W czwartek z radarów w okolicach Alp Bawarskich zniknęła prywatna awionetka. W tym momencie miał miejsce wypadek, gdzie najprawdopodobniej samolot uderzył w górę. Przy wraku maszyny znaleziono ciało 51-letniego pilota, właściciela awionetki. W akcji poszukiwawczej wzięło udział 60 ratowników górskich oraz policjantów.
Wczoraj miał miejsce wypadek małego prywatnego samolotu w bawarskich górach. Na wysokości 1494 metrów n.p.m. odnaleziono w piątek wrak awionetki oraz ciało 51-letniego pilota maszyny.
Czytaj więcej: Hartman znów prowokuje: „Krzyż nadal zabija”
Samolot nadlatywał od strony austriackiego Tyrolu w kierunku Berchtesgaden położonego na północ od Salzburga. Wtedy uderzył w zbocze góry należącej do Alp Bawarskich, znikając z radarów niemieckiej kontroli powietrznej.
W akcji poszukiwawczej wzięło udział 60 ratowników górskich oraz funkcjonariuszy policji. Wsparcie powietrzne udzieliły również trzy śmigłowce. Policja zaznacza, że nie ma więcej ofiar – “Nie zakłada się, że ofiar wypadku było więcej”.
RMF24
- Berkowicz wręcza Hołowni nakolanniki, aby mu się wygodniej klęczało
- 200 PRÓB DZIENNIE nielegalnego przekroczenia polskiej granicy! Z tym się musi mierzyć Straż Graniczna
- Wawer rozjeżdża Lewicę: Ich pomysły są wzięte ze świata ekonomicznych bajek
- Konfederacja chce wypowiedzenia Konwencji Ottawskiej. „Składamy projekt na ręce Marszałka Sejmu”
- Elon Musk o działaniach Trzaskowskiego: Ale żenada!
- Braun: Czy Polacy mają być żyrantami ludobójczej polityki państwa położonego w Palestynie?