szpital łóżko

/ Źródło: pixabay.com

Wg pisma resortu zdrowia w ciągu ostatnich czterech lat liczba łóżek szpitalnych spadła o około 20 tysięcy. Rodzi to obawę o dostęp do usług medycznych, jednakże urzędnicy zapewniają,że nie ma powodów do zmartwień. Innego zdania są politycy reprezentujący opozycję.

Wg danych resortu zdrowia od 2016 roku liczba szpitalnych łóżek sukcesywnie spada – wtedy wynosiła ona 218 250 łóżek. Pod koniec 2018 roku notuje się już 214 934 tysiące miejsc leżących,natomiast   pod koniec 2019 roku – 200 260. Według stanu z 31 marca widać kolejny spadek, gdzie łóżek jest ponad 198 tysięcy. Jak przekonuje jednak wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, dane te nie świadczą o ograniczeniach w dostępie do świadczeń zdrowotnych. Sugeruje, że decyzje kierownictwa podmiotu leczniczego nierzadko związane są potrzebą efektywniejszego wykorzystania zasobów szpitalnych. Dodaje ponadto, że dane te obejmują także prywatne podmioty, których nie obejmuje publiczne finansowanie służby zdrowia.

Pielęgniarki stanowią dziś “dobro rzadkie”

Janusz Cieszyński wspomina także o wprowadzeniu nowych regulacji prawnych, które dotyczą liczby pielęgniarskich etatów przypadających na szpitalne łóżko. Aby je spełnić, polskie szpitale powinny zatrudnić ok. 10 tysięcy nowych pielęgniarek. Niestety jednak osób z wykształceniem pielęgniarskim brakuje dziś na rynku pracy. Jak określił, pielęgniarki stanowią dziś “dobro rzadkie”.  W dodatku przyznanie podwyżek wynagrodzeń dla personelu medycznego skłania dyrektorów placówek do refleksji nad utrzymywaniem nierentownych oddziałów. Łóżka natomiast są drogie. Przykładowo, w 2015 roku koszt utrzymania pustego łóżka na oddziale internistycznym wynosił ok. 18 800 tysięcy złotych.

Przeciwnego zdania jest między innymi senator Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Berejza, który w sposób krytyczny odniósł się do rządów PiS w służbie zdrowia.  “- Szokuje też to, że miejsca w szpitalach znikały nawet w przededniu pandemii, w pierwszych trzech miesiącach tego roku – gdy rząd wiedział, że wirus dotrze do Polski.”- wypowiedział się dla Wirtualnej Polski.

ŹRÓDŁO: WP.PL

Zobacz także: [PILNE] Rząd zapowiedział zniesienie obowiązku noszenia maseczek, brak limitów w kościołach i legalne zgromadzenia

Dodano w Bez kategorii

/ fot. @Youtube

Legendarny już kierowca “skoczek” z przedmieść Łodzi, który ponad 6 tygodni temu wyleciał w powietrze samochodem na rondzie w Rąbieniu został przesłuchany. Zadeklarował wolę naprawy szkód wyrządzonych przy terenie kościelnym. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności za jazdę pod wpływem alkoholu.

Cieszący się dużą popularnością w Polsce i na świecie kierowca “skoczek” został przesłuchany przez Prokuraturę Rejonową w Zgierzu. Wcześniej ze względu na ciężkie obrażenia po wypadku leżał w szpitalu. Należy przypomnieć, że sześć tygodni temu 41-letni kierowca z okolic Łodzi rozpędzony swoim samochodem marki Suzuki Swift, wystrzelił w powietrze przez betonowe bloki na rondzie. Następnie po pokonaniu blisko 40 metrów uderzył o ziemię na terenie kościoła w Rąbieniu powodując niewielkie szkody.

Zobacz także: Netflix znów zmienia historię! Polacy nie byli mordowani przez Niemców? [WIDEO]

Podczas samego zdarzenia, kierowca był w stanie upojenia alkoholowego, mając 2,8 promila we krwi. W trakcie przesłuchania oskarżony przyznał się do spowodowania czynu pod wpływem alkoholu – “Kierowca potwierdził, że tego dnia przed południem pił alkohol. Tłumaczył, że po kłótni z partnerką wypił 300 g wódki i piwo. Następnie wsiadł do samochodu i ruszył w drogę z Aleksandrowa Łódzkiego do Łodzi, gdzie miał przenocować u znajomego” – tłumaczy prokurator Krzysztof Kopania.

Legendarny już “skoczek” wziął na siebie odpowiedzialność za poniesione szkody przy kościele oraz twierdzi, że samego skoku i upadku nie pamięta – “Kierowca suzuki nie pamięta przebiegu zdarzenia. Ocknął się po upadku, kiedy był wyciągany z auta przez strażaków. Momentu uderzenia w rondo i samego „skoku” nie pamięta. Twierdzi, że rozmawiał już z przedstawicielami parafii i chce naprawić szkody, które wyrządził przy upadku, niszcząc teren kościoła” – wyjaśnia prokurator.

Teraz 41-latkowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. Zastosowano również wobec niego dozór policyjny na czas rozprawy.

tvp.info

Dodano w Bez kategorii

Donald Tusk, Radosław Sikorski oraz Tomasz Siemoniak spotkają się w sądzie z byłym Ministrem Obrony Narodowej – Antonim Macierewiczem.

Informację o planach złożenia pozwu przekazał za pośrednictwem Twittera mecenas Roman Giertych, reprezentujący ich w tej sprawie.

Były szef MON zamieścił niedawno w mediach społecznościowych wpis, w którym wymienił wspomnianych polityków PO. “10 lat, 122 miesięcy, 528 tygodni, 3699 dni: T. Siemoniak, D. Tusk, R. Sikorski i inni ukrywają przestępców, sprawców Tragedii Smoleńskiej. T. Arabski skazany, czas na resztę” – napisał Macierewicz.

Były prezes Ligi Polskich Rodzin już następnego dnia opublikował swoją odpowiedź:

Jak podkreślił, celem pozwu jest “przede wszystkim uzyskanie przeprosin za powtarzane wielokrotnie kłamstwo”. W ich brzmieniu zaproponowanym przez Giertycha mowa o “kłamliwym, oszczerczym i nie znajdującym żadnego odzwierciedlenia w jakichkolwiek dowodach przypisywaniu ukrywania wiedzy o sprawcach katastrofy smoleńskiej”. Giertych zapowiedział, że będzie również domagał się zapłaty określonej kwoty na Wielka Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Przypomnijmy, że od marca 2016 r. do 13 czerwca ub. r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczył się zainicjowany z prywatnego oskarżenia proces dotyczący organizacji lotu do Smoleńska.

Byłemu szefowi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z lat 2007-2013 Tomaszowi Arabskiemu wymierzono karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata, zaś ówczesnej urzędniczce KPRM Monice B. 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok. Troje innych oskarżonych urzędników – Miłosława K. z kancelarii premiera oraz Justynę G. i Grzegorza C. z ambasady RP w Moskwie – sąd uniewinnił.

Orzeczenie w sprawie jest nieprawomocne, na rozpatrzenie czekają apelacje obrony Arabskiego oraz prokuratury.

źródło: Twitter

Dodano w Bez kategorii

Komisja Europejska chce przeznaczyć na walkę z kryzysem po epidemii koronawirusa 750 mld euro z budżetu UE. Z czego 250 mld euro byłoby udzielane w pożyczkach. Polska stałaby się również czwartym największym beneficjentem otrzymując ponad 60 mld euro w grantach i pożyczkach.

Ogromna kwota zostanie przekazana krajom unijnym w latach 2021-2027. Komisja Europejska zaproponowała, aby najnowszy budżet uwzględniał 500 mld euro w postaci grantów na państw UE poszkodowanych kryzysem po epidemii koronawirusa oraz dodatkowe 250 mld euro w postaci pożyczek. Wcześniej kanclerz Niemiec Angela Merkel oraz prezydent Francji Emmanuel Macron przewidywali budżet w wysokości 500 mld euro bez pożyczek.

Zobacz także: Działacze Rot Niepodległości przesłuchiwani przez Policję. Piotrowski: „To łamanie swobód obywatelskich”

Wśród największych beneficjentów będą takie kraje jak Włochy, Francja, Hiszpania, Polska. Nasz kraj ma otrzymać łącznie 63,8 mld euro. Z grantów polski rząd otrzyma 37,89 mld euro stając się czwartym krajem z największą dotacją unijną. Natomiast Włochy pozyskają 81,7 mld euro, Hiszpanie otrzymają 77,3 mld euro, Francja z kolei 38,7 mld euro.

Natomiast w pożyczkach Polska otrzyma 25,1 mld euro, Włochy – 90 mld euro, Hiszpania – 63 mld euro. Według założeń Komisji, z tej opcji większość krajów nie będzie korzystała. Sam projekt budżetu ma wynosić ponad bilion euro przeznaczane na różne działania.

Aby plan mógł ruszyć porozumienie w jego sprawie muszą osiągnąć państwa członkowskie. To nie będzie jednak proste, bo już wcześniej niemiecko-francuską propozycję oprotestowywały Dania, Holandia, Szwecja i Austria. Kraje te dopuszczają przekazywanie pożyczek najmocniej dotkniętych kryzysem państwom UE, ale sceptycznie patrzą na granty.

PAP/interia

Dodano w Bez kategorii

Gościem Rozmowy w Mediach Narodowych był mecenas oraz poseł Konfederacji – Jacek Wilk. Rozmowa dotyczyła między innymi Pawła Tanajno lidera Strajku Przedsiębiorców. Dlaczego Jacek Wilk zdecydował się go bronić ?

“To stało się przypadkiem. Od samego początku staram bronić prawnie osoby uczestniczące w tym wydarzeniu (…) Paweł Tanajno również został w pewien sposób poszkodowany, został aresztowany. Obaj jesteśmy z Warszawy więc postanowiłem wesprzec go, co było konsekwencją mojej dotychczasowej działalności”. Czego dokładnie dotyczyła sprawa lidera Strajku Przedsiębiorców? -zapytała redaktor. “Postawiono mu dwa zarzuty. Oba zarzuty mają tą samą podstawę prawną czyli art. 222 kodeksu karnego mówiący o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, w tym przypadku policjanta. Postępowania są dwa ponieważ dotyczą dwóch różnych osób (…) podczas wstępnego badania sprawy w trybie przyśpieszonym, sąd doszedł do wniosku, że materiał dowodowy w postaci nagrania wideo jest niewystarczający. Zgodnie z naszym wnioskiem, sąd zwrócił sprawę prokuraturze (…) niedługo okaże się czy sprawa zostanie kontynuowana”.

Zobacz także : Robert Bąkiewicz dosadnie o rozpadzie państwa. „Zderzyliśmy się z górą lodową” [WIDEO]

Tanajno krytykowany przez środowisko prawicowe

Pani Redaktor chciała aby Mecenas Wilk odniósł się do zarzutów jakie środowisko narodowo-wolnościowe stawia liderowi Strajku Przedsiębiorców. Przypomnijmy, że chodzi o powiązania z Platformą Obywatelską oraz Ruchem Palikota. ” tak jak powiedziałem na samym poczatku, udzielam jedynie pomocy prawnej osobom z tego środowiska. Nie formułuję nawet najmniejszych akcentów politycznych (…) jestem z zawodu adwokatem, bronię tych ludzi i poglądy polityczne nie mają tu żadnego znaczenia (…) prawnicy powinni bronić podstawowych praw obywatelskich a nie kierować się poglądami politycznymi. Tak postrzegam swoją rolę w tym wszystkim.

Zobacz także : Rząd zapowiedział zniesienie obowiązku noszenia maseczek, brak limitów w kościołach i legalne zgromadzenia

Czy powstanie partia Przedsiębiorców ?

“Nie sądze aby coś takiego mogło powstać. Przedsiębiorcy to są ludzie, którzy tak jak inni mają różne poglądy polityczne. Często symapatyzują już z jakąś partią. Wątpie by taka partia znalazła swoją niszę na scenie politycznej. Nie mam pojęcia co by tę frakcję spajało (…) Widzę jednak potencjał jako ruch społeczny, funkcjonujący jako straszak na obecną władzę”. Całość wywiadu do obejrzenia poniżej.

Dodano w Bez kategorii

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział zniesienie obowiązku noszenia maseczek zasłaniających usta i nos w przestrzeni otwartej, jeśli zachowany zostanie “dystans społeczny”. Zmiany mają nastąpić 30 maja.

Premier ogłosił na konferencji prasowej w środę, że w związku m.in. z rosnącą liczbą powrotów do zdrowia osób, które były zakażone koronawirusem, znoszone będą niektóre obostrzenia. Jak zaznaczył, “od najbliższej soboty, od 30 maja sporo się zmienia”.

Poluzowane zostaną zasady dotyczące zakrywania usta i nosa. “Będzie obowiązywała jedna generalna zasada: w przestrzeniach ogólnodostępnych, jeżeli to będzie tylko możliwe, zachowanie dystansu dwumetrowego, a noszenie maseczek nie będzie obowiązkowe. Jeżeli dwie osoby idą obok siebie, blisko, to dalej zalecane jest noszenie maseczek” – poinformował premier.

Jak zaznaczył, “zasada ta dotyczy przestrzeni otwartych, ale również przestrzeni zamkniętych, gdzie bezpiecznie da się zachować dystans, jeżeli odpowiednio do tego zostaną przygotowane warunki, na przykład w restauracji, zakładzie fryzjerskim czy innym usługowym”.

– Od soboty zdejmujemy również ograniczenia w handlu – to ważny dzień dla wszystkich handlowców. W sklepach nie będą obowiązywały już limity osób w zależności od powierzchni sklepu – zapowiedział premier.

Poinformował także, że podobne ograniczenia przestają od soboty obowiązywać w gastronomii, ale zaznaczył, że nadal będzie obowiązek noszenia maseczek ochronnych w mniejszych sklepach i gastronomii.

Zdrowy rozsądek ponad wszystko

– Jeżeli chodzi o kult religijny – już od tej niedzieli nie będą obowiązywały limity wiernych w kościołach, ale również taka sama zasada i dystans dwumetrowy od innego wiernego – powiedział Morawiecki. Premier dodał, że w sklepach, w środkach komunikacji publicznej, w kościołach lub w kinach maseczki będą wciąż obowiązkowe.

– Chcemy dopuścić możliwość zgromadzeń do 150 osób – oświadczył szef rządu na środowej konferencji prasowej. – Ta liczba jest przedyskutowana, wypracowana z wieloma ekspertami, epidemiologami – zaznaczył. Wesela w takiej liczbie będą mogły odbywać się od 6 czerwca.

– Te zgromadzenia, bardzo proszę organizować z zachowaniem dystansu, aby ograniczyć ryzyko transmisji koronawirusa – podkreślił Morawiecki. Zastrzegł, że dla zachowania absolutnego bezpieczeństwa decyzję i zalecenia dotyczące organizacji takich wydarzeń podejmować będzie Główny Inspektor Sanitarny, Wojewódzki Inspektor Sanitarny we współpracy z wojewodą.

– Może się tak zdarzyć, że będą ogniska koronawirusa i akurat w tym miejscu ktoś zapragnie zrobić zgromadzenie. Należy tu zachować zdrowy rozsądek, pewne kwestie bezpieczeństwa będą tu zastosowane – zaznaczył szef rządu.

Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej podał, że “instytucje kultury, jak kina, teatry, filharmonie i inne, a także obiekty sportowo-rekreacyjne: baseny, siłownie, kluby fitness oraz solaria i salony masażu, te wszystkie miejsca będą mogły być otwarte przy zachowaniu zasad epidemicznych, sanitarnych”.

Poinformował, że “wyjątek będą stanowiły dyskoteki i kluby”. – Bo wiemy z doświadczeń z innych krajów, że to są bardzo często ogniska nowych zakażeń – mówił.

“Przyrosty bezrobocia były mniejsze, niż ktokolwiek mógł się spodziewać”

Szef rządu na konferencji prasowej nawiązał do sytuacji na rynku pracy. Przypomniał, że mija miesiąc od wdrożenia tarczy finansowej oraz dwa miesiące od uruchomienia tarczy antykryzysowej.

Premier poinformował, że dzięki temu wsparciu udało się uratować ponad 4 mln miejsc pracy. Dodał, że na ten cel przeznaczono 40 mld zł. – To bardzo sprawne działanie uratowało miliony miejsc pracy. To spowodowało, że i w kwietniu, i w maju przyrosty bezrobocia były mniejsze, niż ktokolwiek mógł się spodziewać – powiedział premier.

Źródło: polskieradio24.pl

Dodano w Bez kategorii

Netflix po raz kolejny fałszuje historię Polski. W najnowszym serialu dla nastolatek pojawiają się kłamstwa dotyczące eksterminowanych przez nazistów narodowości.

Seriale kształtują dziś opinię publiczną, dlatego są dziś wykorzystywane dla implementacji różnego rodzaju idei. To dlatego zwykle w serialach ksiądz czy zakonnica są bohaterami negatywnymi, a rosyjscy bojarzy bywają czarni. W serialu “Jeszcze nigdy” bohaterka wymieniała w szkole 7 grup eksterminowanych przez nazistów (oczywiście nie ma mowy o tym, że chodzi o Niemców), pośród wymienionych jest “społeczność queer”, ale… nie ma Polaków

Pytana przez nauczyciela o siedem grup, które chcieli zgładzić naziści, bohaterka wymienia:

– Żydzi, niepełnosprawni, masoni, hiszpańscy republikanie, społeczność queer, świadkowie Jehowy…

– I Romowie – dodaje jej kolega.

Całą sprawę nagłośnił wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski informując o tym na Twitterze: “Serial „Jeszcze nigdy” na Netflixie. Bohaterka wymienia na lekcji 7 grup ludzi, których chcieli eksterminować naziści (nieznanej narodowości). Oczywiście nie ma wśród nich Polaków, za to jest… społeczność queer. Tak się zmienia historię, podprogowo, w serialach o mln zasięgu”.

Co się dziwić lewactwu z netflixa, skoro to narracja lewicowych elit w USA? – stwierdził Wojciech Mucha z TVP.

Panie Premierze Morawicki trzeba dzień po dniu…godzina po godzinie…publicznie prostować tego typu KŁAMLIWE wstawki jak w produkcji Netflixa . KAŻDE dziecko na świecie powinno wiedzieć,że : w Niemieckich Obozach Śmierci…Polacy stali tuż za Żydami w kolejce do gazu.

https://twitter.com/AnitaSchelde/status/1265324902451679232

Może mi ktoś logicznie wytłumaczyć na co ( i przede wszystkim po co!) idą te miliony przekazane przez nasz wspaniały i nieomylny rząd na Polską Fundacje Narodową? PS obecność “społeczności queer” mnie nie dziwi – wystarczy wiedzieć co o ich “działalności” sądzą normalni Geje.

https://twitter.com/mario_mkf/status/1265329330432946177

TWITTER / TYSOL

Dodano w Bez kategorii

Gościem Mediów Narodowych na Youtubie był Robert Bąkiewicz – prezes Rot Niepodległosci oraz Marszu Niepodległosci. Tematem rozmowy była aktualna sytuacja Państwa Polskiego. “Zmniejszona produkcja, zmniejszone wpływy z podatków to dopiero początek problemów z jakimi przyjdzie nam żyć. Czy to początek załamania państwa ? ” zapytał Redaktor Dominik Cwikła.

“Można by zobrazować obecną sytuację do Titanica, który zderzył się z górą lodową ale wie o tym tylko załoga. Natomiast nieświadomi niczego pasażerowie dobrze bawią się na pokładzie. To co nas czeka to niewątpliwie nagłe tąpnięcie gospodarki (…) obecną dziurę budżetową rząd stara się załatać doraźnymi środkami aby przed wyborami ludzie jak najmniej odczuli skutki kryzysu. Skutki działań rządu odczujemy w miarę upływu czasu, wtedy dopiero tak naprawdę ujrzymy skalę tragedii do jakiej doprowadziły nas działania zapobiegające rozprzestrzenianiu wirusa. To będzie miało efekt domina (…) bezrobocie lawinowo wzrasta, w Stanach Zjednoczonych w okresie lockdown’u wzrosło o 30 mln osób”.

Zobacz także : Poseł Konfederacji Krzysztof Tuduj o Szymonie Hołowni. „Jest to niewątpliwie jedna z odsłon systemu, z którym walczymy” [WIDEO]

Problemy ze spłatą kredytów

Rober Bąkiewicz odniósł się także do dramatu zwykłych ludzi, którzy z powodu utraty płynności finansowej nie mają z czego spłacać np. kredytów. “Państwo od 30 lat robi wszystko by nauczyć Polaków żyć na kredyt. Nie chodzi tutaj o kredyty inwestycyjne, które są potrzebne do tego aby pobudzać gospodarkę. Chodzi o kredyty konsumenckie na rzeczy, które nie są nam wcale potrzebne (…) banki będą skrupulatnie dążyły do odzyskiwania straconego mienia (…) ten system jest tak stworzony właśnie abyśmy jako naród byli wplątani w niewolę długów. Nie tylko my ale nasze dzieci i wnuki również. My jako Roty Niepodległości będziemy zajmować się tym tematem (…) architektura finansowa, z która mamy doczynienia jest architekturą lichwy i złodziejstwa(…) banki współcześnie nie podejmują żadnego ryzyka w związku ze swoją działanościa. Do tego są szeroko chronione przez państwo. Kreują pusty pieniądz, który nie ma żadnego pokrycia w rzeczywistości. Czas powiedzieć temu dość !”. Całość wywiadu znajduje sie poniżej.

Zobacz także : Prezydent Brazylii nie wiedział, że są włączone kamery. Padły mocne słowa: „Uzbrojonych ludzi nie da się zniewolić”

Dodano w Bez kategorii
Jair Bolsonaro

Na skutek pandemii koronawirusa w Brazylii doszło do kontrowersyjnych decyzji władz.  Burmistrzowie oraz gubernatorzy wydali dekrety, na mocy których lokalne służby policji mogą zakuć w kajdanki obywateli przebywających na plaży lub spacerujących z psem.

W związku z tymi wydarzeniami wypowiedział się publicznie prezydent Brazylii, Jair Bolsonaro. Ponieważ nie wiedział on, że kamery są włączone, z ust prezydenta na ten temat padły bardzo ostre słowa.

“Zobaczcie jak łatwo w Brazylii o dyktaturę”

Jair Bolsonaro wypowiedział się następująco :”- Oni upokarzają ludzi i mam niby siedzieć cicho? (…) Zobaczcie, jak łatwo w Brazylii o dyktaturę. Dlatego właśnie razem z ministrem obrony narodowej chcemy, żeby ludzie byli uzbrojeni. Dzięki temu żaden sku*wiel nie pojawi się tu i nie zaprowadzi swojego zamordyzmu.”

Prezydent stwierdził także, że w Brazylii zbyt łatwo przychodzi wprowadzanie rządów dyktatorskich. Jak stwierdził: ” Je*any burmistrz może podpisać jakiś zasrany dekret, nakazać aresztowania i zamykać ludzi w domach. (…) Wysyłam tym gnojom pierd*loną wiadomość. Chcę, aby ludzie mieli broń bo nie chcę widzieć tutaj dyktatury.”  Po czym dodał :”- Nie można z tym dłużej zwlekać. (…) Chcę, żeby wszyscy byli uzbrojeni, uzbrojonych ludzi nie da się zniewolić.”


ŹRÓDŁO: FACEBOOK

Zobacz także: Patryk Jaki przeprosi Donalda Tuska. Polityk zawarł ugodę

Dodano w Bez kategorii

Gościem pani redaktor Agnieszki Jarczyk w Komentarzu Polityczym był obecny poseł na sejm RP – Krzysztof Tuduj. Tematem rozmowy były majowe wybory prezydenckie oraz bieżące wydarzenia polityczne.

Tomasz Parol prawnik z Anuluj Mandat stwierdził, że wybory się odbyły ponieważ on zagłosował na swojego kandydata Stanisława Żółtka. Teraz czeka na werdykt Sądu. Pani redaktor zapytała się posła Konfederacji o opinie na ten temat. “Nie ma co do tego wątpliwości, kampania wyborcza w tym okresie jest bardzo dziwna. Wszyscy wiemy przecież wiemy, że wybory się nie odbyły. Działania wyżej wymienionego Pana należy odbierać bardziej jako happening polityczny (…) próba dowodzenia w sądzie tego, że wybory się odbyły to rzecz groteskowa”- wypowiedział się poseł.

Zobacz także : Witek: Zostałam oszukana przez marszałka Grodzkiego. Sprawa jest bardzo poważna

Nowy “okrągły stół” oraz kandydatura Hołowni

Krzysztof Tuduj został zapytany o ostatnie posiedzenie rządowe tzw. Okrągły Stół w którym udział wzieli m.in Pan Krzysztof Bosak oraz Janusz Korwin-Mikke. “Precyzyjnie odpowiadając to nie wiem o czym tam rozmawiano, ponieważ nie byłem obecny podczas tych rozmów ale nie było to spotkanie, które by coś wniosło do tej całej układanki politycznej (…) Pomysły Koalicji Obywatelskiej oraz Lewicy o jakichś rozmowach z rządem podczas gdy ten ma większość w sejmie i robi co chce wyglądają komicznie i raczej nie mają większego znaczenia” odpowiedział. Krzysztof Tuduj odniósł się również do kandydatury Szymona Hołowni. ” Odnoszę się do tej kandydatury sceptycznie. Smuci mnie fakt, iż Polacy dają się kolejny raz nabrać na marketingowe sztuczki polityczne. Pamiętam jak powstawała partia Nowoczesna pana Ryszarda Petru i przypomina mi to ten sam scenariusz. Sztuczka polega na tym, że odrazu pokazuje się w sondażach dwucyfrowe poparcie i każe się opinii publicznej w to wierzyć. Stoją za nim dziwni ludzie. Jest to niewątpliwie jedna z odsłon systemu, z którym walczymy”. Całość wywiadu poniżej.

Zobacz także : KE w końcu wydała ważną decyzję dla polskich przedsiębiorców. Czemu uniokraci tyle zwlekali?

Dodano w Bez kategorii