Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Twitter

Polska i kraje bałtyckie zaproponowały nowe sankcje na Rosję.

Nowe sankcje na Rosję

Pakiet unijnych sankcji dotyczy między innymi zakazu współpracy nuklearnej i importu rosyjskich diamentów. Proponowane sankcje, których autorami są Polska, Litwa, Łotwa i Estonia, zakazują również sprzedaży do Rosji bezzałogowych statków powietrznych (dronów), w tym modeli cywilnych.

Wśród innych propozycji jest embargo na produkty LPG, usługi marketingowe i badania rynku oraz zakaz transakcji na rynku nieruchomości z udziałem rosyjskich firm i mieszkańców.

…i nie tylko

Cztery kraje zaproponowały również środki restrykcyjne wobec Białorusi, która pomaga Moskwie w wojnie z Ukrainą.

Unia Europejska nałożyła szeroki pakiet sankcji na Rosję po jej inwazji na Ukrainę, ale niektóre kraje członkowskie, w tym Polska, uważają, że są one niewystarczające, by zniechęcić Rosję do prowadzenia wojny z sąsiadem.

Inni uważają, że sankcje mają większy negatywny wpływ na resztę Europy aniżeli na rosyjski rząd, i to polityka energetyczna różnych krajów spowodowała kryzys energetyczny, nie wojna na Ukrainie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news

Wizerunek Bandery wywieszony w Tarnopolu

Wizerunek Bandery wywieszony w Tarnopolu / Fot. facebook.com/Holovko.Mykhailo

  • Ulica będzie się teraz nazywać Logańską.
  • Co ciekawe, do sesji rady doszło niedługo przed 12 października.
  • Jest to umowna data powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i państwowe święto.
  • Zobacz też: Stopa inflacji w krajach UE wzrasta do poziomu 10,9%

Jak donosi portal Kresy.pl, rada miejscowości Tywrów w obwodzie winnickim na Ukrainie postanowiła usunąć nazwę ulicy imienia Stepana Bandery. Co ciekawe, stało się to około cztery miesiące po nadaniu tej nazwy przez radę wsi.

Warto zwrócić uwagę na fakt, iż sesja rady obyła się niedługo przed 12 października, to jest umowną datą powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Od 2014 roku jest to święto państwowe – “Dzień Obrońcy Ojczyzny”, aktualnie nazywany “Dniem Obrońców i Obrończyń Ukrainy”. W tym roku przypada okrągła, 80. rocznica powstania tej zbrodniczej formacji.

Zbiorowy apel mieszkańców

Inna istotna rzecz to fakt, iż wynikło to z rozpatrzenia odwołania zbiorowego mieszkańców wsi.

Biorąc pod uwagę wielokrotne apele mieszkańców Tywrowa dotyczące zmiany nazwy ulicy w Tywrowie, rada sołecka POSTANAWIA: przyjąć do wiadomości zbiorowy apel mieszkańców Tywrowa z dnia 30.09.2022 r. w sprawie zmiany nazwy ulicy Stepana Bandery.

Ulica będzie się teraz nazywać Logańską.

Jedna jaskółka nie czyni wiosny

Czy to początek dobrych zmian? Raczej na nic takiego się nie zanosi. Kresy.pl piszą:

W rankingu „Narodowy TOP”, mającym wskazać „najwybitniejszych Ukraińców wszech czasów”, w pierwszej piątce znaleźli się m.in. prezydent Wołodymyr Zełenski, przywódca powstania kozackiego Bohdan Chmielnicki oraz lider OUN, Stepan Bandera.

Piotr Zduńczyk napisał na Twitterze:

Rada miejscowości Tywrów w obwodzie winnickim na Ukrainie postanowiła usunąć nazwę ulicy imienia Stepana Bandery. Denazyfikacja w małej miejscowości, może będzie refleksją również w innych rejonach Ukrainy?

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Kresy.pl, Twitter

Mural upamiętniający rotmistrza Witolda Pileckiego przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki w Gryfinie.

Mural upamiętniający rotmistrza Witolda Pileckiego przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki w Gryfinie. / Fot. PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Powstała krótkometrażowa produkcja o rotmistrzu Witoldzie Pileckim. Trwający 37 minut film wkrótce pojawi się w internecie do obejrzenia. Oficjalna premiera miała już miejsce. Film powstał z inicjatywy Fundacji Edukacji i Sztuki.

Podobne recenzje czyli zupełnie różne

Film zbiera recenzje od osób o różnych poglądach. Jak pisze Miłosz Lodowski, prezes Fundacji Edukacji i Sztuki oraz współautor scenariusza do filmu:

Mamy takie recenzje od ludzi o kosmicznie różnych światopoglądach, od lewaków, którzy byli na publice, od Was, od prawaków, od konserw, centrystów… czy da się, to zaszczyt dla nas, że udało się zrobić coś co “da się zobaczyć” i co nie dzieli.

Film został pochwalony przez Rafała Zgorzelskiego, dziennikarzy TVP Krzysztofa Ziemca oraz Adriana Klarenbacha. Tomasz Kalinowski napisał:

Wczoraj miała miejsce premiera krótkometrażowego filmu o rotmistrzu Pileckim. W końcu dobra produkcja! Porządna gra aktorska, niezły montaż, świetna muzyka, piękne kadry. Film trwa 37 minut i jest skrojony pod wyświetlanie na lekcjach historii. Mega robota.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

  • Zużycie gazu ziemnego w Polsce w sezonie zimowym 2021/22 wyniosło 11,63 mld metrów sześciennych.
  • Według ministerstwa klimatu i środowiska, w nadchodzącym sezonie zimowym istnieje zmniejszone ryzyko odcięcia dostaw gazu ziemnego.
  • Ministerstwo dodało, że polskie magazyny gazu są wypełnione w 99 proc. przy ich maksymalnej pojemności wynoszącej ok. 3,23 mld m sześciennych.
  • Zobacz też: Premier Morawiecki o środkach z UE: Już płyną do Polski

Prognoza ta może rozwiać obawy w Polsce o niedobór gazu w związku z bojkotem rosyjskich paliw węglowych i rosnącym międzynarodowym popytem na alternatywne źródła gazu.

Prognozując zużycie gazu ziemnego w sezonie zimowym 2022/2023, w szczególności biorąc pod uwagę wstępne szacunki zużycia gazu ziemnego w pierwszym i drugim kwartale 2022 r., należy oczekiwać, że zużycie gazu ziemnego będzie zauważalnie niższe. Takie jest stanowisko polskiego resortu klimatu i środowiska.

Zużycie gazu ziemnego w Polsce w sezonie zimowym 2021/22 wyniosło 11,63 mld metrów sześciennych. Według resortu, w nadchodzącym sezonie zimowym istnieje zmniejszone ryzyko odcięcia dostaw gazu ziemnego.

W wyniku zabezpieczenia dostaw gazu ziemnego, w ilości w pełni zaspokajającej potrzeby polskich odbiorców na sezon zimowy 2022/2023, ryzyko konieczności wprowadzenia ograniczeń w zużyciu gazu ziemnego jest bardzo niskie, ze względu na działania podjęte w ostatnich latach.

Działania

Dzięki całkowitemu uniezależnieniu się od dostaw gazu ziemnego z kierunku wschodniego, możliwemu dzięki budowie infrastruktury międzysystemowej, takiej jak gazociąg Baltic Pipe, połączenie gazowe Polska-Litwa, połączenie gazowe Polska-Słowacja oraz rozbudowie zdolności regazyfikacyjnych terminalu LNG (skroplonego gazu ziemnego) w Świnoujściu, Polska nie jest już uzależniona od jednego kierunku dostaw.

Ministerstwo dodało, że polskie magazyny gazu są wypełnione w 99 proc. przy ich maksymalnej pojemności wynoszącej ok. 3,23 mld m sześc..

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Rawpixel

  • W wyniku ataku zwierzęcia mężczyzna został ciężko ranny.
  • Doznał rozległych ran głowy, rozerwanego ucha, urazu kręgosłupa i stracił dużo krwi.
  • Leśnik został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sanoku.
  • Zobacz też: Duda rozmawiał z prezydentem Iranu o dronach dla Rosji

Leśnik doznał poważnych obrażeń po tym, jak został zaatakowany przez samicę niedźwiedzia w Bieszczadach w południowo-wschodniej Polsce. Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie ogłosił, że podczas kontroli plantacji jodły do leśnika podszedł mały niedźwiedź, a sekundy później mężczyzna został zaatakowany przez dużą samicę, prawdopodobnie matkę.

Skutki ataku

Mężczyzna doznał rozległych ran głowy, rozerwanego ucha, urazu kręgosłupa i stracił dużo krwi. Mimo obrażeń poszkodowanemu udało się zwrócić uwagę innego leśnika, który wezwał pogotowie. On również, wraz z innymi pracownikami leśnymi, udzielił pierwszej pomocy poszkodowanemu.

Zastali poszkodowanego, gdy o własnych siłach dochodził do drogi stokowej, zaopatrzyli jego rany. W tym czasie leśniczy opowiadał przebieg zdarzenia. O godzinie 10.20 przyleciał śmigłowiec LPR i przetransportował poszkodowanego do szpitala w Sanoku.

Mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Sanoku, gdzie według lekarzy jego stan pozostaje stabilny.

Po ataku samica niedźwiedzia wedle podawanych informacji odeszła.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen / Fot. Facebook/ Sławomir Mentzen

Zobacz także: Niemcy byli o krok od wojny domowej? Wywrotowcom przewodziła 75-letnia kobieta

Mentzen u steru partii KORWiN

“Przyzwyczajam się do nowej funkcji prezesa mojej partii. Skoczyły mi zasięgi i zainteresowanie, ale zmiana nie jest drastyczna. Dobrze czuję się w tej nowej roli, zobaczymy co będzie dalej. Janusz Korwin – Mikke zawsze powtarzał, że władza wykonawcza powinna być w rękach ludzi młodych i dynamicznych. Jestem młodszy dwa pokolenia i stąd propozycja, żebym go zastąpił. Zobaczymy jak będzie mi szło wykonywanie tej funkcji, jakie będą tego owoce, czy podołam temu bardzo ciężkiemu zadaniu. Moim wielkim marzeniem jest to, żeby Polska była potężnym państwem, potrafiącym oddziaływać na najbliższe nasze otoczenie. Żeby to było możliwe, musi mieć silną gospodarkę, żeby nas było stać chociażby na silną armię. Żebyśmy mieli silną gospodarkę, musimy mieć silne przedsiębiorstwa, żeby one były silne – muszą mieć jak najmniej podatków, przepisów i regulacji, żeby mogły skupić się na konkurowaniu o klienta, zdobywaniu nowych rynków. Bardzo w to wierzę” – mówił Mentzen.

Program partii KORWiN

“Program mamy ten sam od lat, natomiast tezy programowe to kwestia dwóch, trzech miesięcy. Nie będzie żadnej rewolucji, nie należy się spodziewać jakichś wielkich zwrotów akcji. Jest to dla nas nowa sytuacja, w której prezes Korwin – Mikke nie jest już prezesem. W pewnym sensie jest to moment przełomowy, natomiast nie zamierzamy odcinać się od dotychczasowych osiągnięć naszej partii, zamierzamy je twórczo rozwijać i dostosowywać się do zmieniających się czasów i okoliczności” – wskazywał prezes partii KORWiN.

Propozycja prawyborów

“To zależy jak na to spojrzymy. Jeżeli chodzi o podział okręgów pomiędzy partie – to te ustalenia oczywiście zostają zachowane. Natomiast prawybory w uczciwy sposób pokazałyby, kto będzie najlepszym kandydatem na posła. Celem tej propozycji jest, żeby nie było żadnych zgrzytów i Konfederację wzmocnić, a nie osłabić. Wydaje mi się, że jest to uczciwe i skuteczne” – podkreślał gość MN.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Arkadiusz Mularczyk

Arkadiusz Mularczyk / Fot. You Tube/ Sądeczanin TV

Zobacz także: Co dalej ze Starlinkami dla Ukrainy? Musk chce pieniędzy. “Podążamy za jego poleceniem”

Sprawa nie jest zamknięta

“Ta sprawa wzbudziła wielkie emocje na Twitterze. Pochyliłem się i zbadałem jak wyglądała kwestia tego słynnego uklęknięcia przed Pomnikiem Ofiar w Getcie i co wówczas miał na myśli Willy Brandt. Trzeba powiedzieć jasno – wówczas kanclerz Brandt myślał o wszystkich ofiarach drugiej wojny światowej, nie myślał wyłącznie o Polsce i Polakach, to wynika wprost z jego wypowiedzi, które były cytowane w mediach. Dziennikarze pytali go, co miał na myśli. Powiedział, że klęknął, ponieważ nie mógł nic powiedzieć, biorąc pod uwagę bezmiar krzywd, jakie wyrządzili Niemcy milionom ofiar. To nie był gest skierowany wyłącznie do Polski i Polaków. Ja bym nie przeceniał tak bardzo tych gestów, bo Niemcy chcą tymi gestami trochę odkupić swoją odpowiedzialność za zbrodnie wojenne i zniszczenie Polski i wmówić nam, że skoro Brandt ukląkł w Warszawie pod pomnikiem Ofiar Getta to oznacza, że sprawa jest załatwiona. Nie jest załatwiona i my to głośno podnosimy” – mówił Mularczyk.

Polityka gestów

“Oczekujemy uczciwej i szczerej rozmowy i dialogu oraz zapłacenia za wszystkie zbrodnie, jakie dokonali Niemcy w Polsce. Zwykłe klęknięcie przed pomnikiem nie załatwia sprawy dla narodu, który został ograbiony i wymordowany. Odpowiedź pana ambasadora jest nie na miejscu. Zestawianie pięknych gestów z brakiem rozliczenia, zapłaty dla ofiar, chęci jakiegokolwiek dialogu czy negocjacji pokazuje butę, arogancję i cynizm niemiecki. Muszę powiedzieć, że jest to porażające, że tak można traktować sąsiada, partnera, ważnego kraju w Unii Europejskiej, że w sposób postkolonialny można podchodzić do takiego kraju jakim jest Polska. Z całym szacunkiem, nie uznajemy polityki gestów w sytuacji, w której Niemcy nie chcą usiąść do stołu i rozmawiać z Polską jak partner z partnerem. Dopóki to nie nastąpi, ja w żadne gesty pojednania nie uwierzę” – wskazywał poseł PiS.

Nie z nami te numery Brunner

“Za dużo się naczytałem i naoglądałem, jak Niemcy robili różne uniki podczas rozmów wielostronnych, żeby Polskę wykluczyć z możliwości domagania się reparacji wojennych. Można powiedzieć – Brunner, nie z nami te numery, my wiemy swoje i będziemy konsekwentnie zabiegać o to, żeby usiedli z nami do stołu i rozpoczęli uczciwe rozmowy w tej sprawie” – dodawał gość MN.

Mularczyk wiceministrem spraw zagranicznych?

“Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – poczekajmy jeszcze parę dni” – odpowiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Niemcy byli o krok od wojny domowej

Elisabeth R. - 75-letnia liderka niemieckich przewrotowców / Fot. Twitter

  • W niemieckich gazetach w ostatnim czasie było głośno o pewnej 75-letniej kobiecie Elisabeth R.
  • Miała ona przewodzić grupie wywrotowców, którzy planowali przeprowadzić w kraju kilka zamachów i porwań ministrów.
  • Grupa miała porwać m.in ministra zdrowia Karla Lauterbacha za wprowadzanie restrykcji epidemicznych.
  • Celem ataków terrorystycznych miały być wg. niemieckiej prokuratury sieci przesyłowe w całym kraju, aby spowodować blackout.
  • Jeszcze w kwietniu policja zatrzymałą czterech innych członków grupy, a w jednym z domów znaleziono przedmioty z nazistowskimi emblematami.
  • Zobacz także: Błaszczak: “Priorytetem jest wóz bojowy”

Komórka rzekomo chciała porwać ministra zdrowia kraju i zaatakować sieć elektryczną, aby wywołać wojnę domową i przywrócić monarchię pruską. Elisabeth R. to 75-letnia emerytowana nauczycielka, którą niemiecka prasa szybko nazwała “babcią terroru”, została aresztowana w swoim domu we wschodniej Saksonii.

W piątek poleciała do niemieckiego sądu federalnego, gdzie sfotografowano ją, jak wysiada z helikoptera, niosąc tylko papierową torbę na ziemniaki.

Prokuratorzy powiedzieli, że była liderem grupy, która chciała obalić demokratyczne Niemcy i przywrócić “kajzera”. Grupa rzekomo planowała porwać Karla Lauterbacha, niemieckiego ministra zdrowia, który jest postacią nienawiści wśród skrajnej prawicy ze względu na jego orędownictwo na rzecz ścisłej blokady podczas pandemii.

Następnie grupa planowała przeprowadzić ataki sabotażowe na sieć energetyczną z zamiarem spowodowania tak poważnej przerwy w dostawie prądu, że doprowadziłoby to do warunków podobnych do wojny domowej

– czytamy w nakazie aresztowania.

Czterech innych członków grupy zostało aresztowanych w kwietniu. W jednym z domów podejrzanego policja znalazła kałasznikowa i mundur nazistowskiego SS.

Elisabeth R. jest oskarżana o bycie zarówno duchowym, jak i organizacyjnym przywódcą komórki. Według prokuratorów wyznaczyła pozostałym członkom terminy na zdobycie materiałów wybuchowych i broni.

Manifest zamachu stanu

Broszury, które napisała, miały być rozpowszechniane wśród społeczeństwa po rozpoczęciu próby zamachu stanu. Nie jest jasne, jak daleko udało się grupie zajść w swoich rzekomych przygotowaniach.

Sąsiad z miasta Floeha powiedział gazecie Bild, że Elisabeth R. była samotną osobą.

Rzadko ją widywałem. Kiedyś zajmowała się ogrodnictwem wieczorami, mając na głowie czołówkę

– powiedział mężczyzna gazecie Bild.

Elizabeth R. podobno straciła państwową emeryturę z powodu wielokrotnych publicznych oświadczeń zaprzeczających legitymizacji nowoczesnego państwa niemieckiego.

Czytaj więcej: Wincenty Witos bohaterem trzeciego tomu „Słownika biograficznego polskiego katolicyzmu społecznego”

Negowanie traktatu wersalskiego

Według doniesień w niemieckiej prasie była znana jako tzw. hrabina na scenie Reichsbuerger, luźnego ruchu, który ma na celu przywrócenie monarchii pruskiej.

Wygląda na to, że jest współautorką długich tekstów, przekonujących, że traktat wersalski, który doprowadził do końca I wojny światowej, jest nieważny, a Niemcy nadal są prawnie monarchią.

Berlin dostrzegł w ostatnich latach zwiększone zagrożenie ze strony skrajnie prawicowego terroru. W 2018 r. policja rozbiła neonazistowską komórkę terrorystyczną, która planowała atak terrorystyczny pod hasłem “fałszywa flaga”, mający na celu wywołanie strachu przed migrantami.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

telegraph.co.uk

Debata w Centrum Edukacyjnym IDMN

Centrum Edukacyjne IDMN / Fot. Twitter

  • W Centrum Edukacyjnym Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej odbyła się debata o piśmie Sztuka i Naród.
  • Popularny aktor Andrzej Mastalerz uraczył słuchaczy piękną recytacją różnych utworów m.in. Andrzeja Trzebińskiego.
  • Sztuka i Naród to konspiracyjny miesięcznik literacki wydawany w latach 1942–1944 w Warszawie.
  • Pismo jest dziś postrzegano jako jedno z najważniejszych działalności dla rozwoju polskiej literatury podziemnej.
  • Zobacz także: Wincenty Witos bohaterem trzeciego tomu „Słownika biograficznego polskiego katolicyzmu społecznego”

20 października br., o godz. 17:00 w Centrum Edukacyjnym Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej przy ul. Andersa 20 w Warszawie odbyła się debata o piśmie Sztuka i Naród. W spotkaniu wziął udział Andrzej Mastalerz.

W Centrum Edukacyjnym IDMN trwa debata o piśmie Sztuka i Naród. Spotkanie uświetnia recytacja wierszy Andrzeja Trzebińskiego w interpretacji aktora Andrzeja Mastalerza

– informuje Tomasz Kalinowski z Marszu Niepodległości.

Sztuka i Naród to konspiracyjny miesięcznik literacki wydawany w latach 1942–1944 w Warszawie, będący jedynym ukazującym się regularnie pismem literackim podczas okupacji niemieckiej. Związany był z Konfederacją Narodu. Mottem przyświecającym pismu był cytat z “Promethidionu” Kamila Cypriana Norwida.

Na łamach miesięcznika publikowali m.in. Wacław Bojarski, Tadeusz Gajcy, Bronisław Onufry Kopczyński, Zdzisław Stroński czy Andrzej Trzebiński. Sztuka i Naród postrzegana jest dziś jako jedno z najważniejszych i najbardziej inspirujących zjawisk w życiu literackim polskiego podziemia niepodległościowego.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, idmn.pl

W Czechach rozpoczął się proces rosyjskiego szpiega

Rosyjski szpieg Alexander Franchetti / Fot. Twitter

  • W 2021 r. czeska policja zatrzymała Rosyjskiego obywatela Alexandra Franchettiego.
  • Został on oskarżony o założenie i kierowanie grupą zbrojną Obrona Sewastopola.
  • Przed aneksja Krymu przez Rosję miał on gromadzić dane na temat wrażliwej infrastruktury na półwyspie.
  • Przekazane informacje rosyjskiej marynarce wojennej utworzyły drogę do szybkiego ataku.
  • Rosjaninowi grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
  • Zobacz także: Falenta przekazał łapówkę dla Tuska? Prokuratura ujawnia zeznania

Czeska prokuratura zarzuca Alexandrowi Franchettiemu, że współtworzył w Sewastopolu zorganizowaną grupę zbrojną Obrona Sewastopola. Dzięki niej miał on badać teren, monitorować linie energetyczne i gazowe oraz lokalne drogi. Zarzucono mu gromadzenie informacji o lokalizacji ukraińskich sił oraz ich składów broni i amunicji. Następnie Franchetti miał przekazywać dane dowództwu rosyjskiej marynarki wojennej. Zostały one w późniejszym czasie wykorzystane do przejęcia Krymu.

Obrona Sewastopola miała także przetrzymywać 11 przeciwników aneksji. W jednym z wywiadów z września b.r. Alexander Franchetti stwierdził, że jedynie patrolował las z innymi cywilami, by pomóc chronić mieszkańców wokół Sewastopola, a na te tereny przybył już po rozpoczęciu aneksji. Rosjaninowi grozi do 15 lat więzienia.

Czytaj więcej: Ile trafiło do Polski węgla? SPP zamówiły kilkadziesiąt mln ton

Zatrzymanie rosyjskiego szpiega

We wrześniu 2021 r. czeska policja zatrzymała Rosjanina na podstawie ukraińskiego nakazu aresztowania. Sąd w Pradze zgodził się na ekstradycję, ale po rozpoczęciu wojny Sąd Najwyższy zmienił decyzję. Zdaniem sędziów na Ukrainie istniałoby wysokie prawdopodobieństwo, że Franchetti mógłby być poddawany różnym manipulacjom godzącym w prawa człowieka.

Ze względu na posiadane zezwolenie o długotrwałym pobycie w Czechach Franchetti został wypuszczony na wolność. Jednakże w bardzo krótkim czasie został znowu aresztowany i tym razem postawiono mu odpowiednie zarzuty.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

radiomaryja.pl