Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata Daszyńska-Muzyczka jako pierwsza odebrała dziś Nagrodę Prometejską im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak mówił w laudacji naczelny “Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz, to zwieńczenie długofalowego patrzenia w przyszłość. – To moment, w którym warto się zatrzymać i to odnotować – przyznał.

– Fundusz Międzymorza – docelowo 500 mld euro. Dziś mówimy o miliardach, które tam trafiają. Cały cel opiera się na tym, by odbudować to, co zabrały lata komunizmu. Infrastrukturę energetyczną, cybernetyczną, drogową. Tego się bez pieniędzy nie da zrobić. Na to się muszą złożyć różne kraje, wysiłek finansowy wielu instytucji – rozpoczął  Tomasz Sakiewicz.

Podkreślił, że tak potężna inicjatywa wymaga silnego charakteru, dobrej głowy, a przede wszystkim wizji. – Bez długofalowego patrzenia w przyszłość, nie uda się nic zrobić. Jedno z przekleństw polskiej polityki zostało zakończone. Patrzymy w przyszłość, na pięć, dziesięć, może pięćdziesiąt lat. To chcieliśmy nagrodzić. To moment, w którym warto się zatrzymać i to odnotować – mówił w laudacji.

– Nasza laureatka korzeniami tkwi w II Rzeczpospolitej, nawet rodzinnymi. Dziadek był pierwszym premierem rządu, jeszcze wtedy Lubelskiego. Pewnie nieprzypadkowo nawiązuje w swojej działalności do idei Międzymorza, która była bardzo bliska Piłsudczykom – odnotował naczelny „GP” i „GPC”. Nagrodę dla prezes Banku Gospodarstwa Krajowego wręczył redaktor naczelny portalu Niezalezna.pl Grzegorz Wierzchołowski.

– Czuję się niesamowicie zaszczycona. Wyróżniono mnie nagrodą im. naszego prezydenta, świętej pamięci prof. Lecha Kaczyńskiego – postaci niezwykłej dla naszego kraju, którego marzeniami i siłą było budowanie silnej, niezależnej Polski – wspomniała pierwsza z laureatek dzisiejszej Gali, Beata Daszyńska-Muzyczka.

– Miejsce, w którym mam przyjemność i przywilej pracować, to miejsce tworzenia silnej gospodarki polskiej. To tworzenie silnej ekonomii Polski. Bez niej, ciężko jest myśleć o bezpieczeństwie i wolności. Wolności, która, jak ją chcemy dotknąć, jest krucha i delikatna. Wolności, o której takie państwa jak Gruzja czy Ukraina nie mogę spokojnie myśleć. Tylko dzięki wspólnym działaniom regionu Trójmorza, dzięki wspólnym wysiłkom, wierzę, że zbudujemy silną gospodarkę, która będzie filarem naszych bezpieczeństwa i siły – mówiła prezes BGK.

– Gdy prezydent Trump był w Polsce, powiedział:

„Silna Polska jest błogosławieństwem dla całej Europy. Silna Europa jest błogosławieństwem dla Zachodu i całego świata”.

– Wierzę, że takie przedsięwzięcie jak Trójmorze, będzie budować naszą siłę, nie tylko dla nas, ale też dla naszych pokoleń – podsumowała.

Źródło: niezalezna.pl

Dodano w Bez kategorii

Agencja Reutera, powołując się na świadków, informuje o rozbiciu w Hongkongu demonstracji z okazji rocznicy masakry na placu Tian’anmen. Protestujący zlekceważyli obowiązujący zakaz zgromadzeń i wyszli na ulicę, by uczcić pamięć ofiar krwawych wydarzeń sprzed 31 lat. Policja rozpędziła zgromadzenie za pomocą gazu.

W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku, na Placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie, komuniści brutalnie stłumili pokojowy protest studentów. W wyniku akcji, śmierć poniosło ponad dwa tysiące osób. Wydarzenie to do dziś cenzurowane jest przez Chińską Republikę Ludową w przestrzeni publicznej i medialnej. Pamięć o masakrze wciąż jednak trwa.

W tym roku, po raz pierwszy od 30 lat, nie zezwolono w Hongkongu na rocznicowe czuwanie przy świecach. Oficjalnym powodem jest sytuacja epidemiologiczna. Nie powstrzymało to jednak ludzi przed oddaniem hołdu ofiarom. Mimo zakazu, tysiące osób zebrało się w Parku Wiktorii i w innych częściach miasta.

Hongkong jest jedynym miejscem w Chinach, gdzie upamiętnianie rocznicy nie było szykanowane, lecz tolerancja władz dla tego stanu rzeczy dobiega końca.

Do starć z policją doszło w dzielnicy Mong Kok na półwyspie Koulun. Początkowo demonstracje przebiegały spokojnie, jednak wieczorem sytuacja eskalowała. Policjanci w cywilu obezwładnili wiele osób usiłujących zatrzymać ruch uliczny, do akcji włączyły się oddziały prewencji. Użyto również gazu.

Koniec resztek swobody

Władze komunistyczne zamierzają narzucić Hongkongowi prawo o bezpieczeństwie narodowym. Przepisy te mają zwalczać działalność wywrotową przeciw rządowi Chin. Dodatkowo, Pekin opracuje je i wprowadzi z pominięciem lokalnych władz. Budzi to uzasadnione obawy wśród protestujących. Odebranie mieszkańcom miasta możliwości obchodów wydarzeń na Placu Tian’anmen to gwóźdź do trumny dla resztek niezależności.

,,Boimy się, że to jest ostatni raz, kiedy możemy urządzić ceremonię, ale Hongkończycy będą zawsze pamiętać o tym, co zdarzyło się 4 czerwca”

-powiedziała 24- letnia Brenda Hui, biorąca udział w czuwaniu na Mong Koku.

Wcześniej, pamięć ofiar masakry uczcili w hongkońskim parlamencie posłowie opozycji. Przerwali przy tym obrady dotyczące kontrowersyjnej ustawy o ochronie chińskiego hymnu. Parlament, w którym większość stanowi stronnictwo pro-pekińskie, uchwalił ją jednak tego samego dnia.

Sytuację w całych Chinach szerzej opisuje Polska Agencja Prasowa: https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C656504%2Cchiny-31-rocznica-tiananmen-obchody-zakazane-rowniez-w-hongkongu.html

Źródło: PAP

Dodano w Bez kategorii

Po uważnym przyjrzeniu się instytucjom kultury dotowanym przez władze miasta stołecznego, można doznać niemałego szoku. Okazuje się bowiem, że jeden z beneficjentów to Bienalle Warszawa, placówka organizująca warsztaty prowadzone przez działaczy skrajnej lewicy w ramach tzw. Społecznej Szkoły Antykapitalizmu. Jednym z jej elementów jest szkolenie z ,,taktyki miejskiej/ gimnastyki ulicznej”. Czyżby prezydent Trzaskowski finansował szkołę dla anarchistycznych zadymiarzy?

Biennale Warszawa, wcześniej- teatr Scena Prezentacje, w roku 2019 otrzymało dotację z ratusza w wysokości 3,6 miliona złotych. Nie jest to jednak typowa instytucja kultury. „Własność prywatna to kradzież. Własność wspólna to bogactwo”, ,,Taktyki miejskie/uliczna gimnastyka, czyli techniki działania grupowego”, „My jesteśmy kryzysem (Kapitału)”. Takie tytuły noszą bloki programowe organizowanych przez Biennale warsztatów w ramach Społecznej Szkoły Antykapitalizmu. Jak można przeczytać na stronie internetowej instytucji:

Zapraszamy do udziału w Społecznej Szkole Antykapitalizmu, czyli w dziewięciu spotkaniach warsztatowo-wykładowych z aktywistkami i aktywistami wokół idei pracy nad postępowymi zmianami społecznymi. Szkoła kierowana jest do osób działających na polu aktywizmu, które poszukują alternatyw w dziedzinie organizacji społecznej.”

Na uwagę zasługują postaci prowadzących zajęcia. Wszyscy są działaczami skrajnej lewicy, ale nikt przesadnie się z tym nie kryje, wręcz przeciwnie. Amel Mana – „działaczka społeczna, feministka, antyfaszystka, związana z kolektywem Syrena i Studenckim Komitetem Antyfaszystowskim”. Tadek Zinowski – „skłoters, anarachista, komunista. Działacz kolektywu Syrena”. Julia Strzemińska – „feministka, antyfaszystka, związana z kolektywem „Syrena”. Działa w obszarach walki o prawo do mieszkania, prawo do migracji i prawo do bezpiecznej i dostępnej dla wszystkich antykoncepcji oraz aborcji”. Jan Sowa – „jest materialistyczno-dialektycznym teoretykiem i badaczem społecznym. Doktor socjologii (…)”. To tylko niektórzy z instruktorów.

Szkolenia z walki miejskiej za publiczne pieniądze

Co ciekawe, nie wszystkie zajęcia były otwarte dla publiczności. Przyjrzyjmy się sesjom ,,taktyki miejskiej”, prowadzonym za zamkniętymi drzwiami. Co kryje się pod tym zagadkowym terminem? Zajęcia prowadzić miał tzw. Kolektyw Szarańcza- ,,grupa oddolna”, zajmująca się akcją bezpośrednią. W programie figuruje między innymi trening, techniki demonstrowania, bezpieczeństwo czy szybkie podejmowanie decyzji. Wygląda więc na to, że to nic innego, jak szkolenie dla anarchistów w zakresie walk ulicznych z policją. Za publiczne pieniądze.

Były szef Biura Ochrony Rządu, generał Andrzej Pawlikowski, był w tej kwestii jednoznaczny:

„Szkolenia z zakresu samoobrony czy też taktyki ulicznej może przeprowadzać stosowny uprawniony do tego podmiot zarejestrowany w KRS z odpowiednimi uprawnieniami. Treść szkolenia uzależniona jest od zapotrzebowania zleceniodawcy, a co za tym idzie na bazie stosownego planu szkolenia. Służby państwowe z zasady powinny się interesować zdarzeniami stwarzającymi zagrożenie bezpieczeństwa państwa czy tez bezpieczeństwa publicznego. (…) Doświadczenie po wspomnianych szkoleniach może być wykorzystane do samoobrony czy tez przestępczych. Wykorzystanie wiedzy i umiejętności jest zależne od samego posiadacza tych umiejętności. Szkolenia dedykowane przygotowaniom kursantów do starć z Policją są niedozwolone.”.

Nietypowe powiązania

Bienalle Warszawa nie działa jednak w pojedynkę. Pomysł zorganizowania Społecznej Szkoły Antykapitalizmu narodził się podczas Polskiego Forum Społecznego. W wydarzeniu uczestniczyły nie tylko jawnie lewicowe organizacje pokroju Warszawskiego Strajku Kobiet czy OZZ Inicjatywa Pracownica. Zdziwienie może budzić udział takich instytucji jak Stowarzyszenie Architektów Polskich, Bemowskie Centrum Kultury itp.

Sprawa niebezpiecznie ociera się o skandal. Wychodzi na to, że warszawski ratusz wsparł kwotą ponad 3 milionów złotych instytucję, która prowadzi warsztaty o wyraźnie ideologicznym zabarwieniu. Co gorsza, wszystko wskazuje na to, że jedną z części wydarzenia, była nauka walk w mieście. Ponieważ pieniądze przyznane Biennale Warszawa pochodzą z kieszeni podatników, należy bardzo wnikliwie przyjrzeć się sprawie. Niedopuszczalne jest, aby ratusz finansował lewackim bojówkom szkolenia z zakresu walk z policją.

Więcej o sprawie można przeczytać pod adresem: https://zyciestolicy.com.pl/szwadrony-trzaskowskiego-kogo-i-po-co-szkoli-warszawa/

Źródło: Życie stolicy

Dodano w Bez kategorii

/ fot. P. Tracz / KPRM

Dziś Mateusz Morawiecki wystąpił w Sejmie i zawnioskował o wotum zaufania dla swojego rządu. W Sejmie trwała bardzo burzliwa dyskusja, jednak ostatecznie zakończyła się w przewidywalny sposób.

Sejm zadecydował po bardzo ostrej polemice parlamentarzystów. Ostatecznie cała Zjednoczona Prawica poparła premiera Mateusza Morawieckiego.

Bezprzedmiotowa dyskusja zakończona oczywistym finałem

Premier Morawiecki podczas dzisiejszego wystąpienia odniósł się do działań opozycji w bardzo zdecydowany sposób:- Jeżeli macie wystarczającą ilość głosów, odwołajcie nas, ale przestańcie jątrzyć- skwitował dobitnie.

Z mównicy sejmowej Prezes Rady Ministrów artykułował, iż Polacy w tych trudnych czasach pragną sprawiedliwości i skuteczności, a nie jałowych sporów i tematów zastępczych snutych przez opozycję:-Mimo kryzysu i kłamstw padających z tamtej strony będziemy prowadzić Polskę ku ambitnym celom, ku sprawiedliwości i będziemy to robić póki starczy nam sił- zaznaczał.

Oczywiście kilkudziesięciu parlamentarzystów skrzętnie wykorzystało okazję, by zaatakować Gabinet Morawieckiego. Z ust posłów pobrzmiewały dziesiątki zarzutów i niedociągnięć jakich dopuściła się dzisiejsza władza.

Lider PO Borys Budka bardzo ostro zrecenzował działania Mateusza Morawieckiego:- Dzisiaj gdyby Pan był człowiekiem honoru, za Szumowskiego, za Banasia, podałby się Pan do dymisji- zaznaczył.

Słów krytyki nie szczędziła także posłanka Lewicy Joanna Scheuring- Wielgus:- Jest Pan pionkiem polskiej polityki- mówiła.

Do głosowania doszło po godzinie 16.00. Wotum Zaufania zostało wyrażone 235 głosami Zjednoczonej Prawicy. Przeciw wotum opowiedziało się 219 parlamentarzystów, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Techniczny zabieg

Niestety trudno uciec od wrażenia, iż dzisiejszy wniosek premiera był posunięciem czysto technicznym. Nie było najmniejszej szansy na odwołanie rządu, a wynik głosowania był z góry przesądzony. Cała polemika wydaje się być w tej sytuacji dość jałowa. Oczywiście tracące ostatnio w sondażach Prawo i Sprawiedliwość za wszelką cenę stara się nadać dynamikę kampanii Andrzeja Dudy.

Ta zagrywka ma na celu ustabilizowanie pozycji Zjednoczonej Prawicy. Uwidocznienie, że większość sejmowa popiera także plany państwowych inwestycji. Mowa tu oczywiście o przekopie mierzei wiślanej oraz budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zobaczymy czy dzisiejsze wydarzenie będą stanowiły realne wsparcie dla ubiegające się o reelekcję prezydenta.

Money. pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikipedia Commons/Mateusz Włodarczyk

Wczoraj Marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła, że wybory prezydenckie 2020 odbędą się 28 Czerwca. Rafał Trzaskowski natychmiast złożył do Państwowej Komisji Wyborczej dokumenty rejestrujące jego kandydaturę. Jednak do zostania oficjalnym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP , samorządowiec musi w przeciągu tygodnia zebrać 100 tysięcy podpisów.

Donald Tusk postanowił czynnie zaangażować się w kampanię Rafała Trzaskowskiego. W Brukseli wraz ze swoimi współpracownikami zbiera podpisy pod jego kandydaturą.

Kampania ruszyła na dobre! Były premier także się w nią włączył

Donald Tusk na swoim twitterowym profilu zaznaczył, że czynnie zaangażuje się w wyborczą kampanię Rafała Trzaskowskiego.

Jak obiecał tak zrobił. Wraz z kilkoma współpracownikami Donald Tusk zbiera dziś podpisy pod Parlamentem przy Esplanadzie Solidarności. Towarzyszy mu kilka znanych twarzy.

Rafał Trzaskowski przed Państwową Komisją Wyborczą chwalił się, iż ma już zebrane 5,5 tysiąca podpisów:- Zaczynajmy te drogę do zmiany- nawoływał.

Donald Tusk spełnił daną Trzaskowskiemu obietnice z nadwyżką. Obiecał 100 podpisów w ciągu jednej godziny. Udało mu się zebrać trzy razy więcej.

Do sprawy na Twitterze odnieśli się inni znani działacze publiczni. Między innymi znany dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski.

https://twitter.com/wroblewski_m/status/1268276350307184641?s=20

Do sytuacji ustosunkował się także zbierający wspólnie z byłym przewodniczącym Rady Europy Bartosz Arłukowicz. Były minister zdrowia tak skomentował zbiórkę podpisów.

https://twitter.com/Arlukowicz/status/1268515881472098305?s=20

Internauci dość szybko wychwycili, iż premierowi towarzysz administrator hejterskiej strony Sok z Buraka Maciej Mycielski.

Jakie szanse ma Rafał Trzaskowski?

Rafał Trzaskowski z impetem zainaugurował swój kampanijny bój. Jego notowania oscylują w graniach 25%. Z pewnością udało mu się zmobilizować elektorat bardzo niezadowolony z poczynań Małgorzaty Kidawy Błońskiej. Czy jednak to sondażowe wzmożenie doprowadzi go do zwycięstwa nad Andrzejem Dudą?

Warto wziąć pod uwagę, iż jego kandydatura jest opatrzona potężnym elektoratem negatywnym. Wielu niezdecydowanych wyborców zagłosuje na Andrzeja Dudę, tylko dlatego iż Rafał Trzaskowski jako prezydent jest dla nich zupełnie nieakceptowalny. Głosowanie negatywne może stanowić zmorę dla pikującego w sondażach włodarza Warszawy.

Wirtualna Polska

Dodano w Bez kategorii
Janusz Korwin-Mikke

Janusz Korwin-Mikke / Fot. Archiwum Mediów Narodowych

W Sejmie trwa niezwykle ostra dyskusja na temat pandemii COVID-19. Premier Mateusz Morawiecki wystąpił dzisiaj z wnioskiem o wotum zaufania dla swojego rządu.

Posłowie niezwykle krytycznie ocenili pracę rządu Mateusza Morawieckiego zarówno w kontekście walki z epidemią Koronawirusa jak i ogólnym.

Posłowie partii KORWIN bezlitośni dla rządu Morawieckiego

Wśród głosów niezadowolenia nie brakowało także tych ze strony ideowej prawicy. Posłowie partii Korwin Artur Dziambor oraz Janusz Korwin Mikke okazali się krytycznymi recenzentami prac rządu.

Na początku Artur Dziambor miał duże problemy z połączeniem się. Dopiero za trzecim razem udało mu się wygłosić minutowe wystąpienie z wnętrza samochodu:- Pan premier Morawiecki zaserwował nam tutaj przemówienie, które momentami wyglądało tak jakby Pan premier żył jeszcze w poprzednim ustroju- stwierdził poseł Konfederacji.

W dalszej części wieloletni działacz wolnościowy artykułował jeszcze śmielsze tezy:- Mówienie do opozycji, że ona nie powinna zabierać głosu, nie powinna przeszkadzać jeżeli nie ma możliwości wpłynięcia na wynik, jest trochę nie na miejscu.

Artur Dziambor nie zawahał się także skrytykować gospodarczej polityki obozu Zjednoczonej Prawicy:- Pan premier bardzo chętnie chwali się sukcesami natomiast nie mówi o konsekwencjach. Powiedziane zostało znowu to, że Polacy więcej zarabiają. Jednak przy okazji więcej płacą. Dobrym tego przykładem jest zapiekanka jeżeli przy najniższej krajowej 2600 zł kosztuje ona 15 zł to gdyby średnia krajowa wynosiła 4000 to zapiekanka kosztowałaby znacznie więcej. Trzeba to uwzględniać przy okazji takich propagandowych przemówień- skwitował.

“Opozycja nie różni się niczym od Prawa i Sprawiedliwości”

Słowami krytyki rządzących obdarzył także prezes Partii Korwin Janusz Korwin Mikke:- Chciałbym zacząć od pytania retorycznego. Dlaczego rząd dostrzega tylko lewicową opozycję, a nie dostrzega prawicowej? Dlatego, że rzeczona opozycja mówi właściwie to samo co rząd. Niczym się od niego nie różni. Ludzie przechodzą z Prawa i Sprawiedliwości do Platformy Obywatelskiej i odwrotnie.

W dalszej części nestor polskiego ruchu wolnościowego stwierdził:- Nie ma żadnej epidemii koronawirusa. Żadnej! W 90% gmin nie umarła ani jedna osoba. Umiera miesięcznie mniej ludzi niż rok czy dwa lata temu- dobitnie zaznaczył.

Następnie wspomniał, iż rząd polski zachowuje się dokładnie tak samo jak inne, zagraniczne:- Na koniec chciałbym potępić Pana premiera, za atak na Panią Ewę Kopacz. Była to jedyna mister, która nie dała się przekupić i nie sprowadziła lekarstwa na fikcyjną epidemię świńskiej grypy.

Jak widać w Sejmie trwa burzliwa dyskusja. Zobaczymy jaki odniesie ostatecznie rezultat.

Dodano w Bez kategorii

Liderzy Koalicji Obywatelskiej Borys Budka oraz Adam Szłapka zareagowali na zachowanie posłanki Prawa i Sprawiedliwości Elżbiety Płonki. Szef Nowoczesnej stwierdził, iż “gest Joanny Lichockiej” niczego Zjednoczonej Prawicy nie nauczył. Borys Budka zaakcentował i przywołał pamiętne słowa o lepszym i gorszym sorcie.

! Prócz bieżącego wystąpienie Mateusza Morawieckiego z wnioskiem o wotum zaufania, liderzy Kolacji Obywatelskiej odnieśli się do ich zadaniem skandalicznego zachowania jednej z posłanek Prawa i Sprawiedliwości.

Jak komisja etyki oceni zaistniałą sytuację?

W czasie obrad sejmowej komisji zdrowia posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Rosa w krótkim wystąpieniu odniosła się do sytuacji panującej na Śląsku w związku z fatalnymi skutkami wywołanymi przez koronawirusa w tamtym regionie. W bezczelny sposób wystąpienie zakłóciła jedna z parlamentarzystek Prawa i Sprawiedliwości: – Założę maseczkę, bo ze Śląska – powiedziała kpiąco. Następnie zaczęła ostentacyjnie zakrywać twarz.

Takie zachowanie nie spodobało się Monice Rosie. W dość ostrych słowach zarzuciła swojej sejmowej koleżance” prewencyjny ostracyzm”.

Do całego tego zamieszania odniósł się lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka:- Znowu w polskim parlamencie stała się rzecz niedopuszczalna. Takie piętnowanie osób nigdy nie powinno mieć miejsca. PIS kolejny raz dzieli ludzi na lepszy i gorszy sort szerząc mowę nienawiści. Mówimy zdecydowane” nie” takim praktykom- zaznaczył.

Sama poszkodowana stwierdziła, iż takie działania to kolejny przykład lekceważenia rządu dla mieszkańców Śląska. Wezwała Premiera Morawieckiego oraz innych prominentnych polityków Zjednoczonej Prawicy do działania, w celu poprawy sytuacji na Śląsku.

Słów krytyki nie szczędził także Adam Szłapka lider Nowoczesnej:- To absolutny skandal, stygmatyzacja, wykluczenie, hejt oraz powtarzanie najgorszych stereotypów. Nie ma na to naszej zgody. Gest Joanny Lichockiej niczego was nie nauczył- zaopiniował wzburzony.

Coraz niższy poziom debaty publicznej w polskim Sejmie

Niestety ostatnimi czasy poziom merytorycznej dyskusji w polskim Parlamencie znacząco się obniżył. Wulgarne gest, pokrzykiwania, przerywania to tylko niektóre punkty z repertuaru niektórych parlamentarzystów. Miejmy nadzieję, że debata publiczna w Polsce będzie stała w przyszłości na nieco wyższym poziomie niż jest to obecnie.

Wirtualna Polska

Dodano w Bez kategorii

Alexandra Hildebrandt od wielu lat jest dyrektorem Muzeum Muru Berlińskiego. O kobiecie zrobiło się głośno, gdyż spodziewa się ósmego dziecka. I to w wieku 61 lat!

Pomimo tego, że urodzona w roku 1961 Alexandra Hildebrandt jest historykiem, wieloletnim dyrektorem Muzeum Muru Berlińskiego oraz działaczką społeczno-polityczną, najbardziej znana jest ze swego późnego macierzyństwa. Dwójka jej najstarszych dzieci jest już dorosła, jednak pozostała piątka nie skończyła jeszcze 10 lat. W roku 2013 urodziła bliźnięta – Elisabeth i Maximiliana. Kolejne dzieci – Alexandrę i Leopolda – odpowiednio w 2014 i 2016 roku. Obecnie spodziewa się ósmego potomka.

Dobre geny, modlitwa i pozytywne myślenie

Pytana przez reporterów RTL, co sprawia, że macierzyństwo może być udane w tak późnym wieku, Alexandra Hildebrandt rezolutnie odpowiada: To z pewnością kwestia dobrych genów. Dużo się też modlimy.

Pani Hildebrandt myśli pozytywnie, jest pełna energii a także uważa, że późne macierzyństwo ma wiele zalet. Jak sama mówi: Wierzę, że rodzice, którzy mają za sobą więcej doświadczenia życiowego, są innymi rodzicami niż ci bez takich doświadczeń. W pewnym wieku znamy już swoje wartości i wiemy, co jest ważne. Wtedy można bardzo cieszyć się ciążą. Nie traktować normalnie, a jako łaskę i prezent.

https://www.facebook.com/bkurier/posts/3319442668066773

Alexandra Hildebrand urodzi ósme dziecko w lipcu 2020. Nie wiadomo, jakiej będzie płci. Podkreśla, że nie wyklucza kolejnej ciąży. Nie przejmuje się trudami macierzyństwa, a zapytana przez dziennikarzy, czy nie ma w domu zbyt mało miejsca na kolejne dzieci, odpowiada: Dom jest już ciasny. Jesteśmy jednak oszczędni i uważamy, że jeśli dzieci przyzwyczają się do życia w ciasnocie, łatwiej będzie im żyć w większej przestrzeni.

Źródło: Edziecko.pl/wp.pl

Dodano w Bez kategorii
Mateusz Morawiecki

W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, a prezydentem Andrzejem Dudą. Wedle najświeższych informacji Prezes Rady Ministrów zwróci się do niższej izby polskiego parlamentu z wnioskiem o wotum zaufania.

Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki spotkał się dziś z urzędującą głową państwa. Według doniesień Andrzej Duda zaproponował premierowi wystąpienie z wnioskiem o wotum zaufania.

Taktyczne posunięcie Morawieckiego

Jaki jest cel takiego działania? Ostatnio jak powszechnie wiadomo w związku z wyborami, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja, między poszczególnymi politykami Zjednoczonej Prawicy doszło do nieporozumień. Część posłów Porozumienia Jarosława Gowina opowiedziała się przeciw forsowanemu przez Prawo i Sprawiedliwość pomysłowi. Taka konsternacja doprowadziła do pobrzmiewających z wielu stron sceny politycznej głosów, według których stabilna dotąd większość miałaby się rozpaść. Oznaczałoby to możliwość stworzenia rządu technicznego przez opozycję. Wybory się jednak nie odbyły, ale obraz scalonego i jednorodnego obozu władzy prysł.

Premier Morawiecki swoimi działaniami próbuje umocnić rząd, na którego czele stoi oraz uwidocznić, iż Zjednoczona Prawica jest dalej skonsolidowaną jednością. Idealnym czasem na tę zagrywkę jest rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów, które odbyły się 4 Czerwca 1989 roku.

Wedle pogłosek, ugrupowanie rządzące chce uzyskać afirmacje ze strony innych formacji politycznych dla kontrowersyjnych inwestycji, które mają stanowić swoisty bodziec stymulujący gospodarkę. Ten pomysł potwierdził jeden z polityków pracujących w otoczeniu Andrzeja Dudy.

Jak rozwinie się sytuacja?

Wniosek ma stanowić swoistą odpowiedź na ostatnie wotum nieufności dla ministra Jacka Sasina. Według informacji w Sejmie ma wystąpić premier, który przedstawi dalszy plan prac rządu w związku z walką z pandemią COVID-19.

Tę informacje potwierdził lider Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.

Z pewnością sytuacja jest niezwykle ciekawa i dynamiczna. Oczywiście decyzja premiera ma stanowić też nowy napęd dla kampanii Andrzeja Dudy, który jak wskazują na to sondaże, nie ma najmniejszych szans na zwycięstwo w I turze wyborów. Czy Andrzej Duda będzie wstanie wznieść się jeszcze na wyżyny swych umiejętności spróbować i powalczyć o sukces już podczas pierwszego prezydenckiego głosowania?- Czas pokaże.

Wirtualna Polska

Dodano w Bez kategorii

George Floyd, zmarły po brutalnej interwencji policji w Minneapolis, miał koronawirusa. Potwierdziły to wyniki kolejnej autopsji mężczyzny. Śmierć Floyda wywołała w USA ogromne protesty, głównie Murzynów i lewicowych bojówkarzy.

46-latek nie miał symptomów choroby Covid-19. Nie stwierdzono u niego również chorób współistniejących. Zakażenie nie wpłynęło na śmierć Murzyna.

Wiceminister zdrowia: O legalnej aborcji będzie się można dowiedzieć na infolinii NFZ”

Niezależne badania zlecone przez rodzinę Floyda, potwierdziły, że przyczyną zgonu mężczyzny było uduszenie. Doprowadził do tego policjant naciskający kolanem na jego szyję. Funkcjonariusz został zatrzymany i oskarżony o morderstwo II stopnia.

Śmierć Floyda wywołała falę zamieszek w całych Stanach. Podczas protestu dochodzi do wielu aktów przemocy i wandalizmu.

Dodano w Bez kategorii