My i oni w polityce [OPINIA]

TYLKO U NAS
Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

Na naszych oczach w tych zawirusowanych czasach powstaje kolejny podział między ludźmi, segregacja na „szczepionych” i „nieszczepionych”. Jest to celowo wprowadzana przez władzę dezintegracja społeczeństwa na zasadzie „dziel i rządź”.

Grupy społeczne

Na naszych oczach w tych zawirusowanych czasach powstaje kolejny podział między ludźmi, segregacja na „szczepionych” i „nieszczepionych”. Jest to celowo wprowadzana przez władzę dezintegracja społeczeństwa na zasadzie „dziel i rządź”. Ludzie tworzą różne grupy pod wpływem czynników zewnętrznych i wewnętrznych. Rozróżnienie między „my” i „oni” ujmuje się w socjologii jako opozycję pomiędzy grupą własną i grupą obcą. Te dwie formy nie dadzą się od siebie oderwać: nie sposób odczuwać przynależności do grupy bez jednoczesnej świadomości zewnętrznego wobec niej otoczenia. Pojmuję siebie jako jednego z „nas” tylko dlatego, że o innej grupie myślę „oni”. Te dwie opozycyjne grupy są biegunami antagonistycznej relacji. Każda strona uzyskuje tożsamość dzięki prostemu faktowi, iż rozpoznaje siebie jako przeciwstawioną drugiej stronie. Potrzebujemy „innych” dla posiadania własnej tożsamości. Aby byli jacyś „my”, potrzebni też są „oni”, którzy tworzą grupę tylko dlatego, że każdy z nich ma tę samą cechę: nie jest żadnym z „naszych”. „Oni” są pożyteczni, a nawet nieodzowni dla „nas”, gdyż wymuszają jedność grupy, a także wzmacniają jej zwartość i solidarność.

Rozmiar grupy

Człowiek jako gatunek biologiczny należy do zwierząt stadnych i żyje w gromadzie. Poczucie życia we wspólnocie jest uczuciem wcześniejszym od wszelkich refleksji i argumentów. Grupy typu „my” mogą być niewielkie i wszyscy ich członkowie mogą pozostawać wtedy w intensywnych oddziaływaniach wzajemnych. Wszyscy członkowie „naszej” grupy stale wpływają na swoje postawy, jak na przykład w rodzinie.

Zobacz także: Budowa Nord Stream 2 zakończy się… w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow

Wielkie grupy typu „my” to przykładowo klasa społeczna czy naród. Są to wspólnoty, którym brak spoiwa w postaci kontaktów twarzą w twarz. Aby doszło do zjednoczenia wielkiej grupy, potrzebny jest stały zespół aktywnych działaczy na rzecz wspólnoty. Takimi zespołami są partie polityczne, związki zawodowe, stowarzyszenia społeczne, samorządy i rządy. Zespoły te dekretują, co stanowi o przynależności do wspólnoty. Wskazują na cechy właściwe członkom grupy, takie jak wspólna tradycja historyczna, wspólny język i obyczaje. Ze szczególnie wyraźną ekspozycją takiego myślenia mamy do czynienia w ruchach patriotycznych i nacjonalistycznych.

Nacjonalizm

Nacjonalizm rozumiany jako przeświadczenie, że lojalność wobec narodu ma pierwszeństwo przed wszelkimi innymi lojalnościami, poprzedza pojawienie się jednolitych całości narodowych. Wielkiej grupie brak oparcia w kontaktach bezpośrednich, dlatego jej jedność trzeba umacniać nieustannymi apelami do wiary i emocji. Przeświadczenie o wspólnym losie i jednakowych interesach ma sprzyjać zespołowym działaniom. Wspólna historyczna przeszłość, pamięć dziejowych klęsk i zwycięstw czynią z narodu całość wieczyście spojoną na dobre i złe. Członkowie tej wspólnoty są w sytuacji wyznaczonej przez przodków bądź opatrzność. Niezgoda na zjednoczenie sił może być tutaj potraktowana wręcz jako zdrada. Nacjonalizm wzywa do wierności narodowi i jego potrzebom. Jedność narodu, jego zbiorowy los mają pierwszeństwo przed sprawami jednostkowymi. Nazwanie rodzimego kraju „ojczyzną” wspiera poczucie narodowej solidarności oraz gotowość do poświęceń dla narodu. Patriotyzm to spolegliwa solidarność ze swoimi.

Szowinizm

Wyraźne odróżnianie swoich od obcych jest niezbędne dla istnienia jakiejkolwiek ludzkiej wspólnoty. Ksenofobią staje się to wtedy, kiedy obcych uważamy za wrogów. Doktryna szowinizmu głosi, że spójność i integracja społeczności wymagają przeciwnika, aby można było wyznaczyć granice, narzucające lojalność i współpracę. Jest tak, jak gdybym potrzebował strachu przed innymi, aby gdzieś poczuć się u siebie w domu. Według szowinistów ideologia polityczna nie może istnieć bez dystynkcji przyjaciel – wróg, gdyż traci ona wówczas swoją tożsamość. Pozbawienie się wroga równoznaczne jest z ideologicznym samobójstwem. Dla ideologii jest niebezpieczne pozbycie się swych przeciwników, bo jej istotnym elementem jest demarkacja od innych.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Likwidacja narodów

Postępowa polityka polega na tworzeniu nowych zbiorowości ludzkich i niszczeniu starych. W epoce globalizmu naród jako przestarzała wspólnota ma zaniknąć. Naród pojmowany jako rodzina rodzin niszczy się na poziomie podstawowej komórki społecznej dążąc do jej rozkładu. Naród jako wspólnotę ukształtowaną historycznie niszczy się przez wprowadzanie do jego organizmu dużej liczby ciał obcych w postaci imigrantów, swego rodzaju „wyszczepianie”. W skrajnych przypadkach narody gładzi się przez ludobójstwo. Kiedyś wojny prowadzono środkami energetycznymi, nowoczesne wojny mają charakter informacyjny i biologiczny.

Dr inż. Stanisław Tujaka

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY