Michalkiewicz: Nie możemy polegać na ukraińskiej “prawdzie” [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   5
  LoadingDodaj do ulubionych!
Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz / Fot. YouTube/MediaNarodowe

Okazało się, że na ukraińskiej prawdzie też nie do końca można polegać. Przykładem jest sprawa z Wyspą Węży - powiedział Michalkiewicz.

“Lex Czarnek”

Znany publicysta Stanisław Michalkiewicz gościł dziś na antenie Mediów Narodowych. Komentował między innymi zawetowanie ustawy “lex Czarnek”:

Opozycja domagała się zawetowania ustawy „lex Czarnek”, i prezydent w imię „jedności narodowej” ją w podskokach zawetował. To pokazuje, na czym polegać będzie „jedność narodowa”. Na tym, że będziemy się słuchali Donalda Tuska, a za jego pośrednictwem naszego złotego pana z Berlina. Prezydent Duda po zakończeniu kadencji chce mieć posadę albo w Unii Europejskiej, albo w NATO czy w ONZ, a to bez protekcji amerykańskiej i niemieckiej byłoby niemożliwe. PiS nie jest prezydentowi Dudzie już do niczego potrzebny. Przeciwnie – staje się zawadą. Myślę, że prezydent Duda się przeliczy, podobnie jak Kwaśniewski. Jemu też marzyło się zostać pierwszym sekretarzem ONZ, albo w ostateczności pierwszym sekretarzem NATO, a został jakimś odźwiernym u ukraińskiego oligarchy.

Co zostało zawetowane?

Publicysta “Najwyższego czasu” powiedział, co między innymi zmieniłaby ta ustawa:

Ta ustawa wprowadzała dwie kontrowersyjne zmiany. Pierwsza: kuratorzy zyskaliby większy wpływ na dyrektorów szkoły, żeby ich dyscyplinować odnośnie tego, czego oni w tych szkołach uczą. Druga: rodzice również dostaliby zwiększone możliwości nadzorowania tego samego. To się oczywiście nieprzejednanej opozycji nie podobało, bo jest ona w tej chwili w awangardzie rewolucji komunistycznej. Ponieważ obecna administracja amerykańska też jest w tej awangardzie, nic dziwnego że prezydent Duda w podskokach tę ustawę zawetował. Znalazł przy tym świetną wymówkę, która ma pozór rzeczywistości, w imię „jedności narodowej”. W ten sposób przywrócił moralność polityczną narodu jak za Gierka.

Dwie “prawdy”

Stanisław Michalkiewicz przytoczył również historię odnośnie wojny rosyjsko-ukraińskiej, stosując przy tym wulgarny język (fragment ten Państwu oszczędzimy):

Bardzo niewiele wiemy o tej wojnie, dlatego że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, nie mówiąc o innych anonimowych dobroczyńcach ludzkości, odcięła nas od rosyjskich kłamstw. Chodzi o to, abyśmy na wszelki wypadek ich nie słuchali, lecz opierali naszą wiedzę na ukraińskiej prawdzie. Okazało się jednak, że na ukraińskiej prawdzie też nie do końca można polegać. Na przykład sprawa z Wyspą Węży. Pierwsza wersja była taka, że trzynastu bohaterskich obrońców Wyspy Węży w odpowiedzi na wezwanie rosyjskiego okrętu wojennego, żeby się poddali, odmówiła. Ruscy otworzyli więc ogień, i wszyscy bohatersko zginęli, a nawet zostali pośmiertnie odznaczeni. Po trzech dniach okazało się jednak, że wszyscy zmartwychwstali. Nie tylko ta trzynastka, ale jeszcze dodatkowych siedemdziesięciu, bo było osiemdziesięciu pięciu ludzi załogi, i wszyscy są w rosyjskiej niewoli. Na ukraińskiej „prawdzie” nie możemy polegać.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY