Rosja: Pracownicy zostali zwolnieni z pracy z powodu poparcia dla Nawalnego

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Rosja

Mapa Rosji. / Fot. Pixabay

Radio Echo Moskwy podało, że blisko stu pracowników metra w Moskwie zostało zwolnionych z pracy. Powodem było ich poparcie dla Aleksieja Nawalnego. Związek Metro Moskiewskie nie wyklucza, że wniesie pozew.

  • Pracownicy metra w Moskwie zostali zwolnieni z pracy, ponieważ hakerzy opublikowali bazę danych zwolenników opozycjonisty.
  • Związek Metro Moskiewskie nie wyklucza, że zwróci się do prokuratury i przygotuje pozwy w imieniu pracowników lub jeden pozew zbiorowy.
  • W kwietniu br. hakerzy opublikowali bazę adresów mailowych osób, które chciały brać udział w protestach w obronie Nawalnego.
  • Zobacz także: Niedorzeczny pomysł holenderskiej policji. Wystawiono kosze na nielegalną broń

Pracownicy metra w Moskwie zostali zwolnieni z pracy, ponieważ hakerzy opublikowali bazę danych zwolenników opozycjonisty. Radio Echo Moskwy, powołując się na niezależny związek zawodowy podało, że może to być blisko sto osób.

Wiceszef związku zawodowego Metro Moskiewskie Wasilij Szelakow, powiedział, że na razie nie może podać dokładnej liczby osób zwolnionych z pracy. Jednak jego zdaniem osób tych może być ponad sto. Wśród zwolnionych są maszyniści kolei podziemnej, dyżurni stacji metra, personel obsługujący schody ruchome i inni pracownicy. Jak mówił Szelakow, zwolnieni kontaktowali się ze związkami zawodowymi telefonicznie, zgłaszali się też przez portale społecznościowe.

Na zebraniu 17 maja związek Metro Moskiewskie ustali listę pracowników, którzy skarżyli się, że zostali zwolnieni z powodu poparcia dla Nawalnego. Związek nie wyklucza, że zwróci się do prokuratury i przygotuje pozwy w imieniu pracowników lub jeden pozew zbiorowy.

Władze metra nie skomentowały doniesień o zwolnieniach, które – według pracowników – mają bezpośredni związek z opublikowaniem w kwietniu bazy danych osób planujących udział w demonstracjach w obronie uwięzionego Nawalnego. Część zwolnionych osób twierdzi, że ich zwierzchnicy mówili im o usunięciu z pracy z powodu braku szacunku dla władz.

Skradziona baza danych

Wcześniej niezależna telewizja Dożd informowała o ponad 30 pracownikach metra, których nazwiska znajdowały się w skradzionej bazie danych i którzy stracili pracę. Ludzie ci mówili mediom, że pracodawcy proponowali im napisanie podania o zwolnienie za porozumieniem stron, bez wypłacenia dodatków do pensji. W razie odmowy zwierzchnicy grozili zwolnieniem z powodu naruszenia dyscypliny. W kwietniu br. hakerzy opublikowali bazę adresów mailowych osób, które chciały brać udział w protestach w obronie Nawalnego. Ujawnili ponad 259 tysięcy adresów mailowych i zapowiadali, że opublikują dane osobowe ich właściciel.

wydarzenia.interia.pl

POLECAMY