Fragment grafiki opublikowanej przez Leszka Sykulskiego

Fragment grafiki opublikowanej przez Leszka Sykulskiego / Fot. Twitter

  • Geopolityk Leszek Sykulski opublikował w internecie grafikę z napisem “VETO REZERWY”.
  • “Nie ma zgody na udział Wojska Polskiego w cudzych wojnach” – napisał.
  • Jacek Hoga przypomniał oczywistość: “Jeśli wojna nie jest jawnie zbrodnicza, to żołnierze mają obowiązek na niej służyć. Również rezerwiści”.
  • Zobacz też: Morawiecki: Ukraina potrzebuje pieniędzy i broni, a nie “planów”

Politolog i geopolityk oraz nauczyciel akademicki Leszek Sykulski, odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi przez prezydenta RP Andrzeja Dudę, opublikował w internecie grafikę z napisem “VETO REZERWY”. Choć nie ma żadnych informacji o tym, aby polscy żołnierze wysyłani byli na front ukraińsko-rosyjski, Sykulski napisał:

Nie ma zgody na udział Wojska Polskiego w cudzych wojnach.

Posłuszeństwo

Na taką postawę odpowiedział prezes Fundacji Ad Arma Jacek Hoga. Wpis Sykulskiego skomentował:

To prosta droga do anarchii. Tak nie buduje/naprawia się państwa. Jeśli wojna nie jest jawnie zbrodnicza, to żołnierze mają obowiązek na niej służyć. Również rezerwiści.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter

Logo Stop NOP

Logo Stop NOP / Fot. Stowarzyszenie Stop NOP

  • Stowarzyszenie STOP NOP jest znane z nagłaśniania “niepożądanych odczynów poszczepiennych”.
  • Zarząd złożył zawiadomienie na Justynę Sochę, która miała nie rozliczyć się z pieniędzy uzbieranych w ramach zbiórek.
  • Nowym prezesem stowarzyszenia został Piotr Jawornik.
  • Zobacz też: Niemcy: Wraz z wzrostem imigracji, rośnie analfabetyzm wśród uczniów

Stowarzyszenie STOP NOP jest znane z nagłaśniania “niepożądanych odczynów poszczepiennych”. Media donosiły wcześniej o śledztwie prokuratory związanym z działalnością Justyny Sochy, prezes stowarzyszenia. Teraz do prokuratury złożył na nią zawiadomienie zarząd jej własnej organizacji.

Socha miała nie rozliczyć się z pieniędzy uzbieranych w ramach zbiórek. W poniedziałek ogłosiła w internecie, iż zrezygnowała z prezesury w “Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP”, oraz prosiła o wsparcie finansowe na kontynuację swojej działalności i pomoc prawną.

Prokuratura w Poznaniu prowadzi postępowanie w sprawie podejrzenia przywłaszczenia co najmniej 470 tys. zł pochodzących ze zbiórek publicznych. Zawiadomienie na Justynę Sochę złożył były poseł Samoobrony Zbigniew Nowak. Nadal nie postawiono zarzutów.

Na swojej stronie internetowej stowarzyszenie STOP NOP cytowało wypowiedź Mahatmy Gandhiego na temat szczepień. Człowiek ten odmówił podania zastrzyku, możliwej ostatniej deski ratunku, swojej schorowanej żonie. Kobieta zmarła.

Nowym prezesem stowarzyszenia został poganin Piotr Jawornik, który napisał, że w nocy z 31 października na 1 listopada:

Weles, władca nocy, pan podziemia, zwierzchnik wiedźminów i szeptuch otworzy portal Nawii, słowiańskiej krainy zmarłych.

Jawornik był asystentem społecznym Grzegorza Brauna.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Archiwum

Ten sam schemat w 1939 i w 2022

1 listopada 1939, 83 lata temu, Rada Najwyższa ZSRR zadecydowała o przyłączeniu polskich Kresów wschodnich do ZSRR. Część polskich Kresów Rosjanie włączyli do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Rad, a część do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad. Wbrew nazwom owych republik terenami tymi rządziła rosyjska Moskwa.

Włączenie tych polskich Kresów do ZSRR przez Rosjan było konsekwencją wspólnej niemieckiej i rosyjskiej agresji na Polskę 17 września i przeprowadzenia przez Rosjan na zajętych terenach pseudo wyborów do Zgromadzeń Ludowych 22 października – głosować można było tylko na kandydatów wyznaczonych przez rosyjskiego okupanta. Według rosyjskiej propagandy frekwencja wyniosła 96,7%, wystawieni przez Rosjan kandydaci zdobyli 90% głosów. Zgromadzenia te uchwaliły prośbę o przyłączenie ich do ZSRR. Podobny mechanizm Rosjanie zastosowali dziś na Ukrainie.

Zobacz także: Erdogan dąży do zakończenia wojny. Spotka się z Putinem i Zełeńskim

52,1% terenów Polski zajętych przez Rosjan

Rosjanie zajęli 52,1% terenów Polski, na których mieszkało prawie 14 milionów polskich obywateli (38% stanowili Polacy (5,1 mln), 37% Ukraińcy, 14,5% Białorusini, a 8,4% Żydzi (którzy decyzją Rosjan stali się nacją uprzywilejowaną, która tworzyła rosyjski aparat terroru i administrację, odpowiedzialną za eksterminacje Polaków).

Okupacja rosyjska na Kresach była o wiele bardziej dolegliwa dla Polaków niż okupacja niemiecka. Rządy Rosjan nie tylko były bardziej zbrodnicze, dodatkowo skuteczność rosyjskiego aparatu terroru była o wiele skuteczniejsza, bo z okupantem rosyjskim masowo kolaborowali Żydzi znający Polaków i ich język.

Rosjanie mordowali masowo Polaków

Rosjanie niszczyli polskość na Kresach, mordując przedstawicieli polskiej elity (ziemian, inteligentów, wojskowych, policjantów, księży i bogatych chłopów). Oprócz mordowania na miejscu Polacy byli przez Rosjan mordowani poprzez deportacje. Szacuje się, że z Kresów Rosjanie deportowali w głąb ZSRR 500.000 Polaków. Rosjanie wymordowali prawie 22 tysiące Polski oficerów i zapewne ponad 100.000 polskich szeregowców wziętych do niewoli w czasie rosyjskiej agresji na Polskę (w tym i tych, którzy zgodnie z rozkazem sanacyjnego dowództwa nie podjęli walki z rosyjską Armią Czerwoną). Rosjanie zabijali polskich jeńców, uznając, że każdy z nich jak będzie miał okazję, to będzie walczyć o niepodległość Polaki.

Na terenach okupowanych Rosjanie zlikwidowali wszelkie polskie (prywatne i państwowe) szkoły. Dzieci zmuszono do uczęszczania do szkół rosyjskich, gdzie były rusyfikowane i poddawane komunistycznej indoktrynacji.

Rosjanie sadystycznie torturowali Polaków

Po zajęciu Kresów Rosjanie aresztowali 100.000 Polaków. Zatrzymani Polacy byli przez Rosjan sadystycznie torturowani, głodzenii, a często i mordowani. Jeden z torturowanych przez Rosjan Polaków wspominał – „Brali oni gumowe pałki, owijane drutem kolczastym, bili do północy, robili przerwę, w [czasie] której wbijali zapałki za paznokcie […]. Innym wybijali zęby i rozgniatali narządy płciowe”. Ci, którzy przeżyli miesiące sadystycznych tortur w rosyjskich więzieniach wysyłani byli do niewolniczej pracy w głąb ZSRR, gdzie z głodu, zmęczenia i zimna masowo umierali. Po ataku Niemiec na ZSRR, Polacy uwięzieni przez Rosjan byli masowo sadystycznie mordowani przez rosyjskich oprawców – Polki przed śmiercią były gwałcone przez Rosjan.

Z terenów Kresów Niemcy wypchnęli Rosjan w 1941. Rosjanie powrócili w 1944 roku. Rosyjski okupant ponownie rozpoczął eksterminacje Polaków – ze szczególną zaciekłością mordował polskich patriotów z Armii Krajowe (w tym i Narodowej Organizacji Wojskowej) i Narodowych Sił Zbrojnych. Swoje zbrodnie Rosjanie kontynuowali też na terenach, które po wojnie weszły w skład PRL. Nie można więc wobec wkroczenia Rosjan na ziemie polskie w 1944 roku używać sformułowania wyzwolenie.

Rosjanie gwałcili Polki

Mówiąc o rosyjskiej okupacji, należy pamiętać też o masowym rabunku przez Rosjan mienia prywatnego i publicznego Polaków. Niszczeniu przez Rosjan wszystkiego tego, czego nie zdołali ukraść. Tematem tabu w historii jest przemoc seksualna Rosjan wobec kobiet. Miała ona miejsce szczególnie na zachodnich ziemiach odzyskanych. Jej ofiarą padły miliony kobiet od niemowlaków do umierających staruszek. Były one gwałcone wielokrotnie, grupowo, w odrażająco sadystyczny sposób. Wiele z nich w wyniku ran odniesionych po rosyjskich gwałtach zmarło, wiele zostało zarażonych przez Rosjan chorobami wenerycznymi. Rosjanie gwałcili Niemki, Ślązaczki, Polki, robotnice przymusowe i więźniarki obozów.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Feliks Koneczny

Feliks Koneczny / Fot. Archiwum

Feliks Koneczny urodził się w Krakowie. Jego ojciec był z migrantem z Moraw. Ukończył w latach osiemdziesiątych XIX wieku historię na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie pracował w bibliotece. Publikował i działał społecznie w Towarzystwie Szkoły Ludowej, Macierzy Polskiej i Uniwersytecie Ludowym, jeżdżąc z odczytami po Galicji i Śląsku. Naukę i karierę zawodową kontynuował w wolnej Polsce na Uniwersytecie Batorego w Wilnie. Za to, że sympatyzował z Narodową Demokracją i krytykował sankcje, sługusy Piłsudskiego wysłały go na emeryturę, co nie powstrzymało go przed dalszą aktywnością naukową w Krakowie. Jego dwóch synów podczas II wojny światowej zabili Niemcy za działalność patriotyczną. Zmarł w 1949 roku. Jego prace przywrócił do obiegu naukowego Jędrzej Giertych. W Polsce zasługi w popularyzacji dzieł Konecznego w II RP miał Marcin Dybowski szef wydawnictwa Antyk, które wydało liczne reprinty i tłumaczenia na angielski prac Konecznego.

Feliks Koneczny był obrońcą cywilizacji łacińskiej i historykiem opisującego konflikty między cywilizacjami. Przed kilku laty Feliks Koneczny był autorytetem dla wielu środowisk. Niestety część z tych środowisk powoływała się na Konecznego wbrew jego poglądom. Przez pokręconych polityków i publicystów Koneczny był wykorzystywany instrumentalnie do szerzenia lewicowych zabobonów. Wbrew tej kłamliwej i szkodliwej propagandzie Feliks Koneczny wielokrotnie w swych dziełach dawał wyraz swoim antysocjalistycznym poglądom. Koneczny propagował jak najszerszy zakres wolności i ograniczenie roli państwa. Dziedzictwo Konecznego jest wspaniałym fundamentem ideologicznym dla zwolenników wolności.

Zobacz także: Erdogan dąży do zakończenia wojny. Spotka się z Putinem i Zełeńskim

Edukacja

Feliks Koneczny był zwolennikiem prywatnego szkolnictwa, przeciwnikiem ingerencji rządu czy samorządu terytorialnego w szkolnictwo. W książce „Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej” pisał, że „w mym państwie obywatelskim nie ma ani jednej szkoły państwowej”. Zdaniem Konecznego „dopiero protestantyzm stał się pomostem do szkoły państwowej”. Edukacja publiczna była dla Konecznego instrumentem niszczenia tożsamości katolickiej.

Wolny rynek, czyli kapitalizm

Feliks Koneczny w książce „Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej” pisał, że: „można należeć do cywilizacji łacińskiej z kapitalizmem”.

Lewica i socjalizm

Koneczny uważał, że: „Pozornie celem socjalizmu ma być obrona robotnika przed wyzyskiem i wprowadzenie “sprawiedliwości społecznej”;. W rzeczywistości chodzi o walkę z Krzyżem i o żydowskie “mesjanistyczne” panowanie nad światem. Socjalizm wytworzył z mas ludu miejskiego armię żydowską, gotową na wszystko. W Polsce jesteśmy świadkami, jak socjaliści dostali już istnego napadu wścieklizny przeciw własnej Ojczyźnie”. „Cała teoria socjalistyczna jest jedynie złudzeniem i łudzeniem”. „Socjalizm zdezorganizował społeczeństwo, a państwu dopomógł do totalności”. „O ile socjaliści dorwą się do władzy, nastaje […] koniec społeczeństwa oddanego w niewolę państwu, tj. biurokracji socjalistycznej. Nie ma bowiem państwa bardziej biurokratycznego niż socjalistyczne”.

Zdaniem Feliksa Konecznego socjalizm „mieści w sobie wszystkie cechy cywilizacji żydowskiej”. „Opiera się na gromadności, a personalizm wręcz tępi”. „Niema bowiem takiej rzeczy, której by socjalizm nie ujmował w przepisy”. „Należy socjalizm do cywilizacji żydowskiej, jako specyficzna jej kultura”. „Praktyka zaś socjalistyczna jest bardziej żydowska niż teoria. Życie zbiorowe w socjalizmie (choćby tylko w niemieckim narodowym socjalizmie, czyli w hitleryzmie), składa się na wzór żydowski z setek nakazów i zakazów, stosowanych w każdej a każdej dziedzinie życia”. „Propaganda socjalizmu to rodzaj prozelityzmu, mianowicie prozelityzmu zażydzania się”.

W mechanizm opisany przez Konecznego doskonale wpisuje się pseudo patriotyczni politycy szafująca hasłami patriotycznymi, w celu promowania socjalizmu i anty wolnościowych zabobonów. Efektem działań opozycji pseudo patriotyzm jest judaizacja życia społecznego i niszczenie wolnościowej cywilizacji łacińskiej.

Podatki

Według Feliksa Konecznego „Wspólnikiem wszelkiej nieprawości jest przesadny fiskalizm”. „W gospodarce antyspołecznej trzeba podatków coraz to nowszych, a coraz uciążliwszych […] Stanowi to wskazówkę niewątpliwą, że rządy znalazły się w ręku osób niewłaściwych i dla państwa niebezpiecznych”. Prawdziwymi reprezentantami narodu, którego fundamentem jest święta Wiara Katolicka, są więc ci, którzy dążą do obniżki podatków.

Własność

Feliks Koneczny, jako przeciwnik własności państwowej, samorządowej czy publicznej głosił, że: „Własność jest najlepszym i najwszechstronniejszym środkiem doskonalenia moralnego i społecznego. Toteż etyka katolicka nawołuje, żeby otworzyć szeroko bramy dla nabywania własności osobistej. Jak najwięcej właścicieli i jak najmniej proletariuszów! Wynika z tego, że własność powinna być znaczna na tyle, żeby drobna nie stawała się wylęgarnią proletariatu. Etyka rozwinięta w cywilizacji łacińskiej każe zmierzać do tego, by społeczeństwo posiadało jak największą ilość osób zamożnych na tyle, by były niezawisłymi ekonomicznie, co będzie zawsze najlepszym wstępem do niezależności moralnej. Zamożność jednostki nie powstaje wcale z ubóstwa licznych bliźnich, lecz stanowi właśnie niezbędny warunek do ich dobrobytu (wszyscy nie mogą go osiągnąć naraz). Ktoś musi się wzbogacić pierwszy i udzielić drugim ze swojego dobrobytu zarobku”.

Sektor państwowy

Koneczny zwalczał idee rozbudowy sektora publicznego. W książce „Państwo i prawo w cywilizacji łacińskiej” głosił, że: „Zarobkowe autobusy, automobile, telefony i radio pozostawmy wolnej konkurencji prywatnej przedsiębiorczości”. „Gdyby koleje państwowe lub poczta dawał deficyt, trzeba by mechanizmy te przekazać prywatnym przedsiębiorcom”.

Sprawy wewnętrzne

Jako zwolennik wolności Feliks Koneczny uważał, że: „Obejdziemy się doskonale bez paszportów i specjalnych dowodów osobistych; i bez meldunków itp.” „Meldunki są przeżytkiem państwa policyjnego”. „Przeżytkiem jest również zakaz posiadania broni”.

Biurokracja

Biurokracje uważał Koneczny za wyjątkowo szkodliwe zjawisko. W swych pracach głosił, że „Na nic cała usilność, ofiarność, praca, oszczędność, na nic wszystkie zalety, jako człowieka i obywatela; wszystko na nic, literalnie na nic, jeżeli nie pozbędziemy się tej zmory”, która „psuje i osłabia siłę społeczną, zawadza na każdym kroku rozwojowi społeczeństwa”. „Pracowitość biurokracji jest niestety bezcelowa”. „Biurokracja umie na poczekaniu usprawiedliwić największe swe nonsensy”. „Pracowitość biurokracji jest niebezpieczna dla obywatela”. „Najgorszą społecznie ze wszystkich kradzieży jest kradzież czasu, gdyż demoralizuje okradzionego. Jest to specjalność biurokracji”. „Im więcej urzędów, tym więcej czasu się marnuje, im liczniejsi są w jakim urzędzie urzędnicy, tym wymyślniejsze formy przybiera rabunek czasu”. „Opanowanie czasu tj. celowe nim rozporządzanie stanowi w cywilizacji czynnik ważniejszy niż opanowanie przyrody i przestrzeni”. „Wszelka biurokracja, choćby najlepsza, musi być szkodliwa. Biurokracja żadną a żadną miarą nie może być pożyteczna społeczeństwu, a zatem w cywilizacji łacińskiej szkodliwa jest tym samym dla państwa”. Biurokracja „jest zła zasadniczo i nieuleczalnie”, „zawadza milionom”, /„żyje i żywi się fikcjami”, „nie znając się na niczym, rozstrzyga o wszystkim”, jest zbyt kosztowna i prowadzi do bankructwa państwa. „Z nieuchronnego bankructwa państwa wyłania się widmo anarchii na kilka pokoleń”. „Nie za pobieży się temu inaczej jak obcięciem radykalnym wszystkich budżetów w ogóle i zmniejszeniem podatków”. „Usunięcie biurokracji byłoby z wielu powodów nader szkodliwe dla Żydów”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w otoczeniu unijnych przywódców

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w otoczeniu unijnych przywódców / Fot. PAP/EPA/Neil Hall. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Powiedziała, że Niemcy i kanclerz nie wypowiedzieli się po ataku na rurociąg Nord Stream.
  • Nie widziała żadnych niemieckich nagłówków, które wyrażałyby oburzenie, że rurociąg zaopatrujący kraj został zaatakowany.
  • “Nie sądzę, by byli w stanie powiedzieć Amerykanom <<nie>> w jakiejkolwiek sprawie” – rzekła.
  • Zobacz też: Bułgaria odrzuca pomoc wojskową dla Ukrainy. Jej fabryki broni biją rekordy

Niemcy nie są już w stanie sprzeciwić się wszystkiemu, czego chcą Stany Zjednoczone, przez co skutecznie stały się nieistotne – powiedziała wpływowa węgierska historyk Mária Schmidt. Wypowiadając się w politycznym programie “Bayer-show” na kanale informacyjnym HírTV, Schmidt została zapytana głównie o wojnę rosyjsko-ukraińską i rolę Stanów Zjednoczonych w tym konflikcie.

Schmidt mówiła najpierw o celu USA, jakim jest otoczenie Rosji przez NATO na lądzie i morzu. Powiedziała, że jest przekonana, iż Amerykanie chcą obalić Władimira Putina, a następnie stworzyć proamerykański rząd wspierający cele polityki Zachodu i postępackie antywartości.

Schmidt stwierdziła następnie, że “ponieważ Rosja ma największe zasoby naturalne i energię, ważne jest, aby Stany Zjednoczone uzyskały nad tym kontrolę, ponieważ byłby to bardzo duży atut przeciwko Chinom. Rosja jest regionalnym mocarstwem, ale nie jest już mocarstwem, które zagraża pozycji Stanów Zjednoczonych jako światowego mocarstwa. To są Chiny”.

Brak reakcji

Powiedziała, że Niemcy i kanclerz nie wypowiedzieli się po ataku na rurociąg Nord Stream, i że nie widziała żadnych niemieckich nagłówków, które wyrażałyby oburzenie, że rurociąg zaopatrujący kraj został zaatakowany.

Cóż, kraj liczący 84 miliony ludzi nie powinien tak po prostu wzruszyć ramionami.

Dodała, że niemiecki kanclerz był “pod śledztwem w sprawie korupcji”, a niemiecka przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen była również pod śledztwem w sprawie wysyłania sms-ów o zakupach zastrzyków Pfizera.

Skompromitowana pozycja wielu niemieckich polityków i obawa przed więzieniem ma powodować, że politycy ci mają mniejszą wolę do przeciwstawiania się działaniom obcych mocarstw działających przeciwko niemieckim interesom.

Nie sądzę, by byli w stanie powiedzieć Amerykanom “nie” w jakiejkolwiek sprawie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMX News

Klasa w szkole.

Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. Pixabay

  • Wiele z nich nie ma podstawowych umiejętności czytania i pisania.
  • Chociaż badanie “Trendy edukacyjne IQB na rok 2021” nie przypisuje żadnej jednej przyczyny gwałtownemu spadkowi standardów edukacji, wskazuje na imigrację i politykę lockdownu.
  • Najlepiej wypadł niemiecki kraj związkowy Saksonia, który ma jedne z najniższych liczb imigrantów w całych Niemczech.
  • Najgorsze wyniki osiągnęły Berlin, który charakteryzuje się największą liczbą imigrantów w Niemczech w przeliczeniu na procent mieszkańców, oraz Brema, która również charakteryzuje się dużą liczbą imigrantów.
  • Zobacz też: Erdogan dąży do zakończenia wojny. Spotka się z Putinem i Zełeńskim

Niemieccy uczniowie w czwartej klasie coraz gorzej radzą sobie z matematyką i językiem niemieckim, a negatywna tendencja występuje w każdym niemieckim kraju związkowym – wynika z nowego badania opublikowanego przez rząd. Jednak ten spadek wyników, który osiągnął najgorszy poziom w historii, jest najbardziej widoczny wśród dzieci o pochodzeniu imigracyjnym.

Coraz więcej uczniów szkół podstawowych nie osiąga minimalnych standardów ustalonych przez “Konferencję Ministrów Kultury i Edukacji” z języka niemieckiego i matematyki, co może mieć poważne konsekwencje dla przyszłych perspektyw społecznych i gospodarczych kraju.

Chociaż badanie “Trendy edukacyjne IQB na rok 2021” nie przypisuje żadnej jednej przyczyny gwałtownemu spadkowi standardów, wskazuje na imigrację i politykę lockdownu. Przyznaje również, że najgorsze wyniki mają uczniowie o pochodzeniu imigranckim. 8 procent wszystkich dzieci w szkołach podstawowych w Niemczech ma pochodzenie imigranckie, co wskazuje na ogromną zmianę demograficzną, która już trwa w tym kraju. W miastach takich jak Hamburg większość uczniów ma pochodzenie migracyjne.

Zwolennicy masowej imigracji twierdzili kiedyś, że nowi przybysze będą przyszłymi “specjalistami”, takimi jak lekarze, prawnicy i inżynierowie. W rzeczywistości jednak wielu z nich przybyło do Niemiec niepiśmiennych nawet we własnym języku. Z kolei wielu z nich ma dzieci, które również nie potrafią czytać i pisać.

Dane

Dane z 2018 roku pokazały, że prawie połowa migrantów przystępujących do testów językowych na średniozaawansowaną biegłość zakończyła się niepowodzeniem, a liczba niepowodzeń w tym czasie rosła. Informacje niemieckiego rządu pokazują, że wielu migrantów, którzy przybyli w 2015 i 2016 roku, charakteryzowało się niskimi umiejętnościami, a większość z nich pozostaje długotrwale bezrobotna w 2022 roku. Wśród byłych migrantów, którzy są zatrudnieni i podlegają składkom na ubezpieczenie społeczne, 43,3 procent nie ukończyło szkoły średniej.

Odsetek zatrudnionych w zawodach wymagających niskich kwalifikacji jest odpowiednio wysoki: 50,1 procent. Udział ten wzrósł o 6,6 punktu procentowego od stycznia 2016 roku, podczas gdy udział wykwalifikowanych pracowników, specjalistów i ekspertów nadal spada.

RMX News podaje:

spadek umiejętności w Niemczech ogółem od 2016 roku odpowiada skróceniu czasu nauki o około jedną trzecią roku szkolnego w czytaniu, pół roku szkolnego w słuchaniu, jedną czwartą roku szkolnego w pisaniu i jedną czwartą roku szkolnego w matematyce.

Ogólnie rzecz biorąc, prawie 19 procent uczniów nie spełniło minimalnego standardu w czytaniu średnio w całych Niemczech, w tym 30 procent w pisowni. W matematyce 22 procent uczniów nie spełniło minimalnego standardu.

Najlepiej wypadł niemiecki kraj związkowy Saksonia, który ma jedne z najniższych liczb imigrantów w całych Niemczech. Na drugim miejscu uplasowała się Bawaria, która w przeszłości była jednym z najlepszych niemieckich krajów związkowych pod względem edukacji. Najgorsze wyniki osiągnęły Berlin, który charakteryzuje się największą liczbą imigrantów w Niemczech w przeliczeniu na procent mieszkańców, oraz Brema, która również charakteryzuje się dużą liczbą imigrantów.

Minister spraw wewnętrznych Bawarii stwierdził, że jego landowi, w tym “systemowi szkolnictwa”, “grozi przeciążenie”.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMX News

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Jan Bodakowski

Wszystkich Świętych

1 listopada w Kościele katolickim dziękujemy Bogu za łaskę, jaką dla wspólnoty wiernych są wszyscy ci święci, którzy weszli już do chwały niebieskiej i są dla nas Kościoła walczącego tu na ziemi wzorem postępowania i pomocą – świętych możemy prosić o modlitwę w naszych intencjach.

W pierwszych wiekach swego istnienia, powołany przez Jezusa, Kościół katolicki cierpiał prześladowania ze strony Rzymu i Żydów. Zamordowani przez Rzymian i Żydów pierwsi chrześcijanie stali się fundamentem trwania i wzrostu Kościoła – materialnym tego wyrazem są relikwie świętych, jakie są w ołtarzach naszych kościołów (to wyraz ciągłości współczesnego Kościoła z Kościołem pierwszych chrześcijan, którzy Ofiarę sprawowali na grobach męczenników).

Uroczystość Wszystkich Świętych (Sollemnitas Omnium Sanctorum) w Kościele katolickim to upamiętnienie wszystkich zbawionych już katolików, którzy przebywają w Niebie. W 935 roku papież Jan XI wyznaczył święto Wszystkich Świętych na dzień 1 listopada. Święto to przypomina, że prócz tych świętych, których znamy z imienia, i których wspomnienia obchodzimy w ciągu roku, jest niepoliczalna rzesza tych, którzy są świętymi a których imion nie pamiętamy. Radosne święto Wszystkich Świętych przypomina nam o tym, że wszyscy jesteśmy powołani do świętości.

Dzień Zaduszny

Radosne święto Wszystkich Świętych najczęściej mylone jest z Dniem Zadusznym, kiedy to 2 listopada wspominamy zmarłych pokutujących za grzechy w czyśćcu – w swoich modlitwach prosimy Boga o zbawienie tych dusz. Pochodzące z 998 roku wspomnienie upowszechniło się w Kościele w XIII wieku. Dogmat o istnieniu czyśćca Kościół ogłosił w XIII wieku na soborze w Lyonie i XVI na soborze Trydenckim. Wyrazem wiary w czyściec są pogrzeby, modlitwy i msze za zmarłych (w tym i msze gregoriańskie – 30 mszy przez kolejne 30 dni).

Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych (Commemoratio Omnium Fidelium Defunctorum), obchodzone 2 listopada, poświęcone jest tym duszom, które w Czyśćcu przygotowują się do wejścia do chwały Nieba. Dzień Zaduszny to wyraz naszej wiary w zmartwychwstanie ciał, życie wieczne oraz skuteczność modlitwy wstawienniczej za dusze zmarłych.

Obrzędowość ludowa

Współcześnie ludowa obrzędowość związana z Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym niestety zanika. W przeszłości gospodynie w przeddzień Wszystkich Świętych wypiekały małe chlebki zwane powałkami lub heretyczkami. Chlebki wypiekano w wigilie święta, bo według wierzeń ludowych 1 listopada dusze przodków wracały do domów zamieszkiwanych za życia i z racji na to, że ulubionym miejscem dusz był piec, w święto nie rozpalano ognia w dom. Rozpalenie ognia groziło pożarem. Wypiekano tyle chlebków, ilu w rodzinie było zmarłych. Wypieczone chlebki wręczano żebrakom żebrzącym przed cmentarzami (w niektórych regionach żebracy dostawali też kasze, mięso, ser). W zamian odwdzięczali się modlitwą za zmarłych. Chlebek otrzymywał też ksiądz, by modlić się za dusze zmarłych, o których już nikt nie pamięta.

Dziś zwyczajem jest składanie kwiatów i zapalenie zniczy na grobach przodków. Księża zbierają też wypominki – karteczki z imionami zmarłych, które są wyczytywane w czasie nabożeństwa wypominkowego za dusze zmarłych.

Kiedyś po nawiedzeniu cmentarza, wieczorem rodzina gromadziła się na modlitwę w intencji zmarłych. Na stole przykrytym białym obrusem gospodyni kładła chlebki, by odwiedzający dom zmarli nie pozostali głodni, czasami była to kasza i bób, na wschodzie kutia i wódka – zwyczaj ten był echem zwyczajów przedchrześcijańskich, gdy na grobach stawiano chleb, miód i kaszę, na cmentarzach lub w pobliskich kaplicach urządzano „dziady”, na których śpiewano, przywoływano zmarłych i przygotowywano dla nich posiłek. Celem dziadów było nawiązanie kontaktu ze zmarłymi i pozyskanie ich przychylności. Dziady stały się inspiracją dla twórczości Adama Mickiewicza. Prawosławni jedzenie ustawiali na grobach, podobnie robili przedchrześcijańscy Słowianie.

Przedchrześcijańskim zwyczajem było też palenie ognisk, początkowo palono je na rozstajach dróg, by wskazywać kierunek wędrującym duszom i umożliwić ogrzanie się im przy ogniu. Ogniska miały też chronić żywych przed demonami. Ogień na grobach zaczęto palić na przełomie XVI i XVII wieku. Dziś na grobach palone są znicze.

Wierzenia ludowe

Według wierzeń ludowych, w nocy z 1 na 2 listopada nie należało wychodzić z domu. W noc tą w kościołach zmarli księża mieli odprawiać msze dla zmarłych. Po mszy tej, której żywi nie powinni zakłócać, dusze zmarłych miały nawiedzać swoje domy. Prócz posiłku na przybyłych zmarłych do domu, przygotowywano czysty ręcznik, wodę i mydło. Wieczorem uchylano dla zmarłych drzwi wejściowe do domu. Nawoływano też zmarłych po imieniu.

Zaspokojenie pragnień zmarłych 1 listopada (pragnienia, głodu, potrzeby bliskości i wypoczynku) zapewniało pomyślność, bo nie uszanowane dusze mogły się rozgniewać i mścić, niszczyć dobytek, straszyć, a nawet spowodować zgon.

Ludowe zabobony zakazywały w Dniu Wszystkich Świętych i w dniu zadusznym nie tylko palić ognia, ale też robić masło czy kapustę, prasować, prząść, tkać, wylewać pomyje, ani spluwać, by nie naruszyć godności przybyłej duszy i jej nie zdenerwować. Wspierano też chętnie żebraków, obawiając się, że niektórzy z nich mogą być przebranymi duszami.

Przed świętami sprzątano domostwa, myto ściany i sufity, piece bielono wapnem. W czasie świąt w domach intensywnie się modlono. Wiarę umacniały opowieści o spotkaniach z duszami zmarłych. Szczególnie niebezpieczne były duchy straszące w młynach, na mostach i na rozstajach dróg. Powszechna była wiara w możliwość obcowania zmarłych i żywych.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Zbigniew Herbert

Zbigniew Herbert / Fot. IPN

Od lat 50 swoje wiersze publikował na łamach tygodnika PAX “Dziś i jutro”, „Tygodnika Powszechnego”, PAX-owskiego „Słowa Powszechnego”, „Poezji”. W latach 60 podróżował po zachodniej Europie. Owocem jego fascynacji kulturą europejską są zbiory esejów. Do rąk czytelników trafiły też zbiory jego poezji.

Zobacz także: Erdogan dąży do zakończenia wojny. Spotka się z Putinem i Zełeńskim

Od lat 70 wspierał opozycję

Już w latach 70 Herbert prowadził działalność opozycyjną. W 1974 był sygnatariuszem „Listu 15”, który domagał się udostępnienia Polakom w ZSRR kontaktu z polską kulturą, w 1975 protestował przeciwko wpisaniu do konstytucji PRL zapisów o sojuszu z ZSRR i kierowniczej roli PZPR, był też sygnatariuszem “Memoriał 59”.

W 1986 roku Herbert w wywiadzie dla Jacka Trznadla zamieszczonym w „Hańbie domowej” odciął się od literatów, którzy za życie w dobrobycie zhańbili się wspieraniem stalinizacji Polski. W latach 90 Herbert krytykował Adama Michnika za zwalczanie dekomunizacji i lustracji oraz wspieranie postkomunistów. W 1994 w wywiadzie dla „Tygodnika Solidarność” Herbert stwierdził, że „zatarcie różnic” między PRL a III RP „odpowiedzialne są nie tylko nowe elity, ale te dawno utworzone. Ich hierarchia utrzymuje się do dziś. Są to elity zawodowe, nawet po śmierci: elity trupów”. W wywiadzie poeta zarzucił Czesławowi Miłoszowi tchórzostwo i konformizm. Zdaniem Herberta Miłosz był „człowiekiem rozdartym, o nieokreślonym statusie narodowym, metafizycznym, moralnym”. Pomimo ciężkiej choroby do końca swych dni poeta publicznie manifestował swój patriotyzm – wspierał Czeczeńców walczących z rosyjską agresją, domagał się rehabilitacji Kuklińskiego.

Zawartość teczki Herberta zniszczono by ukryć tożsamość konfidentów w jego środowisku

Jak informuje swoich czytelników Joanna Siedlecka teczkę Zbigniewa Herberta „dokładnie wyczyszczono i przeczesano, tak aby nie zostały ślady, kto na” niego donosił, kto go „prześladował i dyskredytował na Zachodzie”. Według biografki „celem rozprawy z nim było przede wszystkim niszczenie go na Zachodzie, gdzie robił karierę sam, a nie z peerelowskiego nadania. Jego teczki są również wyraźnie „zczyszczone” i przetrzebione, jak na wieloletnie rozpracowywanie wcale nie największe – liczą „tylko” cztery tomy. A na przykład Marek Nowakowski ma ich aż piętnaście, Antoni Słonimski – dwanaście, Melchior Wańkowicz – dziewięć”.

Według Joanny Siedleckiej w teczkach Herberta uderza „niespotykany na ogół zupełny brak informacji o tym, kto na Herberta donosił. A bez TW, tajnych współpracowników, swego podstawowego narzędzia, SB obyć się nie mogła. Z akt Poety widać zresztą wyraźnie, że się nimi posługiwała. I to wyjątkowo sprawnymi, z najbliższego otoczenia”.

Zdaniem Joanny Siedleckiej „SB próbowała konspirować i chronić swoich informatorów o Poecie. Kogo i dlaczego? Postępowała tak jedynie wobec tych najcenniejszych, aby ich nie ujawnić i nie stracić. Zwracał na to uwagę dr Grzegorz Majchrzak, historyk z IPN-u, który badał akta Herberta. „Stosunkowo najmniej właśnie wiemy o wykorzystywaniu agentury w działaniach przeciw Poecie – pisał – z pewnością jednak starano się ją werbować spośród jego znajomych”. […] We wszystkich teczkach figurantów, tj. osób rozpracowywanych, zwracał uwagę Majchrzak, była rubryka ze spisem wykorzystywanych TW. U Herberta jest ona kompletnie pusta”.

Komuna w PRL i lewica w III RP robiła z niego wariata

W opinii Joanny Siedleckiej „w aktach Herberta uderza również nieprawdopodobne wręcz zainteresowanie stanem jego zdrowia, zarówno psychicznego, jak i fizycznego, co było po prostu komunistyczną zbrodnią bez przedawnienia. Śledzono bowiem jego pobyty w klinikach psychiatrycznych, gdzie leczył depresję i alkoholowe uzależnienie, jak też w szpitalach”. W raportach SB są szczegółowe informacje „o kuracjach Herberta w Polsce, […] nazwiska jego lekarzy, ich rady, daty i częstotliwość udzielanych przepustek”.

W opinii Joanny Siedleckiej „najwięcej informacji dostarczała SB korespondencja Katarzyny Herbertowej, bardzo często wyjątkowo lekkomyślna i nieostrożna. Wiedziała przecież, że jej listy mogą być kontrolowane, a już zwłaszcza do osób znajdujących się pod lupą SB”. Listy żony poety były bardzo szczegółowe.

Jak przypomina w swojej książce Joanna Siedlecka „informacje zbiera się po to, aby je wykorzystywać. Niewykluczone więc, że to właśnie bezpieka dolewała oliwy do ognia, rozsiewając zbierane skrupulatnie pogłoski o psychuszkach i chorobach swego figuranta. Robiła mu po prostu czarny PR, opinię niezrównoważonego psychicznie „oszołoma”, co jej się niestety udało i pokutuje do dziś, służąc do tłumaczenia wielu „niesłusznych” sądów i wyborów Herberta”.

Dla komuny odcinek kultury był bardzo ważny

Z pracy Joanny Siedleckiej czytelnicy dowiedzą się też, że „z bezpieczeństwa często delegowano do kultury, Luna Bristigerowa i Jacek Różański, sadystyczny dyrektor departamentu śledczego MSW, zostali przecież redaktorami PIW-u”. Funkcjonariusze bezpieki kontrolowali też Związek Literatów Polskich, który decydował o życiu literackim w PRL, „o wyjazdach członków ZLP za granicę, stypendiach, przekładach”, o tym, kto będzie publikowany a kto nie. Warto o tym i dziś pamiętać, bo życie kulturalne w III RP zakorzenione jest w PRL, artyści, literaci i ludzie kultury, wyrastają z PRL, a ci młodzi zostali dokooptowani do parnasu przez tych starych z PRL, których koncesjonowali komuniści.

Herbert szkalowany był nie tylko w PRL, ale i w III RP po swojej śmierci. W tym kontekście Joanna Siedlecka wymienia artykułu Jakuba Urbańskiego we „Wprost”, Wojciecha Karpińskiego w „Zeszytach Literackich”, Joanny Szczęsnej i Anny Bikont w „Gazecie Wyborczej”. Teksty te zapewne powstawały w związku z tym, że Herbert był zbyt prawicowy, konserwatywny i endecki. Nie bez znaczenia miała nienawiść, jaką Herberta darzył Czesław Miłosz.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Katolicki prezydent Biden obchodził Halloween

Prezydent USA Joe Biden podczas Halloween / Fot. PAP/EPA/Al Drago. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Deklarujący się jako katolik prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden świętował w tym roku Halloween.
  • Biały Dom został przystrojony w specjalne dekoracje, z których znane jest to pogańskie “święto”.
  • Para prezydencka rozdawała dzieciom przed Białym Domem różne słodycze, które tradycyjnie poprosiły mówiąc: “cukierek albo psikus”.
  • Cukierki rozdawali również pracownicy różnych departamentów, a także służba i personel Białego Domu.
  • Zobacz także: Uroczystość Wszystkich Świętych. Miliony Polaków odwiedza swoich bliskich na cmentarzach

Prezydent Stanów Zjednoczonych, zadeklarowany katolik obchodził w tym roku pogańskie “święto” Halloween. Do Białego Domu przybyli krewni Bidenów, w tym ich córka Naomi. Spotkali się z dziećmi wykrzykującymi hasło cukierek albo psikus, aby otrzymać słodycze.

Bidenowi, który odwiedził w minionym roku na Halloween Europę, szczególnie przypadło do gustu dziecko przebrane za torebkę z chipsami ziemniaczanymi. Pozował do zdjęcia z małym dzieckiem imitującym Buzza Astrala, postać z filmu Toy Story stworzonej przez Walta Disneya oraz firmę Pixar

– przekazałą agencja Reuters.

Media poinformowały również, że słodycze rozdawali przedstawiciele m.in. resortu edukacji, transportu, agencji kosmicznej NASA, służby Secret Service, Korpus Pokoju, Straż Pożarna Białego Domu oraz personel najważniejszego w Stanach Zjednoczonych gmachu.

Podczas uroczystości Halloweenowej przechadzały się także po Białym Domu postacie Disneya – Doc McStuffins i Vampirina, bohaterowie programu telewizji publicznej PBS KIDS – Daniel Tiger, Osioł Hodie, Alma i Xavier Riddle oraz bohaterowie Gwiezdnych Wojen – Darth Vader i szturmowcy

– dodała agencja.

Południowy portyk Białego Domu został ustrojony na hollyweenową modłę, jesiennymi kolorami i dyniami z wyciętymi złowrogimi twarzami. Jednocześnie puszczano piosenki Ring of Fire, Psycho czy Hall of the Mountain King.

Według Stowarzyszenia Historycznego Białego Domu wiążące się z maskaradą Halloween jest obchodzone w tym gmachu od połowy XX wieku.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

pch24.pl

Spotkanie Erdogana z Zełeńskim w Kijowie

Prezydent Turcji Recep T. Erdogan i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński w Lwowie / Fot. PAP/EPA. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Jak zapowiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu, turecki przywódca odbędzie w najbliższych dniach ważne spotkania.
  • Prezydent Recep Tayyip Erdogan ma porozmawiać z Władimirem Putinem oraz Wołodymyrem Zełeńskim.
  • Nie przekazano, czy Erdogan spotka się z przywódcami z każdym z osobna, czy zaprosi prezydentów do Ankary.
  • Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są osobne wizyty w Moskwie i Kijowie.
  • Turecki przywódca od początku wojny dąży do bycia ważnym mediatorem pomiędzy wojującymi stronami.
  • Czytaj więcej: Inflacja w strefie euro przekracza prognozy i osiąga rekordowy poziom 10,7%

22 lipca przedstawiciele Ukrainy, Rosji, Turcji i ONZ porozumieli się w kwestii odblokowania eksportu zbóż z ukraińskich portów przez Morze Czarne i cieśniny tureckie. Miało to stanowić najlepsze rozwiązanie dla kryzysu zbożowego, który został wywołany przez Rosję. 

29 października Kreml przekazał, że nie zamierza dłużej respektować zapisów tzw. umowy zbożowej. Przyczyną był rzekomy atak na okręty Floty Czarnomorskiej oraz statki cywilne. 

Czytaj więcej: Bp Schneider: “Wierność katolików przyniesie wiele owoców dla całego Kościoła”

Erdogan dąży do bycia mediatorem

Ukraińskie ministerstwo infrastruktury poinformowało, że w związku z decyzją Rosji zablokowano ruch 218 statków. 

Teraz o zmiany wnoszą przedstawiciele ONZ, UE i NATO. We wtorek media obiegła informacja potwierdzająca, że w ciągu najbliższych dni dojdzie do spotkania polityków. 

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

tysol.pl, cnn.com