Unia Europejska

/ Fot. Wikipedia

Komisja unijna postanowiła przeanalizować raport o stanie praworządności w Polsce. Takiemu rozwiązaniu oraz tezom zawartym w raporcie sprzeciwiają się europarlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Według opinii szefa komisji, będącego zarazem twórcą uderzającego w Polskę raportu, pojawiły się kolejne pogłoski w kontekście zamachu na zasady demokratycznego państwa członkowskiego.

Komisja Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego w dniu dzisiejszym procedowała nad raportem w kwestii praworządności w Polsce. Jego autorem jest szef komisji Juan Fernando López Aguilar.

Komisja znów miesza się w polskie sprawy

Dokument liczy aż 20 stron. Odnosi się on bezpośredni do zastrzeżeń unijnych instytucji co do reformy sądownictwa wdrażanej przez obecne władze. Nie brak stwierdzeń o upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości i stale pogarszającej się sytuacji. Co jeszcze bardziej skandaliczne, raport potępia głosowane niedawno projekty dotyczące zakazu aborcji oraz permisywnej edukacji seksualnej. Unijne struktury po raz kolejny udowodniły, iż w gruncie rzeczy realizują lewicową agendę. Padają także oskarżenia o brak uczciwej kampanii przed wyborami prezydenckimi.

Parlament Europejski wezwał rząd polski do natychmiastowych działań, w celu naprawienia sytuacji. Ze skandalicznym projektem wyszła natomiast Vera Jourova, wiceszefowa Komisji Europejskiej, która do dyskusji włączyła temat uzależnienie środków finansowych przekazywanych państwom członkowskim od stopnia ich praworządności.

Aguilar na samym początku posiedzenia wspomniał, iż sprawa radiowej trójki może wiązać się z kwestią praworządności. Stwierdził, że w Polsce trwa próba dyscyplinowania sędziów.

Zamach na polską suwerenność

Parlament Europejski kolejny raz ingeruje w polskie sprawy. Nie znając sytuacji atakuje nasz kraj m.in. za próbę ochrony nienarodzonych dzieci czy młodzieży przed permisywną edukacją seksualną. Znowu unaocznia się, iż struktury unijne podążają w mocno lewicowym kierunku. Posiadając niekompletnie informacje, Parlament Europejski wysnuł dalekosiężną konstatacje.

Pomysł, wedle którego środki unijne mają być przekazywane poszczególnym państwom członkowskim zależnie od ich stopnia praworządności, godzi w wolność i suwerenność narodowych ojczyzn. Unijni biurokraci w ograniczaniu środków poszczególnym państwom, będą zapewne mocno stronniczy i wychyleni w stronę najsilniejszych podmiotów.

Warto tu dodać, że obraz państwa polskiego przedstawiany przez lewicowo-liberalnych parlamentarzystów, jest mocno zniekształcone i wykorzystywany do uderzenia w obecne władze. Jakkolwiek nie oceniać rządów Prawa i Sprawiedliwości, donoszenie na własny naród jest po prostu zagrożeniem dla naszej suwerenności. Decyzje podejmowane na unijnych szczytach ugodzą przede wszystkim w zwykłych Polaków, a nie jak to przedstawia opozycyjny obóz jedynie w ugrupowanie rządzące.

Dodano w Bez kategorii

W Poniedziałek Paweł Tanajno będący liderem głośnego w ostatnich czasach strajku przedsiębiorców, usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej jednego z funkcjonariuszy. W tym samym dniu przedsiębiorca został zwolniony z aresztu.

Według Polsat News posiedzenie sądu w kontekście sprawy Pawła Tanajno zaczęło się około godziny 15.30. Miało ono charakter wideokonferencji.

Kandydat na prezydenta RP nie zamierza się poddać

Po godzinie 17 została podjęta decyzja, na mocy której sprawa zostanie skierowana do prokuratury i rozpatrzona z zwykłym trybie, oczywiście po wpłynięciu aktu oskarżenia. Paweł Tanajno został zwolniony. Natomiast Jacek Wilk, polityk konfederacji, a zarazem obrońca lidera strajku zakomunikował, iż sprawa nie zostanie rozpatrzona w trybie przyśpieszonym

Paweł Tanajno po wyjściu z sali sądowej nie omieszkał skrytykować działań policji. Przytoczył on nazwiska policjantów, którzy zeznali na jego niekorzyść. Kandydat na prezydenta artykułował, iż został otoczony przez 300 policjantów, którzy, jak się wyraził”źle zinterpretowali stan faktyczny”. Wedle opinii przedsiębiorcy policja zaliczyła do zgromadzenia także dziennikarzy będących w jego pobliżu.

Organizator strajku nie zamierza rezygnować. Kolejny raz z jego ust pobrzmiewały bardzo ostre oraz zdecydowane sformułowania.

” Polska stała się państwem dyktatury. Mi przypadł niezbyt chlubny zaszczyt pierwszego więźnia politycznego, ale odpowiedź jest prosta: nie damy się zastraszyć. Będziemy protestować dalej”.

Warszawskie protesty

W sobotę przedsiębiorcy pod wodzą Pawła Tanajno kolejny raz postanowili zamanifestować swoje niezadowolenie z dotychczasowych działań rządu w kontekście epidemii koronawirusa. Manifestujący swój pochód zaczęli od Pałacu Kultury i Nauki, gdzie postawili m.in.trumnę mającą symbolizować kłopoty w jakich się znaleźli. Kordon sanitarny ściśle otaczał strajkowiczów.

Policja kolejny raz z niezwykłą wręcz dozą brutalności obeszła się z walczącymi o swoje prawa przedsiębiorcami. Kiedy rozpoczęli oni swój marsz w Kierunku Pałacu Prezydenckiego, a później Sejmu, policja zaczęła legitymować uczestników. Zatrzymano łącznie 7 osób. Policja nałożyła także 7 mandatów. Zostało skierowanych aż 80 wniosków do sądu, w celu ukarania biorących udział w zgromadzeniu.

Trudno nie odnieść wrażenia, iż strajk przedsiębiorców jest mocno nie na rękę obecnej władzy. Wykorzystując preteksty prawne, policja brutalnie pacyfikuje strajk walczących o swoje prawa obywateli. Miejmy nadzieję, że podczas kolejnych demonstracji sprawa nie nabierze dramatycznego obrotu.

WPROST.PL

Dodano w Bez kategorii

/ sejm.gov.pl

Według najnowszego sondażu IBRIS dla WP, na pierwszym miejscu w kontekście politycznego poparcia poszczególnych ugrupowań, znajduje się Zjednoczona Prawica. Sondaż jest niezwykle interesujący, ponieważ unaocznia kilka ciekawych tendencji.

Badanie opinii publicznej wskazuje, iż w polskim sejmie znalazłoby się pięć sił. Każda z nich posiada swoją reprezentacje w obecnym parlamencie. Warto zwrócić uwagę na kilka kierunków, którymi podąża elektorat.

Zjednoczona Prawica traci poparcie

Do niedawna Zjednoczona Prawica mogła cieszyć się poparciem oscylującym wokół 45 punktów procentowych. Dziś o takim wyniku nie ma nawet mowy. Obóz, który kilka miesięcy temu za cel obrał sobie osiągnięcie konstytucyjnej większości, dziś musi uważać, aby nie utracić tej zwykłej. Warto nadmienić, iż ugrupowanie rządzące posiada ciągle bezpieczną przewagą nad partiami opozycyjnymi. W badaniu IBRIS obóz Prawa i Sprawiedliwości zdobył 40,3%.

Na drugim miejscu plasuje się Koalicja Obywatelska z wynikiem 23,4 proc poparcia. Trzeba uczciwie przyznać, że jest to duży sukces tej formacji, biorąc pod uwagę jej ostatnie notowania i fatalną kampanię Małgorzaty Kidawy Błońskiej. Zamiana kandydata na Rafała Trzaskowskiego poskutkowała sondażowym wzmożeniem. Dystans dzielący PIS od KO jest jednak ciągle bardzo duży.

Co ciekawe na trzecim miejscu znajduje się Polskie Stronnictwo Ludowe i Kukiz 15 z poparciem 13,4%. Jest to o tyle zaskakujące, iż ostatnie sondaże nie dawały ludowcom wielu powodów do optymizmu. Wynik ten stanowi z pewnością bardzo dobry prognostyk dla całej Kolacji Polskiej.

Spadek Lewicy, Konfederacja w graniach wyniku z ubiegłorocznych wyborów

Ogromny regres zaliczyła natomiast Lewica. Ugrupowanie może liczyć jedynie na 8,1 procenta głosów. To wynik znacznie gorszy niż ten jaki formacja uzyskała w październikowych wyborach. Powodem jest fatalna kampania Roberta Biedronia, który w nieomal wszystkich notowaniach zajmuje ostatnie miejsce spośród liczących się kandydatów.

Konfederacja w sondażu uzyskała 6,6%. Jest to wynik bardzo zbliżony do tego uzyskanego podczas wyborów parlamentarnych w 2019 roku. Ugrupowanie ideowej prawicy w wielu sondażach uzyskiwało blisko 10-procentowy wynik. Jedno z niedawnych badań opinii publicznej wprost wskazywało, iż Konfederacja może liczyć na stanie się nawet trzecią siłą w polskim parlamencie.

Dodano w Bez kategorii

Tomasz Parol, prawnik z Warszawy postanowił przeprowadzić własne wybory prezydenckie. Przekonuje, że jeśli nie zostały oddane inne głosy, wybrany przez niego kandydat powinien być ogłoszony prezydentem RP.

„Ponieważ cała władza publiczna oraz PKW zawiodły, jako świadomy obywatel przeprowadziłem wybory we własnym zakresie. Oddałem głos na Stanisława Żółtka” – mówi prawnik.

Do Sądu Najwyższego wysłał wniosek o uznanie wyboru kandydata Stanisława Żółtka na prezydenta RP przy 100-procentowym poparciu i jednym oddanym głosie. Prawoznawca zapewnia, że jego wniosek nie jest happeningiem, lecz głosem obywatelskiego rozsądku.

Tomasz Parol powołuje się art. 4 Konstytucji RP. Głosi on, że “naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”. “Nasi przedstawiciele zawiedli i nie zastosowali się do konstytucyjnego terminu wyborów, planowanych na 10 maja. Wybory w tym terminie nie zostały w żaden prawny sposób odwołane. W takiej sytuacji obywatele mogli stosować konstytucję bezpośrednio, czyli zorganizować wybory we własnym zakresie” – mówi dalej.

10 maja z powodu braku udostępnienia lokali wyborczych i list wyborców Tomasz Parol przygotował wybory, tak jak umiał najlepiej. Samodzielnie przygotował urnę na stole okrytym biało-czerwoną flagą, a na karcie z nazwiskami kandydatów postawił krzyżyk przy jednym nazwisku. Następnie wrzucił głos do urny. Dowodem na legalność wyborów ma być film opublikowany w serwisie YouTube. Po zakończeniu wyborów sporządził protokół, z którego wynika, że kandydat Stanisław Żółtek uzyskał jego głos przy zachowaniu zasad wyborów: tajności głosowania, bezpośrednim udziale wyborcy, równości i proporcjonalności. Jedyna wątpliwość dotyczy zachowania zasady powszechności.

“Być może wyboru dokonałem jako jedyny wyborca, jednak konstytucja w odniesieniu do ważności wyborów prezydenckich nie wymaga dochowania frekwencji” – tłumaczy dalej Parol. W oświadczeniu opublikowanym na swoim Facebooku wezwał innych prawników do tego, aby wykazali błąd w jego argumentacji.

Wszystko w rękach Sądu Najwyższego

Na razie nie wiadomo czy Sąd Najwyższy w ogóle odniesie się do wniosku wyborcy. Ma na to 30 dni, czyli do 9 czerwca włącznie. Z kolei rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej, Tomasz Grzelewski powiedział Wirtualnej Polsce, że z formalnego punktu widzenia wybory nie się odbyły. “Jednym z koniecznych warunków do przeprowadzenia głosowania były karty wyborcze. Tych nie było” – oświadczył.

Prawnik zapowiada jednak, że jeśli Sąd Najwyższy nie odniesie się do jego wniosku, napisze skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, zajmującej się m.in. monitorowaniem wyborów w krajach członkowskich.

“Niech złoży protest każdy, kto uznaje ten wybór za farsę i że pan Żółtek nie powinien być Prezydentem RP, bo wniosek jest realny i zgodnie z art. 129 konstytucji RP Sąd Najwyższy musi ten wybór uznać lub odrzucić, ze wszystkimi konstytucyjnymi konsekwencjami” – podsumowuje Tomasz Parol.

źródło: wp.pl

Dodano w Bez kategorii

Podczas emisji jednego z odcinków serialu HBO o Katarzynie Wielkiej na ekranach widzowie ujrzeli postać czarnego bojara Rostova. Zwróciło to szczególną uwagę wśród internautów i dziennikarzy. Jedni bronią decyzji twórców inni zaś wyśmiewają sens umieszczania takiej postaci jako wysoko postawionego szlachcica.

Zachód znany ze swojej politycznej poprawności niejednokrotnie przekonywał o swojej omylności. W wielu produkcjach kina amerykańskiego czy angielskiego odnaleźć można mocne nacechowania ideologią równości czy wręcz supremacji czarnej społeczności oraz ideologii LGBT. Tym razem HBO w swojej produkcji o Katarzynie Wielkiej przedstawiło postać rosyjskiego bojara Rostova o czarnym kolorze skóry.

Zobacz także: Zielone światło od NASA. Już w środę start pierwszej misji załogowej statkiem Dragon

Sytuacja ta rozbawiła część polskich internautów i komentatorów życia publicznego. Druga polowa argumentowała natomiast faktami historycznymi z Polski czy z Rosji, gdzie w ubiegłych wiekach spotykano się z czarnymi niewolnikami, gdzie niektórzy otrzymywali jakieś prawa do wolności tak jak przodek literata Aleksandra Puszkina.

“A i w I Rzeczpospolitej zdarzały się podobne historie. Od Batorego w dobrym tonie było mieć czarnoskórego dworzanina a niektóre rody wręcz wskazywały protoplastów Murzynów. Warto dodać, że kilka rodów w Rzeczpospolitej pieczętowało się herbem mora przedstawiającym głowę murzyna” – argumentował Cezary Gmyz, korespondent TVP.

Inni natomiast obnażali hipokryzję kierownictwa HBO pokazując, że na rynek wypuszczono serial The Hollow Crown, gdzie królową Anglii Małgorzatę Andegaweńską odgrywała czarnoskóra aktorka.

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii

Organizacje polskich pracodawców wystosowały apel do szefowej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Proszą w nim, by Bruksela jak najszybciej sprawdziła, czy program pomocy spełnia unijne wymogi.

Pod pismem podpisali się reprezentanci największych polskich organizacji pracodawców i przedsiębiorców. Możemy w nim przeczytać, że: “Europejskie społeczeństwo i gospodarka w stanęły przed olbrzymim wyzwaniem spowodowanym pandemią wirusa SARS-CoV-2. Zagrożenie zdrowotne szybko przekształciło się w potężne zagrożenie dla stabilności przedsiębiorstw i miejsc pracy. Na skutek zerwanych łańcuchów dostaw, restrykcji sanitarnych i zmniejszonego popytu, doszło do największej od 100 lat recesji. Dotyka ona wszystkie kraje Unii Europejskiej, w tym Polskę. Aby zapobiec masowym upadłościom przedsiębiorstw i wzrostowi bezrobocia, ta bezprecedensowa sytuacja wymaga niezwykle szybkich działań antykryzysowych, zakrojonych na szeroką skalę”.

Przypominają, iż 9 kwietnia 2020 r. premier Mateusz Morawiecki przedstawił rządowy program ratunkowy dla polskiej gospodarki, nazywany Tarczą Finansową z Polskiego Funduszu Rozwoju, który ma wspomóc małe i średnie firmy oraz dużych przedsiębiorców. Z kolei 15 kwietnia 2020 r. polski rząd wystąpił o zgodę na pomoc publiczną do Komisji Europejskiej w ramach programu Tarczy Finansowej z Polskiego Funduszu Rozwoju dla Dużych Firm.  Przedsiębiorcy uważają, że zatwierdzanie pakietów ratunkowych powinno trwać “w dniach”, “a nie w miesiącach”. Dlatego apelują o szybką reakcję i jak najpilniejszą akceptację Tarczy Finansowej.

“Biorąc pod uwagę olbrzymie koszty gospodarcze i społeczne, spowodowane przez każdy dzień zwłoki w akceptacji programu, jako reprezentanci największych polskich organizacji pracodawców i przedsiębiorców, apelujemy do Pani Przewodniczącej o niezwłoczną reakcję i o zapewnienie możliwie pilnej akceptacji rządowego programu Tarczy Finansowej z Polskiego Funduszu Rozwoju dla Dużych Firm. Mówimy o niepewności tysięcy firm, milionów pracowników oraz ich rodzin. Mając to na uwadze Europa i Polska potrzebuje obecnie szybkich i zdecydowanych działań dla ochrony potencjału rozwoju, przedsiębiorstw i miejsc pracy” – piszą przedsiębiorcy w liście.

źródło: dorzeczy.pl

Dodano w Bez kategorii

Wczoraj według ukraińskich mediów do Warszawy miał przylecieć samolot z ponad setką ukraińskich pracowników. Zostali oni od razu poddani kwarantannie. Polski rząd pomimo narastającego kryzysu gospodarczego i zwiększonego bezrobocia Polaków ściąga do kraju m.in. Ukraińców. Jak dotychczas transporty ograniczają się do długoterminowych pracowników.

Ukraiński portal “Europejska Prawda” podał wczoraj do informacji publicznej, iż został zrealizowany pierwszy transport Ukraińców do Warszawy za pomocą transportu lotniczego. Powołuje się przy tym na informacje pochodzące od polską firmę pośredniczącą w międzynarodowym zatrudnianiu. Ich zdaniem polski i ukraiński rząd wydały oficjalne pozwolenie na taką operację.

Zobacz także: Rząd szykuje się do wznowienia ruchu lotniczego. Do tych państw będziemy mogli polecieć

Po przybyciu do Warszawy 178 obywateli Ukrainy zostało poddanych obowiązkowej kwarantannie w związku z trwającymi restrykcjami w dobie epidemii koronawirusa. Oprócz tego posiadają oni długoterminową umowę o pracę,ubezpieczenie społeczne oraz zapewniono im dodatkowo ubezpieczenie na wypadek zachorowania na COVID-19.

Na początku maja Wadym Prystajko, ukraiński wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej, który odpowiada za specjalne rejsy za granicę dla emigrantów zarobkowych, ogłosił, że Kijów oczekuje, że Ukraińcy będą mieli gwarancję oficjalnego zatrudnienia na okres co najmniej trzech miesięcy, otrzymają pakiet ubezpieczeniowy, przede wszystkim ubezpieczenie medyczne, oraz godne warunki mieszkaniowe i płacowe

Podobne transporty Ukraińców odbywają się do innych europejskich krajów jak Finlandia, Niemcy, Austria czy też Wielka Brytania. Wcześniej nasi wschodni sąsiedzi zawiesili loty międzynarodowe.

interia/pap

Dodano w Bez kategorii

Jak donosi portal money.pl, UOKiK po przeprowadzeniu kontroli w sieci Biedronka stwierdził szereg nieprawidłowości. Błędnie oznakowana była co piąta partia warzyw i owoców, a podpisana jako rzekomo krajowa co dziesiąta.

Urząd zajął się ziemniakami, jabłkami, cebulami, kapustą oraz marchwiami sprzedawanymi w sieci Biedronka. Skargi klientów na nieprawdziwe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców w popularnym dyskoncie uprawdopodobniły się dzięki kontroli Inspekcji Handlowej. Polskie ogórki okazywały się ukraińskimi, marchewki – importowane z Holandii, a kapusty z Francji.

„Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe” – powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Jak wynika z kontroli IH, w IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzonych zostało w 49 sklepach sieci Biedronka.

Kontrolerzy zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).

Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie.

Spółce Jeronimo Martins Polska grozi teraz kara do 10 proc. rocznego obrotu. To kwota sięgająca 1,5 mld zł. Urząd prowadzi wobec Biedronki także inne postępowania, dotyczące m.in. nieuczciwych praktyk wobec dostawców produktów spożywczych oraz nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach.

źródło: money.pl

Dodano w Bez kategorii

Jak wynika z badań podawanych przez Marcina Palade, wyborcy Krzysztofa Bosaka w drugiej turze są bardziej skłonni oddać głos na Rafała Trzaskowskiego, niż na Andrzeja Dudę.

Elektorat Krzysztofa Bosaka najwyraźniej stracił cierpliwość do Prezydenta Andrzeja Dudy. W najnowszym zaprezentowanym sondażu przez znanego psefologa i komentatora sceny politycznej Marcina Palade, obecnie urzędujący prezydent może liczyć jedynie na 22% głosów poparcia Konfederatów. Wynik kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego wyniósł aż 35%, co jest dużym zaskoczeniem dla obserwatorów polskiej polityki.

Zdziwienia nie ukrywał publicysta DoRzeczy, Jan Fiedorczuk. Redaktor prawicowego tygodnika zamieścił tweet, w którym użył nawet wyrażenia, iż: „możliwe jednak, że już niedługo na Dudzie zemszczą się wszelkie „ruskie onuce”, które rzucano na Konfederację”.

Swoje niezadowolenie wyraził również redaktor Witold Gadowski:

Taki obrót sprawy może wprawiać w zdumienie, zwłaszcza, gdy przypomnimy sobie wprowadzenie tzw. “Karty LGBT+” przez Rafała Trzaskowskiego jako prezydenta Warszawy w lutym 2019 r. Dokument zawiera m.in. postulaty edukacji seksualnej dzieci od najmłodszych lat, zapewnienia bezpieczeństwa młodzieży o odmiennej orientacji, przeciwdziałania dyskryminacji w szkołach czy też utworzenia hosteli dla osób LGBT.

źródło: Twitter

Dodano w Bez kategorii

/ fot. TT/@SpaceX

Na ten moment Amerykanie oraz wielbiciele firmy SpaceX czekają od wielu lat. Marzenie Stanów Zjednoczonych o samodzielnym powrocie swoich astronautów za pomocą własnego statku i rakiety ma się ziścić już w tą środę. Start statku kosmicznego z dwójką astronautów pierwotnie zaplanowany jest na 27. maja na godz. 22:33 czasu polskiego.

Po blisko 10 latach amerykańscy astronauci polecą znów za pomocą rodzimego statku kosmicznego z własnej ziemi, jak podkreśla to administrator NASA Jim Bridenstein. Start załogowego Dragona zaplanowano na najbliższą środę tj. 27. maja 2020 r. na godzinę 22:33 polskiego czasu. Przed laty SpaceX wykupiło do tego celu miejsce na platformie 39A na Przylądku Canaveral, na Florydzie, gdzie niegdyś odbywały się sławne już starty rakiet Saturn-V wynoszących ludzi na Księżyc oraz stało się też miejscem startów potężnych wahadłowców kosmicznych.

Zobacz także: Andrzej Duda o radiowej Trójce: Ta sytuacja jest żenująca

Dwójka astronautów Bob Behnken oraz Douglas Hurley już od ponad dwóch miesięcy przebywają na kwarantannie, lecz w związku z epidemią koronawirusa podjęci zostali jeszcze większym restrykcjom niż ma to miejsce przy rutynowym przygotowaniu wysłania ludzi w kosmos. Dwukrotnie też zostali przebadani testami na COVID-19, nie wykluczone, że przed samym startem również zostaną zbadani.

Dobra pogoda gwarantem sukcesu

Potężna rakieta jaką jest Falcon-9 wystartuje w planowym terminie o ile na całej jej linii lotu będą istnieć odpowiednie warunki pogodowe. Jest to o tyle ważne, aby na Oceanie Spokojnym panowały względnie przyjazne warunki dla ewentualnej ekipy ratowniczej i dla samej kapsuły.

Jednakże z dotychczasowych informacji meteorologicznych nie zapowiadają się one wyśmienicie w dniu startu. Należy więc przygotować się w odpowiednią cierpliwość, zwłaszcza że firma SpaceX jest znana z przesuwania startów ze względu na złą pogodę w pierwotnym terminie czy drobne usterki. Tutaj środki bezpieczeństwa stoją na najwyższym poziomie i są bardzo rygorystycznie obserwowane przez samą NASA.

SpaceX zapewni loty także astronautom spoza USA. Musk zapowiedział też wprowadzenie komercyjnych lotów w kosmos. Pierwsza prywatna trzyosobowa misja planowana jest na drugą połowę 2021 roku, a ceny biletów mają kosztować nawet dziesiątki milionów dolarów.

Focus/Komputer Świat

Dodano w Bez kategorii