Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński / Fot. PAP/Rafał Guz Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oskarżył młode kobiety o zatracenie w szkodliwym życiu, nie próbujących założyć rodziny.
  • Politycy Lewicy skrytykowali jego słowa oraz zapowiedzieli złożenie wniosku do Komisji Etyki Poselskiej.
  • Ich zdaniem kobiety nie mogą rodzić dzieci przez wiele różnych czynników.
  • Wskazują oni głównie na problemy materialne, a także na wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
  • Zobacz także: Polska i Izrael chcą wzmocnić relacje dwustronne

Podczas spotkania z mieszkańcami Ełku Jarosław Kaczyński stwierdził, że dziś rodzi się dużo za mało dzieci, a jeśli na przykład utrzyma się taki stan, że kobiety do 25. roku życia piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie.

Trzeba czasem powiedzieć też trochę otwarcie, pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się np. utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Bo pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez 20 lat. Przeciętnie, bo to oczywiście jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych. A kobieta tylko dwa

– stwierdził Jarosław Kaczyński.

Zaznaczył, że to też na pewno nie służy temu, żeby na przykład decydować się na macierzyństwo.

Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale jak do 25. roku daje w szyję… Trochę żartuję, ale proszę państwa, to nie jest to dobry, że tak powiem, prognostyk w tych sprawach. Trzeba z pewnymi zjawiskami walczyć

– dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj więcej: II edycja Forum Niepodległości. Gdzie i kiedy odbędzie się?

Lewica składa skargę na Kaczyńskiego

Słowa Kaczyńskiego wywołały medialną burzę. Lewica idzie dalej i chce ukarania prezesa PiS przez sejmową komisję etyki.

Ja sobie nie wyobrażam, żeby jakakolwiek kobieta chciała zagłosować na partię Jarosława Kaczyńskiego. Czy po tym, co on powiedział ostatnio, znajdą się kobiety, które dadzą się tak poniżać? Kaczyński przekroczył kolejną granicę. Jego odrealnienie i pogarda wobec kobiet ujrzała po raz kolejny światło dzienne

– powiedział europoseł Lewicy Robert Biedroń.

Składamy do komisji etyki poselskiej wniosek ws. Jarosława Kaczyńskiego i jego haniebnej wypowiedzi. Jarosław Kaczyński nie może być bezkarny, mówiąc takie rzeczy. Nie może być tak, że Jarosław Kaczyński prowadzi kolejną nagonkę. Chcemy ukarania Jarosława Kaczyńskiego, żeby zanim Kaczyński będzie mówił o “dawaniu sobie w szyję”, walnął się w łeb. To będzie najlepsza nauczka dla prezesa PiS na przyszłość

– dodał polityk.

Głos zabrała także Joanna Scheuring-Wielgus. Wskazała, jakie są jej zdaniem powody, dla których wiele Polek nie decyduje się na macierzyństwo.

Sprawa jest poważna i tragiczna. Polki nie chcą rodzić dzieci, ponieważ nie czują się bezpiecznie. Brakuje przede wszystkim stabilności finansowej. Co piąta pracująca Polka dostaje wynagrodzenie w granicach pensji minimalnej. Po drugie, Polki nie chcą rodzić dzieci, ponieważ nie mają gdzie zamieszkać. W Polsce brakuje dwóch milionów mieszkań i większość młodych ludzi, niestety, mieszka cały czas u rodziców. Po trzecie, Polki nie mogą rodzić dzieci w Polsce, ponieważ się boją. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej kobiety boją się zajść w ciążę

– przekonywała Joanna Scheuring-Wielgus.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

twitter.com, 300polityka.pl

Mroczne wyznanie Lewandowskiej

Anna Lewandowska / Fot. Twitter

  • Anna Lewandowska zareagowała na ostatnią wypowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego o kobietach.
  • Skrytykowała ona polityków oskarżających kobiety, bez przeanalizowania problemu.
  • Wyznała, że przed laty sama padła ofiarą poronienia i utraty nienarodzonego dziecka.
  • Wskazała, że wiele kobiet zmaga się z problemami zdrowotnymi i hormonalnymi, które utrudniają zajście w ciążę.
  • Zobacz także: UE zgadza się na złagodzenie ograniczeń budżetowych Polski z powodu wojny na Ukrainie

Żona jednego z najlepszych piłkarzy na świecie, Anna Lewandowska postanowiła zareagować na ostatnie komentarze prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego pod kątem młodych kobiet i niskiego wskaźnika dzietności.

Trzeba czasem powiedzieć też trochę otwarcie, pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się np. utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie

– stwierdził Jarosław Kaczyński podczas ostatniego spotkania z wyborcami.

Czytaj więcej: Duda o KPO: Uważam, że z polskiej strony zostało wykazane za dużo dobrej woli

Dramatyczne wyznanie

Lewandowska poczuła się dotknięta wypowiedzią Kaczyńskiego. Nie pisząc wprost skrytykowała polityków, którzy oskarżają kobiety bez głębszego przeanalizowania problemu.

DOŚĆ! Jestem zła, gdy widzę, że politycy w niesprawiedliwy sposób oskarżają kobiety, zamiast dostrzegać realne problemy. Jako kobieta i matka czuję się bardzo dotknięta ostatnimi wypowiedziami

– napisała na Instagramie Anna Lewandowska.

Partnerka Roberta Lewandowskiego, napastnika reprezentacji Polski oraz FC Barcelony postanowiła odkryć się przed milionami Polaków i oświadczyć, że w przeszłości sama doświadczyła poronienia, tracąc ukochane dziecko jeszcze przed jego narodzeniem.

Bycie mamą było moim największym marzeniem. Zanim się spełniło niestety, podobnie jak inne kobiety, doświadczyłam także poronienia

– wyznała matka dwóch córek.

Zauważyła, że wiele kobiet nie może zajść w ciąże z przyczyn od siebie niezależnych. Wskazała na problemy hormonalne, czy zdrowotne.

Według statystyk co piąta para w Polsce bezskutecznie stara się o dziecko. Stres, problemy ze zdrowiem czy z hormonami powodują, że nie tylko zajście w ciąże jest problemem, ale również jej utrzymanie. Nie oceniajmy zatem kobiet, które często w ciszy, walczą wszelkimi sposobami i środkami, aby na teście ciążowym zobaczyć upragnione dwie kreski

– podkreśliła.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

instagram.com, tysol.pl

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pexels

Już ponad 3 tys. lekarzy spoza UE otrzymało prawo do pracy jako lekarze w Polsce, przy czym większość pochodzi z Ukrainy – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski. Polityk napisał w piątek na Twitterze:

Dominującymi specjalizacjami lekarzy, którzy występują z wnioskiem do Ministerstwa Zdrowia są: medycyna rodzinna, pediatria, choroby wewnętrzne, chirurgia ogólna.

Przepisy

Zgodnie z przyjętymi pod koniec 2020 r. przepisami, lekarze spoza UE mogą być zatrudniani w Polsce według uproszczonej procedury. Nie muszą już starać się o uznanie dyplomów medycznych uzyskanych poza UE. Wystarczy, że posiadają dyplom ukończenia szkoły medycznej, wydany w kraju innym niż państwo członkowskie UE, a ich całkowity program nauczania musi wynosić co najmniej pięć lat.

Muszą też mieć co najmniej trzyletnie doświadczenie zawodowe jako lekarz specjalista (prowadzący) w ciągu pięciu lat bezpośrednio przed przyjazdem do Polski. Ich dyplom, przetłumaczony na język polski, musi być zatwierdzony przez konsula w kraju pochodzenia. Muszą mieć przyznane prawo wykonywania zawodu lekarza przez właściwą okręgową izbę lekarską.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Wnp, The first news

Biełgorod

Biełgorod / Fot. Wikimedia Commons

  • Wśród osób, które nie chciały lub nie mogły uciec za granicę, niektórzy przenosili się w różne miejsca, aby zmylić władze.
  • Dochodziło nawet do samookaleczeń.
  • Zapowiedzi najwyższych urzędników zwiastujące koniec poboru zostały przyjęte z powszechnym sceptycyzmem.
  • Zobacz też: Raport Goldman Sachs. Wzrost kosztów za energię

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu powiedział w ubiegłym tygodniu, że kraj osiągnął wyznaczony przez Putina cel zmobilizowania 300 tys. rezerwistów i że nie będą już wysyłane zawiadomienia o poborze. Urzędnicy Kremla szacowali podobno, że w ciągu niespełna dwóch tygodni kraj opuściło 700 tys. mężczyzn w związku z ogłoszeniem częściowej mobilizacji.

Rosyjski (niezależny od rządu) portal The Moscow Times przedstawił wypowiedzi anonimowych Rosjan, którzy uciekli przed poborem. Wśród osób, które nie chciały lub nie mogły uciec za granicę, niektórzy przenosili się w różne miejsca, aby zmylić władze. Inni regularnie nocowali w różnych mieszkaniach, wyłączali dzwonki do drzwi, unikali miejsc publicznych, wyjeżdżali na dłuższe biwaki w odległe miejsca, a nawet się okaleczali.

Zapowiedzi najwyższych urzędników zwiastujące koniec poboru zostały przyjęte z powszechnym sceptycyzmem, zwłaszcza że kilka regionów Rosji wcześniej ogłosiło “koniec” mobilizacji, choć mężczyźni nadal byli wcielani do wojska.

Wracam do domu dopiero wtedy, gdy powołanie naprawdę się skończy lub gdy zaprzestaną wszelkich działań wojennych

– powiedział The Moscow Times informatyk, który pod koniec września udał się na bezterminowy biwak na południu Rosji, aby uniknąć mobilizacji.

Prawo stanowione i słowa polityków

Zgodnie z rosyjskim prawem, mężczyźni kwalifikujący się do poboru muszą osobiście otrzymać zawiadomienie o poborze. Poborowi regularnie odwiedzają miejsca pracy lub domy, w których zarejestrowani są rezerwiści. Jeśli mężczyzna otrzyma dokument poborowy i podpisze jego odbiór, ale później nie stawi się na pobór, jest formalnie uznawany za uchylającego się od poboru – w przypadku złapania grozi mu kara więzienia.

Niestawienie się w biurze poboru po otrzymaniu dokumentów poborowych jest karane grzywną w wysokości do 3.000 rubli. Powtarzające się niestawiennictwo może skutkować karą dwóch lat więzienia. Rosyjscy ustawodawcy ogłosili we wtorek plany wprowadzenia przepisów, które przewidywałyby karę więzienia do pięciu lat dla osób uchylających się od służby wojskowej – projekt został jednak wycofany tego samego dnia.

Prezydent Putin powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej, że powołanie, które było konieczne, by zapewnić siłę roboczą dla zmagających się z problemami sił zbrojnych Rosji na Ukrainie, dobiegło końca. Eksperci wielokrotnie ostrzegali jednak, że słowne zapewnienia rosyjskich urzędników i polityków bez prezydenckiego dekretu są niewiążące.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The Moscow Times

Generałowie Andrzejczak i Rupsys

Generałowie Andrzejczak i Rupsys / Fot. PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Dokument podpisali szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak i szef obrony Litwy generał Valdemaras Rupsys.
  • Umowa zawiera konkretne wytyczne dotyczące wymiany informacji wywiadowczych we wszystkich wymiarach.
  • Gen. Andrzejczak oznajmił, iż oba kraje szukają sposobów na wsparcie ukraińskiej armii w okresie zimowym.
  • Zobacz też: 447 wraca? “Jeśli ktoś myślał, że temat(…) odszedł w zapomnienie…”

Polska i Litwa wzmocnią dwustronną współpracę obronną na mocy nowej umowy podpisanej w piątek w Wilnie przez dowódców sił zbrojnych obu krajów. Dokument podpisali szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak i szef obrony Litwy generał Valdemaras Rupsys.

Umowa zawiera konkretne wytyczne dotyczące wymiany informacji wywiadowczych we wszystkich wymiarach

– powiedział na konferencji prasowej gen. Rupsys.

Robimy to od wielu lat i ta współpraca jest szczególnie ważna dla nas, dla Litwy, ponieważ Siły Zbrojne RP udzielają nam wszechstronnej pomocy w zakresie dostarczania danych wywiadowczych.

Manewry i ukraińska armia

Umowa obejmuje również manewry z zaskoczenia.

Będziemy sprawdzać gotowość sił zbrojnych w zapewnieniu jedności i integralności terytorialnej. To jeden z elementów odstraszania.

Gen. Andrzejczak oznajmił, iż oba kraje szukają sposobów na wsparcie ukraińskiej armii w okresie zimowym.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news

Obrazek ilustracyjny

Obrazek ilustracyjny / Fot. PAP. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Premier Mateusz Morawiecki oświadczył po rozmowie telefonicznej z Benjaminem Netanjahu, że Polska i Izrael podejmą wspólne kroki w celu wzmocnienia stosunków politycznych, gospodarczych, kulturalnych i społecznych.

Były premier Benjamin Netanjahu w czwartek wydawał się gotowy do powrotu do władzy jako szef rządu Izraela.

Gratuluję zwycięstwa w wyborach premierowi Netanjahu, z którym odbyłem rozmowę telefoniczną

– napisał Morawiecki na Twitterze po rozmowie telefonicznej z nadchodzącym szefem izraelskiego rządu.

Relacje bilateralne

Polski prezes rady ministrów napisał także, iż polski i izraelski rząd będą podejmować wspólne kroki w celu wzmocnienia relacji w sferze politycznej, gospodarczej, kulturalnej i społecznej, zwłaszcza między młodymi ludźmi.

Podejmiemy wspólnie działania, aby wzmocnić nasze relacje na płaszczyźnie politycznej, a także w sferze gospodarczej, kulturalnej i społecznej, zwłaszcza między młodymi pokoleniami.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter, The first news

Andrzej Duda

Prezydent RP Andrzej Duda / Fot. PAP/Marcin Obara Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

  • Polski rząd twierdzi, że nie pójdzie na dalsze ustępstwa wobec Unii Europejskiej, aby odblokować dziesiątki miliardów w funduszach unijnych.
  • Mówi, że Polska spełniła wszystkie swoje zobowiązania i Bruksela jest im winna pieniądze.
  • W wywiadzie dla “Sieci” Prezydent Duda powiedział, że nie wierzy, by próba spełnienia oczekiwań “drugiej strony” mogła przynieść jakiekolwiek rezultaty.
  • Zobacz też: Mieszkańcy Głowna sami namalowali sobie przejście dla pieszych

Polski rząd twierdzi, że nie pójdzie na dalsze ustępstwa wobec Unii Europejskiej, aby odblokować dziesiątki miliardów w funduszach unijnych, mówiąc, że Polska spełniła wszystkie swoje zobowiązania i Bruksela jest im winna pieniądze.

Według mojej wiedzy zrealizowaliśmy wszystkie warunki, by otrzymać pieniądze z KPO

– powiedział prezydent Andrzej Duda. Dodał, że nie zamierza odpowiadać na żadne komentarze Brukseli w tej sprawie.

“Za dużo dobrej woli”

W wywiadzie dla “Sieci” Prezydent Duda powiedział, nie wierzy, by próba spełnienia oczekiwań “drugiej strony” mogła przynieść jakiekolwiek rezultaty.

Uważam, że za dużo dobrej woli z polskiej strony zostało wykazane.

Według najnowszych oświadczeń polskich władz, Polska nadal nie wysłała do Brukseli wniosku o wypłatę “funduszy naprawczych”. Tymczasem w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje, że Komisja potwierdziła, że Warszawa spełniła 15 z 20 kamieni milowych niezbędnych do wypłaty pierwszej transzy środków.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Business Insider

Uczestnicy Marszu Niepodległości na Rondzie Dmowskiego.

Uczestnicy Marszu Niepodległości na Rondzie Dmowskiego. / Fot. PAP/Leszek Szymański. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Prezes Stowarzyszenia “Marsz Niepodległości” Robert Bąkiewicz poinformował na Twitterze, iż wszelkie reklamy organizacji promujące wsparcie finansowe na rzecz Marszu Niepodległości na Facebooku zostały usunięte.

Facebook właśnie usunął wszystkie nasze reklamy promujące wsparcie na rzecz Marszu Niepodległości.

Odblokowanie konta reklamowego na Facebooku może wymagać nawet odwołania się do Ministerstwa Cyfryzacji. Nie wiadomo, jak długo może potrwać taka procedura, a konto zostało zablokowane kilka dni przed Marszem Niepodległości 11 listopada.

Wsparcie

Robert Bąkiewicz zachęcił do wsparcia na rzecz Marszu Niepodległości.

Jeśli (…) macie ochotę dołożyć swoją symboliczną cegiełkę, to zachęcam. MN organizujemy tylko z Waszych darowizn.

Wsparcia finansowego można udzielić tutaj.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Twitter

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pixabay

  • Komisja Europejska zgodziła się, by dodatkowe wydatki nie były objęte ograniczeniami wynikającymi ze stabilizacji reguły wydatkowej (SRW) Polski w 2022 roku.
  • Kategorie wydatków wyłączone z reguły to m.in. “wsparcie dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym”, “zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego”, “wsparcie dla słabszych członków społeczeństwa” oraz wydatki na wojsko.
  • W 2021 roku Polska przygotowała projekt SRW dla budżetu na 2022 rok w oparciu o cel inflacyjny banku centralnego na poziomie 2,5 procent, ale do października 2022 roku inflacja wzrosła do prawie 18 procent.
  • Zobacz też: W Finlandii rośnie przestępczość zorganizowana

Polska nie będzie musiała przestrzegać ograniczeń budżetowych, jeśli chodzi o pomoc udzieloną Ukrainie i “programy wsparcia społecznego” w następstwie wojny rosyjsko-ukraińskiej – powiedział PAP resort finansów.

Polska przyjęła rekordową liczbę ukraińskich uchodźców i pomogła im znaleźć nowy dom w kraju. Warszawa udzieliła też Ukrainie pomocy wojskowej i finansowe. Polska wdrożyła również szereg “programów pomocowych”, ponieważ ceny energii gwałtownie wzrosły i wywołały gwałtowny wzrost inflacji.

SRW

Komisja Europejska zgodziła się, by dodatkowe wydatki nie były objęte ograniczeniami wynikającymi ze stabilizacji reguły wydatkowej (SRW) Polski w 2022 roku – powiedziała PAP w sobotę rzecznik resortu Patrycja Dudek.

Kategorie wydatków wyłączone z reguły to m.in. “wsparcie dla podmiotów dotkniętych kryzysem energetycznym”, “zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego”, “wsparcie dla słabszych członków społeczeństwa” oraz wydatki na wojsko.

W 2021 roku Polska przygotowała projekt SRW dla budżetu na 2022 rok w oparciu o cel inflacyjny banku centralnego na poziomie 2,5 procent, ale do października 2022 roku inflacja wzrosła do prawie 18 procent.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

The first news, msn

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Pxhere

W nocy 3 listopada w Głownie (woj. łódzkie) przeprowadzona została akcja polegająca na namalowaniu przejścia dla pieszych. Problem w tym, iż dokonali tego mieszkańcy, bez pozwolenia władz miasta.

Co więcej, sprawa dotyczy drogi krajowej (nr 14). Sam organizator tej akcji stwierdził:

Tam jest ciąg komunikacyjny koło parku linowego i zalewu i widać, ile jest tam wypadków. Miasto nie zrobiło w tym kierunku nic. Mimo że parę razy było o tym głośno, kiedy śmigłowiec lądował koło zalewu, ponieważ były tam wypadki śmiertelne.

Niebezpieczeństwo

Jeden z internautów skomentował, iż na drodze krajowej maksymalna dopuszczona prędkość jest wyższa niż w terenie zabudowanym. Dodatkowo, zbliżając się do takiego przejazdu prędkość powinna być ograniczona i ustawione stosowne znaki. Osoba niebędąca z Głowna mogłaby pomyśleć, że ma pierwszeństwo, a samochody jadą z niższą prędkością. To może doprowadzić do wypadku.

Służby drogowe usunęły pasy o poranku. Na miejsce przyjechała także policja, która wszczęła postępowanie w sprawie o wykroczenie.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Donald.