Kopczyński: Edukacja Włączająca stworzy idealny system kontroli społecznej [NASZ WYWIAD]

TYLKO U NAS
Dodano   3
  LoadingDodaj do ulubionych!
Bartosz Kopczyński

Bartosz Kopczyński / Fot. YouTube/MediaNarodowe

– Jest to dostosowanie planów kształcenia do jego indywidulanych potrzeb i ocena jego zachowań, nie tylko w szkole, ale też poza szkołą. Będą brane pod uwagę nie tylko jego postępy, ale też zachowania emocjonalne i społeczne, rozpatrywane pod kątem zgodności z głównymi wartościami systemu, czyli różnorodnością, tolerancją, równością itd. – mówi w rozmowie z Mediami Narodowymi Bartosz Kopczyński z Towarzystwa Wiedzy Społecznej w Toruniu.

Zobacz także: Polskie kopalnie zamknięte do 2049 roku. Rząd przeznaczy na to 28,8 mld złotych

Jakub Zgierski: Czym zajmuje się Towarzystwo Wiedzy Społecznej w Toruniu, którego jest Pan członkiem?

Bartosz Kopczyński: Towarzystwo Wiedzy Społecznej jest oddolną inicjatywą grupy przyjaciół, którzy spotkali się w ramach toruńskich Rot Niepodległości. Wymieniając poglądy, doszliśmy do wniosku, że trzeba się jakoś sformalizować, aby mieć możliwość tworzenia wspólnego dorobku i głoszenia go światu. I tak wiosną 2021 r. powstało stowarzyszenie pod nazwą Towarzystwo Wiedzy Społecznej. W ten sposób krzewimy wiedzę społeczną i staramy się wypracować złożoną koncepcję życia społecznego. Chcemy opisać taką wizję społeczeństwa, w którym chcemy żyć, i które będzie dobre dla naszych dzieci.

Kontynuujemy rozważania w temacie tzw. Edukacji Włączającej. Jak będzie wyglądał w praktyce nowy system, który planują dla nas wspaniałomyślni globaliści?

System Edukacji Włączającej włącza wszystkich do wszystkiego. Dzieci imigrantów trafiają do systemu edukacji już teraz. Zazwyczaj nie znają języka i norm kulturowych, nie radzą sobie w zwykłej szkole, więc często są kierowane do szkół specjalnych. To z kolei pokazuje prawdę, że model multikulti jest niewydolny. Dlatego Edukacja Włączająca przenosi wszystkie dzieci niepełnosprawne, w tym intelektualnie, ze szkół specjalnych do zwykłych, zgodnie z rejonizacją. W zwykłej szkole mają być wszystkie dzieci: tubylcze, pełnosprawne, imigranckie, z zaburzeniami, niepełnosprawnościami, upośledzone, nawet głęboko. W tym celu wszystkie szkoły należy przekształcić w placówki specjalne, gdzie będą świadczone specjalistyczne usługi. Dlatego szkoła włączająca zasadniczo rezygnuje z przekazywania wiedzy i umiejętności. Zniesione zostaną podstawy programowe, obiektywne programy nauczania i oceny. Każdy uczeń będzie miał personalny program kształcenia, dostosowany do jego indywidualnych potrzeb. W placówkach, od przedszkola począwszy, będą działać zespoły wielospecjalistyczne, złożone z nauczycieli, pedagogów specjalnych i innych specjalistów, które będą diagnozować specjalne potrzeby edukacyjne, emocjonalne i zdrowotne każdego dziecka i wedle nich będą wyznaczać dla niego program kształcenia. Każdy uczeń będzie traktowany jak niepełnosprawny intelektualnie. Na dalszych etapach edukacyjnych kolejne zespoły będą modyfikować jego program, przeprowadzając ucznia przez cały system, aż do zatrudnienia. W ten sposób powstanie kontinuum wsparcia.

Niepełnosprawnych intelektualnie? Brzmi jak hodowla posłusznych roboli.

Wymagana przez system wiedza merytoryczna będzie ograniczona do podstawowych umiejętności życiowych. Skoro likwiduje się obiektywny standard nauczania i oceny, to czymś trzeba je zastąpić. Tu wchodzi holistyczne podejście do ucznia. Jest to dostosowanie planów kształcenia do jego indywidulanych potrzeb i ocena jego zachowań, nie tylko w szkole, ale też poza szkołą. Będą brane pod uwagę nie tylko jego postępy, ale też zachowania emocjonalne i społeczne, rozpatrywane pod kątem zgodności z głównymi wartościami systemu, czyli różnorodnością, tolerancją, równością itd. Ocena nie będzie obiektywna i mierzalna, ponieważ już sam fakt sporządzenia analizy zachowań ucznia przez zespół będzie oceną.

Przedstawiona wizja przywodzi na myśl system „idealny”, który podda kontroli każdego, i to nawet poza szkołą – w rodzinie, w środowisku koleżeńskim, później w pracy…

Edukacja Włączająca będzie wprowadzać ludzi do pracy – zgadza się. W ramach kontinuum wsparcia już na początku szkoły ponadpodstawowej zbierze się zespół wielospecjalistyczny z udziałem specjalistów z zewnątrz, reprezentujących rynek pracy. Zespół ten po analizie zainteresowań i behawioru ucznia zaplanuje mu życie, tworząc indywidualny plan przejścia. Wyznaczy mu przyszłe miejsce pracy u konkretnego pracodawcy, który będzie miał na to umowę. Zapewni się uczniowi szkolenie praktyczne w przyszłym miejscu zatrudnienia. Wiedza ogólna i teoretyczna będzie ograniczona do niezbędnego minimum. Udział pracodawców w tworzeniu indywidualnego planu przejścia oraz szkoleniu będzie finansowany z podatków. Absolwent będzie zatrudniany wg. modelu zatrudnienia wspomaganego, tak jak dziś w zakładach pracy chronionej. Każdy absolwent będzie miał w miejscu pracy swojego asystenta, który będzie go wdrażał. Jeśli pracownik się nie odnajdzie w miejscu pracy, będzie mógł wrócić do szkoły w celu przekwalifikowania. Pracodawcy będą mieli dopłaty wyrównujące niskie kwalifikacje pracowników. Po Edukacji Włączającej wszyscy będą mieli niskie kwalifikacje. W toku edukacji będą obowiązywać zasady szkoły demokratycznej – uczniowie będą sami decydować, czego, kiedy i jak chcą się uczyć. Będą mieli wpływ na swoje programy kształcenia i sposób oceniania. Do tych samych ról będą angażowani także rodzice, rodziny, społeczność lokalna, specjaliści z zewnątrz, organizacje pozarządowe i społeczne. Będzie szeroko stosowana praca grupowa, metoda projektów praktycznych, samoocena i ocena koleżeńska.

Czy dobrze rozumiem, że w postulowanym systemie celem edukacji nie będzie rozwijanie wiedzy i umiejętności uczniów, a utrzymywanie ich w strefie komfortu w imię dziwnie pojętego wyrównywania szans?

Szkoła będzie centrum zbiorowej socjoterapii, gdzie każdy ma się czuć dobrze. Nikt nie będzie zmuszany do nauki i pracy, każdy będzie mógł pozostać taki, jakim jest, ze wszystkimi ograniczeniami, deficytami, problemami psychicznymi, emocjonalnymi, ze swoją niewiedzą. Będzie to traktowane jako część tożsamości, rozwijane, pogłębiane i afirmowane. Próby wyciągnięcia człowieka na wyższy poziom będą zabronione jako naruszanie praw człowieka. Szkoły będą zdecentralizowane i niezależne od władzy państwowej, jeśli oczywiście taka jeszcze zostanie. Zarządzanie będzie oddolne. Do szkoły będą miały szeroki dostęp podmioty z zewnątrz: specjaliści, społeczność lokalna, organizacje pozarządowe i społeczne. Te grupy będą tworzyły tzw. warstwę pośredniczącą, która będzie miała 3 funkcje: bufor, oddzielający szkoły od władzy państwowej; pośrednik w kontaktach poziomych miedzy szkołami, nauczycielami, organizacjami, specjalistami; czynnik zarządzający szkołami i wyznaczającymi programy nauczania i wychowania. Nazywa się to demokratyzacją edukacji i poszerzaniem bazy społecznej.

Rozmawiał Jakub Zgierski

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Do tej pory w Mediach Narodowych ukazały się cztery rozmowy z Bartoszem Kopczyńskim poświęcone rewolucji w pedagogice i destrukcyjnym planom szykowanym przez globalistów.

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY