- W ubiegłym tygodniu Rosjanie udali się do urn wyborczych.
- Głosowanie dotyczyło wyborów do Dumy Państwowej.
- Frekwencja wyborcza była najniższa od lat i wyniosła zaledwie 45%.
- Zobacz także: Tusk ukarze posłów Platformy, którzy wzięli udział w imprezie urodzinowej dziennikarza RMF FM
“Kwestię głosowania trudno nazwać wyborami”
W audycji Polskiego Radia 24 dotyczącej rosyjskich wyborów wzięli udział Agnieszka Legucka oraz Adam Eberhardt. Zdaniem prof. Agnieszki Leguckiej “test sprawności administracyjnej, propagandowej, represyjnej systemu putinowskiego zdano na tyle, na ile oczekiwano”.
– Po to, żeby ustabilizować sytuację i trwać dalej w określonym właśnie sparaliżowanym systemie putinowskim
– dodała prof. Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Z kolei w opinii dyrektora Ośrodka Studiów Wschodnich “kwestię głosowania trudno nazwać wyborami”. Eberhardt podkreślił także, iż na listach nie było właściwie żadnych realnie opozycyjnych kandydatów dopuszczonych do wyboru.
– Mechanizm jest dobrze naoliwiony, poziom fałszerstw jest oczywiście olbrzymi
– dodał dyrektor OSW im. Marka Karpia
Przypomnijmy, po przeliczeniu 100 proc. głosów w wyborach parlamentarnych w Rosji rządząca partia Jedna Rosja zdobyła 49,82 proc. głosów. Drugi najwyższy wynik uzyskała Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) z poparciem 18,93 proc. głosów. Pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczyły także Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) dowodzona przez Władimira Żyrinowskiego, Partia Sprawiedliwa Rosja-Za Prawdę oraz partia Nowi Ludzie.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Wyniki bez niespodzianek
Przy okazji wyborów do VIII Dumy Państwowej wprowadzono dwa nowe rozwiązania: głosowanie trwało trzy dni i można w nim było uczestniczyć online, choć tylko w Moskwie, Sewastopolu, w okręgach murmańskim, kurskim, niżnonowogrodzkim, rostowskim i jarosławskim. Pomysł uznano za udany, bo zagłosowało 95 proc. zarejestrowanych osób.
Nowością było także radykalne rozprawienie się z opozycją jeszcze przed głosowaniem. Przez liczne prawne regulacje opozycjoniści trafiali bowiem na listę organizacji ekstremistycznych. Niezależne media niszczono natomiast statusem „agentów zagranicznych”, a prodemokratyczne NGO-sy etykietą „organizacji niepożądanych”.
Wydarzenia wokół rosyjskich wyborów nie powinny jednak nikogo szokować po ostatnich ekscesach podczas wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Także burzliwa sytuacja panująca od ponad roku na Białorusi mimowolnie zasłania kontrowersje związane z wyborami w Rosji. Z kolei w Polsce wszyscy dobrze pamiętamy wybory samorządowe z 2014 roku, kiedy to padło ponad 2,5 mln głosów nieważnych, co stanowiło aż 18% wszystkich oddanych głosów.
polskieradio24.pl