Do skandalicznego wyroku sądu zaszło dziś w Szczecinie. Dwóch z trzech sprawców pobicia księdza oraz kościelnego otrzymało zaledwie dwa lata pozbawienia wolności. Sąd nie przychylił się również do wniosku prokuratury, iż atak miało podłoże religijne. W ubiegłym roku trójka sprawców chciała “udzielenia sakramentu małżeństwa” w szczecińskim kościele.

Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał bardzo skandaliczny wyrok na dwójkę z trzech sprawców pobicia księdza oraz kościelnego oraz za nieuprawnione korzystanie z szat liturgicznych. Mężczyźni chcieli, aby proboszcz pozwolił im na odprawienie ślubu dla dwójki homoseksualnych facetów.

Sędzia Michał Tomala, rzecznik szczecińskiego sądu wyjaśnia rezultat analiz materiałów dowodowych i zeznań świadków – “Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał dwóch mężczyzn za winnych przestępstwa usiłowania doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzeniem mieniem jednej ze szczecińskich parafii w postaci zażądania wydania pod nieprawdziwym pretekstem dwóch szat liturgicznych, za które zostały oskarżonym wymierzone kary po 10 miesięcy pozbawienia wolności” – skomentował wyrok procesu trwającego od stycznia bieżącego roku.

Jeden ze sprawców dotkliwie pobił proboszcza oraz kościelnego, gdy ci odmawiali bezprawnego użycia szat liturgicznych do celu mającego znamiona bluźnierstwa i szyderstwa z wiary katolickiej – “Jeden z tych mężczyzn nadto groził pozbawieniem życia pokrzywdzonym oraz naruszył nietykalność cielesną pokrzywdzonej poprzez jej odepchnięcie, a pokrzywdzonego księdza proboszcza oraz kościelnego kilkukrotnie uderzył ręka w twarz, co skutkowało powstaniem u nich obrażeń ciała w obrębie twarzy na okres nieprzekraczający siedem dni” – opisuje dalej sędzia rzecznik.

Zobacz także: Bosak ostro uderza w PiS: „Rząd manipuluje emocjami społecznymi”

Ostatecznie ukarano dwóch sprawców pobicia, którzy byli najbardziej agresywni wobec prezbitera oraz posługującego. Skazano ich na dwa lata i cztery miesiące pozbawienia wolności za wyżej wymienione przestępstwa. Trzeci z oskarżonych został uniewinniony, gdyż sąd przychylił się do jego zeznań, iż znalazł się w tym miejscu przypadkowo.

Zeznania oskarżonych sprzeczne z medialnymi doniesieniami

Najbardziej zaskakujący jest przebieg samego procesu, gdyż oskarżeni wprost odżegnywali się od homoseksualizmu oraz obrazoburczego ataku na Kościół. Cała trójka przyznawała się do popełnienia błędu pod wpływem alkoholu i wyznawała, iż są katolikami. Samo zdarzenie miało miejsce w lipcu ubiegłego roku.

“Tego dnia piłem, a jak piłem to lubiłem kogoś zaczepić. Tych chłopaków poznałem w parku, mówiłem im, że szukam ojczyma. Opiekuję się nim, ale on ucieka. Chodzi po kościołach i prosi o jedzenie. Poszliśmy we trzech do kościoła. Szukałem wejścia, ale jeden z nich zawołał mnie i weszliśmy razem do zakrystii. On sięgnął różaniec i wyglądało jakby się modlił. Ta pani (zakrystianka – przyp. red.) zaczęła go szarpać, ale on nie reagował. Wszystko działo się szybko. Ja po wszystkim cofnąłem się i przeprosiłem za niego, za to że weszliśmy. Nie uciekałem, bo nic nie zrobiłem” – mówił w styczniu Zbigniew Ł., który został uniewinniony.

Natomiast dwójka pozostałych także przepraszała za popełnione szkody, twierdząc że są katolikami i odżegnując się od medialnych doniesień – “Ja nawet nie wszedłem do środka, bo było mi głupio. Mariusz twierdził, że chce się pomodlić. Ten dziadek, którego poznaliśmy, też chciał iść do kościoła. Słyszałem, że Mariusz pytał zakrystiankę, czy go poznaje, bo on przecież od proboszcza. Później widziałem, jak proboszcz złapał Mariusza za rękę. Widziałem, że Mariusz przegiął. Przepraszam za siebie i za nich. Jestem katolikiem, chciałbym dobrowolnie poddać się karze. My nie chcieliśmy ani kraść, ani nikogo bić w tym kościele” – relacjonował Piotr O.

Sędzia Michał Tomala wyjaśnił, że sąd nie uznał zajścia w szczecińskim kościele za akt przemocy antyreligijnej oraz nie miało to też podtekstu homoseksualnego udzielenia ślubu – “Dążeniem oskarżonych była chęć zdobycia środków finansowych, które zakładali, że uzyskają w kościele. Oskarżeni wyrazili skruchę, przeprosili pokrzywdzonych za swoje zachowanie, a pokrzywdzeni im wybaczyli” – podkreślił.

onet

Dodano w Bez kategorii

Pracownik TVP Info w rocznice śmierci rtm. Witolda Pileckiego postanowił zaatakować niezależnych badaczy i historyków, w tym dr Annę Mandrelę.

Autorka książki “Kto zdradził Witolda Pileckiego: nieznane fakty z ostatnich lat życia Rotmistrza” została zaatakowana przez szefa publicystyki TVP w dniu rocznicy śmierci rtm. Pileckiego. Tadeusz Płużański w tekście opublikowanym na portalu SDP.pl napisał: Śladem literaturoznawcy prof. Andrzeja Romanowskiego pójdzie też filozof dr Anna Mandrela, która od rozważań o duchowości Pileckiego przejdzie do wymagającego dużego doświadczenia tematu komunistycznych służb specjalnych. Do jej twórczości, prezentowanej w tzw. mediach narodowych, można by odnieść większość cytowanych w tekście opinii Jacka Pawłowicza czy dr Łukasza Kamińskiego, chociaż zapewne na pani filozof nie zrobiło by to większego wrażenia.

Pracownik TVP postanowił pójść dalej i napisał kolejny tekst, tym razem na portalu Nasz Polska, w którym pisze: […]pojawiają się „badacze”. Przybywają znikąd, bo raczej nie z nieba. Podbijają patriotyczne serca, jako jedyni słuszni, prawdziwi znawcy prawdziwych faktów. Jako pierwsi dotarli, zbadali. A że fakty są inne – wielokrotnie sprawdzone, zweryfikowane – tym gorzej dla faktów. A że prawda od dziesięcioleci znana – nie o prawdę tu chodzi. Ale niewielu zajrzy za kotarę, by poznać powody, inspiracje. A plan – zapewniam Państwa – jest iście szatański.

Agresywne zachowanie znanego prawicowego publicysty nie umknęło Radosławowi Patlewiczowi, który tak skomentował sprawę:

“Choć mamy do czynienia z zawodowym historykiem i szefem publicystyki TVP Info – a więc teoretycznie osobą kompetentną – z argumentami wyjątkowo słabiutko.

Dlaczego to robi? Przecież mógł po prostu zostawić to wszystko w spokoju i delektować się faktem, iż książki Mandreli krążą tylko w drugim obiegu, bez wsparcia reżimowych dotacji i mediów. Jeden z komentatorów wskazał iż może tu chodzić o próbę utrzymania jedynie słusznego monopolu PISu na “prawdę” o żołnierzach wyklętych.

Wydaje się jednak że przyczyna tego cyrku może być bardziej prozaiczna: Dr Anna Mandrela drążąc fakty dokopała się do niewygodnej prawdy, która uderza w mit założycielski rodziny Płużańskich. Mit ten miał zapewnić żerowanie na państwowych etatach, grantach i medalach zasługi kolejnym pięciu pokoleniom a tu zonk; zaledwie trzecie dorwało się do żłoba (jak wieść niesie syn Tadeusza Płużańskiego Stanisław został wkręcony do Instytutu Pileckiego) i wszystko się wali. No jak tak można!”

Do sprawy odniósł się także działacz polonijny Arkadiusz Cimoch, który napisał w mediach społecznościowych: Tadeusz Płużański widocznie chciał mieć monopol na W. Pileckiego. Warto, aby zmierzył się z niejednoznacznym życiorysem swojego ojca, a nie atakował bezpardonowo i poniżej pasa wszystkich, którzy nie powielają dogmatów przez niego kolportowanych.

Czytaj także: [OPINIA] dr Mandrela: 72 rocznica śmierci rtm. Witolda Pileckiego, a kontrowersje wciąż trwają

Dodano w Bez kategorii

Trwa postępowanie przeciwko Bankowi Ochrony Środowiska, który miał uczestniczyć w procederze przemytu nielegalnych pieniędzy. GIIF oraz Komisja Nadzoru Finansowego sprawdzają obecnie wszelkie dane, aby postawić państwowemu bankowi karę administracyjną. Sprawa została również przekazana Prokuraturze Regionalnej w Katowicach.

Dziennik “Gazeta Prawna” w swoim najnowszym wydaniu informuje o skandalicznym procederze na łamach państwowego banku. BOŚ miał być jednym z wielu punktów prania nielegalnych pieniędzy. O tej sprawie miały również informować amerykańskie służby, prosząc aby polska strona zajęła się tym przestępstwem.

Przeciwko Bankowi Ochrony Środowiska toczą się obecnie dwa postępowania dyscyplinarne, które prowadzone są przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Komisję Nadzoru Finansowego. Ich celem jest nałożenie na bank państwowy kary administracyjnej – “Obie instytucje złożyły w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury z podejrzeniem popełnienia przestępstwa” – podaje informator DGP.

Zobacz także: Czy to już zdrada? Spurek żąda ukarania Polski za niszczenie praworządności

Sprawa została przekazana Prokuraturze Regionalnej w Katowicach, która wszczęła już śledztwo w zakresie tego procederu prania pieniędzy. Ze względu na dobro postępowania, dziennikowi nie udzielono żadnych wrażliwych informacji.

Amerykanie prosili o reakcję polskich urzędów

Sprawą zainteresowały się również w ubiegłym roku amerykańskie służby, które prosiły polskie urzędy i prokuraturę o zajęcie się sprawą prania pieniędzy w BOŚ – “Afera jest duża i nie chodzi o pranie milionów złotych, ale znacznie wyższe kwoty. Na przełomie września i października ubiegłego roku pojawiła się informacja, że w tej sprawie interweniowały służby ze Stanów Zjednoczonych, prosząc aby polska strona zajęła się praniem pieniędzy z wykorzystaniem BOŚ Banku” – wskazuje informator Gazety Prawnej.

Z przekazanych dziennikowi informacji wynika, że kontrole GIIF w państwowym banku odbyły się już w marcu ubiegłego roku, lecz nie wykazały one nieprawidłowości. Mogło to być spowodowane niestarannością obserwacji ruchów finansowych lub proceder prania pieniędzy odbył się po tej kontroli.

DGP

Dodano w Bez kategorii
Paweł Lisicki

Paweł Lisicki / Fot. YouTube/Media Narodowe

Redaktor naczelny dziennika “Do Rzeczy” Paweł Lisicki skomentował na łamach Mediów Narodowych sprawę cenzury utworu Kazika w radiowej trójce. Podzielił się również opinią w temacie zmiany kandydata na Prezydenta przez PO.

W komentarzu dla Mediów Narodowych redaktor naczelny “Do Rzeczy” odniósł się do sprawy utworu Kazika pt. “Twój ból jest lepszy niż mój”, która to została zdjęta ze względów politycznych z anteny radia Trójka.

“Twierdzenie, że nastąpiło złamanie przepisów jest ryzykowne, bo jak wiadomo ich nie ma. Wygląda na to, że piosenka która wygrała na liście przebojów została zdjęta z tego pierwszego miejsca nie z powodu złamania reguł, tylko dlatego że piosenkarz krytycznie śpiewał tam o odwiedzinach na cmentarzu 10. kwietnia Jarosława Kaczyńskiego. To spowodowało gorącą reakcję dyrekcji” – ocenił sprawę Lisicki.

Zobacz także: Jacek Sasin obecnie przebywa na kwarantannie. Powód? Kontakt z zakażonym górnikiem

Kolejnym tematem rozmowy pomiędzy Agnieszką Jarczyk, a Pawłem Lisickim był wybór Rafała Trzaskowskiego jako “zmiennika” dla kandydatury marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Redaktor ocenił jego szansę na drugą turę oraz zakres oddziaływania na elektorat poszczególnych rywali.

“Rafał Trzaskowski jest kołem ratunkowym, którym Platforma sobie rzuciła. Gdyby nie było tej kandydatury to Małgorzata Kidawa-Błońska mogłaby liczyć na dramatyczny wynik rzędu 9-10 procent, co byłoby z punktu widzenia PO katastrofą” – zauważył redaktor – “Głównym zadaniem było odnalezienie kandydatury osłabiającą pozycję Szymona Hołowni i pozwalającej na zajęcie drugiego miejsca” – stwierdził Paweł Lisicki.

Zauważył również, że obecnie Prezydent Andrzej Duda ma przewagę nad innymi rywalami z tego powodu, że najbardziej wywiera wrażenie sprawnego na tą funkcję. Jest to spowodowane m.in. urzędowaniem przez 5 lat jako głowa państwa. Pod względem programowym to Krzysztof Bosak wypada wśród kontrkandydatów na prawicowego i konserwatywnego polityka.

Więcej w materiale poniżej:

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii

Dzięki interwencji tradycyjnych katolickich zgromadzeń i organizacji świeckich, we Francji znacznie poluzowano restrykcje odnośnie kultu religijnego. W tej chwili obostrzenia są tam łagodniejsze niż w Polsce. Do sprawy odniósł się na antenie Mediów Narodowych dr Wojciech Golonka.

We Francji restrykcje wobec zgromadzeń religijnych były do niedawna znacznie bardziej surowe niż w stosunku do innych dziedzin życia. Z tego powodu kilka organizacji duchownych i świeckich, m.in. Bractwo Św. Piusa X czy Instytut Chrystusa Króla, zdecydowało się złożyć skargę do Rady Stanu.

Wolność kultu jest gwarantowana rzez konstytucję Francji i międzynarodowe traktaty. Na tej podstawie kilka tradycyjnych zgromadzeń, dwie partie polityczne i kilkunastu indywidualnych obywateli złożyło skargę na tę dyskryminację – mówi dr Golonka.

Bosak ostro uderza w PiS: „Rząd manipuluje emocjami społecznymi”

Skarga poskutkowała wyrokiem Rady Stanu, która nakazała poluzowanie obostrzeń. Teraz obowiązują przepisy nakazujące zachowanie 1 m odległości między osobami w kościele. Niezbyt przychylnie przyjął to jednak francuski episkopat.

Biskupi nie poparli tej drogi zaskarżenia. Episkopat zdystansował się od tego wyroku zaznaczając, że preferuje drogę dialogu – podkreślił gość Mediów Narodowych.

Dr Golonka odniósł się także do postawy polskich biskupów w czasie epidemii.

Mamy episkopat świętego spokoju. Ten episkopat reaguje, gdy pojawia się np. jakiś film – zaznaczył.

Dodano w Bez kategorii

W 2017 roku, w drugim roku rządów PiS i wprowadzenia 500+ odbyła się ankieta Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPiP) o nazwie „Czego Polacy nie wiedzą o podatkach”. Dane tam zawarte są zatrważające.

Od 2011 roku trwa „tymczasowe” podwyższenie podatku VAT z 22% na 23% wprowadzone przez rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od tamtego czasu podatek ten jest sukcesywnie powtarzany. Jednak wg raportu ZPiP nie większość z nas nie wie, że taki podatek w ogóle płaci. Ankieta przeprowadzona na próbie 1063 osób, z czego nieco ponad połowa to kobiety, obnażyła naszą znajomość prawa podatkowego. 58% procent z nas uważa, że nie płaci podatku VAT.

Jeszcze gorszą liczbą jest 64% ludzi, którzy nie wiedzą, że ich pracodawca ponosi za nich dodatkowy koszt oprócz tego, który sami płacą z własnego wynagrodzenia. Większość z respondentów interesuje przede wszystkim ile dostaną „na rękę”, a nie ile traci przez podatki. Aż 21% ankietowanych jest przekonana, że nie płaci podatków wcale.

Ludzie lubią sprawiedliwość

Taką opinię można wywnioskować po przeczytaniu o wiedzy ludzi na temat zasad podatków progresywnego i liniowego. Bez podania przykładu, który podatek jak działa ankietowani w prawie 70% nie odpowiadało na pytanie, jaki rodzaj opodatkowania by wybrali. Jednak po przytoczeniu przykładu na konkretnych kwotach, respondenci wskazywali na podatek liniowy.

Źródła: Demagog.org

Dodano w Bez kategorii

– Najpóźniej jutro powinny już być wskazane konkretne daty dotyczące odmrażania kolejnych obszarów życia społecznego i gospodarczego – oznajmił rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z Polskim Radiem.

Decyzje w tej sprawie mają zapaść podczas dzisiejszego spotkania Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. 

Kwestie związane z ogłoszeniem rozstrzygnięć to jest na pewno ten tydzień. To się powinno odbyć najpóźniej jutro. Powinny już być wskazane konkretne daty dotyczące odmrażania kolejnych obszarów życia społecznego i gospodarczego, które zostały ograniczone ze względu na tę epidemię – zapewnił Müller.

Włochy otwierają siłownie i baseny. W Polsce nadal zamknięte

Rzecznik rządu skomentował także zmiany w prawie wyborczym.

 Jeszcze kilka tygodni temu w Senacie mieliśmy projekt ustawy, która zakładała przeprowadzenie wyborów w majowym terminie. W związku z tym, że Senat podejmował działania o charakterze obstrukcyjnym, do tych wyborów nie doszło. Teraz chyba mamy powoli do czynienia z taką samą sytuacją. Kodeks wyborczy nie reguluje kwestii związanych z sytuacją, która miała miejsce w ostatnich dniach, czyli przesunięcia terminu wyborów po ich nieodbyciu się. Senat powinien tę ustawę jak najszybciej przyjąć – stwierdził.

Wczoraj minister zdrowia Łukasz Szumowski odniósł się do ewentualnych poluzowań nakazu zakrywania ust i nosa.

– We wtorek wydamy nowe rekomendacje dotyczące noszenia maseczek, kiedy, gdzie, jak będziemy musieli nosić maseczki, a kiedy będziemy mogli je zdjąć – zaznaczył.

Dodano w Bez kategorii

/ Fot. YouTube/Media Narodowe

K. Bosak nie wstydzę się za prezydenta Dudę pod względem reprezentatywnym i wizerunkowym, natomiast uważam, że nie dba o polskie interesy.

Wyborcy platformy, która miała się za partię konserwatywno- liberalną. Są rozczarowani dzięki temu mogę przejąć część ich elektoratu. Podobnie jest z częścią wyborców PiS-u. Również osoby które nie głosują mogą na mnie oddać swój głos.

K. Bosak cały czas jestem pomijany w mediach publicznych. Media publiczne nie mają obowiązku mnie zapraszać do telewizji. Nie jest to regulowane żadną ustawą. Termin wyborów ustanowiony na 28 czerwca jest ekstremalnie krótki i napięty i łatwo go będzie kwestionować. Nowym kandydatom ciężko będzie zebrać podpisy o przeprowadzeniu kampanii już nie wspominając.

Jacek Kurski wraca do TVP by ratować zwycięstwo A. Dudy. Sondaże idą w dół dlatego potrzebują na czele sprawnego propagandysty. Ważne jest, by utrzymać wrażenie społeczne, że jest najlepszym i jedynym możliwym prezydentem dla Polski.

Poseł na sejm IX kadencji zauważa, że afera z listą przebojów była jednorazowa i jest dużo mniejszym oskarżeniem, niż od kiedy PiS przejął władzę w “trójce” nie mamy tam żadnych zaproszeń dla członków Konfederacji. To dużo większa ujma dla tej stacji. Jest to sporo większy problem zwłaszcza, że mamy tutaj do czynienia z co raz większą ingerencją Władz w mediach publicznych.

Organizacje międzynarodowe

Kandydat na prezydenta z ramienia konfederacji uważa również, że powinniśmy przestać wpłacać składki na WHO. Możemy opuścić WHO i kilka innych organizacji międzynarodowych. Uważa, że żadnemu Polakowi zdrowie się nie poprawiło z powodu przynależności do tych właśnie organizacji. Potrzebujemy szybkich wizyt u specjalistów, jak człowiek jest chory nie może kilka miesięcy czekać do odpowiedniego lekarza, lub zajmować kolejki na SOR, bo tam lekarze chcieli by pomóc przy wypadkach. WHO jest potrzebne koncernom farmaceutycznym, które je finansują. Program ideologiczny tej instytucji promowanie wczesnej permisywnej edukacji seksualnej dla dzieci nawet przedszkolaków, zabijanie dzieci nie narodzonych, jako środka zdrowotnego, nie jest to akceptowalne z punktu widzenia polskiej kultury, tradycji czy konstytucji.

RZECZPOSPOLITA, YOUTUBE.COM

Dodano w Bez kategorii

Pusty plac św. Piotra w Rzymie był symbolem izolacji. Wierni przez miesiące nie gromadzili się na centralnym placu Watykanu. Zdjęcia z „wiecznego miasta” pustych placów, a zwłaszcza osoba samotnego papieża Franciszka podczas niedzielnego błogosławieństwa stała się symbolem walki z COVID-19. Obiegały one cały świat w każdą niedzielę, ale także w czasie Świąt Wielkanocnych, kiedy to Papież w samotności celebrował uroczystości.

We Włoszech liczba zarażonych na COVID-19 spada. Rząd premiera Giuseppe Conte kontynuuje  również odmrażanie gospodarki. W niedzielę wierni znów wrócili na plac św. Piotra, aby towarzyszyć Papieżowi Franciszkowi w modlitwie. Plac oraz Bazylika Watykańska zostały otwarte 18 maja. Wierni uczestniczący w nabożeństwie mieli na sobie maseczki oraz zachowywali zalecaną odległość.

Siłownie i baseny otwarte szybciej niż w Polsce

Włochy od poniedziałku 25 maja wchodzą w kolejną fazę odmrażania gospodarki. Zostaną znów otwarte siłownie, baseny oraz ośrodki sportowe. Wyjątek stanowić będzie region Lombardii, gdzie proces odmrażania będzie spowolniony w stosunku do reszty kraju. W całym kraju nadal zalecany jest dystans społeczny zarówno podczas ćwiczeń, jak i np. podczas przebierania się. Obowiązkiem będzie także noszenie maseczki oraz rezerwowanie miejsc tak, aby nie tworzyć tłoku w pomieszczeniach. Wprowadzane dobrowolnie może być również mierzenie temperatury, uzupełnienie także pisemne informacji co do tego czy przeszło się także zarażenie wirusem lub kwarantannę. Odległości na basenie są rekomendowane na 7 metrów kwadratowych basenu dla jednego pływającego.

Źródło: PAP

Dodano w Bez kategorii

Austriacki policjant z elitarnej jednostki Cobra drogo zapłacił za swoją odwagę. Dwa lata temu był świadkiem napastowania młodej dziewczyny przez trzech ubiegających się o azyl mężczyzn. Funkcjonariusz zdecydowanie zareagował i włączył się do akcji. Teraz, wraz ze swoją żoną, usłyszał wyrok skazujący.

Opisywane zdarzenie miało miejsce w 2018 roku, w mieście Neufeld, gdy młoda para wracała do domu z własnego ślubu. Kiedy małżonkowie zauważyli, że kilku mężczyzn napastuje seksualnie 17-letnią dziewczynę, zareagowali. Policjant nie wahał się i interweniował, wmieszawszy się w zajście.

Już na starcie, jeden z napastników- Irakijczyk, wybił z ręki funkcjonariusza odznakę, którą ten się legitymował. Policjant starał się rozładować sytuację, jednak nie przyniosło to efektu, rozpoczęła się więc regularna bójka. W wyniku szamotaniny, zarówno Austriak, jak i Irakijczyk doznali obrażeń ciała, pozostali dwaj agresorzy- Afgańczycy, zbiegli z miejsca zdarzenia,

Postawa policjanta nie została jednak doceniona, wprost przeciwnie. Mężczyzna wraz z żoną spotkał się z zarzutami karnymi, między innymi o uszkodzenie ciała, a także o zniesławienie. Zapadł wyrok skazujący- małżeństwo zostało uznane winnym, zarzucanych mu czynów.

Skandaliczny wyrok

Z całą pewnością można powiedzieć, że sankcje, z jakimi spotka się para, nie należą do łagodnych. Policjant został skazany na siedem miesięcy więzienia w zawieszeniu, a także grzywnę w wysokości 11 700 euro, jego żona na osiem miesięcy, także w zawieszeniu.

Dla prawnika reprezentującego małżeństwo, decyzja sądu jest absolutnie nie do przyjęcia. Mirko Matkovits określił ją mianem skandalicznej. ,,Mój klient wykazał się odwagą cywilną. Następnym razem dobrze się nad tym zastanowi.”- skomentował gorzko adwokat. Natychmiast ogłosił również zamiar odwołania się od wyroku do wyższej instancji.

Źródło: Kronen Zeitung

Dodano w Bez kategorii