Polskie kluby walczą o europejskie puchary. Gdzie oglądać?

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pexels

Polskie kluby dziś rozpoczną walkę o Ligę Konferencji Europy. Będą to Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk.

Zobacz także: Rocznica “Krwawej Niedzieli”. Bąkiewicz i Roty zapraszają na niedzielną pikietę. “Musimy pamiętać o ludobójstwie”

Wygrać pierwszy mecz w historii

Pierwszą polską drużyną, która dziś powalczy o europejskie puchary, będzie Pogoń Szczecin. W ubiegłym sezonie mierzyła się przeciwko chorwackiemu NK Osijek, remisując u siebie 0-0, a w Chorwacji doznając porażki 0-1. W obecnych eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, podopieczni 43-letniego szwedzkiego trenera  Jensa Gustafssona, skrzyżują piszczele z islandzkim KR Reykjavik.

Jak wspominał Krzysztof Marciniak podczas emitowanego na antenie “Kanału Sportowego” programu “Moc futbolu”, “Pogoń bez wielkich transferów jest faworytem dwumeczu z Islandczykami. Nie chodzi o to, aby ich rozjechać, ale trzeba obowiązkowo tych rywali przejść, i w kolejnej rundzie zagrać z mocniejszymi ekipami”.

Jedną z takich ekip o ile gracze trenera Gustafssona rzeczywiście uporają się z piłkarzami z Islandii, będzie duńskie Broendby Ernes IF. Broendby, które w ostatnich latach wyjątkowo polskim klubom nie leży, czego przykładami są Lechia Gdańsk oraz Legia Warszawa, jeśli chodzi o czasy współczesne.

Uważaj na Islandczyka

Jednak piłkarze z kraju gejzerów i muzycznej grupy Sigór Rus pokazali, że żaden przeciwnik im niestraszny. W eliminacjach do Ligi Mistrzów ekipa Vikingór Reykjavik FC po zaciętym meczu przegrała z faworyzowanym Malmo FF z ligi szwedzkiej (Al-Svenskiej) 2-3. Nie zmienia to jednak faktu, że “Portowcy” są bezapelacyjnym faworytem tej potyczki i każde inne rozstrzygnięcie będzie dużą niespodzianką.

Islandzki futbol jest nieprzewidywalny, co pokazały Mistrzostwa Europy 2016, rozgrywane na francuskich boiskach. Przed turniejem pytając zwykłych kibiców piłkarskich o szanse Islandii na osiągnięcie dobrego wyniku, można było się dowiedzieć, że nie jest to kadra w pełni zawodowa, a tylko część piłkarzy, którzy w niej występują, mają podpisane zawodowe kontrakty. Wówczas był to między innymi Birkir Bjarnason, który grał w szwajcarskim klubie FC Basel 1894.

Śmiano się z Islandczyków, a oni nic sobie z tego nie robiąc, zdołali przejść drużynę Anglii, która dla każdego znającego się na futbolu kibica wydawała się bezapelacyjnym faworytem dwumeczu.

Islandia jest krajem ludnościowo mniejszym od miasta Lublin, a zarejestrowanych piłkarzy jest tam tylko 320000. Pokazuje to siłę i jedność w narodzie, tak potrzebną do osiągnięcia sukcesu. 

Wspomniany wcześniej redaktor Krzysztof Marciniak mówił również na antenie “Kanału Sportowego”, że owa jedność jest potrzebna również polskim kibicom, gdyż teraz trzeba odłożyć klubowe zatargi i zastanowić się nad znaczeniem dobrych występów drużyn znad Wisły w pucharach, jeśli chodzi o ranking klubowy.

Nie bez kozery wspomniałem tutaj o reprezentacji Islandii, gdyż z drużynami z tego kraju, mierzyły się już wcześniej polskie zespoły.

Z meandrów współczesnej historii, warto przypomnieć niechlubną wpadkę Lecha Poznań, który nie zdołał przejść znajdującego się wówczas w piątej setce rankingu EUFA Stjarnan FC. Trzeba mieć nadzieję, że kolejny raz do takiego scenariusza nie dojdzie i szczecińska Pogoń poradzi sobie ze stołeczną ekipą z tego niewielkiego, nieużywającego szczególnie dużej liczby w swym języku zapożyczeń kraju, chcąc przerwać islandzką klątwę sprzed 21 lat, gdy uległa w dwumeczu innej stołecznej drużynie, Fylkir, remisując w pierwszym starciu 1:1 i przegrywając drugi pojedynek 1:2..

Transmisja spotkania przeciwko jak na razie zajmującemu szóste miejsce w tabeli i notującemu serię czterech meczów bez zwycięstwa w obecnej kampanii islandzkiej ekstraklasy KR Reykjavik od godziny 18:00 na antenie TVP Sport, a wcześniej studio, które poprowadzi Jacek Kurowski, a ekspertem będzie uczestnik Euro 2012, Jakub Wawrzyniak.

Reporterami natomiast będą: Aleksander Roj ze Szczecina oraz Cezary Tomczyk i Hubert Bugaj.

Nie lekceważyć rywali

Drugim polskim zespołem, który powalczy o prawo gry w Lidze Konferencji Europy, jest Lechia Gdańsk. Będzie to dla niej trzeci start w swej historii w europejskich pucharach i okazja, aby był on bardziej udany, gdyż wcześniej gdańszczanie nie przeszli ani włoskiego Juventusu Turyn w 1983. roku, ani Broendby Ernes IF Kopenhaga trzy lata temu.

W przypadku klubu ze stolicy włoskiego Piemontu mieliśmy do czynienia z klęską, zwłaszcza w pierwszym meczu, gdy Lechia przegrała 0-7, grzebiąc jakiekolwiek szanse na awans do kolejnej rundy.

Jeśli chodzi o rywalizację z drużyną ze stolicy Królestwa Danii, tutaj mieliśmy do czynienia z bardziej wyrównaną rywalizacją, a nawet po meczu rozegranym w Gdańsku, wydawało się, że Lechia stanie się nieoczekiwanym faworytem rywalizacji. Ostatecznie porażka w Kopenhadze sprawiła, że to jednak wcześniej typowani na zwycięzców tej rywalizacji Duńczycy awansowali dalej.

W tym roku na pierwszy ogień czas na starcie z drużyną z Macedonii Północnej, FK Akademija Pandev. 

W tej rywalizacji ekipa z miasta, gdzie jednym z najcenniejszych zabytków jest dwór Artusa, jest zdecydowanym faworytem. Trener Tomasz Kaczmarek w wywiadzie udzielonym dla “Dziennika Bałtyckiego” przestrzegał, że Akademija Pandev to klub, który ustawia się piątką obrońców, jednak ma także w swych szeregach szybkich zawodników, którzy potrafią groźnie popędzić na bramkę rywala.

Nikogo nie możemy lekceważyć, gdyż każda drużyna, która znalazła się w rundzie eliminacyjnej zasłużyła na to – powiedział trener Tomasz Kaczmarek w rozmowie z redaktorami wspomnianego “Dziennika Bałtyckiego”.

W dotychczasowej historii starć polsko-macedońskich, licząc okres, gdy to państwo nie było Macedonią Północną, lecz Republiką Macedonii, nie należy do najgorszych, więc wypada i tym razem wierzyć, że gdańska Lechia pojedzie do kraju wchodzącego niegdyś w skład Jugosławii, przywożąc dla siebie korzystny po pierwszym meczu  wynik i że w kolejnej rundzie zagra z przedstawicielem austriackiej Tipico Bundesligi, SK Rapid Wiedeń.

Początek rozgrywanego na stadionie Polsat Plus Arena spotkania o godzinie 20:30. Transmisja w TVP Sport.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

dziennikbaltycki.pl, jezykowasilka.pl, przegladsportowy.pl, sport.pl, tvpsport.pl

Mateusz Basista

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY