Rekonstrukcja rządu może się okazać bardzo bolesna dla Porozumienia oraz Solidarnej Polski. Ryszard Terlecki zapowiedział, że koalicjanci stracą po jednym ministerstwie. W odpowiedzi Jarosław Gowin nie ukrywa, że może powrócić do rządu. Trwają negocjacje w sprawie obsady stanowisk po letniej przemianie.

Kilka dni wcześniej Jarosław Kaczyński potwierdził informacje o zmianach w rządzie, natomiast wczoraj wicemarszałek Sejmu zapowiedział, że koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości mogą utracić po jednym ministerstwie – “Koalicjanci będą mieć po jednym. Zobaczymy, jutro jest prezydium Komitetu Politycznego PiS” – ogłosił Ryszard Terlecki.

Zobacz także: Spięcie między posłami na antenie TVP: „Jest Pan bardzo cyniczny”

Do słów jednego z ważnych dygnitarzy partii rządzącej odniósł się prezes jednego z koalicjantów. Jarosław Gowin w wywiadzie dla “Polsat News” powiedział, że szanuje jego prywatną opinię, lecz jego zdaniem nie jest ona wiążąca – “Nie ma żadnych tego typu uzgodnień (o podziale resortów). Nie ma zgody prezydium Porozumienia. Przyjechałem prosto z posiedzenia prezydium, gdzie udzielono mnie i innym osobom negocjującym nową umowę koalicyjną wyraźnych instrukcji. Te instrukcje nie przewidują możliwości zmniejszenia liczby resortów, które są w pieczy Porozumienia. Wiem, że analogiczne stanowisko zajmuje Solidarna Polska. To wszystko będzie przedmiotem negocjacji, ucierania się stanowisk. Na pewno o stołki obóz Zjednoczonej Prawicy się nie pokłóci” – wyjaśnił były wicepremier.

Wczorajsze spotkanie Prezydium Porozumienia nadało Jarosławowi Gowinowi “zielone światło” do podjęcia negocjacji koalicyjnych w sprawie obsady stanowisk w odświeżonym rządzie. Podziękował również swoim współpracownikom z partii za lojalność oraz podkreślił, że nie czuje urazy w sprawie odmiennego zachowania podczas majowych perturbacji przy wyborach prezydenckich.

Wielki powrót do nowego rządu?

Jarosław Gowin przedstawił, że rozmowy będą opierały się na utarciu nowej umowy koalicyjnej. Wyjaśnił, że przez pandemię koronawirusa pozmieniały się pewne kwestie, dlatego koalicjanci muszą ustalić nowe warunki współpracy – “Dlatego, że pandemia bardzo wiele zmieniła, no i właśnie ta sprawa struktury rządu. Tutaj na razie są wstępne przymiarki, nie ma żadnych rozstrzygnięć” – mówił dodając, że umowa musi się różnić w sprawach programowych.

Odpowiedział również na pojawiające się insynuacje o jego rzekomym powrocie do rządu – “Natomiast chyba nie ma niczego nienaturalnego w tym, że partia oczekuje mojego powrotu do rządu, ale to nie jest żadne oficjalne stanowisko. Byłbym nieodpowiedzialnym politykiem, gdybym na tym etapie przesądzał coś na tak, lub na nie” – mówił Gowin.

Powiedział również, że jest zwolennikiem zmniejszenia liczby ministerstw – “Osobiście jestem zwolennikiem ograniczenia liczby resortów, to może zapewnić lepszą sprawność rządu”.

Równocześnie podkreślił on w swojej wypowiedzi, że wszelkie ustalenia i stanowiska w rządzie muszą zostać przetarte podczas wspólnych negocjacji pomiędzy Porozumienie, Prawem i Sprawiedliwością oraz Solidarną Polską.

interia

Dodano w Bez kategorii

Papież Franciszek znalazł się wśród kilku światowych przywódców, którzy zostali zaproszeni na piątkową uroczystość przekształcenia Hagii Sophii w meczet.

Nie wiadomo, czy papież przyjmie zaproszenie. Wcześniej Ojciec Święty wyraził żal z powodu decyzji tureckich władz o zmianie charakteru budowli. Działania Turcji odbiły się szerokim echem na całym świecie.

Przeciwko decyzji Ankary protestowały Grecja oraz Egipt. Swój sprzeciw wyraziły również Światowa Rada Kościołów oraz Rosyjska Cerkiew Prawosławna. Z kolei Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych wezwała wiernych do wzięcia udziału w “Dniu Żałoby” zorganizowanym przez grecko-prawosławną parafię w Ameryce.

W piątkowej uroczystości ma wziąć udział od 1000 do 1500 osób. Swoją obecność zapowiedzieli przywódcy Azerbejdżanu i Kataru, polityczni sojusznicy Turcy.

Haga Sophia znajduje się na światowej liście dziedzictw UNESCO. Założona w IV wieku jako kościół chrześcijański, po podboju Konstantynopola przez Turków w 1453 roku została przekształcona w meczet. Od 1934 roku funkcjonowała jako muzeum.

Źródło: dorzeczy.pl, rp.pl

Dodano w Bez kategorii

Opracowujemy strategię na czas, spodziewanej jesienią, II fazy epidemii dotyczącą m.in. szczepień przeciw grypie i testów na obecność koronawirusa, by zapewnić jak najszerszy do nich dostęp – powiedział w czwartek (23 lipca) w Polsat News wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.

Wiceminister pytany o fazę epidemii, w jakiej w tej chwili jesteśmy stwierdził, że “to kolejna faza koronawirusa, nie dzieliłbym jej na etapy”.

Przyznał jednak, że umownie można ją nazwać drugim etapem. Dodał, że obserwowany wzrost liczby dziennych nowych zachorowań (czwartek – 418, środa – 380, wtorek – 399) to efekt po pierwsze poluzowania obostrzeń, po drugie nieprzestrzegania obowiązujących zaleceń, czyli zachowywania odpowiedniego dystansu, noszenia maseczek, używania środków do dezynfekcji rąk. 

“Zapomnieliśmy już o tym” – podsumował i dodał, że obecne zakażenia mają charakter “punktowy” – dotyczą imprez rodzinnych, zamkniętych skupisk ludzkich.

Przygotowania do kolejnej fali pandemii

Kraska zaznaczył też, że resort szykuje się już na wzrost zachorowań jesienią, choć trudno powiedzieć, kiedy on nastąpi i w jakiej skali.

“Powołaliśmy zespół, który opracowuje strategię na II falę epidemii. Pierwsze jego posiedzenie ma być w poniedziałek” – powiedział. 

Zapewnił, że zespół w tej chwili analizuje doświadczenia krajów europejskich w związku z przebiegiem epidemii. Opracować ma m.in. strategię dotyczącą szczepień przeciw grypie oraz testów na obecność koronawirusa, by zapewnić jak najszerszy dostęp do nich.

 Równocześnie w ministerstwie odbywa się przegląd dotyczący działania opieki zdrowotnej. Resort opracowuje również plan przemodelowania szpitali jednoimiennych” “Nastał na to czas, by były one bardziej elastyczne do pojawiających się nowych przypadków” – wyjaśnił.

Dodał, że ministerstwo będzie chciało przekazać tzw. szybkie testy diagnostyczne najpierw do Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, a potem lekarzom podstawowej opieki, a liczba respiratorów jest wystarczająca.

Źródło: interia.pl

Dodano w Bez kategorii
Sala plenarna Sejmu RP.

Nieoczekiwanie pojawił się nowy plan posiedzeń Sejmu na najbliższe miesiące. Posłowie i posłanki zbiorą się 7 sierpnia, co dotychczas nie było komunikowane. Ruszyły spekulacje, czym mieliby się zająć parlamentarzyści.

Dotychczas na stronach Sejmu informowano jedynie, że na 6 sierpnia zaplanowane jest Zgromadzenie Narodowe, by zaprzysiąc prezydenta Andrzeja Dudę. Jednak w czwartek 23 lipca pojawiło się dodatkowe posiedzenie na 7 sierpnia.

Kolejne posiedzenie jest zaplanowane na 16-17 września, jedno także na październik 7-8 dnia tego miesiąca. Tak samo w listopadzie: 4-5, a w grudniu dwa posiedzenia: 9-10 i 15-17.

Dodatkowe posiedzenie Sejmu w sierpniu

Posiedzenie Sejmu zostało jedynie zaplanowane na 7 sierpnia, nie jest dostępna jeszcze agenda prac, nad którymi pochylą się posłowie i posłanki.

Jest jednak stosunkowo świeża sprawa, którą – według medialnych doniesień – Prawo i Sprawiedliwość może chcieć załatwić jeszcze w trakcie wakacji. Zgodnie z informacjami „Dziennika Gazety Prawnej” partia rządząca planuje wydzielić Warszawę z województwa mazowieckiego. Tym samym powstałoby 17. województwo, a potrzebne byłyby nowe wybory jesienią.

W dodatku ważny jest wątek rozdziału funduszy unijnych – najlepiej byłoby przeprowadzić manewr z tworzeniem województw do końca tego roku, by nowe jednostki administracyjne mogły występować już oddzielnie o pieniądze. Ewentualnie rządzący chcą np. szybko procedować pomniejsze ustawy czy nowelizacje związane z walką z kryzysem wywołanym przez koronawirusa. Kończy się również kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich, a w trakcie lipcowego posiedzenia nie pojawił się punkt dotyczący znalezienia następcy bądź następczyni Adama Bodnara.

Źródło: wprost.pl

Dodano w Bez kategorii

Kolejny przykład dezinformacji wymierzonej w Polskę – rozsyłano maile podszywając się pod Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – poinformował w czwartek PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Jego zdaniem cele działań korespondują z metodami walki informacyjnej Federacji Rosyjskiej przeciwko RP oraz NATO.

Autor dezinformacyjnego ataku podszył się pod adres poczty elektronicznej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wyjaśnił PAP Żaryn. W mailu znalazł się fałszywy komunikat o zatrzymaniu przez Agencję litewskiego żołnierza szpiegującego w Polsce – dodał.

Treść załączonego komunikatu zawierała rzekome informacje mające na celu uderzenie w relacje Polska-Litwa. To kolejna odsłona walki informacyjnej przeciwko RP – ocenił rzecznik.

Mail w ramach działań dezinformacyjnych wymierzonych w Polskę został rozesłany do mediów i instytucji publicznych w naszym kraju, ale też instytucji sojuszniczych – zaznaczył.

Żaryn podał, że w dezinformacyjnym materiale wskazano, że oficer stacjonował w Polsce w dowództwie sojuszniczej międzynarodowej jednostki wojskowej i miał przekazywać Litwie tajne informacje mające na celu zwiększenie szans tego kraju na wzmocnienie obecności sojuszniczej USA kosztem Polski.

Atak informacyjny rozpoczął się od angielskojęzycznych portali internetowych znanych z szerzenia rosyjskiej dezinformacji, następnie te treści rozesłano drogą mailową m.in. do polskich mediów informacyjnych – powiedział PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.

W ocenie Żaryna celem tych działań było tworzenie chaosu informacyjnego, destabilizowanie relacji Polska-Litwa i wzmacnianie nieufności między naszymi krajami, a także osłabianie wiarygodności NATO i wpływanie na politykę krajów Paktu wobec jego wschodniej flanki.

Zidentyfikowane cele opisywanych działań korespondują z metodami walki informacyjnej Federacji Rosyjskiej przeciwko RP oraz NATO – podkreślił.

Źródło: dziennik.pl

Dodano w Bez kategorii

Według informacji” Dziennika Gazeta Prawna” pod koniec Lipca pojawić się ma projekt ustawy dotyczący finalnego podziału Mazowsza. W listopadzie na terenie nowych jednostek terytorialnych miałby się odbyć wybory samorządowe. Według nieoficjalnych danych z Mazowsza wyodrębnione zostanie województwo warszawskie.

Prawo i Sprawiedliwość według nieoficjalnych doniesień zamierza stworzyć nowe województwo spośród terenów przynależących do województwa mazowieckiego.

Czy będzie zmiana w kontekście administracyjnego podziału Polski?

Jeden z prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z ” Dziennikiem Gazeta Prawna” zdradził, iż rząd dyskutuje nad możliwością podziału Mazowsza na dwa województwa:- Musimy to przeprowadzić jeszcze w tym roku, bo idzie nowy budżet unijny, w ramach którego musimy zgłosić nie 16, ale 17 województw i ich regionalne programy operacyjne na lata 2021-2027- deklarował polityk obozu Zjednoczonej Prawicy.

Warto nadmienić, że według nieoficjalnych danych posiedzenie, na którym zostałaby przegłosowana taka ustawa, odbyłoby się w Sierpniu. Tym samym partia rządząca chce się zabezpieczyć przed 30-dniową zwłoką wyższej izby polskiego parlamentu.

Podział administracyjny miałby wyodrębnić z Mazowsza województwo warszawskie Objęłoby teren całego miasta stołecznego oraz tzw. obwarzanek- powiaty bezpośrednio przylegające do polskiej stolicy.

Takie rozwiązanie niesie ze sobą konieczność powstania nowego Sejmiku. Radni zostaliby do niego wybrani w wyborach bezpośrednich. Jeśli ilość osób zamieszkujących dane województwo przekracza 2 mln, wówczas radnych Sejmiku jest aż 30. Nie trudno się domyślić, że tak i będzie w tym przypadku.

Pomysł podnoszony przez obóz Zjednoczonej Prawicy kontestuje marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik:- To absurdalny oraz niekonstytucyjny pomysł, nie można dokonywać takich podziałów w oderwaniu od całościowego podziału administracyjnego Polski- zaznaczył.

Warte wspomnieć, że już w poprzedniej kadencji z ust ważnych dla PIS-u polityków pobrzmiewały podobne sugestie. Sekundował im sam prezes Jarosław Kaczyński. Okazało się jednak, że próba zainicjowania takiego projektu w poprzedniej kadencji spełzła na niczym. Zobaczymy czy deklaracja polityka Prawa i Sprawiedliwości jest w rzeczywistości realna.

Onet

Czytaj także: Spięcie między posłami na antenie TVP

Czytaj także: Bosak jasno wytycza cele dla Konfederacji

Dodano w Bez kategorii

/ onet.pl

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał Annę G. za zniesławienie i znieważenie prof. Bogdana Chazana. Kobieta zamieściła na Facebooku nieprawdziwe wpisy obrażające lekarza, w których sugerowała m.in., że miał on jej odmówić wykonania cesarskiego cięcia. Sąd wymierzył jej karę ograniczenia wolności w postaci prac społecznych przez 1 rok i 3 miesiące w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ponadto, zobowiązał oskarżoną do opublikowania oświadczenia i podał wyrok do publicznej wiadomości. Zasądził też od Anny G. kwotę 1000 zł zadośćuczynienia na organizację Mothercare International w Polsce. Prof. Chazana reprezentowali prawnicy Ordo Iuris.

W 2016 r. Anna G. zamieściła na Facebooku wpisy sprzeczne z prawdą i znieważające prof. Bogdana Chazana. W treści postów m.in. określała go słowami powszechnie uważanymi za obelżywe. Pomówiła go też o to, że miał odmówić jej cesarskiego cięcia powołując się na religijne przykazania oraz o „niszczenie” współpracowników w szpitalu. Wpisy były niezgodne z prawdą i naraziły prof. Chazana na utratę zaufania niezbędną do wykonywania zawodu lekarza i nauczyciela akademickiego.  Treść postów została bezrefleksyjnie powielona przez licznych użytkowników Facebooka i niektóre media. Artykuł oparty na wpisach Anny G. zamieściły media o krajowym zasięgu.

Rafał Ziemkiewicz uderza w GW: „Propagandowe zbydlęcenie”

W związku z nieprawdziwymi zarzutami wobec prof. Chazana, prawnicy Ordo Iuris wystąpili ze skargą na policję mającą na celu identyfikację oskarżonej a następnie przekazaną do właściwego sądu jako prywatne oskarżenie. Proces na wniosek oskarżyciela prywatnego miał jawny charakter. W toku postępowania, Anna G. wielokrotnie, bo przez prawie 2 lata, sabotowała wezwania sądu do stawienia się na rozprawie. W związku z tym w listopadzie 2018 r. sąd uwzględnił wniosek prawników Ordo Iuris o przymusowe doprowadzenie oskarżonej na rozprawę za pośrednictwem policji. Oskarżona nie przyznała się do zarzucanych czynów i nie wykazała skruchy. Jednocześnie, Anna G.  nie przedstawiła dowodów potwierdzających prawdziwość wpisów objętych aktem oskarżenia.

Na rozprawie przesłuchano również świadków, którzy w przeszłości współpracowali z prof. Chazanem. Zaprzeczyli aby podane przez oskarżoną informacje miały miejsce. Wskazali, że wpisy oskarżonej na pierwszy rzut oka są absurdalne. W toku postępowania kobieta składała wnioski dowodowe, które nie miały związku z tokiem postępowania, m.in. na okoliczność rzekomo trudnych relacji sąsiedzkich prof. Chazana. Na wniosek prawników reprezentujących oskarżyciela, wnioski te zostały oddalone. Z karty karnej oskarżonej wynikało, że była ona wielokrotnie prawomocnie karana za jazdę pod wpływem alkoholu, znęcanie się, znieważenie i zniesławienie. 

Teraz kobieta musi opublikować oświadczenie o treści:

„W Wykonaniu wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie z dnia 23 lipca 2020 r., sygn. akt VIII K 537/16 niniejszym przepraszam Bogdana Chazana za to że w dniu 20 września 2016 r. za pomocą wpisu na portalu społecznościowym www.facebook.pl znieważyłam go i poniżyłam go w opinii publicznej oraz naraziłam go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu ginekologa i położnika”.

„Wyrok Sądu pierwszej instancji oceniamy umiarkowanie dobrze. Biorąc pod uwagę wielokrotne skazanie oskarżonej, nie jestem pewny, czy kara wolnościowa odniesie wobec oskarżonej efekt resocjalizacji. Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia rozważymy złożenie apelacji co do zasądzonej kary. Niezależnie od tego, dzisiejszy wyrok w sprawie, który zapadał po czterech latach od popełnionego czynu stanowi namiastkę zadośćuczynienia wobec prof. Chazana, przeciwko któremu rozpętano kampanię nienawiści m.in. na podstawie wpisów oskarżonej, powielanej przez lewicowe media o krajowym zasięgu. Mamy nadzieje, że dzisiejsze orzeczenie przyczyni się do poprawy debaty publicznej pozbawionej fake newsów opartych na krzywdzących zniesławieniach i znieważeniach” – skomentował pełnomocnik prof. Chazana, adw. Maciej Kryczka z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Dodano w Bez kategorii

Były kandydat na prezydenta Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski odniósł się do zatrzymania Sławomira Nowka. Przypomnijmy, że były minister transportu w rządzie PO- PSL został tymczasowo aresztowany. Zarzuty skierowane wobec niego są niezwykle poważne. Według materiałów śledczych miał on kierować zorganizowaną grupą przestępczą. Sam zainteresowany nie przyznał się do winy. Wraz z nim zatrzymani zostali także jego domniemani współpracownicy. Dariusz Z. został warunkowo aresztowany natomiast środek jakiego użyto wobec mecenasa Nowaka Jacka P. jest identyczny jak w stosunku do jego klienta. Kontrowersyjny przedsiębiorca był zaangażowany w kampanie Rafała Trzaskowskiego.

Wiceprzewodniczący i przewodniczący PO odnieśli się do sprawy Sławomira Nowaka. Jednak ich punkt widzenia na tę kwestię jest całkowicie sprzeczny.

Czytaj także: Sławomir Nowak tymczasowo aresztowany

Rozbieżność między Borysem Budką, a Rafałem Trzaskowskim

Borys Budka na antenie TVN24 stwierdził, że Sławomir Nowak był członkiem sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego: – Sławomir Nowak był jedną z osób, które pracowały w sztabie Rafała Trzaskowskiego, doradzały- stwierdził.

Inne zdanie w tek kwestii ma najwyraźniej Rafał Trzaskowski. Polityk odciął się publicznie od Sławomira Nowaka:- Sławomir Nowak nie był członkiem partii. Nie był też członkiem samego sztabu wyborczego- dodał. W dalszej części Trzaskowski zaznaczył, że gdyby taka sprawa miała miejsce w kontekście członka PO, wówczas wyciągnięto by surowe konsekwencje:- Jeżeli mielibyśmy do czynienia z kimś kto jest członkiem Platformy Obywatelskiej, my natychmiast wtedy podejmujemy decyzję i takie osoby są wydalane z partii, jeśli są im stawiane zarzuty, które zostają potwierdzone przez sąd – zadeklarował.

Czytaj także: Rafał Ziemkiewicz uderza w GW

Włodarz Warszawy odniósł się także do sprawy samego zatrzymania Sławomira Nowaka:- Nie jesteśmy odpowiedzialni za to co ludzie robili , kiedy działali poza kampanią-zaopiniował Trzaskowski.

Nieco inne zapatrywanie na sytuację miał przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka:- Może chodziło nie o Sławomira Nowaka, a o wiedzę dotyczącą właśnie kampanii wyborczej. I to może budzić poważne zastrzeżenia, czy ta sprawa nie została wykorzystana do inwigilacji i zdobywania w sposób nielegalny wiedzy o tym, co się dzieje w sztabie wyborczym- spekulował Budka.

Wprost

Czytaj także: Lech Wałęsa znów skomentował bieżącą sytuację polityczną

Dodano w Bez kategorii

Ostatnimi czasy w mediach bardzo głośna stała się sprawa Sławomira Nowaka. Była minister transportu w rządzie PO- PSL został tymczasowo aresztowany. Zarzuty wobec niego wysuwane to m.in. przyjmowanie oraz żądanie korzyści majątkowych, przewodzenie zorganizowanej grupie przestępczej. Nad sytuacją kontrowersyjnego przedsiębiorcy w programie” Gość Wiadomości” pochylili się polscy posłowie. Do ostrej wymiany zdań doszło między Radosławem Foglem, a Jarosławem Urbanikiem. Parlamentarzyście reprezentowali Zjednoczoną Prawicę oraz Koalicję Obywatelską.

Do ostrej polemiki doszło w programie” Gość wiadomości”. Prowadziła go Danuta Holecka. Panowie posprzeczali się o sprawę Sławomira Nowaka. Podczas rozmowy doszło do przepychanki słownej.

Jarosław Urbaniak zaatakował prokuraturę Zbigniewa Ziobro

Seria wyostrzonych sformułowań rozpoczęła się od niepochlebnej recenzji, jaką dla prokuratury pod zwierzchnictwem Zbigniewa Ziobro przygotował Jarosław Urbaniak:- Prokuratura Ziobry jest skompromitowana, oni podejmują decyzje zawsze polityczne. Możemy podawać tysiące przykładów- stwierdził dobitnie.

Do ofensywy szybko przeszedł Radosław Fogiel:- Panie pośle, pan mi zarzuca, że robię sobie żarty. Ja bym bardzo chętnie rozmawiał poważnie, ale pan nie jest poważny. Oburza się pan o to, że o areszt wnosi prokuratura. A kro ma wnosić, obrona ma wnosić o tymczasowy areszt? Bądźmy poważni- skonkludował.

Fogiel w dalszej części rozmowy pokpiwał z wypowiedzi przedstawicieli PO dotyczących Sławomira Nowaka:- Ustalcie może państwo między sobą w Platformie Obywatelskiej linię obrony Sławomira Nowaka, bo jeszcze jeden czy dwa dni temu posłanka Barbara Nowacka twierdziła, że są to reperkusje za zaangażowanie w kampanię Rafała Trzaskowskiego, i że ma to związek z wynikiem. Jeżeliby iść tą drogą, to jest to chyba zemsta za to, że Rafał Trzaskowski przegrał. Komu zależy na ukaraniu winnych? Chyba kierownictwu PO. Jak mamy iść w absurdy, to proszę bardzo, na całego- prowokował poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Fogiel posunął się nawet do stwierdzenia, że Nowak był” złotym dzieckiem Donalda Tuska”. Na to Urbaniak nie pozostał mu dłużny:- Kto jak kto, ale poseł Fogiel o złotych dzieciach partii to nie powinien chyba mówić. Pan jest wzorcowym, złotym dzieckiem PIS-u – stwierdził.

Poseł PiS ripostował, że jest jedynie skromnym posłem dlatego radziłby Urbaniakowi ugryźć się w język:- Jest Pan bardzo cyniczny- zareagował na te słowa Poseł KO.

Wprost

Czytaj także: Małgorzata Kidawa Błońska krytykuje Władysława Kosiniaka Kamysza

Czytaj także: Rafał Ziemkiewicz uderza w GW

Dodano w Bez kategorii

Małgorzata Kidawa Błońska odniosła się do wyników wyborów prezydenckich 2020. Omówiła także kulisy swojej kampanii wyborczej. Wicemarszałek Sejmu zadeklarowała swoją dalszą polityczną aktywność. Jak się okazało, Kidawa Błońska uważa start w wyborach prezydenckich za bardzo cenne doświadczenie. Największe pretensje posłanka KO ma do swoich opozycyjnych współpracowników.

Była Kandydatka Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Kidawa Błońska szerzej odniosła się do kwestii wyborów prezydenckich 2020. Oznajmiła, że był to dla niej niezwykle trudny oraz wymagający czas. Zaatakowała także swojego sojusznika na opozycji.

Małgorzata Kidawa Błońska ma żal do Władysława Kosiniaka Kamysza

Małgorzata Kidawa Błońska była początkowo pytana o sytuację, w jakiej znalazła się po wycofaniu ze startu wyborów prezydenckich:- Na pewno potrzebuję takiego zebrania myśli i spojrzenia na wiele spraw z zupełnie innego punktu widzenia. Wszystko się zmieniło. Zmieniła się sytuacja, ludzie. Trzeba mieć pomysł na to, co robić dalej, bo nie można powiedzieć: nic się nie stało. Tylko trzeba działać- podkreśliła.

Wicemarszałek stwierdziła, iż cała kampania wyborcza była dla niej niezwykle inspirującym doświadczeniem, którego absolutnie nie żałuje:- To jest naprawdę niesamowite , ile można się dowiedzieć, jak wspaniałych ludzi można poznać. Z perspektywy Warszawy czy dużych miast nie wiemy, jaka jest Polska- podsumowała.

Nie obyło się bez zaskoczeń. Małgorzata Kidawa Błońska zaatakowała bowiem Władysława Kosiniaka Kamysza. Zarzuciła mu ciągłe atakowanie jej kampanii:- Teraz już mogę to powiedzieć, to był jeden z tych polityków, którzy najbardziej atakowali mnie w kampanii. Akurat z jego strony się tego nie spodziewałam. Rozumiem, że uwierzył, że może wygrać te wybory. Ale żeby wygrać wybory, trzeba robić to, co robił Rafał Trzaskowski. Nie można nikogo wykluczać- oznajmiła.

Kidawa Błońska odniosła się także do politycznej sytuacji Polskiego Stronnictwa Ludowego jak i samego Władysława Kosiniaka Kamysza:- Na pewno jego sytuacja w PSL-u jest trudna. Sądzę, że potrzebuję czasu, żeby to przemyśleć. Bo przypominam, że przecież kiedyś nam się bardzo dobrze współpracowało i w rządzie Tuska, i w samorządach bardzo dobrze się współpracuje- zakończyła.

TVP Info

Czytaj także: Bosak jasno wytycza cele dla Konfederacji

Czytaj także: Ziemkiewicz uderza w GW

Dodano w Bez kategorii