Skradzione dzieło sztuki
“Sytuacja jest skandaliczne, instytucje państwa polskiego informowały berliński dom aukcyjny, że jest to kradzież. Poza tym, została ta kradzież zgłoszona do ewidencji dzieł sztuki Interpolu. Nic nie tłumaczy tego postępowania Niemiec, które jest pełne arogancji i buty. To wpisuje się w działania historyczne państwa niemieckiego za czasów III Rzeszy, gdzie dobra kultury, działa sztuki rozkradano” – mówił Kawęcki.
Ogromna skala
“W ostatnich latach mamy do czynienia z mocnym zaangażowaniem polskich instytucji w próbach odzyskiwania skradzionych dzieł i są pewne rezultaty. Wiemy jednak jaka jest skala tych skradzionych dzieł – jest ogromna. Szacunki są bardzo duże, jeśli chodzi też o finanse. Można powiedzieć, że ze strony niemieckiej brakuje dobrej woli, by skradzione dobra Polsce zwrócić. To zastanawiające, że Niemcy, które chcą uchodzić za państwo prawa, państwo konstytucyjne, gdzie konstytucja normuje postępowanie w różnych obszarach, państwo które chce innych pouczać o praworządności samo stosuje metody niegodziwe, mówiąc delikatnie. Kwestia zwrotu będzie zależała od determinacji i działania państwa polskiego, ale też od dobrej lub złej woli państwa niemieckiego” – dodawał historyk.
Działania paserskie
“Majątek organizacji polskich w Niemczech został przez rząd niemiecki III Rzeszy skonfiskowany. Niemcy nie są państwem prawa, które przestrzega zasad praworządności. Jak słusznie zauważył minister Gliński – są to działania paserskie. Prymitywne i przestępcze” – komentował Kawęcki.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com