Strzembosz o pandemii: Covid to choroba, którą musimy leczyć [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Piotr Strzembosz. / Fot. Media Narodowe, YouTube.

O odrzuceniu projektu ustawy zwanej „lex konfident”, stabilności sejmowej większości rządowej, znoszeniu obostrzeń covidowych na świecie, a także o polityce rządu wobec pandemii i nadmiarowych zgonach, w rozmowie z Piotrem Motyką, specjalnie dla Mediów Narodowych, mówi Piotr Strzembosz ze Stowarzyszenia „Wiara i czyn”.

Zobacz także: Motyka: Czy lewica zawalczy o prawa prawicy? [KOMENTARZ DNIA]

Piotr Motyka: Jak Pan skomentuje procedowany w Sejmie poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19 (druk nr 1981) ?

Piotr Strzembosz: Warto zauważyć, że ta ustawa w żaden sposób nie odnosiła się do problemu, z jaki mamy do czynienia, ponieważ w ogóle nie dotyczy choroby, szczepień, zgonów, sposobu leczenia, a jedynie sankcji, jakie mogą spotkać osobę, która nie poddała się tym procedurom, które rzekomo są dobrowolne, a tak naprawdę są wymuszane na obywatelach. Bardzo dobrze, że ta ustawa została odrzucona, ponieważ, jak powiedziałem, w ogóle nie dotyczyła problemu, z jakim mamy do czynienia. Poza tym był to skandalicznie napisany projekt pod względem prawnym.

Piotr Motyka: Czy uważa Pan, że odrzucenie projektu tej ustawy, wpłynie na stabilność większości rządowej w Polsce?

Piotr Strzembosz: To głosowanie może wskazywać, że ta większość jest chwiejna, ale ja nie wykluczam, że nie wprowadzono w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości dyscypliny głosowania właśnie dlatego, żeby tej większości nie było. Mogło chodzić o to, żeby razem z opozycją odrzucić ten projekt, ponieważ kierownictwo partii, być może zorientowało się, że ten projekt jest zły, a jego wprowadzenie mogłoby wywołać protesty społeczne. Sytuacja, kiedy ktoś mógłby na podstawie swojego domniemania oskarżyć współpracownika, że go zaraził i domagać się od niego dużych sum pieniędzy jest nie do przyjęcia, bo jak zweryfikować, kto zaraził i jak karać bez postępowania sądowego? To był po prostu skandaliczny projekt. Nie wykluczam, że kierownictwo PiS chciało, żeby ten projekt został odrzucony, oczywiście w większości głosami opozycji, żeby właśnie opozycję oskarżyć o to, że nie chce zająć się tym palącym problemem.

Piotr Motyka: W tym momencie wiele państw, w tym Dania, Norwegia, czy Szwecja,  prawie całkowicie znosi restrykcje covidowe, zalecając, przykładowo jedynie pozostawanie w domu osobom, które czują się jakby miały objawy zakażenia, zaś niezaszczepionym unikanie tłumów. Jak teraz powinna zachować się Polska i jaką ścieżką podążać?

Piotr Strzembosz: Przede wszystkim polskie władze powinny kierować się nie tylko wytycznymi z zewnątrz, nie tylko kopiować pomysły innych, ale opierać się na nauce i badaniach, które powinny być wyznacznikiem kierunku działań. Jako przykład powiem dwie rzeczy. Jedną drobną, ale charakterystyczną jest to, że na początku tej całej tak zwanej pandemii zalecano noszenie maseczek lub przyłbic, a po kilku miesiącach władzę ocknęły się i stwierdziły to, co jest absolutnie oczywiste, mianowicie, że przyłbica nie hamuje w żaden sposób transmisji wirusa. Pokazuje to, że opierano się na jakichś przypuszczeniach, a nie badaniach, czy nawet opiniach specjalistów, którzy od razu mówili, że przyłbica nie jest żadnym zabezpieczeniem. Ale to sprawa drugorzędna.

Sprawą poważną jest to, że przyjęto i z góry założono taką strategię, że będzie się robić wszystko, żeby zaszczepić całe społeczeństwo, a odrzucono najbardziej naturalny sposób reakcji, to znaczy leczenie osób już chorych. Nieprawdą jest że nie ma leków, czy sposobów na leczenie, ja jestem tego dobrym przykładem. W grudniu zachorowałem na covid. Wezwaliśmy lekarza, oczywiście prywatnie, odpłatnie, bo publiczna służba zdrowia oferowała teleporadę i paracetamol. Pani doktor, po dokładnym zbadaniu mnie, przepisała mi leki i zastrzyki , które okazały się skuteczne i wyzdrowiałem. To zadaje kłam narracji, że nie ma leków na covid. Ja byłem chory i zostałem wyleczony lekami i zastrzykami dostępnymi w aptece położonej dwieście metrów od mojego domu. Tymczasem zarówno wtedy, kiedy nie było szczepionki, jak i teraz twierdzi się, że na chwilę obecną nie ma na polskim rynku skutecznych leków na covid, co jest po prostu nieprawdą. Nie będę wymieniał nazw, bo nie o to chodzi, żeby rekomendować konkretne specyfiki, ale od tego są lekarze, by ordynować leki po zbadaniu pacjenta, analizie, czy przepisany lek nie będzie kolidował z innymi zażywanymi przez pacjenta lub nie ma innych przeciwwskazań, np. czy lek nie wywoła alergii.

Kłamstwem jest mówienie, że leków na covid nie ma i zbrodnią jest blokowanie do nich dostępu, przez co wielu chorym na covid pogarsza się stan zdrowia, a niektórzy umierają. Teraz okazuje się, że koncerny zagraniczne, na przykład Pfizer, lada chwila wprowadzą na rynek leki na covid i pojawia się pytanie czy one będą się zasadniczo różnić od tych, które już są dostępne, a które przedstawiciele resortu zdrowia i “eksperci” dyskredytują i utrudniają do nich dostęp.

Piotr Motyka: Jak Pan ocenia działalność rządu na przestrzeni tych dwóch lat?

Piotr Strzembosz: Powinno się od samego początku postępować zupełnie inaczej. Trzeba sobie zadać pytanie, czy mamy do czynienia z “pandemią”? Jeżeli jest jakaś definicja pandemii, to ona powinna obowiązywać w każdym podobnym przypadku. Przypomnę, że w 2018 roku na grypę zachorowało 4 miliony 400 tysięcy Polaków i nikt pandemii nie ogłosił, nie kazał chodzić w maseczkach, nie zamykał szkół, restauracji i kin mimo, że te prawie cztery i pół miliona Polaków miało nie tylko objawy, ale czuło się na tyle źle, że zgłosili się do lekarza.

Teraz, w skali roku, mamy dużo mniejszą ilość osób z wynikiem pozytywnym testu (na przestrzeni niecałych dwóch lat nieco ponad 5 milionów) niż w samym 2018 roku chorujących na grypę i tylko część z tych osób z wynikiem pozytywnym testu jest chora, ma jakiekolwiek objawy, czuje się źle i wymaga leczenia. W niektórych krajach mówi się, co jest moim zdaniem oczywiste, że covid, to normalna choroba, którą musimy leczyć. Nikt nie panikuje, nikt nie robi dramatu, że jest fala grypy, o tej porze, jaką teraz mamy, ponieważ tak jest od dziesięcioleci, tymczasem przy covidzie jest zupełnie inne postępowanie, zamyka się na jakiś czas sklepy, kina, restauracje, uniemożliwia ludziom normalne funkcjonowanie. Z jednaj strony rujnuje się gospodarkę, a z drugiej lekko chorych nie diagnozuje i nie leczy sprawiając, że u części chorych stan zdrowia się pogarsza, a często kończy się to ich śmiercią. Zasada „zapobiegać, zamiast leczyć” powinna obowiązywać nadal, tymczasem większość osób zmuszonych do przebywania w izolacji nie jest diagnozowana i jedyne zaleca się nie opuszczanie domu i w razie złego samopoczucia zażywania paracetamolu. Nie oceniam sposobu leczenia chorych na covid, bo się na tym nie znam, ale liczne przekazy świadczą o tym, że sposób postępowania z chorymi na covid, szczególnie tymi, którzy wcześniej się nie zaszczepili, jest delikatnie mówiąc skandaliczny. Niestety w wiodących mediach nie ma ani słowa o takich przypadkach, ani o licznych Niepożądanych Odczynach Poszczepiennych (NOP-ach), czyli obraz rzeczywistości jest wypaczony.

Teraz są pomysły, żeby osoby 60 plus z wynikiem pozytywnym były diagnozowane przez lekarzy pierwszego kontaktu. Przepraszam bardzo, ale ja mam 59 lat i co, jakbym zachorował dzisiaj i źle się czuł? Takim jak ja nadal pozostaje telefon na infolinię albo prywatna, płatna wizyta lekarza. To jest polityka zbrodnicza. Te dwieście kilkadziesiąt tysięcy nadmiarowych zgonów, to nie jest przypadek, a wynik polityki rządu. Dwukrotnie Narodowy Fundusz Zdrowia pisemnie zalecał odwoływanie planowanych zabiegów, poza tym teleporady, czyli leczenie przez telefon, gdy wiadomo, że w taki sposób, lekarz nie osłucha, nie zajrzy do gardła, dotykiem nie zweryfikuje, gdzie i co boli, nie obejrzy zmian na skórze. Czy chory ma wysyłać MMS-em zdjęcia brzucha i pleców wraz z nagraniem oddechu spowodowanego zmianami w płucach? Twierdzę, że te nadmiarowe zgony obciążają obecną władzę, która podejmowała i podejmuje błędne, szkodliwe decyzje.

Piotr Motyka: Życzę zdrowia i wszystkiego najlepszego, serdecznie dziękuję za ciekawy wywiad, Bóg zapłać! 

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com 

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY