Ramzan Kadyrow

Ramzan Kadyrow / fot. youtube/BBC News

Radio Swoboda i portal kavkazr.com, cytowane we wtorek przez Onet.pl, podały, że podczas ostatniego spotkania z bojownikami Ramzan Kadyrow zapowiedział ogłoszenie mobilizacji w Czeczenii. Rekruci mieliby zostać wysłani na front na Ukrainę, żeby wspomóc wojska Federacji Rosyjskiej.

Jeżeli informacje się potwierdzą, niedługo zostaną wysyłane wezwania do stawienia się Czeczenów we wskazanych punktach mobilizacyjnych.

Czytaj więcej: Wielka Brytania odpowiada na groźby Rosji. “Żaden kraj nie grozi Putinowi”

Kadyrow odgrażał się Ukrainie

Niedawno przywódca Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow groził Ukrainie odwetem za straty, jakie poniosły jego oddziały podczas wojny. Ukraińska armia miała zniszczyć bazę czeczeńskich najemników rosyjskich w obwodzie chersońskim.

W ataku zginęło około 40 żołnierzy, a ponad 60 zostało rannych. Baza mieściła się w budynku jednej ze szkół. Obiekt został zniszczony przez pocisk rakietowy. Wiadomość potwierdził za pośrednictwem mediów społecznościowych sam Ramzan Kadyrow. Jednocześnie lider Czeczeni stwierdził, że zginęło 23 czeczeńskich żołnierzy, a 58 zostało rannych. Poniesione straty ocenił jako duże. Podkreślił jednak, że przeznaczeniem każdego muzułmanina jest złożenie ofiary podczas tzw. świętej wojny.

Wszyscy marzymy o śmierci na drodze Allaha

– podkreślił Ramzan Kadyrow.

Kadyrow zapowiedział także, że tego typu ataki nie pozostaną bez odpowiedzi.

Będziemy wyprzedzać i niszczyć bezlitośnie

– wyjaśnił czeczeński przywódca.

Przywódca Czeczenii poinformował też o przeprowadzonej przez kadyrowców akcji odwetowej. W jej trakcie zabitych zostało 70 ukraińskich żołnierzy.

Nasi bojownicy przeprowadzili atak, podczas którego około 70 banderowców zostało wysłanych prosto do piekła

– zaznaczył polityk.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

onet.pl, dorzeczy.pl

SG nadal zmaga sie z nielegalnymi imigrantami

Patrol Straży Granicznej / Fot. Twitter

We wtorek, 1 listopada 2022 roku rano Straż Graniczna przekazała najnowsze dane z polsko-białoruskiej strefy granicznej za pośrednictwem portalu społecznościowego Twitter.

W ostatni poniedziałek na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z terenu Białorusi 148 obcokrajowców. Byli to między innymi obywatele Syrii, Iraku i Kongo. 148 osób w ciągu jednej doby to rekordowa liczba nielegalnych przejść.

Ponadto, funkcjonariusze SG zatrzymali siedem osób, które pomagały nielegalnie przekroczyć polską granicę państwową. Wśród zatrzymanych znaleźli się obywatele Ukrainy, Mołdawii, a także Polski.

Czytaj więcej: Bułgaria odrzuca pomoc wojskową dla Ukrainy. Jej fabryki broni biją rekordy

Nielegalna imigracja z Białorusi do Polski

Portal bia24.pl podał, iż w całym październiku tego roku polska Straż Graniczna ujawniła około 2,5 tys. prób nielegalnego wejścia do Polski z Białorusi. Zauważono, że Podlaski Oddział Straży Granicznej już w poniedziałek poinformował o zwiększonej liczbie cudzoziemców, próbujących przekroczyć polską granicę wschodnią, w większości na rozlewiskach i rzekach, gdzie nie stoi zapora graniczna.

Kilka grup cudzoziemców podchodziło pod barierę techniczną, ale szybko zostały zauważone przez polskie patrole i cofnęły się w głąb Białorusi

– poinformowała rzecznik POSG Katarzyna Zdanowicz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dorzeczy.pl, twitter.com

Kościół obchodzi uroczystość Wszystkich Świętych

Wszystkich Świętych / Fot. Twitter

Uroczystość Wszystkich Świętych obchodzona jest w Kościele Katolickim od X w. W tym dniu Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, także tych, którzy nie zostali oficjalnie wyniesieni na ołtarze. W ten sposób przypomina, że świętość jest powołaniem każdej osoby ochrzczonej.

Historia obchodów Wszystkich Świętych

Historia obchodów Wszystkich Świętych sięga już pierwszych wieków chrześcijaństwa. Na początku świętych wspominano w pierwszą niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego. Na Wschodzie zaś obchodzono to święto w pierwszy piątek po Zmartwychwstaniu Pańskim.

Następnie w 609 r. szczególny charakter tych uroczystości nadał papież Bonifacy IV. Pierwotnie datę Ojciec Święty ustalił na 13 maja. W tym dniu wspominano Matkę Bożą i wszystkich męczenników, czyli osoby, które oddały życie za wiarę w Chrystusa. Święto to dla całego Cesarstwa Rzymskiego ustanowił papież Grzegorz IV.

Następnie obchody przeniesiono na 1 listopada. Decyzja ta była prawdopodobnie podyktowania pielgrzymkami wiernych do grobów męczenników, których należało również wykarmić. Zazwyczaj w maju zapasy żywności były w Rzymie bardzo skromne, dlatego przeniesiono uroczystość na okres jesienny. Już w 935 r. papież Jan XI ustanowił Wszystkich Świętych jako święto ogólnokościelne.

W międzyczasie około VIII wieku w dniu Wszystkich Świętych zaczęto wspominać wszystkich tych, którzy nie byli męczennikami, ale umarli w opinii świętości.

Czytaj więcej: Koreańczycy wybudują drugą elektrownię jądrową w Polsce

Kościół wspomina nie tylko “oficjalnych” świętych

W uroczystość Wszystkich Świętych w liturgii śpiewa się “Litanię do wszystkich świętych”, która należy do najstarszych litanijnych modlitw Kościoła. Tego dnia w kościołach czytany jest fragment Ewangelii według św. Mateusza, mówiący o ośmiu błogosławieństwach.

W 1970 r. mszał rzymski, wprowadził nową prefację, która uwypukliła treść tego święta. Czytamy w niej, że uroczystość obejmuje nie tylko świętych kanonizowanych, ale wszystkich zmarłych, którzy osiągnęli doskonałość, a zatem także zmarłych krewnych i przyjaciół.

Czytaj więcej: Odwiedzający kraje UE będą musieli oddać odciski palców i mieć zrobione zdjęcia

Wierny odwiedzają swoich bliskich na cmentarzach

Zgodnie z tradycją w uroczystość Wszystkich Świętych wierni odwiedzają cmentarze, na których pochowani są ich krewni i przyjaciele. Znicze, które stawia się tego dnia na nagrobkach, symbolizują nadzieję i pamięć o osobach, które odeszły, a kwiaty są symbolem bezinteresownej miłości.

W oktawie uroczystości Wszystkich Świętych, czyli 1-8 listopada, można uzyskać odpust zupełny. Warunkiem uzyskania odpustu jest odwiedzenie cmentarza i wypełnienie zwykłych warunków, tj. przystąpienie do komunii św. w dniu nawiedzenia cmentarza i odmówienie modlitw “Ojcze nasz” i “Wierzę w Boga” oraz jakiejkolwiek modlitwy w intencjach wyznaczonych na dany dzień przez papieża.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tysol.pl

Niemcy, jako najbogatszy kraj w Europie i jeden z największych eksporterów broni na świecie, mogą zrobić znacznie więcej w obronie europejskich wartości – powiedział polski premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla niemieckiej gazety Bild i polskiego dziennika Fakt. Morawiecki powiedział, że kraje wschodniej flanki NATO są najbardziej wiarygodne we wspieraniu Ukrainy. Powodem według niego jest to, że “czują one” bezpośrednie zagrożenie ze strony Putina, ergo świadome są niebezpieczeństwa.

Odnoszę wrażenie, że niektórzy przywódcy UE woleliby, by znowu było wszystko po staremu. W myśl idei, że wojnę można zakończyć również przegraną Ukrainy.

Premier porównał działanie prezydenta Putina do dilera narkotykowego, bowiem rozprowadzał tani gaz.

Wielu krajom trudno się bez niego obejść.

Morawiecki skomentował też przeprosiny prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera wobec Polski i krajów Europy Wschodniej za zignorowanie przez Zachód ich ostrzeżeń przed Rosją.

Lepiej późno niż wcale.

Premier Morawiecki powiedział również:

W ciągu zaledwie ostatnich dwóch tygodni na ukraińskie miasta spadło 360 rakiet i dronów. Rosjanie celowo niszczą elektrownie i systemy grzewcze, chcą, by Ukraińcy zimą marzli i głodowali. Dlatego pomoc jest potrzebna teraz. Ukraina potrzebuje pieniędzy i broni, a nie “planów”.

Konferencja

Według niemieckich mediów berlińska konferencja w sprawie odbudowy Ukrainy nie jest “konferencją donatorów”, lecz debatą ekspertów na temat sposobów pomocy Ukrainie w powojennej odbudowie. Uczestnicy konferencji zarysowali ideę “planu Marshalla” dla Ukrainy. Na przykład według kanclerza Niemiec Olafa Scholza plan odbudowy powinien powstać jak najszybciej, i to jeszcze przed zakończeniem wojny. Szef Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że UE jest gotowa koordynować działania na rzecz odbudowy.

Nie mamy czasu do stracenia, skala zniszczeń jest ogromna. Bank Światowy szacuje ten koszt na 350 mld euro.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Echo24, Rp

Thierry Breton

Thierry Breton / Fot. PAP/EPA/Olivier Matthys. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Z okazji zakupienia Twittera, jego nowy właściciel Elon Musk napisał na nim:

ptak jest uwolniony

Wśród różnych wyzwań, przed którymi stoi Elon Musk jako nowy właściciel Twittera mogą być przepisy państw uległych Unii Europejskiej. Po ogłoszeniu przez Muska, że “ptak jest wolny”, komisarz UE Thierry Breton napisał:

W Europie ptak będzie latał według naszych [unijnych] zasad.

“Z powrotem do klatki?”

Breton dodał hasztag “DSA”, odnosząc się do unijnej ustawy o usługach cyfrowych, która jest aktem szerokim, ale jeden z podstawowych elementów ustawy ma na celu regulację i ograniczenie mowy w sieci, “by zwalczać mowę nienawiści”. Dziennikarz John Cody pisze:

W istocie DSA daje UE szerokie uprawnienia do cenzurowania dysydentów politycznych i wypowiedzi politycznych, które uzna za zagrożenie dla władzy lewicowo-liberalnego establishmentu.

Nie jest jasne, co będzie stanowić “mowę nienawiści” lub “dezinformację”, ani kto będzie arbitrem tych oznaczeń, ale na przykład zdecydowana większość “fact-checkerów” pracujących dla Facebooka w Europie Środkowej i Wschodniej jest finansowana przez miliardera oligarchę George’a Sorosa, którego pieniądze przepłynęły przez niemal każdą większą lewicowo-liberalną organizację pozarządową.

Rada Europejska oznajmia:

DSA kieruje się zasadą, że to, co jest nielegalne offline, musi być również nielegalne online.

Na liście “interesariuszy” DSA znajduje się wiele organizacji, które są wspierane przez miliardera oligarchę George’a Sorosa i jego Open Society Foundation, w tym Avaaz i Amnesty International. Thierry Breton jest również udziałowcem, wraz z czołowymi firmami technologicznymi, takimi jak Google, IBM, Facebook i Twitter, wraz z aktywistycznymi organizacjami pozarządowymi, takimi jak HateAid.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMX News

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. Canva

  • Inflacja w strefie euro wzrosła w październiku do rekordowego poziomu 10,7 procent.
  • Dane te, opublikowane przez Eurostat w poniedziałek, wykazały wzrost o 0,8 punktu procentowego w porównaniu z 9,9 procent we wrześniu.
  • W trzecim kwartale gospodarka strefy euro ledwo uniknęła recesji.
  • Zobacz też: Rosja zawiesza udział w umowie zbożowej. Jest komentarz Erdogana

Inflacja w strefie euro wzrosła w październiku do rekordowego poziomu 10,7 procent, gdy ludność nadal zmaga się z trwającym kryzysem kosztów utrzymania. Dane te, opublikowane przez Eurostat w poniedziałek, wykazały wzrost o 0,8 punktu procentowego w porównaniu z 9,9 procent we wrześniu. Ekonomiści przewidywali skromniejszy wzrost do 10,2 lub 10,3 procent.

Do wzrostu kosztów życia na całym kontynencie przyczynił się wzrost kosztów energii z 40,7 proc. do 41,9 proc. we wrześniu oraz wzrost cen żywności, alkoholu i tytoniu z 11,8 proc. do 13,1 proc. Wzrosła także inflacja towarów i usług przemysłowych, odpowiednio do 6 proc. i 4,4 proc.

W trzecim kwartale gospodarka strefy euro ledwo uniknęła recesji, odnotowując wzrost o 0,2 procent, co oznacza spadek w stosunku do 0,8 procent w drugim kwartale. Połączenie stłumionego wzrostu i rosnących cen to znaki ostrzegawcze przed zimą.

PKB poszczególnych krajów

Według wstępnych szacunków PKB Francji i Hiszpanii wzrósł w tym kwartale o 0,2 procent, podczas gdy PKB Niemiec wzrósł o 0,3 procent, a gospodarki Włoch o 0,5 procent. Na tym samym poziomie wzrost utrzymały Czechy.

Tymczasem PKB Belgii i Austrii skurczył się o 0,1 procent, a gospodarka Łotwy cofnęła się o 1,7 procent. Kolejne szacunki za trzeci kwartał mają zostać opublikowane 15 listopada.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMX News

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. ctrl.blog

  • System ma na celu rejestrację gości z krajów spoza UE, takich jak USA i Wielka Brytania.
  • W USA podobny program funkcjonuje od 2004 roku, zbierając informacje biometryczne o zagranicznych turystach.
  • Po jego wprowadzeniu w życie, odwiedzający będą mieli dodane daty wjazdu do wspólnej bazy danych.
  • Zobacz też: Warszawa. Eksplozja baterii od hulajnogi elektrycznej

Od maja 2023 r. aby wjechać do każdego kraju będącego członkiem Unii Europejskiej lub krajów należących do strefy Schengen, osoby odwiedzające będą musiały oddać odciski palców i mieć sfotografowaną twarz.

Nowy system, nazwany systemem wjazdu i wyjazdu (EES), zastąpi obecny system stemplowania paszportów. System ma na celu rejestrację gości z krajów spoza UE, takich jak USA i Wielka Brytania. W USA podobny program funkcjonuje od 2004 roku, zbierając informacje biometryczne o zagranicznych turystach.

“Inteligentne granice”

Po jego wprowadzeniu w życie, odwiedzający będą mieli dodane daty wjazdu do wspólnej bazy danych. UE pozwala odwiedzającym na pobyt tylko przez 90 dni na każdy 180-dniowy okres. System stemplowania paszportów został opisany jako niewiarygodny i czasochłonny w walce z nadmiernym przedłużaniem pobytu. UE uważa, że system EES zniechęci do nadmiernego przedłużania pobytu.

Przy pierwszej podróży do krajów wchodzących w skład UE odwiedzający będą musieli podać swoje odciski palców i zrobić zdjęcie twarzy. Może to zniechęcić osoby bardzo dbające o prywatność. System EES będzie również wymagał podania imienia i nazwiska oraz dokumentu, którym posługujemy się w podróży.

Próby systemu EES rozpoczęły się w strefie Schengen. Na lotnisku w Pradze zainstalowano wiele “łatwych kiosków”, w których podróżni mogą się zarejestrować. Średni czas rejestracji w systemie EES na lotnisku w Pradze wynosi 89 sekund. Niektórzy sugerują jednak, że gdy system EES stanie się obowiązkowy, może spowodować opóźnienia w punktach wjazdu. Władze portu w Dover, najbardziej ruchliwego punktu wejścia między UE a Wielką Brytanią, ostrzegły o chaotycznym lecie 2023 r.

ESZ nie zastępuje ETIAS (Europejskiego Systemu Informacji i Autoryzacji Podróży), który jest wymagany do wjazdu do strefy Schengen.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Reclaim the net

Prezydent Bułgarii Rumen Radew

Prezydent Bułgarii Rumen Radew / fot. Wikipedia

  • Rekordowa sprzedaż broni w Bułgarii jest uznawana za sukces gospodarczy.
  • Bułgarski biznes zbrojeniowy zawsze dobrze zarabiał na konfliktach w rejonach, gdzie używano sowieckich systemów broni.
  • Obecnie bułgarscy producenci i handlarze bronią sprzedają swoje produkty głównie w Polsce i Rumunii, skąd broń jest następnie reeksportowana na Ukrainę.
  • Zobacz też: Warszawa. Eksplozja baterii od hulajnogi elektrycznej

Bułgaria, obok Węgier, jest krajem NATO i UE, który oficjalnie odmawia wysłania pomocy wojskowej dla Ukrainy. Okazuje się jednak, że Bułgaria jest jednym z największych pośrednich dostawców do rozdartego wojną kraju. Sprzedała tam rekordową liczbę broni od początku wojny, a eksperci szacują, że Bułgaria do tej pory dostarczyła Kijowowi przez pośredników broń i amunicję o wartości co najmniej miliarda euro.

Bułgarski biznes zbrojeniowy zawsze dobrze zarabiał na konfliktach w rejonach, gdzie używano sowieckich systemów broni. Firmy zbrojeniowe w bałkańskim kraju produkują amunicję do sowieckiej broni i inne produkty pochodne, które w większości przypadków są wysokiej jakości i sprzedają się po wyższych cenach na rynkach międzynarodowych.

Bułgarski przemysł zbrojeniowy wyłania się obecnie jako jedno z największych źródeł amunicji o sowieckim standardzie dla armii ukraińskiej.

W obecnym parlamencie są trzy siły, które sprzeciwiają się wysyłaniu przez Bułgarię broni na Ukrainę: Bułgarska Partia Socjalistyczna (BSP), Odrodzenie oraz w mniejszym stopniu partia Stefana Janewa. W 240-osobowym parlamencie BSP ma 25 posłów, Odrodzenie 27, a Bulgarian Rise 12.

Fabryki broni

Z drugiej strony na ogromnym wzroście sprzedaży korzystają wielkie państwowe fabryki broni, na przykład w miastach Sopot, Karłowo i Kazanłyk, oraz zatrudnieni tam ludzie. Tegoroczną rekordową sprzedaż za granicę potwierdza Aleksander Michajłow, były szef państwowej firmy Kinteks, przez którą przechodzi broń przeznaczona na eksport. Jako przykład podaje bułgarski eksport broni w 2016 i 2017 roku, kiedy to toczyły się regionalne konflikty zbrojne w Syrii, Libii i Jemenie.

Gdy dochodzi do międzynarodowego konfliktu zbrojnego, zawsze następuje wzrost wykorzystania produktów przemysłu obronnego

– mówi, dodając, że pozwolenia na eksport broni wydane przez państwo w tym okresie wyniosły łącznie od 1,1 do 1,3 mld euro. Dla porównania Michajłow podaje, że od początku wojny na Ukrainie do chwili obecnej suma wartości broni z pozwoleniem na eksport wynosi ponad dwa miliardy euro

Tak więc do tej pory odnotowaliśmy 100-procentowy wzrost w stosunku do najbardziej udanych dla tego handlu lat. Ten rok może zakończyć się wzrostem o 150, a nawet 200 procent (…), co generuje ważne dochody dla bułgarskiej gospodarki i budżetu państwa w czasach kryzysu.

Rekordowa sprzedaż broni w Bułgarii jest uznawana za sukces gospodarczy. Prezydent kraju Rumen Radew, który obecnie rządzi krajem poprzez rząd tymczasowy, określił tych, którzy chcą wysłać broń na Ukrainę, jako “podżegaczy wojennych”.

Prowadzi to do paradoksu, gdy amerykańscy ochotnicy walczący w ramach Legii Cudzoziemskiej na Ukrainie chwalą się, jak to znakomite bułgarskie granatniki przeciwpancerne unieszkodliwiły rosyjskie pojazdy opancerzone, podczas gdy większość bułgarskich przywódców politycznych zaprzecza, że coś takiego było możliwe.

Na początku tego roku bułgarski parlament uznał, że jedyną dopuszczalną pomocą wojskową dla Ukrainy jest naprawa ukraińskich czołgów w Bułgarii. Nie należy się spodziewać, że Kijów z tego skorzysta.

Obecnie bułgarscy producenci i handlarze bronią sprzedają swoje produkty głównie w Polsce i Rumunii, skąd broń jest następnie reeksportowana na Ukrainę.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Echo24

Jacek Saryusz-Wolski

Jacek Saryusz-Wolski / Fot. Flickr

  • Poseł PiS Jacek Saryusz-Wolski stwierdził, że Polska wciąż ma opcje, by odblokować dziesiątki miliardów euro od Unii Europejskiej.
  • Wymienił siedem “asów w rękawie”.
  • Stwierdził on, że tak długo, jak Polska będzie gotowa odwrócić się od Brukseli, tak jak to robiła w przeszłości Hiszpania, tak długo będzie mogła dopiąć swego.
  • Zobacz też: Warszawa. Eksplozja baterii od hulajnogi elektrycznej

Polska wciąż ma opcje, by odblokować dziesiątki miliardów euro, które wciąż są wstrzymywane, powiedział poseł PiS Jacek Saryusz-Wolski w wywiadzie dla tygodnika Sieci. Stwierdził on, że tak długo, jak Polska będzie gotowa odwrócić się od Brukseli, tak jak to robiła w przeszłości Hiszpania, tak długo będzie mogła dopiąć swego.

Saryusz-Wolski poradził polskiemu rządowi, by skupił się na siedmiu broniach, które ma do dyspozycji.

7 “asów w rękawie”

Po pierwsze, powinien pozwać Komisję Europejską do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) za bezprawne blokowanie dostępu Polski do unijnego funduszu naprawczego. Polska nie powinna mieć złudzeń, że ETS orzeknie na korzyść Polski, ale takie posunięcie jest uzasadnione, aby zdemaskować złośliwe zachowanie Komisji i poprawić swoją pozycję negocjacyjną. Pomogłoby to przenieść Polskę z obrony do ataku.

Po drugie, Polska powinna faktycznie pożyczyć pieniądze na rynkach na projekty, których rzeczywiście potrzebuje, a nie na zielone inwestycje. Jeśli Bruksela nie chce finansować zielonej gospodarki, to Polska musi ruszyć z innymi projektami.

Po trzecie, Polska powinna zakwestionować cały unijny fundusz naprawczy, ponieważ został on utworzony na podstawie porozumienia, które zostało zerwane. Można to zrobić na poziomie dyplomatycznym i legislacyjnym.

Czwartym środkiem proponowanym przez Saryusza-Wolskiego jest zablokowanie inicjatywy “Fit for 55”.

Po piąte, Polska powinna zawetować płatności EU ETS i CBAM, które są podatkami od śladów węglowych i podatkiem od międzynarodowych korporacji.

Po szóste, Polska powinna przygotować się do wyjścia z systemu ETS i polityki klimatycznej UE.

Wreszcie siódmym asem byłoby rozpisanie referendum na temat tego, czy Polska powinna realizować cele klimatyczne UE w dobie kryzysu energetycznego i wojny na Ukrainie. Polski europoseł przekonuje, że ostatni ruch byłby politycznie wybuchowy, gdyż łatwo mógłby wywołać szerokie protesty w innych krajach członkowskich przeciwko ideologii klimatycznej.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Tysol

Jacek Sasin

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin / Fot. PAP/Marcin Obara. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Pierwszą elektrownię jądrową w Polsce wybudują Amerykanie na Pomorzu.
  • Drugą Koreańczycy w Pątnowie w województwie łódzkim.
  • Sasin powiedział, że przygotowanie niezbędnej dokumentacji przed rozpoczęciem budowy elektrowni w Pątnowie zajmie cztery do pięciu lat.
  • Zobacz też: Rosyjska rakieta spadła na Mołdawię. MSW: “Nikt nie ucierpiał”

Polskie Ministerstwo Aktywów Państwowych podpisało w poniedziałek z Ministerstwem Handlu, Przemysłu i Energii Korei Południowej umowę. Chodzi o elektrownię jądrową, o współpracę i wsparcie jej budowy w Polsce.

Koreańczycy wybudują drugą elektrownię jądrową w Polsce

Polska planuje budowę elektrowni jądrowej z wykorzystaniem koreańskiej technologii w Pątnowie w województwie łódzkim. Umowę podpisali w Seulu Minister Aktywów Państwowych Polski Jacek Sasin i koreański minister energetyki Lee Chang-Yang.

Również w poniedziałek polska firma energetyczna PGE i należący do Zygmunta Solorza-Żaka (założyciela m.in. Polsatu) producent energii elektrycznej ZE PAK podpisały w Seulu list intencyjny z Korea Hydro and Nuclear Power w sprawie stworzenia planu budowy elektrowni w miejscowości Pątnów z wykorzystaniem koreańskiej technologii reaktora APR 1400.

Plany

Drugą elektrownię jądrową w Polsce, którą wybudują Koreańczycy, obejmują plany ze wstępną analizą oddziaływania na środowisko, budżetem i modelem finansowania, a także harmonogramem realizacji projektu. Wstępny plan rozwoju ma zostać zakończony w 2022 roku.

Oba ministerstwa powiedziały w swoim porozumieniu, że podejmą się określenia zakresu współpracy i harmonogramu projektu, a później przygotują zaktualizowaną wersję porozumienia. Porozumienie nie tworzy żadnych zobowiązań w świetle prawa międzynarodowego ani nie wiąże stron w żaden sposób.

Sasin powiedział, że przygotowanie niezbędnej dokumentacji przed rozpoczęciem budowy elektrowni w Pątnowie zajmie cztery do pięciu lat. Dodał, że w projekt zaangażowany będzie kapitał koreański.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news, Rp