Donald Trump

Źródło: flickr.com

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał rozporządzenie dotyczące mediów społecznościowych. Na jego mocy moderowanie wpisów przez portale społecznościowe może skutkować konsekwencjami prawnymi.

Wedle rozporządzenia które podpisał prezydent Trump, Federalna Komisja ds. Komunikacji rozstrzygnie, czy moderacja wpisów użytkowników na portalach wymaga odpowiedzialności prawnej. Jak zapisano w dokumencie:”Gdy duże media społecznościowe cenzurują opinie, z którymi się nie zgadzają, to pokazują niebezpieczną władzę.”

“Jesteśmy tu dziś, by bronić wolności słowa”

Zanim prezydent USA podpisał rozporządzenie, wypowiedział się na ten temat:”- Jesteśmy tu dziś, by bronić wolności słowa przed jednym z największych zagrożeń.” W dokumencie natomiast podkreśla się, że ograniczona liczba platform internetowych nie może wybierać wypowiedzi, do których Amerykanie mają dostęp w internecie. Wzywa się także rząd, aby rozważyć kwestię nieumieszczania reklam na platformach naruszających zasady wolności wypowiedzi.

Rozporządzenie jest odpowiedzią na sytuację z wtorku, kiedy Twitter opatrzył dwa wpisy prezydenta USA specjalnym linkiem. Link miał za zadanie zachęcić członków portalu do poznania faktów dotyczących głosowania korespondencyjnego. Donald Trump w swoich wpisach wyrażał opinię, że głosowanie korespondencyjne wiąże się z zagrożeniem sfałszowania wyborów. Natomiast dodatkowy link Twittera powodował przekierowanie do tweetów i artykułów, które prostowały opublikowaną przez Trumpa wypowiedź. Spowodowało to oskarżenie Twittera o “krępowanie wolności słowa”.

Twitter odniósł się do oskarżeń, które sformułował Donald Trump. Jak wypowiedziała się dla CNN rzeczniczka Twittera Katie Rosborough, dodatkowe linki miały za zadanie ukazać szerszy kontekst wokół poruszonej kwestii, a tweety prezydenta “zawierają potencjalnie wprowadzające w błąd informacje.”

Na ten temat wypowiedział się w wywiadzie dla telewizji Fox News właściciel Facebooka, Mark Zuckerberg. Stwierdził, że nie powinno ingerować się zanadto w treści wpisów, które wstawiają użytkownicy.  Dodał, że jego portal społecznościowy nie mógłby pełnić roli arbitra prawdy w zakresie treści wstawianych przez członków portalu.

Donald Trump jest jednym z czołowych polityków w tzw. “twitterowej dyplomacji”.  W ciągu dnia potrafi zamieścić aż 100 własnych wpisów. Jest to także pierwsze miejsce, gdzie trafiają najważniejsze wiadomości dotyczące polityki Stanów Zjednoczonych.

https://twitter.com/realDonaldTrump/status/1266166078260097029

ŹRÓDŁO: PAP

Zobacz także: Chiny chcą regulacji kwestii bezpieczeństwa w Hong-kongu. Będą kolejne zamieszki?

Dodano w Bez kategorii

W sejmie przeszła ustawa dotycząca pomocy publicznej dla dużych firm w celu ratowania i restrukturyzacji. Przewiduje ona nawet 1,2 mld wsparcia finansowego ze środków publicznych. Znalazł się w ustawie również zapis o zmniejszeniu pensji dla prezesów, dyrektorów firm, które ubiegają się o pomoc.

Jak donosi strona rządowa – “Ustawa daje duże możliwości ratowania, wsparcia restrukturyzacyjnego i restrukturyzacji przedsiębiorstw w formie pomocy publicznej”. Poseł Prawa i Sprawiedliwości oświadczył, że pomoc będzie znacząca bo wynosząca 1,2 mld zł w przeciągu 10 lat (po 120 milionów rocznie). Ministerstwo Rozwoju tłumaczy -“zapewnienie przedsiębiorcy płynności na czas potrzebny do opracowania planu restrukturyzacji lub przeprowadzenia sprawnej likwidacji”. Ustawa zakłada równocześnie wariant, w którym przedsiebiorca musiałby zwrócić całą kwotę pożyczki. Sytuacja ta miałaby miejsce, jeśli w danym okresie firma wróci do płynności finansowej pozwalającej na prowadzenie działaności zamiast się restrukturyzować lub likwidować. Nie wiadomo jednak jak to miałoby wyglądać w praktyce.

Zobacz także : Grzegorz Braun ukarany przez Marszałek Witek. „Naruszył powagę sejmu” [WIDEO]

Poprawka Lewicy

Sejm większością głosów przyjął także poprawkę Lewicy zgłoszoną przez Adriana Zandberga. Poprawka polega na dodanie artykułu określającego maksymalną wysokość miesięcznej pensji dla prezesów, dyrektorów oraz innych osób określonych w ustawie. Poprawka brzmi -“Maksymalna wysokość wynagrodzenia miesięcznego: kierowników, w szczególności dyrektorów, prezesów, tymczasowych kierowników, zarządców komisarycznych i osób zarządzających na podstawie umów cywilnoprawnych; zastępców kierowników, w szczególności zastępców dyrektorów i wiceprezesów; członków organów zarządzających, w szczególności członków zarządów; głównych księgowych; członków organów nadzorczych – przedsiębiorcy, któremu udzielono pomocy, nie może przekroczyć, w okresie od dnia zaakceptowania wniosku o udzielenie pomocy do dnia przypadającego po upływie 1 roku od udzielenia pomocy, 400 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie przepisów o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych”

Zobacz także : Strzelanina pod Kijowem. Setka osób do zatrzymania

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikimedia Commons

Niezwykła strzelanina miała dziś nad ranem miejsce pod Kijowem w miejscowości Browary. Około stu osób rozpętało prawdziwą burzę. Uczciwi przewoźnicy publiczni walczą z nielegalnymi przewoźnikami. Po interwencji Policji udało się zażegnać konflikt oraz zatrzymano dotychczas 10 osób. Kilka zostało rannych w wyniku zamieszek z użyciem broni palnej.

Dziś nad ranem w Browarach pod Kijowem doszło do prawdziwej wojny pomiędzy uczciwymi przewoźnikami publicznymi, a nielegalnymi przewoźnikami zarabiających na Ukraińcach. Z kłótni wynikła strzelanina na osiedlu mieszkaniowym. Blisko sto osób bezpardonowo strzelało do siebie z broni strasząc i zagrażając życiu postronnych mieszkańcom miejscowości.

Zobacz także: Lewactwo odleciało! Chcą znieść własność prywatną i wprowadzić obowiązkowy weganizm

Na miejsce przybyła policja, która zatrzymała 10 osób, która miała przy sobie broń palną. Jak ustalono uczestnicy niebezpiecznej rozróby przyjechały z różnych zakątków kraju.

Do sprawy odniósł się już wiceszef ukraińskiego MSWiA Anton Heraszczenko. Poinformował on o trzech rannych osobach oraz wyjaśnił z czym mieli do czynienia mieszkańcy Browarów. Jego zdaniem były to kryminalne porachunki pomiędzy przewoźnikami autobusowymi o przydział tras w obwodzie kijowskim – “Trasy powinny być rozdzielane legalnie i sprawiedliwie, a nie pod przykryciem i za łapówki” – powiedział minister.

interia/pap

Dodano w Bez kategorii

Poseł Grzegorz Braun zasłynął z dosadnych wystąpień w sejmie. Po jednym z takich wystąpień, w którym skrytykował działania Ministra Szumowskiego, został ukarany przez Marszałka Sejmu obniżeniem uposażenia poselskiego o 25 % przez okres jednego miesiąca.

Grzegorz Braun był gościem Tomasza Sommera w telewizji internetowej NczasTV. Podczas wywiadu, poseł Konfederacji zdradził treść pisma jakie otrzymał od marszałka sejmu. “Prezydium Sejmu postanawia obniżyć posłowi uposażenie w wysokości 1/4 całego uposażenia na okres jednego miesiąca (…) przyczyną było naruszenie powagi sejmu”. Grzegorz Braun jak sam powiedział ” traktuję ten akt jako wyróżnienie”. Stwierdził także że jego rodzina stała się ofiarą tego postanowienia -” Moja rodzina i dzieci zostały zakładnikami prezydium sejmu”.

Zobacz także : Isakowicz-Zaleski: „W Kościele kwitnie lawendowa mafia”

Minister Szumowski pod ostrzałem

Wszystko to przez jedną wypowiedź skierowaną do ministra zdrowia. “Wypuście naród z kwarantanny, czas najwyższy. Jeśli to teraz uczynicie, może wykręcicie się sianem. Być może nie wszyscy staną przed trybunałem stanu. Być może minister Szumowski nie zostanie powieszony na latarni przy placu trzech krzyży”. Prezydium sejmu uzasadniając swoją decyzję o ukaraniu posła Brauna twierdzi, że ten naruszył powagę sejmu. “Okazuje się, że naruszyłem powagę sejmu odwołując się do wydarzeń historycznych” podsumował kontrowersyjną decyzję, Czy w polskim sejmie panuje cenzura? Sami państwo oceńcie. Przypomnijmy sobie jakie kary finansowe otrzymywał Janusz Korwin-Mikke, kiedy sprawował funkcję unioposła. Widocznie polski sejm uczy się kultury debaty publicznej od najlepszych w tej dziedzinie – parlamentu europejskiego. “Przypominanie o tym, że w historii różnie bywało i że byli mężowie stanu, którzy żałośnie zawiśli na latarniach według prezydium narusza powagę sejmu”. Całość wywiadu poniżej.

Zobacz także : Rządy PiS dbają bardziej o imigrantów niż Polaków? Statystyki nie pozostawiają złudzeń

Dodano w Bez kategorii

Od 2014 roku do Polski przybyło co najmniej 1,5 mln imigrantów zarobkowych. Głównym krajem pochodzenia tych osób stanowiła Ukraina, lecz także z państw azjatyckich, amerykańskich. Cudzoziemcy nie mogą narzekać na niskie zarobki. Znaczna większość otrzymuje pensję powyżej minimalnej. Dane statystyczne kładą gruby cień na rządach PiS.

Portal “Buisness Insider” zamieścił artykuł obrazujący skalę problemu z imigracją zarobkową w Polsce. Do naszego kraju od 2014 roku przybyło co najmniej półtora miliona cudzoziemców, głownie z Ukrainy. Wbrew wieloletnim zapewnieniom rządu Prawa i Sprawiedliwości problem imigracji znacznie wzrósł podczas okresu ich rządów. W samym 2017 i 2018 roku Polska wydała 635 tysięcy pozwoleń na pracę dla osób spoza UE i znaleźliśmy się wówczas nawet przed Niemcami w tej statystyce.

Zobacz także: W Polsce narasta kryzys bezrobocia pomimo tego rząd sprowadza Ukraińców do pracy

W artykule wyraźnie zaznaczono brak odpowiedniej scalonej dokumentacji i całościowego spisu imigrantów oraz rząd nie kwapi się do przedstawienia spójnej wizji imigracyjnej. Wszelkie dane na temat imigrantów są porozrzucane po różnych instytucjach tj. w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, urzędzie ds. cudzoziemców oraz Straży Granicznej.

Mieszanka wybuchowa na własne życzenie

Aktualne dane z Urzędu ds. Cudzoziemców mówią, iż w 2019 roku do Polski za pozwoleniem rządu przybyło 445 539 osób. Pracownicy i inni imigranci przybyli wówczas z m.in.. Ukrainy, Niemiec, Białorusi, Włoch, Rosji, a nawet z krajów azjatyckich jak Chiny, Wietnam czy też Nepal. Nie zabrakło przybyszów z Ameryki Północnej.

Należy pamiętać, że polski urząd ds. cudzoziemców nie notuje wielokrotnie więcej imigrantów przyjeżdżających do naszego kraju za pomocą wyrobionej wizy czy też w ramach ruchu bezwizowego, co dotyczy głównie Ukraińców. Stąd oficjalnie urząd podaje liczbę zaledwie pół miliona imigrantów.

Więcej na ten temat można uzyskać z resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, który udziela informacji o wydawanych oświadczeniach pozwalających na pracę w Polsce. Z takiej opcji mogą skorzystać obywatele Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy. Okres zatrudnienia w tym przypadku wynosi 6 miesięcy lub wydaje się pozwolenie rocznego pobytu.

W roku 2018 takich pozwoleń wydano 446 304 osobom, a rok później liczba ta zwiększyła się blisko dwukrotnie tj. zanotowano 764 759 oświadczeń w ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej.

Z kolei Główny Urząd Statystyczny informuje, że zezwolenie na pracę w Polsce w 2018 roku wydano 283 334 imigrantom z Ukrainy, Nepalu, Filipin, Wietnamu, Indonezji i wielu innych. Z kolei w roku 2019 liczba ta nieznacznie spadła poniżej 200 tysięcy.

Istotną instytucją, z której można wywnioskować wielkość skali problemu jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który informuje o ilości zarejestrowanych cudzoziemców w tym urzędzie. Po świadczenia socjalne zgłosiło się do końca kwietnia bieżącego roku 623 tysiące cudzoziemców. Rok wcześniej liczba ta wynosiła 610 tysięcy osób, gdzie zdecydowaną większość świadczeniobiorców stanowią Ukraińcy.

Godne zarobki Ukraińców

Zdecydowanie większość przybywających do naszego kraju imigrantów nie może narzekać na niskie zarobki. Tylko 2,8 procent Ukraińców zarabia w Polsce poniżej płacy minimalnej. Aż 36,1 procent zarabia miesięcznie powyżej 3000 złotych co stanowi już pensję powyżej średnich zarobków wśród Polaków. Reszta imigrantów z Ukrainy zarabiała w okolicach 2200 złotych.

Dodatkowo spora część pracowników z zagranicy może liczyć na świadczenia socjalne, pomoc przy wypełnianiu formalności czy też 40,7 procent Ukraińców otrzymuje mieszkanie. Co czwarty może liczyć również na dojazd do miejsca pracy. Mniej więcej 15 % pracodawców przyznaje swoim zagranicznym pracownikom granty na wyżywienie i internet.

buisnessinsider.com.pl

Dodano w Bez kategorii
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski / fot. Wikimedia Commons

Wywiadu dla portalu “Onet” udzielił ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, w którym to poruszono tematy pedofilii w Kościele Katolickim czy też homo-lobby wśród duchownych. Odniósł się także do ostatnich dwóch produkcji filmowych o problemie wykorzystywania seksualnego nieletnich w Polsce.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z dziennikarzem “Onetu” Szymonem Piegzą wyznał, że w rok od ostatniej produkcji braci Sekielskich o pedofilii w Kościele Katolickim nie wiele się zmieniło – “W świadomości wiernych świeckich i szeregowych księży zmieniło się dość dużo. Jest większa wrażliwość na te problemy. Jednak w samych strukturach kościelnych zmiana jest niewielka. Doszło wprawdzie do spektakularnych wydarzeń jak np. usunięcie z sanktuarium maryjnym w Licheniu pomnika ks. Eugeniusza Machulskiego, oskarżanego o kontakty seksualne z młodym mężczyzną, ale przełomu ogólnie nie było”.

Zobacz także: Bosak i Braun: „Wzywamy do wypowiedzenia konwencji Stambulskiej”

Jeden z czołowych duchownych udzielających się w mediach podkreślał, że Kościół musi dokonać samooczyszczenia się z przestarzałych hierarchów chroniących pedofilów – “Same filmy niczego nie zmienią. Potrzebne są wewnętrzne reformy polskiego Kościoła. Nadzieją byłby większy udział ludzi świeckich np. w zarządzaniu sprawami finansowymi i gospodarczymi. Dotyczy to także wizytowania parafii czy lekcji katechezy w szkołach” – proponował Isakowicz-Zaleski.

Duchowny zaproponował także, aby w komisjach kościelnych zajmujących się sprawami wykorzystywania nieletnich zasiadły kobiety doświadczone i posiadające wiedzę w tej tematyce. Podał za przykład przypadek kobiety molestowanej w przeszłości przez księdza, która zgłosiła się do nucjatury apostolskiej. Tam pomimo kulturalnego i otwartego podejścia do traumatycznych wydarzeń, księżom zabrakło głosu eksperta w postaci kobiety.

W wywiadzie poruszono problem homo-lobby w Kościele, mającego swoje epicentrum w Watykanie. Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego w archidiecezji krakowskiej pod urzędowaniem abp. Marka Jędraszewskiego kwitnie lawendowa mafia – “Dziś w Krakowie, pod nowymi rządami, lawenda znów kwitnie. Na szczęście jest wielu duchownych i świeckich, którzy coraz głośniej upominają się o prawdę i oczyszczenie Kościoła”.

Kapłan proponuje również, aby powstała państwowa komisja do walki z pedofilią w Kościele, która w prawdzie miała powstać jakiś czas temu, lecz nadal nie scalono jej składu. Po jednym kandydacie miał wskazać Prezydent RP, Senat i rzecznik praw dziecka oraz trójkę pozostałych członków miał wskazać Sejm. Sprawa tej specjalnej komisji jak dotychczas ucichła.

onet

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay.com / CC

Rada Polityki Pieniężnej w komunikacie z dnia 28 maja poinformowała o obniżce stóp procentowych. Jest to trzecia obniżka stóp procentowych od zaledwie kilku tygodni. Podstawowa stopa będzie niewiele wyższa od zera. Poprzednie decyzję miały miejsce 17 marca oraz 8 kwietnia.

Poluzowanie polityki pieniężnej NBP łagodzi negatywne skutki pandemii, ograniczając skalę spadku aktywności gospodarczej oraz wspierając dochody gospodarstw domowych i firm. W efekcie, przyczynia się do ograniczenia spadku zatrudnienia oraz pogorszenia sytuacji finansowej firm, oddziałując w kierunku szybszego ożywienia gospodarczego po zakończeniu pandemii. Działania NBP ograniczają ryzyko obniżenia się inflacji poniżej celu inflacyjnego NBP w średnim okresie oraz – poprzez pozytywny wpływ na sytuację finansową kredytobiorców – oddziałują w kierunku wzmocnienia stabilności systemu finansowego – poinformował Narodowy Bank Polski w komunikacie dotyczącym obniżki stóp procentowych. 

Ekonomiści zaskoczeni tą decyzją

Większość z obserwatorów rynku nie przewidywało takiej decyzji. Spodziewano się pozostawienie stóp procentowych na podobnym poziomie przynamniej do następnego roku. Przegłosowano także zmianę stopy redyskonta weksli 0,11% w skali rocznej (poprzednio 0,55%) stopy dyskontowa weksli 0,12% w skali rocznej (poprzednio 0,6%).

Obniżka powoduje zmianę w oprocentowaniu dla kredytobiorców oraz posiadaczy kredytów. To jednak w długofalowym okresie.  Oznacza to także realne osłabnięcie złotego w stosunku do innych walut.

Patrząc na badania koniunktury za kwiecień – oceny przyszłej sytuacji finansowej i oczekiwanej sprzedaży – dla trzech głównych sektorów: przetwórstwa przemysłowego, usług i budownictwa widać załamanie, przy niewielkim odbiciu w maju, ale do poziomów znacząco niższych niż przed szokiem. Dokładając do tego znaczące obniżenie stopnia wykorzystania mocy wytwórczych nie ma powodu oczekiwać, że w tym roku obserwować będziemy wzrost inwestycji przedsiębiorstw. Osobiście spodziewam się ich załamania w II połowie roku- powiedział w rozmowie z PAP Jakub Borowski z Credit Agricole Bank Polska.

Źródło:RMF24

Dodano w Bez kategorii

Szef rządu zabrał głos podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.

– Wasz wniosek o wotum nieufności jest wielkim przyznaniem się do winy. Jest jasne dla Polaków, że stosowaliście cała paletę uników po to, żeby do wyborów prezydenckich nie doprowadzić – mówił premier, zwracając się do opozycji.

– Najpierw obwiesiliście światu, że są to śmiercionośne koperty, zabójce koperty. Pamiętamy wszyscy, jakie to miało być niebezpieczne. Pamiętamy doskonale obstrukcję Senatu, chociaż oczywiście w trakcie pandemii już marszałek Senatu wyjechał na narty do Włoch, więc chyba tam się nauczył strajku włoskiego i z tego względu rozumiem, że ten strajk włoski stosował wtedy i stosuje dzisiaj. Dzisiaj jednak Polacy już coraz mniej rozumieją skąd bierze sie taka potrzeba obstrukcji i te wszystkie uniki, które stosujecie, już dzisiaj z całą pewnością przekładają się na to, że dla Polaków było jasne, że trzeba było wtedy działać w takich warunkach, w jakich się znajdowaliśmy – wskazał Mateusz Morawiecki.

– Wasza obstrukcja doprowadziła do tego, że one (wybory) były niemożliwe do przeprowadzenia. Dzisiaj proponujemy wybory w trybie tradycyjnym i też jednocześnie korespondencyjnym – podkreślił. Premier podziękował Jackowi Sasinowi za zaangażowanie w walkę z rozprzestrzenianiem się pandemii koronawirusa: – Pan premier Jacek Sasin był i jest członkiem Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i specjalnego zespołu do zarządzania kryzysem gospodarczym.

Źródło: dorzeczy.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. pixabay

Choć do początku sezonu plażowego w Polsce jeszcze trochę czasu, plaże w Polsce dla spacerowiczów są otwarte cały czas to WHO już zwraca uwagę jak sezon w tym roku będzie wyglądał.

Pogoda w Wielkiej Brytanii pozwalała w minionym tygodniu na odpoczynek nad morzem. Większość z krajów Europy, które w sezonie letnim są rajem dla odpoczywających takie jak Grecja czy Włochy planują, jak ma wyglądać sezon turystyczny w tym roku.

„Każde miejsce, gdzie ludzie przebywają obok siebie w bliskiej odległości i dzielą się jedzeniem i napojami, jest podatne na rozprzestrzenianie się wirusa” – powiedział dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Hans Kluge.  Zalecił także, aby turyści na świecie stosowali się do wytycznych lokalnych władz.

Kąpiel nad morzem nie dla każdego

Państwowy Zakład Higieny przygotował również wytyczne dla samorządów oraz właścicieli kąpielisk. Podał, iż najlepiej byłoby ograniczyć o 1/3 liczbę osób jakie do tej pory znajdowały się w sezonie letnim na plażach. W czasie kąpieli zaleca się także stosowanie 2 metrowej odległości podobnie jak podczas odpoczynku. Na jedną osobę ma przypadać 6 metrów kwadratowych. W wytycznych znalazły się również informacje o potencjalnym liczeniu osób, które na plaże chcą wejść oraz organicznie ich liczby poprzez podział miejsc na sektory.

Dodano w Bez kategorii
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. pixabay.com / CC

Chiński parlament opowiedział się za projektem ustawy regulującej sprawy bezpieczeństwa w specjalnym regionie Administracyjnym Hongkong. Głosowanie odbyło się niemal jednomyślnie. Nowa ustawa ma za zadanie uporządkować kwestie porządku publicznego w regionie.

Premier Chińskiej Republiki Ludowej Li Keqiang na dorocznej sesji parlamentu, która obradowała od 22 maja z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem, stwierdził, że żaden kraj nie powinien ingerować w autonomiczną politykę Chin. Sesja parlamentu odraczana była ze względu na pandemie COVID-19.

Władze w Pekinie chcą regulacji prawnych w regionie, aby przeciwdziałać zamieszkom, jakie rok temu odbywały się w Hongkongu. Do starć z policją dochodziło ze strony różnych opcji politycznych. Protestowały one przeciw przekazywaniu organom porządku publicznego Chin rezydentów Hongkongu podejrzewanych o popełnienie przestępstw. Podczas tych manifestacji protestujący wznosili amerykańskie i brytyjskie flagi. 

Pekin twardo opowiada się przeciw jakiejkolwiek autonomii regionów

Premier Li stanowczo sprzeciwia się jakiejkolwiek „zagranicznej ingerencji” powiedział także, że „Kraje powinny wzajemnie szanować swoje kluczowe interesy.” Nie wyklucza użycia siły w obronie suwerennych interesów Chińskiej Republiki Ludowej.

Wsparcie dla gospodarki

Podczas zgromadzenia parlamentarnego poruszono także kwestie gospodarcze. Premier zapowiedział dalsze wsparcie dla gospodarki, która spowolniła po raz pierwszy od 1992 roku. W pierwszym kwartale zanotowała spadek aż o 6,8 procenta. Gospodarka Państwa Środka aspiruje do pokonania kryzysu oraz powrotu na pułap, na którym funkcjonowała przed wybuchem pandemii.

Zródło: PAP

Dodano w Bez kategorii