Zobacz także: Promują Dmowskiego na ulicach mazowieckich miast. To odpowiedź na działania warszawskich radnych
Zwrot w strukturach NATO
„Widzimy, że doszło do konstruktywnych zmian, Sojusz będzie poszerzał się o dwa nowe państwa. Postawa turecka, która wydawała się nieugięta, była zapowiedzią przedwczesną. Z tej dość mocnej propozycji, którą wystosował prezydent Erdogan względem całego Sojuszu, uzyskał bardzo niewiele, albo praktycznie nic. Kwestia dotyczyła odblokowania F16, zakup F35, zablokowanie zakupu zbrojeń dla Grecji, porachunków z Kurdami w Syrii. Z całego tego pakietu uzyskał mglistą zapowiedź tego, że będzie dokonana ekstradycja ekstremistów kurdyjskich ze Szwecji do Turcji” – podkreślał Rakowski.
Gra o wielką stawkę
“Przede wszystkim liczyły się relacje pomiędzy Ankarą a Waszyngtonem. Od 2016 roku na Turcję nałożone jest embargo, jeśli chodzi o zbrojenia i elektronikę. Po tym jak Erdogan kupił rosyjskie s-300, Turcy mają duży problem, do dzisiaj nierozwiązany. Erdogan poprzez pewnego rodzaju szantaż chciał ugrać znacznie więcej niż tylko kwestia kurdyjska, która jeśli chodzi o Skandynawię, to ani Szwecja, ani Finlandia nie była głównym sponsorem, ani producentem broni. Szwecja była jednym z krajów, w których znajduje się liczna diaspora kurdyjska” – dodał Rakowski.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com