Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Polski Związek Muaythai

Reprezentacja Polski na mistrzostwa świata

Boks tajski, boks syjamski (Muay Thai) to tajski sport walki kładący nacisk na walkę w klinczu z wykorzystaniem uderzeń łokciami, nogami i kolanami. Mistrzostwa świata amatorskiej federacji IFMA odbyły się w 2022 roku w dniach 25 maja do 5 czerwca w Abu Zabi (ZEA). Rywalizacja toczyła się na trzech ringach przez 9 dni. Ponad 500 zawodników i zawodniczek z 81 państwa walczyło w 52 kategoriach. Dla kategorii seniorów zawody były pierwszym z serii kwalifikacyjnych turniejów na World Combat Games 2023, w których złoci medaliści zostali bezpośrednio zakwalifikowani, a pozostali finaliści zdobyli cenne punkty kwalifikacyjne. Reprezentacja Polski liczyła 20 zawodników i zawodniczek.

Historyczny sukces biało-czerwonych

4 walka: Red (KAZ) Ruslan Zayakin Blue (POL) Jakub Rajewski
7 walka: Red (POL) Łukasz Radosz Blue (MAR) Fekaki Othmane

1 walka: Red (POL) Martyna Kierczyńska Blue (TUR) Ezgi Keles

Nasi reprezentanci spisali się znakomicie walcząc z przeciwnikami ze światowej czołówki jak równy z równym i przywożąc do Polski aż pięć medali. To historyczny sukces, jeszcze nigdy na mistrzostwach świata IFMA nie zdobyliśmy takiej liczby medali nie mówiąc już o zdobyciu aż 3 tytułów mistrzowskich. Trzy złote i dwa brązowe medale dały reprezentacji Polski bardzo wysokie 4 miejsce w klasyfikacji medalowej seniorów. Wywalczyliśmy również trzy kwalifikacje na World Combat Games, które odbędą się w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej w 2023 roku. Największymi bohaterami w Abu Zabi zostali:

Łukasz Radosz – złoty medalista w kategorii senior -91kg, dla którego to już drugi tytuł mistrza świata w karierze, po raz pierwszy najlepszym na świecie był w 2018 roku, a w 2019 zdobył brąz.

Jakub Rajewski – złoty medalista w kategorii senior -71kg

Martyna Kierczyńska – złota medalistka w kategorii seniorka -54kg

Oskar Siegert – brązowy medalista w kategorii senior -67kg

Gabriela Kuzawińska – brązowa medalistka w kategorii seniorka -51kg

Wyniki mistrzostw i pozostałych naszych reprezentantów

wiceminister rodziny Barbara Socha

wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha / Fot. Youtube

  • Wiceminister rodziny Barbara Socha ostrzega przed skutkami trwającego kryzysu demograficznego
  • Według danych GUS, w 2021 roku w Polsce urodziło się najmniej dzieci od… 1945 roku
  • Według niepokojących statystyk, jeżeli tak dalej pójdzie to w 2050 roku aż 32,7 procent mieszkańców naszego kraju będą stanowić seniorzy w wieku powyżej 65 lat
  • Już teraz znacząco rośnie odsetek seniorów, który w ubiegłym roku wyniósł aż 21,8 procent
  • Spoglądając na statystyki z roku 2011 – osoby starsze stanowiły 16,9 procent ludności
  • Bardzo niekorzystne zjawisko staje się powoli przedmiotem szerokiej debaty publicznej
  • Ekonomista Bryan Caplan, autor książki “Egoistyczne powody, aby mieć więcej dzieci” wskazuje, że najwyższy czas zacząć przekonywać obywateli, że posiadanie dzieci nie musi wiązać się z bagażem finansowym
  • Wyczerpującej publikacji zostało poświęcone spotkanie; w dyskusji wzięła udział wiceminister Barbara Socha, aktor Michał Chorosinski oraz Sławomir Wiesiak, założyciel rodzinnej firmy JANEX
  • Rząd w ramach Strategii Demograficznej przygotował m.in. zmiany w prawach pracowniczych rodziców
  • W sprawie wypowiedział się także prof. Uniwersytetu Łódzkiego Jerzy Szukalski
  • Zobacz także: Witold Waszczykowski: Obawiam się, że “kamieni milowych” może przybyć

Wiceminister rodziny: Mamy ogromną bezdzietność

Jak wskazują analitycy problemu, główną przyczyną problemów demograficznych Polski są migracje ludności z prowincji do większych ośrodków. Mieszkańcy wsi spotykają się w miastach z innymi normami kulturowymi, nowym modelem relacji towarzyskich i… wyższymi kosztami życia. Prym wiodą tutaj młode kobiety, które zdecydowanie częściej od mężczyzn opuszczają wieś. Doprowadza to do tego, że młodzi mężczyźni pozostający na wsi nie mogą znaleźć partnerki.

W ostatnich kilkunastu latach ok. 70 proc. polskich gmin doświadczało ubytku ludności. Jednocześnie postępowało skupianie się ludności w kilku największych miastach, a dokładniej mówiąc – na terenach je okalających

– wskazuje wiceprzewodniczący Rządowej Rady Ludnościowej prof. Piotr Szukalski.

Nad źródłami tragedii demograficznej pochylają się także inni przedstawiciele rządu, w tym wiceminister rodziny Barbara Socha. Polityk nie pozostawia złudzeń: Szereg przeróżnych czynników (w tym migracje młodych kobiet do miast) sprawia, że w najmłodszym pokoleniu dochodzi do mniejszej liczby kontaktów seksualnych między obydwiema płciami.

Mamy ogromną bezdzietność dlatego, że panowie fizycznie się nie spotykają z paniami. Młodzi panowie w Polsce pozostali w większości na prowincji, natomiast młode panie w Polsce wyjechały do dużych miast. (…) Niecała jedna piąta kobiet fizycznie nie ma więc szansy znaleźć partnera, bo go nie ma.

– podkreśla wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej Barbara Socha.

Według Sochy, wśród głównych przyczyn kryzysu znajduje się… różnica w odsetkach studiujących kobiet i mężczyzn. Polityk obozu rządzącego zwraca uwagę na to, że młode kobiety częściej niż mężczyźni decydują się na podjęcie studiów. Skupienie na karierze zawodowej, kontakt z obcokrajowcami, luźne podejście do seksualności oraz obecna w miastach feministyczna propaganda skutecznie zniechęcają młode Polki do wiązania się z Polakami.

Wskutek tego, zanim kobieta ukończy studia i ustabilizuje swą sytuację materialną poświęcając się karierze zawodowej, osiąga już wiek, w którym nie jest w stanie urodzić większej liczby dzieci.

Panowie o wiele szybciej się z systemu edukacyjnego “wyrywają”, bo dla panów to jest strata czasu.

– tłumaczy wiceminister.

GUS sprawdził, ile dzieci przypada na 100 kobiet w wieku rozrodczym

Główny Urząd Statystyczny monitoruje, jak kształtuje się współczynnik dzietności w Polsce. W 2021 r. był on bardzo niski. Spadł z poziomu 1,378 w 2020 r. do z 1,320.

W 2021 roku współczynnik dzietności dla Polski ogółem wyniósł 1,320. Oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym (15-49 lat) przypadało 132 urodzonych dzieci (zarówno w miastach, jak i na wsi). Optymalna wielkość tego współczynnika, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, wynosi 2,10-2,15, tj. gdy w danym roku na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio co najmniej 210-215 urodzonych dzieci.

– poinformował nas GUS. (Główny Urząd Statystyczny odwołuje się do danych z raportu „Demografia” Warsaw Enterprise Institute.)

“Egoistyczne powody, żeby mieć więcej dzieci”

Głośna książka ekonomisty Bryana Caplana była głównym przedmiotem panelu dyskusyjnego, poświęconego negatywnemu trendowi bezdzietności. Publikacja wypuszczona na polski rynek przez wydawnictwo WEI kompleksowo opisuje zaistniały problem i wskazuje, jak poradzić sobie z kryzysem bezdzietności.

Autor książki wystąpił niedawno na antenie “Dzień Dobry TVN”, gdzie tłumaczył na czym polega niechęć Polaków do posiadania wielodzietnej rodziny. W rozmowie z dziennikarzem TVN Marcinem Sawickim, zaapelował przy tym, aby liczne potomstwo przestało kojarzyć się wyłącznie z ciężarem ekonomicznym.

Po pierwsze, chcę powiedzieć, żebyście przestali aż tak bardzo się przejmować. Wydaje mi się, że sporo osób ma mało dzieci, bo rodzicielstwo wydaje im się trudne. To obecnie ma miejsce w Polsce. Nawet jeśli masz jedno dziecko, to mówisz, że ono cię wykańcza i nie myślisz o dwójce czy trójce. Twierdzę, że jeśli zmienisz swoje myślenie o wychowaniu dzieci, to inaczej też zaczniesz myśleć o tym, ile dzieci naprawdę chciałbyś mieć.

– wskazywał Caplan.

Książka “Egoistyczne powody, żeby mieć więcej dzieci” dostarcza prostych i precyzyjnych odpowiedzi na nurtujące pytania dotyczące rodzicielstwa. Jednym z poruszanych zagadnień jest to, jak geny wpływają na wychowanie dzieci. Jak podkreślił specjalista, psychologia, wyniki społeczne i ekonomiczne mają dużo więcej wspólnego z dziedziczeniem niż nam się wydaje.

Możesz pomyśleć, że dzieci z bogatych rodzin radzą sobie lepiej niż te z biednych. Powodem wydaje się być genetyka. (…) Dziecko biologiczne rodziców, którzy są bogaci, radzi sobie lepiej, ale adoptowane dziecko w takiej rodzinie już nie. Wytłumaczenie jest dość oczywiste. Musi być w nim gen odpowiedzialny za ekonomiczny sukces, co znów nie jest zaskakujące, bo jednym z czynników, który ma wpływ na sukces jest inteligencja. Mamy bardzo mocne dowody na to, że inteligencja przekazywana jest w genach.

– przyznał Bryan Caplan.

Ekspert ma doświadczenie w byciu ojcem czworga dzieci, w tym bliźniaków jednojajowych. Jak podkreśla autor “Egoistycznych powodów, żeby mieć więcej dzieci” to właśnie one stały się inspiracją do napisania publikacji.

Jeśli dzięki mojej pracy urodzi się, choć setka nowych Polaków, to będę prawdziwym szczęściarzem. Wiele osób po przeczytaniu książki pisze do mnie, że przekonała ich do posiadania kolejnego dziecka. (…) Słowami sprawiam, że rodzą się ludzie.

– mówił Bryan Caplan w rozmowie z Marcinem Sawickim.

Problemy mieszkaniowy, a bezdzietność Polaków

Profesor Uniwersytetu Łódzkiego Jerzy Szukalski zwrócił uwagę, że jednym ze źródeł zapaści demograficznej jest także sytuacja na rynku mieszkaniowym.

Posiadanie jednego dziecka w mieszkaniu, które ma 45-50 metrów kw., jest jeszcze sytuacją, w której można jakoś się odnaleźć. Decyzja o powiększeniu rodziny do dwojga dzieci będzie musiała się jednak wiązać ze zwiększeniem metrażu. Na to ludzi nie stać. Biorąc pod uwagę obecną sytuację na rynku, kredyty hipoteczne, wyższe stopy procentowe, takie rozwiązanie w ogóle odpada.

– wyjaśnia naukowiec.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Stefan Niesiołowski

Stefan Niesiołowski / fot. youtube

  • Stefan Niesiołowski został uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Łodzi
  • Postępowanie toczyło się od 2019 roku, kiedy to prokuratura zarzuciła Niesiołowskiemu korupcję
  • Zarzuty prokuratury dotyczyły przestępstw korupcyjnych, jakich Niesiołowski miał się dopuszczać w latach 2013-2015
  • Chodzi o niesławne korzyści, jakie Niesiołowski miał przyjmować w postaci nietypowych usług seksualnych za działania na rzecz spółek i zaprzyjaźnionych biznesów
  • O decyzji sądu poinformował na Twitterze pełnomocnik byłego posła Ryszard Kalisz
  • Zobacz także: Emmanuel Macron przegrał wybory we Francji. “Największym wygranym jest skrajna prawica”

Stefan Niesiołowski niewinny

Sąd Rejonowy w Łodzi uniewinnił Stefana Niesiołowskiego z zarzutów dotyczących przestępstw korupcyjnych w latach 2013-2015. O decyzji wymiaru sprawiedliwości poinformował na Twitterze pełnomocnik byłego posła Ryszard Kalisz.

Stefan Niesiołowski uniewinniony. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał, że wszystkie zarzuty prokuratury są bezpodstawne.

– napisał w mediach społecznościowych były polityk.

W 2019 r. prokuratura dla przykrycia ‘dwóch wież’ pomówiła zasłużonego dla Polski człowieka, traktowanego przez Jarosława Kaczyńskiego jako osobistego wroga.

– dodał Kalisz.

Prokuratura twierdziła, że były poseł Platformy Obywatelskiej miał wielokrotnie przyjmować korzyści osobiste w postaci usług seksualnych. Te świadczone miały być w zamian za działania na rzecz spółek należących do zaprzyjaźnionych z nim biznesmenów.

W 2019 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało trzech przedsiębiorców, którzy mieli korumpować parlamentarzystę. W tym samym roku Prokuratura Krajowa wystąpiła o uchylenie politykowi poselskiego immunitetu. Niesiołowski jednak sam się go zrzekł.

Niesiołowski od samego początku zaprzeczał, jakoby popełnił zarzucane mu czyny. 78-latek w wyborach parlamentarnych w 2019 roku nie wystartował o przedłużenie mandatu posła i ogłosił zakończenie kariery politycznej.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

wiadomosci.wp.pl

Georgette Mosbacher

Georgette Mosbacher podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu / fot. PAP/Marcin Obara

  • Georgette Mosbacher rozmawiała z tygodnikiem “Sieci”
  • Była ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce podkreśliła, że to Polska jest dzisiaj niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o niesienie wsparcia Ukrainie
  • Według dyplomatki, dyskusja wewnątrz Unii Europejskiej dt. praworządności w Polsce jest “zwyczajnie niesprawiedliwa”
  • Według Mosbacher, żadne inne państwo nie zrobiło tak wiele w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego co Polska
  • Zobacz także: Emmanuel Macron przegrał wybory we Francji. “Największym wygranym jest skrajna prawica”

Georgette Mosbacher: Unia Europejska traktuje Polskę niesprawiedliwie

Dyskusja, która toczy się w Unii Europejskiej odnośnie Polski i praworządności, jest niesprawiedliwa. To są absurdy i szkoda, że Unia daje wiarę tym kłamstwom.

– powiedziała w rozmowie z tygodnikiem “Sieci” była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.

Zdaniem byłej ambasador, Polska nie liderem w zakresie wspierania Ukrainy.

Właściwie wszystko, co robimy my, sojusznicy, dzieje się we współpracy z Warszawą. Polska jest naszą bramą wejściową do pomocy Ukrainie. Polsce należą się podziękowania za to, co robi i jak inspiruje innych.

– wskazała.

Ciągle słyszymy, że Polska ma problem z praworządnością, reformą sądownictwa, a nawet – jeśli chodzi o demokrację – cofa się do zamierzchłych czasów. To są absurdy i szkoda, że Unia daje powszechnie wiarę tym kłamstwom. Wszystkie wybory, który odbyły się w Polsce, były uczciwe i wolne. Nikt nie podważył ich wyniku. Demokracja działa jak należy, bez zarzutu. Obawiam się, że to ciągłe czepianie się Polski wynika z niezrozumienia tego kraju, który w Europie Środkowo-Wschodniej jest liderem.

– zauważyła była ambasador USA w Polsce.

Kto słuchał Polski, gdy mówiła o zagrożeniu?

Polacy od lat na arenie międzynarodowej próbowali opowiedzieć światu, czym jest Rosja. Ale nikt nie chciał słuchać. Kto słuchał Polski, gdy mówiła o zagrożeniu, jakie niesie z sobą projekt Nord Stream 2? Dzisiejsza sytuacji to w dużej mierze wina Niemców. To oni chcieli uzależnić Europę od taniego rosyjskiego gazu i od Nord Stream 2. Przymykali oczy. Budowali z politykiem anektującym Krym i Donbas wspólny gazociąg, robili interesy.

– stwierdziła Mosbacher.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polskie Radio

Andrzej Zybertowicz

Andrzej Zybertowicz / fot. Marta Muszel

Zobacz też: Niemcy wracają do węgla. “Sytuacja jest poważna”

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy Andrzej Zybertowicz podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej z Gazetą Pomorską. Zapytany o to, jakie skojarzenia z wojną na Ukrainie będą miały za dwadzieścia lat polskie dzieci, stwierdził:

Zastanawiam się, czy koncepcja jakiejś unii polsko-ukraińskiej albo Rzeczypospolitej wielu narodów nie mogłaby być wspaniałą przygodą dla pokolenia młodych ludzi. To jest wyzwanie o wiele ambitniejsze niż włączenie się Polski do przecież już gotowych organizmów, jakim jest NATO i Unia.

Zdaniem Zybertowicza „nie można wykluczyć palestynizacji wojny na Ukrainie, sytuacji w której wojna latami będzie przygasać i rozpalać się na nowo w którymś z regionów naszego sąsiada”. Dodał:

Znam Niemców, którzy szczerze uwierzyli, że można na zasadach demokratycznych zbudować ład ponadnarodowy. Są oni jednak zdolni do uczciwej refleksji, do wyciągnięcia odważnych wniosków z tej wojny. Jeśli Niemcy jako państwo będą chcieli uczciwie – w prawdziwej dyskusji z mniejszymi krajami UE – programować nową politykę, pojawi się nadzieja dla naszych dzieci, dla Europy, a nawet dla świata.

W wywiadzie zaznaczono, że rozmówca „przedstawił swoje opinie jako analityk i socjolog”. Czyżby zasugerowano rozdwojenie jaźni?

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Rp.pl

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki / fot. PAP/Tomasz Wiktor Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Mateusz Morawiecki skrytykował Polski Ład
  • Szef rządu w Warszawie został zapytany o kontrowersyjną reformę w podcaście “Przygody Przedsiębiorców”
  • Polski Ład miał być kluczem rządu Zjednoczonej Prawicy do uzyskania trzeciej kadencji w 2023
  • Ostatecznie, program skończył się kompromitacją i utrudnił życie milionom Polaków
  • Rząd przekonywał wcześniej, że reforma jest korzystna lub neutralna dla 90 procent podatników
  • Zobacz także: Narodowy Dzień Powstań Śląskich. Nowe święto państwowe przypada dzisiaj

Mateusz Morawiecki krytykuje Polski Ład

Wielka reforma gospodarcza Prawa i Sprawiedliwości zakładała m.in. podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i podniesienie drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł. Rząd przekonywał, że reforma jest korzystna lub neutralna dla 90 procent podatników.

Pierwsze problemy z Polskim Ładem wystąpiły już na początku stycznia. Wówczas to nauczyciele oraz pracownicy służb mundurowych zaczęli alarmować o niższych wynagrodzeniach za grudzień, nawet o 400 złotych.

Konsekwencją blamażu była dymisja ministra finansów Tadeusza Kościńskiego oraz jego zastępcy Jana Sarnowskiego.

Premier był gościem podcastu “Przygody Przedsiębiorców i to właśnie na antenie audycji poddał krytyce nieudaną reformę.

Źle oceniam, ponieważ pewne kwestie nie zostały we właściwy sposób ocenione. Przede wszystkim to mitręga po stronie księgowej. Księgowi, przedsiębiorcy, wszyscy, którzy muszą rozliczać podatki: swoje pracowników, mają prawo do prostoty, do uproszczenia tego systemu i to jest dzieło, które jest przed nami.

– stwierdził szczerze Morawiecki.

Przy wielkich zmianach, wielkich projektach, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. Tak się niestety stało.

– dodał szef rządu.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Niemcy

Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck / fot. youtube

  • Niemcy planują zwiększyć wykorzystanie elektrowni węglowych w produkcji energii
  • Po ograniczeniu dostaw gazu z Rosji, Niemcy oszczędzają błękitne paliwo
  • Agencja DPA dotarła do dokumentu, z którego wynika, że rząd w Berlinie szykuje się na trudną zimę
  • Władze chcą ograniczyć zużycie gazu w sektorze energetycznym i przemyśle
  • Zobacz także: Narodowy Dzień Powstań Śląskich. Nowe święto państwowe przypada dzisiaj

Niemcy wracają do węgla

Według informacji niemieckiej agencji DPA, Niemcy planują zużywać mniej gazu i wydobywać więcej węgla. Nagły zwrot w polityce energetycznej ma być wyrazem obaw o trudną zimę.

Należy ograniczyć zużycie gazu w sektorze energetycznym i w przemyśle oraz przyspieszyć akcję napełniania magazynów. Dalsze działania podejmiemy w zależności od sytuacji.

– zakomunikował niemiecki minister gospodarki Robert Habeck.

Jak podaje DPA powołując sie na źródła rządowe, w celu zabezpieczenia magazynowania gazu, władze w Berlinie udostępnią dodatkową linię kredytową w wysokości 15 mld euro za pośrednictwem państwowego banku KfW.

Jednocześnie resort gospodarki w Berlinie przygotowuje przepisy dotyczące uruchomienia “rezerwy zastępczej gazu”. Jak podaje Deutsche Welle, w praktyce oznacza to, że elektrownie, które są już dostępne jako rezerwowe, mają zostać zmodernizowane tak, aby mogły w krótkim czasie powrócić na rynek”.

Gdy tylko ta ustawa wejdzie w życie, uruchomimy rezerwę zastępczą gazu. Szczerze mówiąc, oznacza to więcej elektrowni węglowych w okresie przejściowym. To gorzkie, ale w obecnej sytuacji stanowi absolutną konieczność, aby zmniejszyć zużycie gazu.

– wskazał Habeck, cytowany w poniedziałek przez “Deutsche Welle”.

Musimy i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zmagazynować jak najwięcej gazu w okresie letnim i jesiennym. Magazyny gazu muszą być pełne w okresie zimowym. To jest nasz priorytet.

– zapowiedział szef niemieckiego resortu gospodarki.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Witold Waszczykowski

Witold Waszczykowski / fot. youtube/Rzeczpospolita

  • Witold Waszczykowski wystąpił w audycji “Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja
  • Były szef polskiej dyplomacji wypowiedział się na temat zatwierdzenia Krajowego Planu Odbudowy przez KE oraz państwa członkowskie UE
  • Do Polski ma w pierwszej transzy trafić kilka miliardów euro
  • Wypłaty jednak uwarunkowane są realizacją „kamieni milowych”
  • Gość Radia Maryja zwrócił uwagę na związane z tym niebezpieczeństwo
  • Zobacz także: Narodowy Dzień Powstań Śląskich. Nowe święto państwowe przypada dzisiaj

Witold Waszczykowski o “kamieniach milowych”

W piątek państwa członkowskie Unii Europejskiej zatwierdziły polski Krajowy Plan Odbudowy. W związku z tym, do Polski ma trafić wkrótce kilka miliardów euro.

Warunek przewidujący realizację przez rząd w Warszawie tzw. “kamieni milowych” może się jednak okazać pułapką zastawioną przez unijne organy. W ocenie Witolda Waszczykowskiego spór o należne Polsce pieniądze ma charakter ideologiczno-polityczny.

Płaszczyzną sporu jest praworządność. Paradoksem jest to, że spór dotyczy praworządności, a stosuje się przeciwko Polsce argumenty spoza prawa.

– powiedział były minister spraw zagranicznych w sobotniej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Jest to konflikt ideologiczno-polityczny prowadzony przez liberalno-lewicową większość europejską z konserwatywnymi rządami, w tym z rządem Polski. Płaszczyzną sporu jest praworządność. Paradoksem jest to, że spór dotyczy praworządności, a stosuje się przeciwko Polsce argumenty spoza prawa. Kwestia praworządności nie jest objęta prawem europejskim. Są to sprawy, które reguluje każde państwo członkowskie. Żadna instytucja Unii Europejskiej nie ma prawa ingerować i narzucać rozwiązania państwom. (…) Argumentami politycznymi, pozaprawnymi walczy się o rzekome prawo w Polsce.

– podkreślił europoseł.

Przyczyną sporu dotyczącego „kamieni milowych” jest kwestia ich interpretacji. Komisja Europejska odmiennie interpretuje zapisy niż Polska.

Tutaj jest problem sporu dotyczący interpretacji. Już od kilku lat inaczej interpretujemy różne porozumienia, Komisja Europejska też inaczej to interpretuje. (…) W 2020 roku przyjęto mechanizm kontroli praworządności, który miał dotyczyć sposobu wydatkowania budżetowania pieniędzy unijnych. Komisja Europejska oceniła, że jest to mechanizm, który będzie kontrolował nasz system praworządności. Obawiam się, że „kamienie milowe”, które interpretujemy jako kierunki rozwoju państwa, będą traktowane przez Komisję Europejską jako zobowiązania. Komisja Europejska będzie domagała się ich realizacji według własnej interpretacji.

– stwierdził eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

“Timmermanizacja” prawa?

Trwa spór ideologiczno-polityczny. Mamy odmienne interpretacje. (…) Mamy do czynienia z „timmermanizacją” prawa.

– podkreślił Waszczykowski.

Witold Waszczykowski wyraził obawy, że z czasem może przybywać „kamieni milowych”.

Obawiam się, że „kamieni milowych” może przybywać, ponieważ każdy z nich może być inaczej interpretowany. (…)  Spór będzie trwał, bo chodzi o duże pieniądze. Polsce zależy na tych wpłatach. To są miliardy euro, które od roku powinny już dla nas pracować. Naszym przeciwnikiem jest nie tylko Komisja Europejska, ale także totalna opozycja. (…) Rząd ma dylemat.

– wskazywał Witold Waszczykowski.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Radio Maryja

Straż Graniczna

Mur na granicy polsko-białoruskiej / Fot. Twitter/Straż Graniczna

  • Straż Graniczna przekazała informacje o próbie sforsowania muru na granicy polsko-białoruskiej
  • Prace nad budową zapory, która stanie na odcinku 187 km, rozpoczęły się 25 stycznia
  • Mur to odpowiedź Polski na agresywną politykę władz Aleksandra Łukaszenki
  • Rząd Białorusi wywołał w 2021 kryzys imigracyjny, sprzedając “wizy turystyczne” dla migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej
  • Białoruscy funkcjonariusze pomagali migrantom, poprzez udostępnianie im np. narzędzi do cięcia drutu oraz drabin
  • Obecnie zapora liczy prawie 150 km i będzie w przyszłości odgrywać ważną rolę w obronie polskiej granicy
  • W miniony weekend Białorusini usiłowali zrobić podkop pod murem nieopodal wsi Dubicze Cerkiewne w powiecie hajnowskim
  • Zobacz także: Straż Graniczna: Zapora na granicy polsko-białoruskiej jest już na ukończeniu. Mur robi wrażenie [+WIDEO]

Straż Graniczna: Białoruscy żołnierze próbowali zrobić podkop

Nieopodal wsi Dubicze Cerkiewne w powiecie hajnowskim w województwie podlaskim polskie patrole zauważyły sześciu białoruskich żołnierzy, którzy próbowali zrobić podkop pod barierą.

W strefie przygranicznej białoruscy żołnierze próbowali zrobić podkop pod barierą.

– podała Straż Graniczna.

W ciągu minionej doby na polskie terytorium państwowe z terenu Białorusi próbowało przedostać się w sposób nielegalny 21 cudzoziemców.

– przekazała w poniedziałek SG.

Jak podają służby, byli to między innymi obywatele Maroka, Senegalu i Indii. Do zdarzeń doszło w okolicach miejscowości Narewka i Czeremcha. Odcinki są chronione przez oddziały SG.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do Rzeczy

Narodowy Dzień Powstań Śląskich

20 czerwca przypada Narodowy Dzień Powstań Śląskich / fot. youtube

Narodowy Dzień Powstań Śląskich

Powstania Śląskie były konfliktami pomiędzy ludnością polską i niemiecką w latach 1919-1921. Pierwszy zryw wybuchł w sierpniu 1919 r., lecz Niemcy prędko stłumili bunt. II powstanie, w sierpniu 1920 r., osiągnęło swoje cele – rozwiązano niemiecką policję. Udało się też uzyskać zapewnienie o ukaraniu przywódców antypolskich ekscesów.

III Powstanie Śląskie, trwające od maja do lipca 1921 r., było odpowiedzią na niekorzystne dla Polski propozycje podziału Górnego Śląska.

Cieszę się, że Śląsk i Ślązacy będą mieli upamiętnione te wydarzenia. To także hołd dla tych, którzy w powstaniach walczyli za Polskę.

– zakomunikował przed dwoma tygodniami prezydent Andrzej Duda. Ustawa o Narodowym Dniu Powstań Śląskich to osobista inicjatywa głowy państwa.

Podobnie jak w przypadku innego święta ustanowionego przez prezydenta w ostatnim czasie –Narodowego Dnia Zwycięstwa Powstania Wielkopolskiego, które obchodzimy 27 grudnia – 20 czerwca nie będzie dniem wolnym od nauki i pracy.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Media Narodowe