Chiny wprowadzają wirtualne pieniądze. Cyfrowy juan z datą ważności

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!

Chiny wprowadzają datę ważności do cyfrowych juanów, czyli państwowej waluty elektronicznej. Państwo mogłoby w ten sposób zmuszać obywateli do wydawania pieniędzy po ogłoszeniu, że określonego dnia cyfrowe juany tracą ważność.

  • Zostały już przetestowane różne opcje wprowadzania dat ważności do cyfrowych juanów
  • Ludowy Bank Chin jest bankiem centralnym, który prowadzi obecnie najbardziej zaawansowane prace dotyczące własnej waluty cyfrowe
  • Chińskie prace nad własną wirtualną walutą niepokoją Biały Dom
  • Zobacz także: Nadchodzi cyfrowy juan? Chiny chcą emitować wirtualną walutę

Jak donosi „The Wall Street Journal” zostały już przetestowane różne opcje wprowadzania dat ważności do cyfrowych juanów. Mocno zwiększyłyby one zdolność banku centralnego do kontrolowania gospodarki, jednak byłyby udręką dla osób chcących gromadzić cyfrowe juany.

Ludowy Bank Chin mógłby pobudzać konsumpcję w okresach dekoniunktury gospodarczej, ogłaszając że określonego dnia straci ważność część cyfrowych juanów. Zmuszałoby to ludzi do szybszego wydawania pieniędzy.

Ludowy Bank Chin jest bankiem centralnym, który prowadzi obecnie najbardziej zaawansowane prace dotyczące własnej waluty cyfrowej. Już w zeszłym roku przeprowadził jej testy w kilku wielkich metropoliach. W ramach testów przydzielono wylosowanym obywatelom po puli cyfrowych juanów.

Totalna kontrola nad transakcjami finansowymi

Chińskie prace nad własną wirtualną walutą niepokoją Biały Dom, donosi agencja prasowa Bloomberg. Poprzez wzmocnienie międzynarodowej pozycji juana, są postrzegane jako próba rzucenia wyzwania dolarowi. Warto dodać, że Cyfrowy juan mógłby umożliwić omijanie amerykańskich sankcji. Stanowiłby bowiem kanał płatności alternatywny wobec międzynarodowego systemu bankowego.

Cyfrowa waluta Ludowego Banku Chin dałaby też władzom ChRL totalną kontrolę nad krajowymi transakcjami finansowymi. Mogłyby one dokładnie śledzić wszelkie transakcje przeprowadzane przez mieszkańców Chin, a także łatwiej nakładać na nich kary finansowe.

cyfrowa.rp.pl

POLECAMY