Holandia. Muzeum zapłaciło Żydom setki tysięcy euro odszkodowania

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

/ Fot. Wikimedia Commons

Muzeum de Fundatie w Zwolle w Holandii wypłaciło 200 tysięcy euro odszkodowania Żydom, których przodek posiadał cenny obraz.

  • Muzeum de Fundatie w Zwolle w Holandii wypłaciło 200 tysięcy euro odszkodowania Żydom, którzy upominali się o obraz należący niegdyś do żydowskiego handlarza
  • Żydowski właściciel miał zostać “zmuszony do sprzedaży posiadanych dzieł” Niemcom
  • Choć w 2013 roku zdecydowano, iż rodzinie nie należy się żadne odszkodowanie, muzeum postanowiło zapłacić jej “rekompensatę”

Potomkowie przyjaciół rodziny Richarda Semmela otrzymali 200 000 euro od Muzeum de Fundatie w Zwolle w Holandii – informuje Jerusalem Post. Muzeum wypłaciło Żydom odszkodowanie wbrew wcześniejszym zaleceniom. Semmel był żydowskim przedsiębiorcą. W 1933 roku, pod naciskiem nazistów, został “zmuszony do sprzedaży posiadanych dzieł”. Osiem lat temu rząd holenderski zalecił, aby jego przedstawiciele nie otrzymywali zadośćuczynienia ani odszkodowania. W poniedziałek muzeum, w którym znajduje się obraz, sprzeciwiło się tym nakazom.

Potomkowie przyjaciół rodziny Richarda Semmela otrzymali 200 000 euro od Museum de Fundatie w Zwolle w Holandii, gdzie znajduje się niegdyś posiadany obraz „Chrystus i Samarytanka przy studni” autorstwa Bernarda Strozziego – informuje Jerusalem Post. Holenderski Komitet Restytucji stwierdził jeszcze w 2013 roku, że upominającym się o odszkodowanie Żydom w rzeczywistości nic się nie należy. „Muzeum nie ma obowiązku zwrócić wnioskodawcom obrazu “Chrystus i Samarytanka przy studni” Bernarda Strozziego ani wypłacić im jakiegokolwiek odszkodowania” – napisano. Muzeum zdecydowało się jednak zapłacić rodzinie, aby ta zgodziła się pozostawić obraz w muzeum.

Sam Semmel pochodził ze Słobódki w Polsce. W 1933 roku mieszkał w Berlinie, gdzie został zmuszony do przekazania obrazu nazistom. W powojennym liście Semmel pisał, że był nieustannie nękany przez nazistowskich urzędników, telefonicznie, oraz na piśmie – czytamy. Właściciel obrazu uciekł do Holandii, a w 1939 roku wyjechał do Nowego Jorku. Zapytani o opinię obywatele stwierdzili, że obraz nie powinien trafić w prywatne ręce. Zdaniem większości ankietowanych, pieniężne zadośćuczynienie jest najzupełniej w porządku.

Jerusalem Post

POLECAMY