- 10 października 1982 r. na placu św. Piotra w Rzymie św. Jan Paweł II kanonizował o. Maksymiliana Maria Kolbe. Dziś obchodzimy 40. rocznicę tamtego wydarzenia.
- O. Kolbe, franciszkanin i misjonarz, założyciel klasztoru w Niepokalanowie, od 28 maja 1941 r. więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL Auschwitz, zginął 14 sierpnia 1941 r. po wstrzyknięciu fenolu, po ponad dwóch tygodniach uwięzienia w celi głodowej.
- Jednym z powtarzanych zarzutów wobec św. o. Kolbego jest jego rzekomy antysemityzm. Z tym mitem postanowiła zmierzyć się redakcja katolickiej stacji EWTN Polska, przygotowując na ten temat reportaż i artykuł.
- Zobacz także: Białoruś: Władze chcą zagarnąć katolicką świątynię
Dobrowolnie wybrał śmierć w zamian za bliźniego
10 października 1982 r. na placu św. Piotra w Rzymie św. Jan Paweł II kanonizował o. Maksymiliana Maria Kolbe. Dziś obchodzimy 40. rocznicę tamtego wydarzenia. O. Kolbe, franciszkanin i misjonarz, założyciel klasztoru w Niepokalanowie, od 28 maja 1941 r. więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL Auschwitz, zginął 14 sierpnia 1941 r. po wstrzyknięciu fenolu, po ponad dwóch tygodniach uwięzienia w celi głodowej. Dobrowolnie wybrał śmierć w zamian za Franciszka Gajowniczka, jednego z dziesięciu więźniów skazanych na śmierć przez zastępcą komendanta obozu Karla Fritzscha. Gajowniczek, żołnierz Wojska Polskiego i ojciec rodziny, przeżył wojnę i był świadkiem beatyfikacji, a następnie kanonizacji o. Kolbego.
Fakty vs. mity
Jednym z powtarzanych zarzutów wobec św. o. Kolbego jest jego rzekomy antysemityzm. Z tym mitem postanowiła zmierzyć się redakcja katolickiej stacji EWTN Polska, przygotowując na ten temat reportaż i artykuł.
Niepokalanów miejscem schronienia Żydów
Przypomniano, że w czasach niemieckiej okupacji Polski w Niepokalanowie o. Maksymilian, a także bracia wiele razy pomagali Żydom narażając się niemieckim władzom. Działo się to mimo represyjnego prawa – za pomoc Żydom karano śmiercią.
W grudniu 1939 r. do klasztoru w Niepokalanowie z województwa poznańskiego trafiło około 3000 wysiedlonych Polaków i 1500 tysiąca Polaków żydowskiego pochodzenia. Polakom pozwolono szukać lepszego miejsca zamieszkania niemal natychmiast, zaś Żydom dopiero w lutym 1940 r. Także w późniejszym okresie Niepokalanów był miejscem schronienia dla Żydów.
Relacja Sigmunda Gorsona, ocalałego z Auschwitz Żyda:
Kolbe mnie spotkał i rozmawiał ze mną. Był dla mnie jak anioł, i jak matka bierze swe pisklęta pod skrzydła, tak on mnie wziął w ramiona. Ocierał zawsze moje łzy. Od tego momentu wierzę o wiele bardziej w Boga, ponieważ od czasu, kiedy zmarli moi rodzice, pytałem siebie nieustannie: “Gdzie jest Bóg?” I straciłem wiarę. Kolbe mi ją przywrócił! On wiedział, że byłem Żydem, lecz to nie stanowiło różnicy. Jego serce nie czyniło rozróżnienia między osobami i nie miało dla niego znaczenia to, czy są Żydami, katolikami lub z jeszcze innych religii: on kochał wszystkich i dawał miłość, nic innego jak miłość […]. Teraz jest łatwo być uprzejmym, dobroczynnym, pokornym, dopóki panuje pokój i jest dostatek. Lecz mogę powiedzieć, że być takim jak ojciec Kolbe, w tym czasie i w tym miejscu, to przekracza wszystko, co słowa mogą wyrazić. […] Nie tylko kochałem bardzo mocno Maksymiliana Kolbego, kiedy byłem w Auschwitz, gdzie on okazał się moim przyjacielem, lecz kocham go także teraz i będę go kochał aż do ostatniej chwili mojego życia.
“Mówiąc o Żydach bardzo bym uważał…”
W liście z Nagasaki do o. Mariana Wójcika [15 lipca 1935 roku], redaktora naczelnego wydawanego w Niepokalanowie dziennika o. Kolbe pisał:
Mówiąc o Żydach bardzo bym uważał na to, żeby czasem nie wzbudzić, albo nie pogłębić nienawiści do nich w czytelnikach i tak już nastrojonych do nich czasem nawet wrogo. Na ogół więcej bym się starał o rozwój polskiego handlu i przemysłu niż piętnował Żydów. Oczywiście zdarzają się i wypadki złej woli z ich strony, kiedy to trzeba będzie wystąpić energiczniej, nie zapominając jednak o tym, że naszym pierwszorzędnym celem jest zawsze nawrócenie i uświęcenie dusz, czyli zdobycie ich dla Niepokalanej, miłość ku wszelkim duszom, nawet Żydów i masonów i heretyków itp.
„Protokoły Mędrców Syjonu”
Krzysztof Kunert zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt krytyki wymierzonej w św. Maksymiliana.
Często w krytyce o. Maksymiliana sięga się po „Protokoły Mędrców Syjonu”, fałszywy dokument spreparowany przez carską bezpiekę. Maksymilian Kolbe w swoich pismach wspomina ten dokument dwukrotnie. Faktycznie, w 1924 i 1926 roku „Protokoły” zrobiły na nim wrażenie jako uzasadnianie twierdzeń o światowym spisku w celu przejęcia władzy przez Żydów. Ówczesne przekonanie o. Kolbego należy odczytywać w kategoriach intelektualnego błędu, a nie postawy rasowej nienawiści. Choć nie jest to podstawowy argument, warto przypomnieć, że latach dwudziestych XX wieku „Protokoły” powszechnie uznawano za prawdziwe – podkreślił.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
EWTN, Radio Maryja