Podejmowanie decyzji dot. aktywności sił zbrojnych poza granicami Niemiec zostały zahamowane przez negocjacje koalicyjne.
Niemiecka szefowa resortu obrony wyraziła nadzieję na przedłużenie Bundeswehry w Afganistanie, Iraku oraz Mali o kolejny rok. Kontygenty zajmują się głównie szkoleniem afgańskich sił bezpieczeństwa.
Co ciekawe w ubiegłym tygodniu Bundestag zagłosował za przedłużeniem mandatu dla uczestnictwa Bundeswehry siedmiu misjach.
W ramach natowskiej misji Sea Guardian prowadzonej na Morzu Śródziemnym w Afganistanie oraz w ONZ-owskich misjach w Darfurze i Sudanie Południowym przedłużono misję do końca marca przyszłego roku, a więc trzy miesiące.
Przedłużenie mandatu tylko o trzy miesiące to efekt negocjacji ws. sformułowania nowego rządu przez CDU/CSU i SPD.
Der Spiegel twierdzi natomiast, że ministerstwo zagraniczne kierowane przez polityka SPD sprzeciwia się pomysłom ministerstwa obrony.
Lewica z satysfakcją mówi o licznych atakach na Polskę ze strony zagranicznych mediów. Okazuje się jednak, iż za atakami tymi w dużej mierze stoją dziennikarze publikujący niegdyś w… “Gazecie Wyborczej”.
–Polski rząd oskarża Komisję Europejską o motywowany politycznie atak, po tym, jak uruchomiono proces, który może doprowadzić do odebrania Polsce prawa głosu w Brukseli- czytamy w “The Guardian”.
Autorem powyższego tekstu jest Remi Adekoya, były publicysta “Gazety Wyborczej” i portalu “Na Temat”. Nie jest to jego pierwszy antypolski tekst, przed Euro2012 ostrzegał on bowiem świat przed “polskim faszyzmem”.
–Kiedyś postrzegana jako przykład pomyślnej integracji z Zachodem dla państw byłego bloku wschodniego, obecnie Polska jest postrzegana jako zwiastun mrocznego trendu – zwrotu ku prawicowemu populizmowi i odejściu od takich wartości jak pluralizm i szacunek dla różnic- pisze w “The New York Times” Joanna Berendt, autorka materiałów dla “Gazety Wyborczej”.
–Choć Mateusz Morawiecki zadeklarował otwartość na dialog z Komisją, rzeczniczka PiS mówiła, że decyzja KE jest polityczna i spowodowana tym, że ‘nie chcemy przyjąć muzułmańskich imigrantów, bo dbamy o bezpieczeństwo Polaków – czytamy w “Independent”. Autorem jest Jon Stone, znany z lewicowych sympatii korespondent z Brukseli.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, iż do popularnych seriali telewizyjnych często przemycane są wątki propagujące homoseksualizm czy zdrady małżeńskie. Tym razem serial “Na Wspólnej” postanowił zaangażować się w aborcyjną propagandę.
O sprawie na portalu społecznościowym Facebook poinformowała Fundacja Pro- Prawo do życia. Chodzi tu o 2061 odcinek serialu, w którym kobieta podczas wizyty u ginekologa poprosiła o przepisanie tabletek poronnych. Fakt ten został w pełni zaakceptowany przez ojca zabitego dziecka. Co najbardziej istotne, przedstawiona tu aborcja była niezgodna z polskim prawem, nie wystąpiły czynniki takie jak choroba lub gwałt.
–Nastolatka decyduje się na aborcję zdrowego dziecka, idzie do przychodni, otrzymuje od lekarza w przychodni tabletki poronne. Po tym jak poroniła, lekarz mówi jej ojcu, że pomógł jego córce umożliwiając aborcję. Ojciec, który jest policjantem, ostatecznie zgadza się z lekarzem. Taka propaganda proaborcyjna w telewizji jest niedopuszczalna. To promocja przestępstwa- czytamy na facebookowym profilu Fundacji.
Fundacja zachęca ponadto do napisania skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, publikuje również przykładową treść takowej.
Justyna Helcyk, wieloletnia działaczka Brygady Dolnośląskiej ONR, opublikowała na swoim kanale nowe nagranie, w którym przedstawia swoje refleksje nad nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia.
Justyna nawiązuje w swoich rozważaniach do treści pamiętników ks. Józefa Zatora- Przetyckiego, podpułkownika Armii Krajowej, który przez UB skazany został na wieloletnie więzienie w warszawskim Mokotowie. Justyna zauważa, iż bardzo często dopiero w tak trudnych chwilach człowiek dostrzega prawdziwą wartość Bożego Narodzenia.
Dzisiejszy świat serwuje nam jednak coś zupełnie innego. Justyna wspomina swoją wizytę na Bożonarodzeniowym jarmarku we Wrocławiu. Nie dostrzegła tam żadnych symboli nawiązujących do Bożego Narodzenia. W zamian za to były renifery, Śpiąca Królewna czy Królowa Zima…
Sens Bożego Narodzenia jest jednak zupełnie inny. W tych dniach każdy z nas powinien zauważyć, iż tak jak Bóg kiedyś stał się człowiekiem, tak w nas samych musi teraz narodzić się człowiek. Jak wskazuje Justyna, Bóg poprzez swoje narodzenie w Betlejem pokazał nam, iż prawdziwa miłość jest cicha i prosta. Święta są więc doskonałą okazją, aby wyciągnąć rękę do tych, którzy te dni spędzać będą w samotności.
Polski adwokat mec. Stefan Hambura wypowiedział się w telewizji Mediów Narodowych na temat reperacji od Niemiec oraz o potrzebie dokumentowania strat wojennych. Program poprowadził Robert Bąkiewicz.
–W tym roku też w Wieluniu był, 1 września, pan prezydent Andrzej Duda. I to właśnie dało nam i mnie tak trochę do myślenia, że po tej wizycie ta sprawa nie ruszyła się dalej, zamarła. A uważam, że teraz przyszedł na to czas, aby oddolnym takim ruchem wesprzeć działania rządu, również wesprzeć apel prezesa PIS-u Jarosława Kaczyńskiego, żeby dochodzić reparacji, odszkodowań i tak dalej– tłumaczy mec. Hambura.
Zachęcamy do posłuchanie całej rozmowy z panem mec. Stefanem Hamburą. Aby być na bieżąco z produkcjami Mediów Narodowych subskrybuj nasz kanał.
Imigranci włamali się do ciężarówki Łukasza w okolicach francuskiego Calais. Polski kierowca nieświadomie przewiózł ich aż do Anglii. Dopiero podczas rozładunku okazało się, że nie jechał sam, a z obcymi, uzbrojonymi w dwudziestocentymetrowy nóż. – Chwyciłem klucz do kół, żeby się bronić, ale oni zwiali – opowiada kierowca. To nie koniec problemów polskiego kierowcy, bo mimo że przewiózł imigrantów nieświadomie, grożą mu surowe kary.
Polskie firmy zdominowały rynek transportu ciężarowego w Europie, a Polacy to zdecydowanie najliczniejsza nacja wśród kierowców tirów. O napadach migrantów na polskie ciężarówki słychać wyjątkowo często.
Największe ryzyko, że ktoś włamie się do samochodu, jest na stacji benzynowej w samym Calais. – Słyszałem, że chłopaki się ostrzegali – opowiada Łukasz. Dlatego postanowił zatankować na stacji kilkadziesiąt kilometrów przed Calais. Wszystko wyglądało normalnie. – Nie widziałem, żeby ktoś biegał wokół samochodu. Wsiadłem i pojechałem dalej – relacjonuje kierowca.
Kierowcy, nawet jeżeli imigrantów wiozą nieświadomie, są narażeni na surowe konsekwencje. Pierwsza to mandaty nawet po 2 tysiące funtów za jednego nielegalnego imigranta i po 670 funtów za przewożenie osoby na pace. Kierowca nie wyjedzie, dopóki nie zapłaci. Potem prawdpodobnie nie wjedzie do kraju z powrotem, bo dostanie zakaz wjazdu. Do tego rozprawy sądowe, stres i mnóstwo straconego czasu.
Problemem jest również udowodnienie, że imigrantów wiozło się nieświadomie. Niektórzy kierowcy zarabiali na przemycaniu ich przez granicę. – Jak znajdą ich w Anglii, to potrafią powiedzieć, że zapłacili ci pieniądze za przewóz – opowiada Łukasz. – Najgorsze jest to, że chłopaki często mają gotówkę przy sobie, po kilkaset euro. Weź wtedy udowodnij, że miałeś te pieniądze wcześniej. Dlatego ja nie wożę ze sobą gotówki – podsumowuje.
Łukasz złożył już zeznania na policji, dlatego angielskie władze zdjęły mu zakaz opuszczania kraju. Teraz czeka na dalsze kroki angielskich służb.
Polska Grupa Górnicza podała informację o śmierci 33- letniego górnika z kopalni Chwałowice w Rybniku. Mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w czwartkowym wypadku 550 metrów pod ziemią.
Do wypadku doszło w czwartek rano. Górnik najprawdopodobniej uderzony został w głowę dużym kamieniem, który stoczył się z będącego w ruchu przenośnika zgrzebłowego przy ścianie wydobywczej. Mężczyzna był doświadczonym pracownikiem, zatrudnionym w kopalni już od ośmiu lat.
–Pracownik został natychmiast przetransportowany na powierzchnię, gdzie czekała już karetka pogotowia- komentuje Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
Zmarły górnik jest 15. w tym roku śmiertelną ofiarą wypadków w całym polskim górnictwie, dziesiątą w kopalniach węgla kamiennego.
Według FSB około 2900 rosyjskich dżihadystów walczy po stronie ISIS. Informację opublikował rządowy dziennik “Rossijskaja Gazieta”.
Szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa powiedział, że ponad 4500 obywateli Rosji wyjechało, aby walczyć u boku terrorystów. 2900 ma walczyć w Iraku i Syrii, po stronie ISIS.
Bortnikow powiedział, że w Rosji osądzono już ponad 9500 osób za przestępstwa związane z terroryzmem. FSB stwierdziło, że tylko w 2017 roku służby zapobiegły 23 aktom terrorystycznym w Rosji.
Ogółem każdego roku stawiamy czoło dziesiątkom milionów ataków na oficjalne strony i na systemy informatyczne organów władzy państwowej, w tym na oficjalną stronę prezydenta Rosji – powiedział Bortnikow, szef FSB.
Kolejny “Charlie Gard”? Lekarza chcą odłączyć 19-miesięcznego Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie.
Lekarze ze szpitala w Liverpoolu skierowali sprawę do sądu. Rodzice nie zgadzają się na odłączenie chłopca od aparatury podtrzymującej życie. Chcą przenieść syna do Szpitala Dzieciątka Jezus w Rzymie.
Cała sprawa bardzo przypomina dramatyczną historię Charliego Garda, o której. 10-miesięczny chłopiec, Charlie Gard został skazany na śmierć wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Jego walkę o życie śledził cały świat. Nasz mały piękny chłopiec odszedł. Jesteśmy z Ciebie dumni Charlie – napisali po śmierci rodzice chłopca Connie Yates i Chris Gard.
Internauci nie pozostają obojętni na los małego Alfiego. Młodych rodziców wspiera idąca w dziesiątki tysięcy Armia Alfiego. Czynna jest też internetowa petycja.
Na obecną chwilę wiadomo, że do 1 lutego ma trwać walka pomiędzy rodzicami a szpitalem. Rodzice małego chłopca ciężko przeżywają walkę o życie ich syna. Cały czas powtarzają, że Alfie nie znajduje się w stanie terminalnym.
Kolejny żołnierz uciekł z Korei Północnej. W kierunku mężczyzny padła seria strzałów.
Ucieczka miała miejsce na granicy między Koreą Północną a Południową. Wydarzenie było w tzw. Wspólnym Obszarze Bezpieczeństwa, w strefie zdemilitaryzowanej.
Ucieczkę kolejnego już żołnierza skomentował południowokoreański urzędnik ministerstwa obrony. Roh Jae-Cheon powiedział m.in. Północnokoreański żołnierz uciekł przez środkowo-zachodnią linię frontu do południowokoreańskiej bocznej głównej placówki (GOP). Armia zabezpieczyła dezertera, a odpowiednie władze zbadają przyczyny i procedury ucieczki.
Mężczyzna podjął uciczkę wojskowym samochodem. Kiedy urwało się koło w dżipie ucieczkę kontynuwał już pieszo. Kiedy został zauważony przez północnokoreańskich żołnierzy zostało oddanych w jego stronę około 40 strzałów.
Rannego żołnierza zabrali amerykański i południowokoreańscy żołnierze. To już kolejna ucieczka żołnierze z szeregów armii Kim Dzong Una.