Flaga Ligi Narodów

Logo Ligi Narodów. / Fot. Archiwum

Dywizja A

  • 05.06.2022 20:45 Czechy – Hiszpania 2:2
  • 05.06.2022 20:45 Portugalia – Szwajcaria 4:0
  • 06.06.2022 20:45 Chorwacja – Francja 1:1
  • 06.06.2022 20:45 Austria – Dania 1:2
  • 07.06.2022 20:45 Niemcy – Anglia 1:1
  • 07.06.2022 20:45 Włochy – Węgry 2:1
  • 08.06.2022 20:45 Walia – Holandia 1:2
  • 08.06.2022 20:45 Belgia – Polska 6:1

Dywizja B

  • 05.06.2022 20:45 Serbia – Słowenia 4:1
  • 05.06.2022 20:45 Szwecja – Norwegia 1:2
  • 06.06.2022 20:45 Islandia – Albania 1:1
  • 07.06.2022 18:00 Finlandia – Czarnogóra 2:0
  • 07.06.2022 20:45 Bośnia i Hercegowina – Rumunia 1:0

Dywizja C

  • 05.06.2022 20:45 Bułgaria – Gruzja 2:5
  • 05.06.2022 20:45 Kosowo – Grecja 0:1
  • 05.06.2022 18:00 Cypr – Irlandia Północna 0:0
  • 05.06.2022 18:00 Gibraltar – Macedonia Północna 0:2
  • 06.06.2022 20:45 Słowacja – Kazachstan 0:1
  • 06.06.2022 20:45 Białoruś – Azerbejdżan 0:0
  • 07.06.2022 20:45 Wyspy Owcze – Luksemburg 0:1
  • 07.06.2022 20:45 Litwa – Turcja 0:6

Dywizja D

  • 05.06.2022 15:00 San Marino – Malta 0:2
  • 06.06.2022 18:00 Łotwa – Lichtenstein 1:0
  • 06.06.2022 20:45 Andora – Mołdawia 0:0
Anita Włodarczyk

Anita Włodarczyk w Tokio 2020 / Fot. PAP/EPA/CHRISTIAN BRUNA

  • W czwartek podczas treningu w Suwałkach polska złota medalistka olimpijska przeżyła chwilę grozy.
  • Pewien złodziej próbował ukraść samochód na oczach Anity Włodarczyk i jej trenera.
  • Został on ujęty przez trenera polskiej mistrzyni, lecz zdołał się on uwolnić.
  • Na tę sytuację zareagowała również Włodarczyk, które bardzo szybko dobiegła do uciekającego mężczyzny.
  • Zdołała ona ująć złodzieja, niestety niesamowity wyczyn został okupiony kontuzją nogi.
  • Polska młociarka przeszła już badanie rentgenem, który wykaże jak poważny jest to uraz.
  • Niestety z tego powodu nie mogła ona wystąpić na mistrzostwach Polski.
  • Zobacz także: Zakaz sprzedaży aut spalinowych. Włosi mają pomysł jak go ominąć

Anita Włodarczyk przeżyła w Suwałkach historię jak z thrillera. O wszystkim poinformował wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara. Komentując konkurs młociarek w TVP Sport, Chmara wyjaśnił, dlaczego nie starcie zabrakło Anity.

Niesamowita pogoń za złodziejem aut

Podczas treningu Anity Włodarczyk pewien mężczyzna próbował ukraść samochód. Jak opisywał zaistniałą sytuację wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara, polska młociarka udaremniła próbą kradzieży.

W czwartek Anita robiła trening, gdy ktoś próbował jej ukraść auto. Natychmiast z hali wyskoczył trener, ujął złodzieja, ale złodziej się wyślizgnął i Anita ruszyła za nim. Z niesamowitą prędkością. Powiedziała mi, że to się zadziało automatycznie, że chciała go złapać. Złodziej nie spodziewał się, że zostanie ujęty, a ujęty został

– relacjonował wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki/

Jak opowiadał dalej, złodziej został zatrzymany przez policję, jednakże przy brawurowej próbie powstrzymania złodzieja Włodarczyk niefortunnie doznała kontuzji mięśniowej w nodze. Badania medyczne wykażą na ile poważny okazał się uraz.

Później policja, kajdanki, przesłuchania, a Anita w tym czasie zaczęła odczuwać ból mięśniowy w nodze. Anita czeka teraz na wyniki rezonansu. Trzymamy kciuki, żeby Anita jak najszybciej się kontuzji pozbyła. Na pewno mężczyzna nie spodziewał się, że zostanie ujęty przez kobietę i że miotaczka może być tak szybka

– dodał Sebastian Chmara.

Włodarczyk ma w tym roku drugi najlepszy wynik na świecie. Kilka dni temu opowiadała nam, że mierzy w kolejny złoty medal mistrzostw świata. 

Jestem bardzo zmotywowana. Amerykanki są w tym roku znakomite, będą miały przewagę, bo będą u siebie. Ale to mnie nie przeraża. Lubię Eugene, zawsze tam się dobrze czułam, lubię atmosferę, jaka panuje w Stanach. Ona jest dobra dla mojej psychiki

– przekonywała wówczas Anita Włodarczyk.

Miejmy nadzieję, że na psychikę i przede wszystkim na dyspozycję fizyczną Włodarczyk nie będzie rzutowało wydarzenie z Suwałk. Mistrzostwa świata w Oregonie już za miesiąc. A Anita już na 30 czerwca ma zaplanowany wylot do Stanów.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

sport.pl

Ryszard Terlecki

Ryszard Terlecki / Fot. Youtube

  • Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki poinformował, że ustawa o przełożeniu wyborów samorządowych została już zaprojektowana.
  • Jego zdaniem posłowie zajmą się projektem jeszcze w czerwcu.
  • Prawo i Sprawiedliwość już wcześniej informowało o rozdzieleniu wyborów parlamentarnych i samorządowych.
  • Zobacz także: Ziobro o unijnych karach: “Pieniądze ukradła nam UE”

Ustawa jest już gotowa, lada chwila trafi do Sejmu. Prawdopodobnie będziemy ją przyjmować jako projekt poselski 

– poinformował wicemarszałek sejmu Ryszard Terlecki.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że przesunięcie wyborów samorządowych na 2024 rok jest związane z zamieszaniem organizacyjnym jaka powoduje zbieżność wyborów parlamentarnych i samorządowych. Dodał również, że z tego tytułu nałożyłyby się kampanie, które muszą być odpowiednio sfinansowane.

Jeżeli zbiegłaby się kampania parlamentarna z samorządową, wobec których są stawiane inne wymagania finansowania, bardzo trudno byłoby je więc potem rozliczyć. Poza tym mogłoby dojść do rozmaitych błędów, które potem obciążałyby komitety wyborcze. Nie wspomnę już o tym, że mogłoby dojść po prostu do rozmaitych szwindli 

– wyjaśnił szef klubu Prawo i Sprawiedliwość.

Zdaniem Terleckiego ten pomysł nie powinien budzić kontrowersji wśród innych ugrupowań.

Kontrowersje wzbudza natomiast podejrzenie, że za tym pomysłem o rozdzieleniu wyborów, kryje się nasz plan zmiany ordynacji wyborczej. Uważam, że projekt przesunięcia wyborów samorządowych jest na tyle racjonalny, że opozycja powinna go poprzeć, bo przesunięcie tych wyborów jest także w interesie opozycji

– podkreślił poseł Terlecki.

Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku w związku z tym, że w 2018 roku wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat – ostatnie wybory samorządowe odbyły się jesienią 2018 roku. Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych, które ostatnio odbyły się 13 października 2019 roku.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rmf24.pl

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. PAP/Radek Pietruszka. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Federalna agencja Centers for Disease Control and Prevention zniosła obowiązek testów covidowyh przed podróżą do Stanów Zjednoczonych.
  • Dotychczas turyści musieli wykonywać takie testy nawet pomimo zaszczepienia przeciwko Covid-19.
  • Obowiązek ten został wprowadzony na początku 2021 r. przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
  • Wcześniej branża turystyczna domagała się zniesienia tego obowiązku od prezydenta Joe Bidena.
  • Zobacz także: Spotkanie Bolsonaro z Bidenem. Przywódcy zapowiedzieli współpracę

Centers for Disease Control and Prevention zdecydowała, opierając się na nauce i danych, że ten wymóg nie jest obecnie już konieczny

– przekazał wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu.

Dotychczasowe zasady nakazywały otrzymanie negatywnego wyniku testu na Covid-19 w ciągu 24 godzin przed podróżą do USA dla wszystkich podróżnych, niezależnie od statusu szczepienia.

Zasada została wprowadzona przez administrację Donalda Trumpa na początku 2021 r.. Tej zasady nie zniósł później prezydent Joe Biden, który postanowił wdrożyć ostrzejsze przepisy. Wymagały one od podróżnych przyjeżdżających, w tym obywateli Stanach Zjednoczonych, okazania przed wejściem na pokład samolotu do USA negatywnego wyniku test na COVID-19. Podróżni wjeżdżający do kraju drogą lądową byli zwolnieni z tego wymogu.

Branża turystyczna wielokrotnie wzywała administrację Bidena do rezygnacji z wymagań testowych, nazywając to przeszkodą dla popytu na podróże międzynarodowe.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tvp.info, buisnessinsider.com.pl

Spurek chce drastycznie zwiększyć podatek od mięsa

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

  • Co roku wielu polskich biskupów decyduje się udzielić swoim wiernym dyspensy w piątek po Bożym Ciele.
  • Również i w tym roku w kilku diecezjach postanowiono znieść tymczasowo zakaz spożywania pokarmów mięsnych.
  • Kardynał Kazimierz Nycz postanowił, że parafianie z Archidiecezji Warszawskiej w zamian za dyspensę muszą odmówić modlitwę w intencjach papieża.
  • Z kolei ordynariusz Archidiecezji Przemyskiej abp. Adam Szal pozwolił spożywać mięso pod warunkiem, że wierni ofiarują datek na misje.
  • Zobacz także: Waszyngton zakaże tradycyjnej mszy łacińskiej? Kapłani są zbulwersowani

W następny czwartek w Kościele Katolickim odbędzie się Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa tzw. Boże Ciało. Jest to ruchome święto, obchodzone 60 dni po Zmartwychwstaniu Pańskim.

W tym przypada ono w czwartek 16 czerwca. Następny dzień piątek jest takim samym dniem jak każdy inny, co oznacza, że wiernych Kościoła katolickiego obowiązuje post.

Jakie diecezje udzieliły dyspensy

Aby uniknąć obowiązku wstrzymania się od spożywania pokarmów mięsnych odpowiedni ordynariusz diecezji lub proboszcz parafii może udzielić dyspensy. W takim przypadku w zamian za odmówienie modlitwy wskazanej przez kapłana/biskupa, można wówczas spożywać pokarmy mięsne.

W tym roku dyspensy po Bożym Ciele postanowiłą udzielić m.in. Archidiecezja Warszawska. Jej metropolita kard. Kazimierz Nycz poprosił wiernych, aby odmówili modlitwę w intencjach Ojca Świętego.

Uniknąć “szlabanu” na mięso można tylko wtedy, kiedy zostanie udzielona dyspensa od jedzenia takich pokarmów. Odpowiednie zezwolenie mogą wydać biskupi ordynariusze na terenie diecezji.

W piątek 17 czerwca 2022 w Archidiecezji Warszawskiej nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych”.

Czytaj więcej: Specjalny dokument ws. edukacji seksualnej. O. Bojanowski SJ: “Musimy wiedzieć, jak rozmawiać z uczniami”

Ofiara na misje zamiast modlitwy

O dyspensy w piątek 17 czerwca poinformowała też Archidiecezja Przemyska.

Po Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, tj. 17 czerwca 2022 r., na terenie Archidiecezji Przemyskiej, nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych

– czytamy na stronie Archidiecezji Przemyskiej.

Dyspensy udzielił Metropolita Przemyski, abp Adam Szal, który jednocześnie zobowiązuje korzystających z dyspensy do złożenia ofiary na misje

– podkreśliła kuria.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

polsatnews.pl

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / For. Twitter

  • Kilka dni temu przyjęto w Parlamencie Europejskim kolejny pakiet regulacji w ramach “Fit for 55”.
  • Dzięki niemu na terenie Unii Europejskiej od 2035 r. nie będzie można kupić i zarejestrować samochodów spalinowych.
  • Jednakże, jak donoszą media, włoskie lobby wprowadziło poprawkę, która umożliwi dalszą sprzedaż luksusowych aut.
  • Takie rozwiązanie postawi najbogatsze osoby w uprzywilejowanej pozycji, natomiast klasa średnia i biedniejsi pozostaną z niczym.
  • Zobacz także: Skandal w holenderskim Sądzie Najwyższym. Zwolennik Putina został sędzią

Zgodnie z planem “Fit for 55”, tylko do 2035 r. będzie można na terenie UE rejestrować nowe samochody spalinowe. Tymczasem już wymyślono furtkę dla posiadaczy luksusowych aut, która ma im dać zwolnienie z zakazu.

Parlament Europejski przyjął ostatnio prawo, które będzie obowiązywać od 2035 r. Według “Fit for 55” do tego roku będzie można wyłącznie rejestrować nowe samochody spalinowe. Europosłowie postanowili jednak wdrożyć wyjątek dla najbogatszych.

Włoskie lobby wprowadziło wyjątek dla luksusowych marek jak Ferrari, Bugatti, czy też Lamborghini. Zdaniem pomysłodawców, wymienieni producenci odpowiadają za produkcję małoseryjną, a ich samochody wyłącznie w niewielkim stopniu zatruwają środowisko naturalne.

Poprawka, którą nazwano “poprawką Ferrari”, jeszcze nie weszła w życie, jednak istnieje wysokie prawdopodobieństwo na jej uchwalenie. Głosowanie w tej sprawie ma się odbyć 28 czerwca. Jeśli poprawka zostanie przyjęta, to firmy sprzedające od 1000 do 10 tys. aut rocznie będą mogły składać wnioski o zwolnienia z zakazu.

Czytaj więcej: Szeremietiew: Rosji nie udaje zrealizować się swoich celów [NASZ WYWIAD]

Salvini krytykuje irracjonalizm UE

W środę Parlament Europejski przegłosował zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym. A to oznacza, że od 2035 r. będzie można kupić już tylko auta elektryczne. Decyzję PE skrytykowały m.in. niemieckie stowarzyszenia motoryzacyjne, podkreślając, że jest to zbyt ambitne i kosztowne, a także sprzeczne z interesami rynku i obywateli.

Stanowisko producentów samochodów poparł lider prawicowej włoskiej partii Liga, Matteo Salvini, który określił decyzję PE jako szaleństwo, nazywając ją prezentem dla Chin i katastrofą dla milionów Włochów i Europejczyków.

Stowarzyszenia producentów aut intensywnie lobbowały w Brukseli, aby uniknąć wprowadzenia całkowitego zakazu. Przed nimi jeszcze kolejna szansa na lobbing, ponieważ 27 państw członkowskich musi najpierw wypracować wspólne stanowisko w Radzie Europejskiej, zanim rozpoczną się negocjacje z PE.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro / Fot. PAP/Rafał Guz. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do potrącenia po raz kolejny polskich środków przez Unię Europejską.
  • Tym razem chodzi o 68,5 mln euro kary za dalsze funkcjonowanie kopalni w Turowie.
  • Prezes Solidarnej Polski wprost stwierdził, że UE kradnie Polsce pieniądze poprzez bezprawne kary.
  • Zauważył, że Traktat Unijny nie przewiduje takiego sposobu działania w ramach Unii Europejskiej.
  • Zobacz także: Posłowie zgodzili się na obniżkę podatku PIT. Ustawa czeka na podpis prezydenta

W czwartek stacja TVN podała, że Komisja Europejska potrąciła Polsce kolejne kary za funkcjonowanie kopalni w Turowie. Chodzi o 68,5 mln euro tj. ponad 300 mln zł. Ostatnie potrącenie funduszy miało się odbyć 31 maja.

Kary w wysokości 500 tys. euro dziennie zostały nałożone na Polskę przez TSUE po tym, jak skargę w sprawie Turowa złożyły Czechy.

Ziobro o unijnych karach za kopalnię Turów

W piątek na konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro odniósł się do ostatnich kar finansowych, które rości sobie Bruksela. Podkreślił, że to Unia Europejska kradnie nam pieniądze, poprzez kary nieprzewidziane w Traktacie Europejskim.

Nie zapłaciliśmy. Te pieniądze zostały nam ukradzione ze strony Unii Europejskiej, która w sposób bezkarny nałożyła kary, których nie przewiduje traktat, a poza tym w obliczu wojny za wschodnią granicą chciała doprowadzić do tego, żeby w Polsce zabrakło prądu, żeby ludzie świeczki musieli świecić w czasie, gdy był deficyt prądu w całej Europie na skutek działań Putina

– stwierdził minister sprawiedliwości.

Czytaj więcej: Wykryto pierwszy przypadek małpiej ospy w Polsce. “Mieliśmy około 10 podejrzeń”

UE kradnie Polsce pieniądze?

Albo żeby płacili gigantycznie większe rachunki, gdybyśmy musieli ten prąd z zewnątrz kupować, bo był produkowany z gazu w elektrowniach, jak na przykład za naszą zachodnią granicą, ale ceny gazu tak poszły do góry, że Polacy za prąd musieliby płacić takie pieniądze, że sami by ten prąd wyłączali i wtedy na świeczki się przerzucali, tak jak to było za stanu wojennego

– podkreślił Zbigniew Ziobro.

Według Ziobry nie można zgodzić się na bezprawie i w związku z tym proszę pokazać mi podstawę prawną w traktatach, która pozwala Komisji Europejskiej zabierać pieniądze.

Nie ma podstawy prawnej, która pozwalałaby za rozstrzygnięcie na etapie wstępnym nakładać kary, a później je egzekwować. Jeżeli nie ma podstawy prawnej, to znaczy, że to jest zwykłe złodziejstwo dyktowane polityczne i tak to postrzegam

– zaznaczył prokurator generalny.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl

Katedra Wawelska

Msza święta / fot. youtube

  • Jak podają amerykańskie media, kardynał Wilton Gregory z archidiecezji waszyngtońskiej miał zakazać mszy łacińskiej.
  • Według portalu “The Pillar” dyrektywa ma wdrożyć postanowienia motu proporio “Traditionis Custodes”.
  • Księża anonimowo skarżą się na działania swojego ordynariusza, zauważając, że dyrektywa zagrozi istnieniu kilku parafii.
  • Podobne ograniczenia wprowadził w styczniu b.r. metropolita Chicago kard. Blaise Cupich.
  • Według jego rozporządzenia kapłani muszą najpierw poprosić o możliwość odprawiania mszy w starym rycie.
  • Zobacz także: Franciszek: “Trzeba zmienić modę liturgiczną”

W rozmowie portalem “The Pillar” kilku anonimowych księży przekazało, że kardynał Wilton Gregory, oceniany jest jako pro-LGBT, zatwierdził dyrektywę, która ma ograniczyć tradycyjną mszę łacińską w archidiecezji waszyngtońskiej. Chodzi o wdrożenie motu proprio papieża Franciszka “Traditionis Custodes”.

Według doniesień medialnych, dyrektywa zakazuje mszy w rycie rzymskim we wszystkich kościołach archidiecezjalnych i parafialnych. Msza mogłaby być odprawiana w klasztorze franciszkanów w dzielnicy Brookland w Waszyngtonie.

Kardynał jasno powiedział: “Zrobimy to, o co prosi papież”. Oznacza to brak tradycyjnej mszy w kościołach parafialnych

– powiedział anonimowo jeden z kapłanów archidiecezji waszyngtońskiej.

To naprawdę ironiczne… Uzasadnienie jest takie, że Traditionis wymaga, aby stara Msza nie była odprawiana w kościołach parafialnych. Ale zamknięcie starej Mszy w niektórych z tych miejsc skutecznie zamknie także parafię. Jakiej społeczności ma to konkretnie służyć?

– skomentował inny ksiądz.

Czytaj więcej: Francja: Przybywa nawróconych muzułmanów. Wspólne pielgrzymki do sanktuarium maryjnego

Chicago wcześniej wdrożył podobne ograniczenia

W styczniu tego roku ograniczenie dot. tradycyjnej mszy łacińskiej wprowadził też kardynał Blaise Cupich z Chicago. W archidiecezji Chicago nowe ograniczenia weszły w życie 25 stycznia. W ich myśl kapłani chcący nadal odprawiać Mszę Świętą Wszech Czasów mają złożyć wniosek o pisemną zgodę metropolity, który wyda ją jedynie po zaakceptowaniu warunków, które stawia papież Franciszek. Zakazuje się również odprawiania Mszy w oryginalnym rycie rzymskim w kościołach parafialnych, chyba że zostanie wydana specjalna wspólna zgoda kard. Cupicha i urzędującego papieża.

Kard. Blase Cupich, ordynariusz diecezji chicagowskiej, reprezentuje skrajnie liberalne i modernistyczne skrzydło amerykańskiego Kościoła. Do dziś nie wyjaśnił skandalu udzielenia podczas odprawianej przez niego Mszy Komunii Świętej burmistrz Chicago, która jest protestantką, czynną lesbijką i aborcjonistką.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl, lifesitenews.com

Piotr Kraśko

Piotr Kraśko / fot. youtube/tvnpl

  • Według najnowszych doniesień portalu “tvp.info” ich były redaktor Piotr Kraśko miał przez lata nie płacić podatków.
  • W 2017 r. kontrolerzy urzędu skarbowego wykryli, że dziennikarz od 2012 r. nie składa rocznych zeznań podatkowych PIT.
  • Ponadto od 2008 r. Kraśko ma zarejestrowaną działalność gospodarczą, która nie przynosi żadnych przychodów.
  • Dziennikarze Telewizji Publicznej przekazali, że od tego czasu miał uniknąć płatności 2,8 mln zł.
  • Zobacz także: Jest decyzja RPP. Stopy procentowe poszły znowu w górę

Wykrycie nieuczciwego podatnika było możliwe dzięki uruchomieniu w 2016 r. przez rząd PiS tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego (JPK). To nowoczesny system pozwalający m.in. na sprawdzenie, czy od wystawionych faktur przedsiębiorca uiścił należności skarbowe

– informuje portal “tvp.info”.

W 2017 r. kontrolerzy urzędu skarbowego odkryli, że od 2012 r. Piotr Kraśko, który wówczas pracował w Telewizji Publicznej na dobrze płatnym stanowisku prezentera i szefa “Wiadomości”, nie składa rocznych zeznań podatkowych.

Czytaj więcej: Stany Zjednoczone: Kolejna strzelanina, nie żyją co najmniej trzy osoby

Działalność gospodarcza Kraśki

Portal tvp.info twierdzi również, iż ustalił, że Kraśko od 2008 r. ma zarejestrowaną działalność gospodarczą, ale firma nie wykazuje żadnych przychodów ani obrotów”.

Kraśko nie składał w Urzędzie żadnych formularzy podatkowych. Wstępna analiza JPK wykazała, że w tym okresie z samej tylko działalności gospodarczej mógł zarobić 2,8 mln. Dodatkowo z etatu telewizyjnego zarobił ponad 700 tys.

– czytamy.

Portal tvp.info podaje, że po dokonaniu tych ustaleń Piotr Kraśko został powiadomiony o zamiarze wszczęcia wobec niego kontroli. Po otrzymaniu tego pisma wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Kraśko złożył zaległe deklaracje VAT-7 za okres od stycznia 2012 do grudnia 2016 r., a także PIT-y 36L i 37 za lata 2012–2015.

Równocześnie zapłacił zaległe podatki wraz z odsetkami na kwotę ponad 760 tys. Co ciekawe, składając zaległe zeznania, Kraśko ujawnił faktury, których nie odkryli jeszcze kontrolerzy, na kwotę prawie 400 tys. zł. Od tych przychodów też musiał zapłacić podatek

– wskazali autorzy artykuły.

Portal podaje, że w sumie wartość wszystkich zaległości wobec skarbu państwa, zarówno od dochodów ujawnionych przez skarbówkę, jak i tych, do których przyznał się sam Kraśko, wyniosła prawie 850 tys.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tysol.pl

Andrzej Duda z wizytą w Egipcie

Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Kairze / Fot. PAP/Mateusz Marek. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezydent Andrzej Duda skierował list do uczestników konferencji zrzeszających przedstawicieli banków centralnych Inicjatywy Trójmorza w Warszawie.
  • W liście prezydent odniósł się m.in. do trwającej wojny na Ukrainie.
  • Podkreślił, że Zachód dzięki swojej jedności pokazał siłę militarną, polityczną oraz ekonomiczną.
  • Zauważył, że dzięki wsparciu polskiego Narodowego Banku Centralnego zachowano stabilność finansową Ukrainy.
  • Zobacz także: Nowa Rzeczpospolita [OPINIA]

Jak przekazała kancelaria prezydenta, Andrzej Duda skierował list do uczestników konferencji odbywającej się w piątek w Warszawie z udziałem przedstawicieli banków centralnych państw Trójmorza “Monetary policy in a New European Reality”. List prezydenta, który objął konferencję honorowym patronatem, odczytał wiceszef kancelarii prezydenta Piotr Ćwik.

Cieszę się, że prezesi i przedstawiciele kierownictw banków centralnych z krajów Inicjatywy Trójmorza spotykają się w Warszawie, aby dyskutować o wyzwaniach, jakie postawiła przed nami pandemia Covid-19 i trwająca rosyjska agresja na Ukrainę

– napisał prezydent Polski.

Podkreślił, że skala problemów stojących dziś przed globalną gospodarką jest olbrzymia.

Tym bardziej musimy stawić im czoła razem. Razem stanowimy siłę, która może dać nowy impuls Europie. Razem możemy wkroczyć na nową ścieżkę rozwoju. Razem możemy zbudować pomyślną przyszłość dla naszego regionu. Widać to zwłaszcza dziś, gdy solidaryzujemy się z walczącymi o swój kraj Ukraińcami

– dodał Andrzej Duda.

Zdaniem prezydenta Dudy, to właśnie solidarność ma dawać przewagę tzw. wolnego świata. Podkreślił, że chodzi o przewagę militarną i ekonomiczną.

Rosyjska propaganda stara się przedstawić wojnę przeciwko Ukrainie jako starcie z siłami Zachodu. Ale prawda jest taka, że potencjał rosyjskiej gospodarki mierzony w PKB już jest mniejszy nie tylko od gospodarki amerykańskiej czy gospodarek krajów zachodnich, ale także od potencjału gospodarczego naszych krajów, krajów Inicjatywy Trójmorza

– podkreślił prezydent.

Czytaj więcej: Witold Waszczykowski: “Kamienie milowe” nigdy się nie skończą 

NBP podtrzymuje stabilność finansową Ukrainy?

Prezydent zaznaczył że to na bankach centralnych w dużej mierze spoczywa odpowiedzialność za stabilność finansową i wzrost gospodarczy, za dbałość o wartość pieniądza, a także bezpieczeństwo ekonomiczne obywateli. 

Narodowy Bank Polski działa aktywnie na rzecz podtrzymania stabilności finansowej Ukrainy. Wspieramy wymienialność ukraińskiej waluty. Polskie banki angażują się we wspieranie ukraińskich przedsiębiorstw. Polska Agencja Inwestycji i Handlu pomaga w relokowaniu biznesów z terenów objętych wojną do Polski

– zauważył.

Wszystkie te działania mają pokazać że Trójmorze może zapewnić polityczne i ekonomiczne bezpieczeństwo w regionie.

Dlatego cieszę się, że Bank Gospodarstwa Krajowego powołał Fundusz Trójmorza i że fundusz ten podejmuje realne działania, czego dowodem było chociażby podpisane niedawno w Domu Trójmorza w Davos porozumienie o budowie infrastruktury gazowej w Rumunii. Mam nadzieję, że Fundusz Trójmorza jest pierwszym krokiem do utworzenia wspólnego banku finansującego inwestycje rozwojowe w krajach Trójmorza

– podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent przypomniał, że gdy w lipcu 2017 roku Polska organizowała w Warszawie drugi szczyt Inicjatywy Trójmorza, zaprosił do udziału w tym wydarzeniu ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Dziś, w obliczu wojny na Ukrainie, widzimy wyraźnie, że amerykańskie przywództwo jest gwarancją stabilności i sukcesu w naszej części Europy. Potrzebujemy potężnego i silnego partnera, jakim są dziś Stany Zjednoczone

– wskazał.

Prezydent życzył uczestnikom piątkowej konferencji, by wypracowane podczas niej wnioski posłużyły działaniom wzmacniającym nasz gospodarczy potencjał, wspierającym rozwój regionu i przynoszącym dobrobyt wszystkim mieszkańcom.

Inicjatywa Trójmorza zrzesza 12 państw: Austrię, Bułgarię, Chorwację, Czechy, Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Rumunię, Słowację, Słowenię i Węgry. Ideą tego przedsięwzięcia jest pobudzanie rozwoju gospodarczego państw Europy Środkowo-Wschodniej oraz stworzenie stabilnego i spójnego partnerstwa państw z obszaru pomiędzy Morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

W 2019 r. zainicjowany został natomiast przez Bank Gospodarstwa Krajowego i rumuński EximBank Fundusz Trójmorza. Stanowi on ekonomiczny instrument Inicjatywy Trójmorza.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tysol.pl