Norwescy ratownicy odnaleźli dwa kolejne ciała ofiar środowej katastrofy naturalnej w Ask pod Oslo. Dotychczas odnaleziono 6 ofiar osuwiska. W dalszym ciągu ekipy poszukiwawcze przekopują ziemię w poszukiwaniu zaginionych ludzi.
W tragedii, która miała miejsce 30. grudnia jak dotychczas potwierdzono sześć ofiar. Zginęły one w trakcie zapadnięcia się sporego terenu ziemi w Ask niedaleko Oslo, gdzie znajdowały się domy wielorodzinne. Ratownicy od kilku dni przekopują ziemię w poszukiwaniu zaginionych osób.
Zobacz także: Ekskluzywne szczepienia dla teatru Jandy. Fala krytyki i kontrola
Kolejne dwie ofiary tragedii zostały odnalezione dzisiaj, co potwierdził Ivar Myrbo z norweskiej policji – “Dopóki wierzymy, że możemy znaleźć żywych ludzi, akcja ratownicza będzie trwać” – zapewnił o dalszych poszukiwaniach. Władze poinformowały również, iż jedna z ofiar to 31-letni mężczyzna.
Niebezpieczna misja ratownicza
Akcja ratownicza w norweskim Ask jest niezwykle niebezpieczna. Teren składa się z półstałej masy gliny, na którym znajdują się zawalone domy, a spod ziemi wyrastają meble oraz części samochodów. Z tego powodu ratownicy ryzykują utratą zdrowia i życia
“Poszukiwania nie są pozbawione ryzyka. Nie wiemy, czy stąpamy po gruncie” – ocenił Kenneth Wangen ze straży pożarnej.
Zespoły ratowników poruszają na ułożonych matach, w odnalezieniu ludzi pomagają im psy tropiące. Dwa z nich w wyniku prowadzonych działań zostały ranne. Wcześniej z powodu możliwości wystąpienia dalszych osuwisk ziemi akcja ratownicza odbywała się głównie za pomocą helikopterów oraz dronów. Użyto w niej także kamer termowizyjnych.
W niedzielę na miejsce tragedii przybyła norweska rodzina królewska. Król Harald V, królowa Sonja oraz książę Haakon zapalili znicze w lokalnym kościele.
Ofiary środowej katastrofy
Początkowo władze uznały, że w tragedii zginęło nawet 26 osób, które wpisano na listę zaginionych. Większość osób z listy na szczęście znajdowała się w tym czasie w innym miejscu. Ratownikom medycznym udało się ocalić 10 osób, które ucierpiały w zdarzeniu.
Warto zaznaczyć, że wokół zapadliska znajduje się jeszcze wiele domów, które stwarzają niebezpieczeństwo zawalenia. Natomiast z 31 zawalonych mieszkań oraz dziewięciu innych budynków ewakuowano ponad 1000 osób. Obecnie dla potrzebujących trwa zbiórka artykułów oraz innych rzeczy.
W środę nad ranem część miasteczka zapadła się pod ziemię, a niektóre domy dosłownie zawisły na krawędzi zbocza, powstałego w wyniku osunięcia ziemi. Dziura ma 700 metrów długości oraz 300 szerokości. W rejonie Ask występują złoża gliny. W ostatnim czasie w tej części Norwegii padały obfite deszcze.