Ks. prałat Nowobilski o Żołnierzach Wyklętych: Byli gotowi na śmierć [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Ks. prałat Władysław Nowobilski.

Ks. prałat Władysław Nowobilski. / Fot. arch. Piotr Motyka.

O roli Żołnierzy Niezłomnych, obrażaniu ich imienia, o tym, co znaczą dla młodych i cudownej budowie Kościoła w jedną noc, w rozmowie, z Piotrem Motyką, specjalnie dla Mediów Narodowych, mówi ksiądz prałat Władysław Nowobilski, z Ciśca na Żywiecczyźnie, pełniący posługę kapłańską względem rodzin żołnierzy zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych dowodzonego przez kpt. Henryka Flamego „Bartka”.

Zobacz także: Więzień stanu wojennego: Nie wchodźcie w układy z komunistami [NASZ WYWIAD]

Piotr Motyka: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica! Co Księdza prałata zdaniem oznacza działalność i ofiara Żołnierzy Niezłomnych dla narodu polskiego?

Ks. prałat Władysław Nowobilski: Na wieki wieków, Amen. Jest to naprawdę bardzo bardzo ważny i piękny przykład prawdziwego patriotyzmu, prawdziwej miłości do ojczyzny i oczywiście takiej miłości, która gotowa jest nawet na śmierć. Tam wszyscy mieli świadomość, że to prawdopodobnie może skończyć się w taki sposób.

Piotr Motyka: Jak Ksiądz prałat odniesie się do tych zarzutów, które pojawiały się przez lata, że żołnierze polskiego podziemia antykomunistycznego, to byli bandyci, skąd to się brało?

Ks. prałat Władysław Nowobilski: To była po prostu kłamliwa komunistyczna propaganda, która przez tyle lat to wmawiała. Ja przecież też chodziłem do szkoły, w Bielsku akurat, miałem profesora, takiego komunistę, który ciągle mówił, że to bandyci. Co ciekawe nie mówił akurat o partyzantce z Żywiecczyzny, tylko o tej z Podhala, o Józefie Kurasiu „Ogniu”. Jak się tak wmawia coś, to pewne rzeczy się utrwalają. Poza tym była też taka sytuacja, że po wojnie, niestety część społeczeństwa dała sobie wmówić, że Sowieci to wyzwoliciele i pytała: „Po co z nimi walczyć?” Nie wszyscy ludzi, tacy nawet dobrzy, byli po prostu świadomi. Poza tym mieli tej wojny też dość, chcieli pokoju. Tacy zwykli ludzie, pewnych rzeczy nie wiedzieli, nie zdawali sobie sprawy, kim jest Stalin, może troszeczkę, ale nie w pełni. Nie było przecież takiego dostępu do informacji, jak teraz.

Piotr Motyka: Jakie przesłanie do młodych dzisiaj niesie etos Żołnierz Wyklętych?

Ks. prałat Władysław Nowobilski: Ważne, żeby młodzi poznawali prawdziwe historie, takie jak na przykład ppłk. Władysława Foksy „Rodzynka”, który obchodził niedawno 102 lata. Widać wtedy, jacy to byli niezłomni ludzie. Tak samo mój najstarszy brat był w partyzantce, potem też został księdzem. Jak tata mi zmarł, on był dla mnie zastępcą ojca, dzięki niemu mogłem się uczyć i ukończyć szkołę.  

Piotr Motyka: Przy okazji zapytam o obchody 50 rocznicy cudownego wybudowania, w jedną dobę, kościoła parafialnego w Ciścu, którego to Ksiądz prałat był budowniczym, czego możemy się spodziewać?

Ks. prałat Władysław Nowobilski: Planowane są różne uroczystości, nie tylko religijne, ale i społeczne. Chcemy dotrzeć z tą piękną historią, też do dzieci w wieku przedszkolnym i do młodzieży szkolnej. Władze samorządowe w Węgierskiej Górce, jak i ksiądz wikary z Ciśca są w to również zaangażowani. Cały rok coś się będzie działo. Teraz, w marcu, pojedziemy do Białki Tatrzańskiej, ponieważ będę odchodził 55 rocznicę święceń kapłańskich i to też wpisuje się w te obchody, wraz z książką, która została wydana z tej okazji.

Piotr Motyka: Serdecznie gratuluję, życząc Łask Bożych, dziękuję za ciekawy wywiad, Bóg zapłać!

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY