Akcja ratownicza po trzęsieniu ziemi na pograniczu Turcji i Syrii

Akcja ratownicza po trzęsieniu ziemi na pograniczu Turcji i Syrii / Fot. Twitter

Zobacz także: Potężne trzęsienie ziemi na pograniczu Turcji i Syrii. Setki ofiar

Trwa przeszukiwanie gruzowisk. Pomoc Turcji zaoferowała m.in. Polska czy Grecja. Liczba ofiar zapewne będzie rosnąć. Sytuację pogarszają dodatkowo śnieżyce i dotkliwe zimno, które nawiedzają obecnie w prawie wszystkie kraje Bliskiego Wschodu.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMF24, Twitter

Rosyjska flaga

Rosyjska flaga / Fot. YouTube

  • Od co najmniej 2014 roku grupa lobbystów miała opracowane plany kierowania gotówki do europejskich polityków, aby pomóc jej legitymizować rosyjską okupację Krymu i promować pro-moskiewską politykę wewnątrz krajów UE.
  • Grupa płaciła politykom tysiące euro za proponowanie prorosyjskich rezolucji w europejskich organach ustawodawczych – wynika z nowego śledztwa przeprowadzonego przez Eesti Ekspress we współpracy z OCCRP, IrpiMedia, iStories i Profil.
  • Wyciekłe e-maile pokazują, jak cztery konkretne postacie polityczne w Europie współpracowały szczególnie blisko z Mirzakhanyanem i jego grupą: Robert Stelzl, prorosyjski działacz polityczny z Austrii; Manuel Ochsenreiter z niemieckiej populistycznej prawicowej partii AfD; Mateusz Piskorski, polski działacz polityczny aresztowany w 2016 roku za szpiegostwo na rzecz Rosji; oraz żona Piskorskiego, Marina Klebanowicz, która pomagała koordynować działania Agencji w Europie – wskazuje OCCRP.
  • Zobacz także: Media Narodowe walczą z cenzurą YouTube’a. Ruszyła zbiórka

Wieloletnie działania

Od co najmniej 2014 roku grupa lobbystów miała opracowane plany kierowania gotówki do europejskich polityków, aby pomóc jej legitymizować rosyjską okupację Krymu i promować pro-moskiewską politykę wewnątrz krajów UE.

Szczegóły działalności grupy wyszły na jaw dzięki zhakowanym i ujawnionym e-mailom należącym do jej koordynatora, rosyjskiego parlamentarzysty Sargisa Mirzakhaniana, który prowadził “Międzynarodową Agencję Polityki Bieżącej” w latach po aneksji Krymu.

E-maile sugerują, że jego grupa płaciła politykom tysiące euro za proponowanie prorosyjskich rezolucji w europejskich organach ustawodawczych – wynika z nowego śledztwa przeprowadzonego przez Eesti Ekspress we współpracy z OCCRP, IrpiMedia, iStories i Profil.

Pomagała również w organizowaniu wyjazdów osobistości politycznych z takich krajów jak Niemcy, Austria, Włochy, Czechy i Polska na kosztowne imprezy prorosyjskie na okupowanym Krymie i wypłacała honoraria za ich obecność. Z ogólnodostępnych informacji medialnych wiadomo, że wśród polityków, którzy byli na Krymie już po rozpoczęciu jego okupacji przez Rosjan są politycy Konfederacji Janusz Korwin-Mikke i Jacek Wilk. Nie wiadomo nic o ich powiązaniach z odkrytą grupą.

Wśród zamieszanych Polak

Ujawnione maile dotyczą okresu od marca 2007 roku do września 2017 roku i nie jest jasne, czy Międzynarodowa Agencja Polityki Bieżącej działa do dziś, choć osoby związane z siecią jak włoski polityk Stefano Valdegamberi nadal wygłaszają prorosyjskie oświadczenia.

Wyciekłe e-maile pokazują, jak cztery konkretne postacie polityczne w Europie współpracowały szczególnie blisko z Mirzakhanyanem i jego grupą: Robert Stelzl, prorosyjski działacz polityczny z Austrii; Manuel Ochsenreiter z niemieckiej populistycznej prawicowej partii AfD; Mateusz Piskorski, polski działacz polityczny aresztowany w 2016 roku za szpiegostwo na rzecz Rosji; oraz żona Piskorskiego, Marina Klebanowicz, która pomagała koordynować działania Agencji w Europie – wskazuje OCCRP.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

jagiellonia.org, twitter.com, occrp.org

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pxhere

Zobacz także: Media Narodowe walczą z cenzurą YouTube’a. Ruszyła zbiórka

Skandal?

W ostatnich dniach nie schodzi z pierwszych stron gazet i z żółtego paska niewyobrażalny skandal jakim jest to, że Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek przeznaczył 40 milionów złotych na zakup lub remont nieruchomości w ramach konkursu “Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania”. Dotację (ale bardziej skandalicznie brzmi słowo: pieniądze) otrzymało 46 organizacji. Liberno-lewicowym dziennikarzom i politykom nie spodobało się 12 organizacji w tych 46 (26% z całości objętych dofinansowaniem). 

Dla przeciętnego Kowalskiego, nie mającego pojęcia o funkcjonowaniu, modelach NGO czy też finansowaniu, to niewyobrażalny skandal, bo przecież pieniądze podatnika idą na swoich i zapewne ukradli. Zamiast na chore dzieci, wzięli dla siebie. 

Granie na emocjach

Nie będę oceniać czy te 12 organizacji słusznie dostało dotację, czy może były lepsze projekty – bo to nie o same projekty czy cele chodzi, ale o równowagę. Przytoczę tylko jeden przykład, Fundacji Polska Wielki Projekt, która od lat bez wątpienia tworzy, jako nieliczna, przestrzeń do debaty publicznej i w pewnym zakresie ma wpływ na kształtowanie się opinii publicznej w Polsce. Oczywiście, jest powiązana z politycznym środowiskiem, jednak zawsze będę po stronie organizacji, które tworzą propolską “myśl”. Nawet, jeśli nie zgadzam się w pełni z tym co jest przez Fundację głoszone. 

No ale przecież “chore dzieci”. Tak, chore dzieci i organizacje zajmujące się ich edukacją są tu wykorzystywane przez polityków i dziennikarzy, którzy doskonale zdają sobie sprawę, że przez wykorzystywanie emocji dotrą do odbiorcy i uzyskają to co chcą. Odbiorca nie będzie zastanawiał się ile organizacji pozarządowych zajmującą się edukacją dzieci zostało odrzuconych – będzie uważał, że wszystkie. Nie będzie zastanawiał się nad tym ile jest dziedzin edukacji czy też sfer życia gdzie edukacja musi również zostać dofinansowana – wie natomiast, że “chore dzieci nie dostały”. 

Wykorzystywane są w przekazie niedomówienia, brak wiedzy obywateli czy też, a przede wszystkim emocje. Nie ma dostatecznej wiedzy na temat modeli, rodzajów i funkcjonowania NGOsów. Mało kto wie, że w Europie przeważa model dofinansowania NGOsów z środków publicznych, ale to w zamian za zajęcie się obszarami życia gdzie państwo czy instytucje są mało rozwinięte lub pomoc jest minimalna. Mowa tu choćby o dziedzinach socjalnych czy też w zakresie zdrowia. 

Jest też inny model, niemiecki czy też liberalny charakterystyczny dla Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. 

Modele dofinansowania NGOsów

Cechą modelu niemieckiego jest subsydiarność, czyli pomocniczość. Jest to zasada, wedle której państwo nie może wypełniać wszystkich funkcji ważnych dla zaspokojenia potrzeb społecznych. Tam gdzie społeczności lokalne czy inne małe i duże grupy społeczne radzą sobie samodzielnie, nie ma potrzeby angażowania instytucji państwowych. Państwo wypełnia funkcję pomocniczą względem społeczeństwa, w sytuacjach, w których przerasta to możliwości właśnie małych wspólnot. W przypadku Niemiec, subsydiarność jest zapisana w konstytucji i powoduje, że trzeci sektor uzyskał szczególną, dominującą pozycję w świadczeniu usług socjalnych, w porównaniu z innymi sektorami.

modelu liberalnym organizacje w mniejszym zakresie liczą na wsparcie finansowe władz a w większym stopniu samodzielnie pozyskują środki na własną działalność. W tym modelu występuje bardzo duża kultura donacji. Obywatele traktują NGO jako swego rodzaju inwestycję. 

Brak równowagi

I tak w naszym modelu Europy środkowo-wschodniej odbudowujemy sferę aktywności obywatelskiej. Niestety przez wpływy zachodnie i siły liberalno-lewicowe w Polsce organizacje prawicowe żyły na marginesie. Nie licząc oczywiście organizacji przykościelnych. Zepchnięcie organizacji prawicowych i brak dostępu do środków publicznych w połączeniu z brakiem donacji ze strony społeczeństwa przy finansowaniu, w tym finansowaniu zagranicznym organizacji lewicowo-liberalnych zachwiało równowagę wpływów na społeczeństwo a zwłaszcza kształtowanie opinii publicznej. 

Bez kultury donacji niezbędne jest finansowanie czy dofinansowanie NGOsów, tak aby zachować równowagę. Zawsze będę przypominała, że z budżetu miasta Warszawy finansowana była organizacja, która szkoliła jak doodbytniczo aplikować narkotyki. Bynajmniej nie była to prawicowa organizacja, ani w Warszawie nie rządzi prawica. 

W pogoni za sensacją

Przy tym moim wywodzie, chciałam zwrócić uwagę na coś jeszcze. Na manipulacje i wykorzystywanie przez polityków i sprzyjających im dziennikarzy niesprawdzonych informacji. Kilka dni temu Polskę obiegła skandaliczna historia odmówienia zabiegu aborcji zgwałconej 14-latce. Wszystko przez zły pisowski rząd. Opinia publiczna wydała już wyrok. Jak się później okazało, 14-latki nie było, tylko 24-latka i z tym odmówieniem też nie do końca było tak jak dziennikarze i politycy podawali. Wypowiedział się nawet Rzecznik Praw Obywatelskich. Ale kto już patrzy na sprostowanie. Cel został osiągnięty. W pamięci społeczeństwa została tragedia 14-latki. Której nie było. 

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Serial "Deep Fake Neighbour Wars"

Serial "Deep Fake Neighbour Wars" / Fot. YouTube

Zobacz także: Media Narodowe walczą z cenzurą YouTube’a. Ruszyła zbiórka

Deep fake to technologia, która komputerowo modyfikuje twarze i głosy aktorów, aby upodobnić ich do wybranej osoby. W przypadku brytyjskiego serialu”Deep Fake Neighbour Wars” chodzi o twarze m.in. Idrisa Elby, Toma Hollanda, Matthew McConaughey’a, Grety Thunberg, Ariany Grande, Conora McGregora, Kevina Harta, Rihanny, Kim Kardashian, Phoebe Waller-Bridge, Marka Wahlberga, Beyonce, Billie Eilish, Marka Zuckerberga, Olivii Colman, Toma Hiddlestona, Andy Murray’a, Gal Gadot czy Chrisa Roca’i. Żadna z tych osób nie wystąpiła w produkcji. Po prostu podmieniono komputerowo twarze aktorów odgrywających sceny.

Fabuła nie jest skomplikowana – doświadczymy kłócących się sąsiadów, a niektóre sceny ze zwiastuna przypominają slapstickową konwencję. Generalnie – sam pomysł, może i niezbyt kreatywny, jest interesujący, bo zdaje się, że twórcom chodziło o ukazanie kontrastów i rozszufladkowanie pewnych nazwisk – ocenia Marcin Gontarski z serwisu dailyweb.pl.

Deep fake to technologia, która już od jakiegoś czasu pojawia się w internecie. Pojawiają się obawy, że będzie nadużywana do wprowadzania w błąd widzów. O ile brytyjska ITV przy swojej produkcji bardzo mocno zaznacza, że to deep fake, to jeśli takiego oznaczenia zabraknie, część osób może pomyśleć, że to oryginalne nagranie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter, dailyweb.pl

Okładka komiksu „Wielkie bitwy husarii w komiksie”

Okładka komiksu „Wielkie bitwy husarii w komiksie” / Fot. Wydawca

By temu przeciwdziałać, należy propagować wiedzę o historii naszego kraju i narodu, o sukcesach i osiągnięciach naszych przodków, a także o martyrologi, cierpieniach naszego narodu. Do takiej permanentnej edukacji historycznej i obywatelskiej należy wykorzystywać wszelkie możliwe środki, w tym i popkulturę.

Zobacz także: Media Narodowe walczą z cenzurą YouTube’a. Ruszyła zbiórka

Komiks

Przykładem takich patriotycznych działań edukacyjnych jest 72 stronicowy komiks „Wielkie bitwy husarii w komiksie” wydany pod marką Aromat Słowa przez wydawnictwo AA. Autorem scenariusza do komiksu i rysunków w albumie jest autor wielu patriotycznych komiksów edukacyjnych Paweł Kołodziejski. Autorką wstępu do komiksu, biogramów i notek o bitwach jest Joanna Wieliczka-Szarkowa – autorka wielu sumarycznych opracowań historycznych wydanych przez wydawnictwo AA.

Historia

Jak przypomina wydawca „o wiktorii wiedeńskiej, która przyniosła wielką sławę polskiemu królowi Janowi III Sobieskiemu, słyszał chyba każdy, ale warto pamiętać także o innych zwycięskich bitwach husarii. Ta wyjątkowa formacja wojskowa niemal przez cały XVII wiek stawała do boju z przeciwnikami z różnych stron, ze Szwedami, Rosjanami, Kozakami, Turkami i Tatarami. Wiele z tych bitew, jak choćby starcia pod Orszą, Kircholmem, Kłuszynem, Chocimiem, Beresteczkiem, Parkanami czy Hodowem zakończyły się triumfem polskiej jazdy”. Był to wynik strategii i geniuszu jej dowódców (Żółkiewskiego, Chodkiewicza, Lubomirskiego, Sahajdacznego, Czarnieckiego, Sobieskiego) i doskonałego wyszkolenia husarii.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Akcja ratownicza po trzęsieniu ziemi na pograniczu Turcji i Syrii

Akcja ratownicza po trzęsieniu ziemi na pograniczu Turcji i Syrii / Fot. Twitter

  • Trzęsienie o sile 7,8 uderzyło tuż po godzinie 4 nad ranem czasu lokalnego w poniedziałek, 23 kilometry na wschód od Nurdagi, w prowincji Gaziantep, na głębokości 24,1 kilometrów, poinformowała Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS). Nurdagi znajduje się wzdłuż granicy turecko-syryjskiej.
  • W Turcji zginęło co najmniej 76 osób, a ponad 440 zostało rannych – podała krajowa agencja zarządzania kryzysowego AFAD. W sąsiedniej Syrii zginęło co najmniej 111 osób, a ponad 500 zostało rannych – podała syryjska telewizja państwowa, powołując się na ministerstwo zdrowia.
  • Silne wstrząsy wtórne były odczuwalne w południowej i centralnej Turcji. Około 11 minut po uderzeniu głównego trzęsienia ziemi, najsilniejszy wstrząs wtórny o magnitudzie 6,7 uderzył około 32 kilometrów na północny zachód od epicentrum głównego trzęsienia. Kolejny silny wstrząs wtórny o magnitudzie 5,6 wystąpił 19 minut po głównym trzęsieniu.
  • Zobacz także: Blokada Mediów Narodowych. Nowe fakty. Ekspert: “Historia nie spina mi się po stronie Google”

Trzęsienie było odczuwalne w kilku krajach w regionie

Trzęsienie o sile 7,8 uderzyło tuż po godzinie 4 nad ranem czasu lokalnego w poniedziałek, 23 kilometry na wschód od Nurdagi, w prowincji Gaziantep, na głębokości 24,1 kilometrów, poinformowała Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych (USGS). Nurdagi znajduje się wzdłuż granicy turecko-syryjskiej, a trzęsienie było odczuwalne w kilku krajach w całym regionie, w tym w Syrii i Libanie.

W Turcji zginęło co najmniej 76 osób, a ponad 440 zostało rannych – podała krajowa agencja zarządzania kryzysowego AFAD.

W sąsiedniej Syrii zginęło co najmniej 111 osób, a ponad 500 zostało rannych – podała syryjska telewizja państwowa, powołując się na ministerstwo zdrowia. Zgony odnotowano w Aleppo, Latakii, Hamie i Tartusie.

Trwa akcja ratunkowa

Dziesiątki osób zostało uwięzionych pod gruzami, jak podaje grupa “Białych Hełmów”, oficjalnie znana jako Syryjska Obrona Cywilna, organizacja humanitarna utworzona w celu ratowania osób rannych w konflikcie. Duża część północno-zachodniej Syrii, która graniczy z Turcją, jest kontrolowana przez siły antyrządowe wskutek krwawej wojny domowej, która rozpoczęła się w 2011 roku.

Nagrania z Turcji udostępnione w mediach społecznościowych ukazują dziesiątki zawalonych budynków, podczas gdy przerażeni mieszkańcy tłoczą się na zaciemnionych ulicach pośród chaosu. Widać ratowników, którzy przy świetle latarek prowadzą akcję poszukiwawczo-ratunkową.

Dziennikarz Eyad Kourdi, który mieszka w Gaziantep i przebywał z rodzicami, kiedy trzęsienie ziemi uderzyło we wczesny poniedziałek, powiedział “czułem się tak, jakby to miało się nigdy nie skończyć”. Kiedy wstrząsy ustały, Kourdi i jego rodzice wyszli z domu będąc jeszcze w piżamach, stwierdził. Z kilkoma centymetrami śniegu na ziemi, czekali na zewnątrz w deszczu przez około 30 minut, zanim mógł wrócić do środka, aby wziąć płaszcze i buty.

Wstrząsy wtórne

Silne wstrząsy wtórne były odczuwalne w południowej i centralnej Turcji. Około 11 minut po uderzeniu głównego trzęsienia ziemi, najsilniejszy wstrząs wtórny o magnitudzie 6,7 uderzył około 32 kilometrów na północny zachód od epicentrum głównego trzęsienia. Kolejny silny wstrząs wtórny o magnitudzie 5,6 wystąpił 19 minut po głównym trzęsieniu.

Prezydent USA Joe Biden zapowiedział pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii. Na razie nie ma konkretów w tej sprawie.

Wybuch gazociągu

Według doniesień, w wyniku trzęsienia ziemi doszło do eksplozji gazociągu w pobliżu miasta Kahramanmaraş w południowej Turcji. Płonie poza kontrolą, a służby ratunkowe są całkowicie przeciążone akcją ratunkową.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

RMF24, CNN

Zdjęcie ilustracyjne

Jarosław Olech został złotym medalistą Igrzyska World Games w 2017 roku / Fot. PAP/Jan Karwowski. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

W Polsce uprawia się wiele dyscyplin sportowych zarówno amatorsko, jak i zawodowo. Najpopularniejszymi z nich są piłka nożna, piłka siatkowa, skoki narciarskie, żużel, lekkoatletyka, piłka ręczna, koszykówka, tenis ziemny i sporty walki. 11 października 1919 w Krakowie powołano do życia Polski Związek Lekkiej Atletyki – pierwszą organizację sportową w niepodległej Polsce. Od tego czasu rozwinęło się u nas jak i na całym świecie bardzo wiele bardzo różnych dyscyplin sportowych.

Nasi sportowcy zdobyli w 2022 roku aż 336 medali lub miejsc w pierwszej trójce w imprezach najwyższej rangi światowej we wszystkich dyscyplinach olimpijskich, jak i nieolimpijskich. 104 złote, 110 srebrnych i 122 brązowe krążki lub miejsca na podium zdobyliśmy aż w 67 dyscyplinach sportowych, takich jak lotnictwo samolotowe, pływanie lodowe, kajakarstwo, nurkowanie swobodne, footbag, czyli gra w zośkę, wyścigi psich zaprzęgów, taniec współczesny, szybownictwo, wędkarstwo, pływanie w płetwach, boks tajski, trójbój siłowy czy lekkoatletyka. Najwięcej sukcesów jednak nie odnosili sportowcy najpopularniejsi, ale przede wszystkim nasi reprezentanci sportów mniej nagłaśnianych.

A jak to było na przestrzeni lat? Aby stwierdzić kto odnosił najwięcej sukcesów w historii polskiego sportu należy zwrócić uwagę na wszystkie dyscypliny sportu, nie tylko olimpijskie, ponieważ byłoby to niesprawiedliwe dla tych wszystkich naszych reprezentantów, którzy nie mogą walczyć o medale w najbardziej prestiżowej imprezie wszechczasów jaką są Igrzyska olimpijskie. Zwróćmy więc uwagę na największe imprezy najwyższej kategorii światowej typu mistrzostwa świata, oczywiście również Igrzyska olimpijskie, ale również na Igrzyska sportów nieolimpijskich, czyli tzw. World Games i inne gdzie startowała czołówka światowa w kategorii seniorów. Zwróćmy również uwagę tylko na sukcesy indywidualne, ponieważ nie wszyscy sportowcy mają szansę na powiększenie swojego dorobku medalowego jeszcze dodatkowo w konkurencjach drużynowych, sztafetach itp.

Po podsumowaniu wszystkich medali i zdobytych miejsc w pierwszej trójce w zawodach najwyższej rangi światowej we wszystkich dyscyplinach olimpijskich i nieolimpijskich na przestrzeni lat od początku rozwoju polskiego sportu posługując się systemem “złoto, srebro i brąz” wyszła nam bardzo ciekawa klasyfikacja medalowa.

Pierwsze miejsce i tytuł najbardziej utytułowanego naszego sportowca wszechczasów dzierży na razie… Jarosław Olech, który w trójboju siłowym zdobył aż 20 złotych medali (17 w mistrzostwach świata i 3 w Igrzyskach World Games). Trójbój siłowy to mniej znana dyscyplina siłowa polegająca na podnoszeniu ciężarów na trzy sposoby: przysiad, wyciskanie leżąc i martwy ciąg.

Tuż za nim, mający tylko o jeden złoty medal mniej znalazł się Sebastian Kawa, który w szybownictwie przelotowych zdobył aż 17 złotych medali na mistrzostwach świata w klasach 15-metrowej, wyścigowej grand prix, 20-metrowej, 13,5-metrowej, standard, klub i światowej, a także 2 złote medale na światowych Igrzyskach lotniczych.

Trzecia w naszej klasyfikacji medalowej wszechczasów znalazła się już przedstawicielka sportów bardzo znanych, dość popularnych, olimpijskich, czyli Justyna Kowalczyk, która w biegach narciarskich zdobyła 2 złote medale olimpijskie na 30 i 10 km stylem klasycznym, 2 złote medale na mistrzostwach świata w biegu łączonym i na 30 km stylem dowolnym, 4 razy zdobyła kryształową kulę za Puchar świata w klasyfikacji generalnej, 4 razy zdobyła małą kryształową kulę za Puchar świata w biegach dystansowych, jeden raz zdobyła małą kryształową kulę za Puchar świata w biegach sprinterskich i 4 razy wygrała prestiżowy cykl zawodów Tour de Ski.

Na pozostałych miejscach znaleźli się już sportowcy dyscyplin mniej znanych, ale nie tylko. W pierwszej 20-tce znaleźli się dwaj nasi najbardziej utytułowani skoczkowie narciarscy, czyli Adam Małysz i Kamil Stoch oraz dwoje naszych najbardziej utytułowanych młociarzy, czyli Anita Włodarczyk i Paweł Fajdek.

Red. Michał Jelonek, Wojciech Sumliński i Tomasz Budzyński w studiu MN.

Red. Michał Jelonek, Wojciech Sumliński i Tomasz Budzyński w studiu MN. / Fot. YouTube/MediaNarodowe

Jak można przeczytać na stronie internetowej zbiórki, pieniądze te mają posłużyć na:

1) Opłacenie najwyższej klasy prawników, którzy mają doświadczenie w procesach z koncernem Google;

2) Akcję informacyjną o blokowaniu niepoprawnych politycznie treści;

3) Stworzenie alternatywnego kanału informacji z internautami, którzy na co dzień oglądali nasze materiały;

To już nie pierwsze działanie globalnego koncernu internetowego, uderzające w Media Narodowe. Cenzurowane są też inne prawicowe media. Na łamach naszego portalu nie raz pisaliśmy o kontrowersyjnych blokadach nakładanych przez YouTube na media takie jak PCh24 czy wRealu24.

Potrzebujemy wsparcia naszych widzów, aby wynająć najlepszych prawników, którzy pomogą nam w starciu z wielkim koncernem jakim jest Google (właściciel platformy YT.com) – czytamy na stronie zbiórki.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Przemysław Czarnek

Przemysław Czarnek / Fot. YouTube

  • Zdaniem ministra rozwój tego typu narzędzi musi skończyć się zakazem korzystania ze sprzętów elektronicznych w szkołach.
  • Sztuczna inteligencja to szansa. Nowoczesność jest po to, żeby ją wykorzystywać. Potrzebny jest jednak większy nadzór w szkołach – podkreślił w wypowiedzi dla Polsat News.
  • Jeśli mówimy o tym czacie, który pisze wypracowania to siłą rzeczy jedynym rozwiązaniem jest więcej pracy w szkole niż poza nią – stwierdził minister.
  • Zobacz także: Prof. Czachorowski: Kolejny etap globalnej idiokracji

Rewolucja?

Sztuczna inteligencja prezentuje coraz szersze możliwości. Najnowszym produktem w tej kwestii jest Chat GPT. Zdaniem ministra rozwój tego typu narzędzi musi skończyć się zakazem korzystania ze sprzętów elektronicznych w szkołach.

Zakaz korzystania z telefonów pozwala na pewien nadzór. Rada Dzieci i Młodzieży w ciągu ostatnich kilku miesięcy zrobiła rozpoznanie, które zleciłem i będzie rekomendowała rozwiązania w zakresie ograniczenia lub całkowitego wykluczenia prywatnego sprzętu elektronicznego w szkole – powiedział Czarnek.

Jednocześnie ocenił, że sztuczna inteligencja może być szansą dla rozwoju.

Sztuczna inteligencja to szansa. Nowoczesność jest po to, żeby ją wykorzystywać. Potrzebny jest jednak większy nadzór w szkołach – podkreślił w wypowiedzi dla Polsat News.

Jak zareagują szkoły?

Jego zdaniem rozwój nowoczesnych technologii powinien wymusić ograniczenie zadań, jakie uczniowie otrzymują do zrobienia w domu.

Jeśli mówimy o tym czacie, który pisze wypracowania to siłą rzeczy jedynym rozwiązaniem jest więcej pracy w szkole niż poza nią – stwierdził minister.

Inną ze zmian w polskim systemie szkolnictwa, za jaką opowiada się szef resortu edukacji, to ograniczenie biurokracji.

Trzeba dążyć do tego, żeby było więcej nauczyciela w szkole, a nie w domu, więcej nauczyciela dla ucznia i mniej dla biurokracji. Więcej pracy w szkole, zdecydowanie mniej w domu – wskazał.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Polsat News

Papież Franciszek

Papież Franciszek / Fot. You Tube/ Paweł G

Zobacz także: Franciszek w Kongo: “Bądźcie świadkami miłosierdzia i pojednania”

Papież Franciszek stwierdził, że homoseksualizm “nie jest przestępstwem, ale grzechem”, a jego penalizację uznał za “niesprawiedliwą”. Nie zgadzają się z tym władze państwa, które właśnie odwiedził.

Jeśli papież przyjedzie tutaj i powie nam, że małżeństwo tej samej płci, homoseksualizm są legalne, my powiemy: nie – powiedział minister informacji Michael Makuei Lueth, jeszcze przed przylotem papieża.

Polityk dodał również, że “małżeństwa” osób tej samej płci są bezbożne.

Homoseksualizm jest nadal uważany za przestępstwo w ponad 50 krajach świata.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Interia