany o to, dlaczego jego zdaniem PiS nie dotrzymał porozumienia wyborczego z Prawicą Rzeczypospolitej. Polityk przypomniał wtedy okoliczności podpisania tego aktu.

To porozumienie, które pan przypomina, my podpisaliśmy w 2012 roku, kiedy partia PiS była jeszcze ciągle w depresji sondażowej. To było przed tym trendem, który potem wyznaczył drogę do wygranych wyborów. Te wybory senatorskie w Zabrzu, prezydenckie w Elblągu, to wszystko było jeszcze przed, zmiana zarządu województwa na Podkarpaciu. My w tym braliśmy aktywny udział i pomagaliśmy to zmienić. Nie dlatego, że PiS był liderem sondaży, tylko dlatego, że uważaliśmy, że jest tą partią, która może odegrać kluczową rolę w zmianie władzy. No i my tą politykę realizowaliśmy do końca. Powiedział Marek Jurek.

Przypominamy, że partia Jarosława Kaczyńskiego miała zgodnie z porozumieniem wyborczym zarejestrować w każdym z okręgów w wyborach do Sejmu przedstawicieli PRz na 8. miejscu. Miała także poprzeć 5 kandydatów PRz do Senatu, jednak w zdecydowanej większości okręgów tego nie zrobiła.

Zdaniem Marka Jurka działania PiS są efektem założenia, przyjętego w tej partii, że nie może istnieć żaden podmiot „na prawo od PiS”.  Dlaczego to porozumienie złamano, tutaj powraca taki stary motyw, który wielokrotnie pojawiał się w historii PiS-u, czy jeszcze partii, która go poprzedzała – PC. Żeby tak naprawdę dążyć do politycznego unicestwienia wszystkiego, co jest na prawicy obok. A więc szczególnie prawicy katolickiej. Prezes Prawicy Rzeczypospolitej podkreślił, że jego partia zawsze była nastawiona na współpracę, a nie zwalczanie PiS.

Myśmy nigdy nie konkurowali z Prawem i Sprawiedliwością w tym sensie, żeby w elektoracie PiS-u zastąpić tą partię. Wychodząc z założenia, że jest bardzo wielu Polaków, którym takie priorytety odpowiadają i które są dla nich zadowalające. Dla nas nie są, ale dobrze, że ci Polacy ich wybierają, a nie Platformę. Uważaliśmy, że to trzeba wspierać. Jednocześnie uznaliśmy, że potrzebna jest prawica katolicka, która przypomina na przykład o konieczności prawa do życia czy praw rodziny jako fundamentu dobrego państwa. Albo też aktywnej budowy opinii chrześcijańskiej w Europie. Powiedział.

I to wcale nie bezwarunkowego poparcia tego projektu, bo ja już w marcu ubiegłego roku mówiłem, że na przykład wprowadzanie, rozszerzanie zakresu podmiotów karanych za ochronę życia, nie jest fortunne. Wystarczy, że będziemy naprawdę efektywnie karać aborterów.

Polityk przypomniał również, że minister sprawiedliwości konsekwentnie zbywa pytania środowisk pro-life o wykonywanie obecnie obowiązującego prawa. Próbowaliśmy się od władz dowiedzieć czy w zakresie wykonywania tej ustawy dzisiaj, w zakresie egzekwowania tego, co władza nazywa kompromisem aborcyjnym. Czy jest dobra zmiana, czy jest bardziej efektywna walka z przestępczością aborcyjną. No i niestety nawet nam się nie udało uzyskać rozmowy.

Głównym tematem programu była „Rola i pozycja Polski w Unii Europejskiej i w świecie”. Marek Jurek ocenił, że Polska powinna zostać liderem opinii chrześcijańskiej w Europie. Przypomniał o tym, że traktaty unijne nie dają KE uprawnień do działań, które podejmuje wobec Polski czy Węgier.

Całość programu:

 

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wykop.pl

Podsekretarz stanu w resorcie dyplomacji Marek Magierowski wezwał do ministerstwa francuską chargé d’affaires Sylvainę Guiaugué. Chodzi o ostatnią wypowiedź prezydenta Francji.

Podczas wizyty w Warnie Emmanuel Macron wygłosił komentarz na temat Polski. Stwierdził, że stawia się ona na marginesie Europy. Dodał również – nie tworzy i nie będzie tworzyć Europy jutra.

Ta wypowiedź doczekała się reakcji przedstawicieli polskiego rządu. Doradzam Panu prezydentowi, aby zajął się sprawami swojego kraju, być może wtedy uda mu się osiągnąć takie same wyniki gospodarcze i taki sam poziom bezpieczeństwa swoich obywateli, jaki gwarantuje Polska – powiedziała premier Beata Szydło.

Szef dyplomacji Witold Waszczykowski uznał natomiast, że Macron nieuważnie śledzi doniesienia z Polski. Według niego Macron ne wie co dzieje się w naszej części kontynentu.

Oprócz tego, doszło do spotkania Marka Magierowskiego z Sylvainą Guiaugué. Przedstawiciel MSZ wyraził oburzenie z, jak to określił, aroganckich słów Macrona. Podsekretarz stanu wyraził oczekiwanie, że Francja odrzuci język podziałów i rozbijania jedności UE, wyrażając gotowość do współpracy służącej interesom wszystkich państw członkowskich. Przypomniał też, o równoprawnym członkostwie Polski i Francji w Unii Europejskiej.

W odniesieniu do kwestii delegowania pracowników wiceminister Marek Magierowski przypomniał stanowisko Polski i państw Europy Środkowo-Wschodniej ws. obrony zasad wspólnego rynku. Polska wspierając wszelkie działania na rzecz pogłębienia rynku wewnętrznego i wzmacniania konkurencyjności całej UE, wyraża sprzeciw wobec jakichkolwiek barier stanowiących przeszkodę dla swobody przepływu osób, usług i kapitału. Napisano w komunikacie ze spotkania wydanym przez MSZ.

Pch24.pl/ MediaNarodowe.com

Dodano w Bez kategorii

Bandyta, który miał przy sobie nóż i pistolet i podczas próby zatrzymania na ul. Ordynackiej w Warszawie w czwartkowy wieczór zranił w twarz policjanta, został zidentyfikowany jako Ibrahim H.

To Arab (najprawdopodobniej Palestyńczyk) legitymujący się paszportem Izraela. Arabowie stanowią ok. 20 % populacji tego kraju. Jak podało wczoraj wieczorem RMF FM, Prokuratura Okręgowa wystąpiła o tymczasowy areszt. Ibrahim H. jest podejrzany o czynną napaść na funkcjonariuszy oraz narażenie na utratę zdrowia lub życia jednego z nich.

Arab przyjechał do naszego kraju przed rokiem. W zeszłym miesiącu zatrzymał się w jednym z warszawskich hoteli. Śledztwo ma wykazać, czy nożownik celowo znalazł się w pobliżu klubu “Niebo” na ul. Nowy Świat, gdzie tego wieczora miał odbyć się koncert amerykańskiej grupy Allah-Las. Nazwa ta drażni wielu muzułmańskich fanatyków. Dzień wcześniej Allah-Las miał wystąpić w Rotterdamie, w klubie Maassilo. Koncert został odwołany z powodu ostrzeżenia przed zamachem terrorystycznym. Ahmed Aboutaleb, burmistrz Rotterdamu poinformował, że policjanci w pobliżu miejsca planowanego koncertu zatrzymali furgonetkę na hiszpańskich tablicach rejestracyjnych, w której znaleziono kanistry z benzyną.

Dodano w Bez kategorii

W piątkowy wieczór w trzech europejskich metropoliach miały miejsce cztery ataki terrorystyczne. Zamachowcy zaatakowali w Brukseli, Londynie i Paryżu.

W stolicy Belgii mężczyzna rzucił się z nożem na żołnierzy. Dwóch wojskowych zostało rannych. Napastnik został postrzelony, zmarł w szpitalu. Jak donoszą belgijskie media, był to 30-letni Somalijczyk. W czasie ataku miał krzyczeć ,,Allahu Akbar”.

W Brukseli doszło także do innego zdarzenia. Posterunek policji w dzielnicy Marolles został obrzucony koktajlami Mołotowa. Nikt nie został ranny, sprawca zbiegł.

Kolejny atak miał miejsce w Londynie. Napastnik ranił nożem lub maczetą dwóch policjantów pilnujących pałacu Buckingham. Sprawca trafił do aresztu.

W Paryżu natomiast doszło do ataku z użyciem koktajlu Mołotowa. Mężczyzna rzucił nim w tłum ludzi nieopodal stacji metra Barbes. Napastnik został zatrzymany.

Wpolityce.pl/ MediaNarodowe.com

 

Dodano w Bez kategorii

Węgry zawiesiły relacje z Holandią

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Węgry zawiesiły relacje z Holandią na szczeblu ambasadorskim.

Szef węgierskiej dyplomacji, Péter Szijjártó, oznajmił, że to poważny krok: To w dyplomacji jeden z najbardziej radykalnych kroków.

Węgry zdecydowały, że ich stosunki z Holandią ulegną zawieszeniu na szczeblu ambasadorskim. Decyzja związana jest z wywiadem ambasadora Holandii na Węgrzech.

Gajus Scheltema powiedział m.in., że Węgry tworzą wroga na takiej samej zasadzie jak terroryści. Pewna grupa, której członkowie stracili na globalizacji, zwróciła się z tego powodu ku fanatycznej rzeczywistości, gdyż daje jej to poczucie bezpieczeństwa. Tworzą wroga na takiej samej zasadzie jak rząd węgierski.

Wypowiedzi ambasadora Holandii na Węgrzech nie odzwierciedlają stanowiska rządu holenderskiego. Od słów Scheltemy dystansował się szef dyplomacji Holandii Bert Koenders. Jest dla mnie w każdym razie jasne, że nie ma związku między terroryzmem a zachowaniem rządu węgierskiego. To co najmniej niezręczne.

Scheltema odniósł się również do Sorosa i jego postaci na Węgrzech. Według dyplomaty multimilioner zasługuje na szacunek, bo włożył ogromne sumy w demokratyzację i budowanie społeczeństwa obywatelskiego.

Péter Szijjártó powiedział odnosząc się do słów dyplomaty: Holenderski ambasador w Budapeszcie zniesławił Węgry, dlatego niezbędne jest oficjalne stanowisko rządu holenderskiego w tej sprawie. Dodał także, że słowa godzą w suwerenność Węgier.

Węgry zdecydowały, że nowy ambasador nie zostanie przyjęty w żadnym ministerstwie. Postanowiono również, że dopóki rząd holenderski nie udzieli wyjaśnień, dyplomaci nie będą przyjmowani również w instytucjach państwowych.

Szef węgierskiej dyplomacji dodał, że czekają na oficjalnie przeprosiny: Nie zadowolimy się tłumaczeniami za zamkniętymi drzwiami. Jeśli decyzja Holandii będzie niesatysfakcjonująca to zostaną podjęte inne kroki – zarówno dyplomatyczne, jak i polityczne.

Péter Szijjártó to węgierski polityk, parlamentarzysta, od 2014 minister spraw zagranicznych.

Gość Niedzielny/rp.pl

Dodano w Bez kategorii