Protest ratowników medycznych. “Żołnierze nie zastąpią fachowców”

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Canva

Nasilające się protesty ratowników medycznych mogą w najbliższym czasie spowodować utrudnienia w funkcjonowaniu pogotowia ratunkowego. Personel medyczny oczekuje, że rząd ugnie się pod pojawiającym problemem i wysłucha żądań ws. podwyżek. Pojawiające się pomysły z zastąpieniem ratowników medycznych, żołnierzami są zdaniem organizatorów protestów nietrafione. W Wojsku Obrony Terytorialnej służy obecnie zaledwie kilkadziesiąt ratowników i pielęgniarek.
  • Nasilają się protesty ratowników medycznych, którzy domagają się od rządu odpowiednich podwyżek.
  • Premier Mateusz Morawiecki oraz resort zdrowia przekonują, że trwają negocjacje mające na celu ustalić godziwe wynagrodzenia.
  • Żołnierze z Wojsk Obrony Terytorialnej z powodu małej liczby ratowników medycznych i pielęgniarek, nie są w stanie skutecznie zastąpić wyszkolonego personelu.
  • Lotnicze Pogotowie Ratunkowe na obecną chwilę nie udziela dodatkowego wsparcia karetkom pogotowia.
  • Organizatorzy protestów zapowiedzieli na 11 września duże demonstracje w Warszawie.
  • Zobacz także: Szaraniec odrzucił zaproszenie Niedzielskiego. „Nie godzę się na nawiązywanie dialogu bez udziału wszystkich”

Protest ratowników medycznych się zaostrza, choć premier mówi, że jest “umiarkowanym optymistą”. Sami ratownicy widzą wszystko jednak zupełnie inaczej.

Zaostrza się protest ratowników medycznych, którzy domagają się większych zarobków za swoją ciężką pracę. Warto zauważyć, że jak do tej pory Premier Mateusz Morawiecki podchodzi z dystansem do narastającego problemu. Optymizmu szefa rządu ws. polubownego porozumienia nie podzielają jednak sami ratownicy.

Nadzieje na szybkie rozwiązanie problemu są niestety nikłe, resort zdrowia nie wykazuje chęci rozwiązania sprawy. Można pomyśleć, że Ministerstwu Zdrowia bylejakość w ochronie zdrowia po prosu pasuje

– powiedział portalowi money.pl, Ireneusz Szafraniec z Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.

Jeszcze w sobotę, premier w wywiadzie dla radia RMF FM obiecywał, że zobowiązał ministra zdrowia Adama Niedzielskiego do prowadzenia z protestującymi ratownikami dialogu w celu ustalenia satysfakcjonujących podwyżek. Wyraził również chęć, aby ratownicy otrzymywali stosowne wynagrodzenie za swoją pracę.

Nasilające się protesty ratowników

Organizatorzy protestów poinformował jednak, że demonstracje będą się nasilać. Ireneusz Szafraniec podkreślił, że ratownicy nie mogą teraz się w prosty sposób wycofać. Zapowiedział, że będą dochodzić kolejne miasta. To wiąże się z brakiem personelu do obsługi karetek pogotowia.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Ile karetek pogotowia obecnie nie wyjeżdża z baz? Resort zdrowia szacuje, że nieobsadzonych jest około 25 procent karetek. Z publikowanych przez związki ratowników danych wynika, że protesty obejmują już cały kraj. Na przykład w Poznaniu od początku roku wypowiedzenia złożyło 28 ratowników, a 30 przebywa obecnie na zwolnieniach lekarskich.

Czas dojazdu mimo tych nieobsadzonych 25 procent ambulansów się nie zmienił. Ten czas dojazdu to nadal 14 minut, więc zaręczam i zapewniam pacjentów, że karetka zawsze będzie u nich na czas

– uspokajał rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.

Helikoptery zastąpią karetki pogotowia?

W Warszawie nastąpiły pierwsze poważne problemy w transporcie poszkodowanych i chorych. Doszło nawet do sytuacji, gdy w centrum miasta wylądował helikopter z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pilnej pomocy medycznej potrzebowała 30-letnia kobieta, która dostała udaru.

Jednakże przedstawiciele LPR podkreślają, że ma obecnie dodatkowych misji ratunkowych. Zaznaczyli oni, że helikoptery ratunkowe oczekują w pogotowiu i gdy zachodzi potrzeba są one wykorzystywane. Jak ustalił portal money.pl, misji z wykorzystaniem śmigłowców jest nie wiele więcej, bo o 10 niż w zeszłym roku. W 2020 roku w okresie od 30 sierpnia do 5 września maszyny podrywano 234 razy.

Nie jesteśmy w stanie zastąpić karetek. Takie przypadki jak w Warszawie może i są spektakularne, ale będą rzadkie

– wyjaśnił anonimowo pracownik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Natomiast wojewoda województwa mazowieckiego poprosił o oddelegowanie do obsługi karetek medycznych żołnierzy posiadających odpowiednie kwalifikacje ratownika medycznego. Przedstawiciel ratowników, Ireneusz Szafraniec podkreślił, że takowe osoby nie zastąpią w pełni profesjonalnych ratowników. Takie działania są zwykłym oszukiwaniem społeczeństwa.

Są to zazwyczaj funkcjonariusze, którzy ukończyli odpowiednie studia, czyli teoretycznie mają przygotowanie. Lecz w większości nie pracują oni w zawodzie od lat, często i od kilkunastu lat. Nie są czynnymi ratownikami, nie ma ich w systemie

– dodaje szef Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych.

Pytany przez portal money.pl, resort obrony nie udzielił odpowiedzi na pytanie ilu żołnierzy może zostać oddelegowanych do karetek pogotowia. Redakcja podkreśla jednak, że takowe możliwości są mocno ograniczone. Wśród żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej służy zaledwie kilkadziesiąt ratowników i pielęgniarek. Zdaniem rzecznika WOT, żołnierze tej formacji będą działali w ograniczonym zakresie. Będą brać znikomy udział w akcjach zastępowania medyków. W samej stolicy, do tej pory pomocy udzieliło dwóch terytorialsów.

Ogólnopolski protest w stolicy

Ratownicy medyczni żądają wyższych wynagrodzeń, ale i lepszych warunków pracy. Ich ogólnopolski protest trwa od 1 września. Jednak w niektórych miastach spór z władzami zaczął się już wcześniej. W połowie sierpnia na przykład wypowiedzenia złożyli wszyscy ratownicy z Gorzowa Wlkp.

Do sytuacji odniosła się Bogna Janke z Kancelarii Prezydenta, która zaprosiła ratowników do Pałacu Prezydenckiego.

Miejmy na względzie to, że rząd nie ma fabryki pieniędzy, z której dosypuje każdemu, kto tylko wysunie żądania – 

– powiedziała w Radiu Zet, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, zaznaczając, że nie może dochodzić do sytuacji, gdy pacjentowi nie zostanie udzielona pomoc.

Wypowiedź nie została jednak najlepiej odebrana w środowisku medyków. Stosowny wyraz do tej wypowiedzi udzielił świeżo mianowany prezes Porozumienia Rezydentów.

Pani Bogna Janke w wywiadzie: “Takich sytuacji być nie może, że nie ma karetki, że nie można dojechać do pacjenta…” A czy może być sytuacja, gdy Ratownicy Medyczni są tanią siłą roboczą tego niewydolnego systemu? Są nieszanowani?

– napisał na Twitterze, Wojciech Szafraniec.

Ratownicy zapowiadają, że 11 września wezmą udział w dużym proteście pracowników ochrony zdrowia w stolicy.

Dziś ostatni dzień, by zapisać się na darmowy transport do Warszawy 11.09 na protest Pracowników Ochrony Zdrowia! Autokary organizowane są przez Okręgowe Izby Lekarskie, a wszystkie linki zebraliśmy w naszym poście na Facebooku

– czytamy w zapowiedzi dużego strajku ratowników medycznych w Warszawie.

money.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY