Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

W poniedziałek na globalnych rynkach finansowych panowały zmienne nastroje. Emocji nie brakowało także na rynku ropy naftowej. Surowiec ten rozpoczął dzień od przeceny, ale ostatecznie zakończył go na solidnym, ponad dwuprocentowym plusie.

Duża zmienność na wykresie cen ropy naftowej nie jest nowością w ostatnich miesiącach. Inwestorzy pamiętają już wiele tegorocznych sesji przynoszących wyraźne zmiany nastrojów.

Poniedziałkowe słabe rozpoczęcie sesji wynikało z kilku czynników. Przede wszystkim, na globalnych rynkach finansowych generalnie dominowali pesymiści za sprawą obaw o drugą falę pandemii COVID-19. W ostatnich dniach uwagę przyciągnęła sytuacja w Chinach, gdzie zauważono nowe ognisko pandemii w Pekinie. To przywołuje wspomnienia z lutego, czyli czasu, kiedy koronawirus był wciąż lokalnym problemem Chin, ale szybko się to zaczęło zmieniać, a wprowadzone ograniczenia w transporcie i podróżowaniu doprowadziły do dynamicznego spadku popytu na paliwa. Inwestorzy na rynku ropy naftowej zaczęli więc obawiać się powtórki z sytuacji i ponownego spadku zapotrzebowania na ropę na świecie.

Poza tym, dane makro z Chin były słabsze od oczekiwań, co negatywnie wpłynęło na oczekiwania popytu na ropę naftową z tego kraju.

Jednak w późniejszych godzinach zmianę nastrojów na rynku ropy naftowej wywołał minister energii Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Powiedział on, że kraje OPEC+, które dotychczas słabo wywiązywały się ze swoich zobowiązań w ramach porozumienia naftowego, zgodziły się na cięcia produkcji i dopasowanie wydobycia do limitów. Dodatkowo minister ocenił, że dostrzega wzrost popytu na ropę naftową na świecie.

We wtorek rano nastroje na rynku ropy naftowej są wyważone, a cena surowca porusza się w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Nastroje na szerokim rynku finansowym pozostaną istotne dla kształtowania się cen ropy, ale warto także zwrócić uwagę na raporty dotyczące zapasów paliw w USA.

Źródło: wprost.pl

Dodano w Bez kategorii
Robert Biedroń

Europoseł Nowej Lewicy Robert Biedroń w szokujących słowach wypowiedział się o Zbigniewie Ziobro i jego Solidarnej Polsce.

Robert Biedroń zadeklarował we wtorek w Skarżysko-Kamiennej, że jeśli zostanie prezydentem RP, powoła do życia radę samorządową przy prezydencie. – Powołam ciało, które będzie się spotykało regularnie i współdecydowało o kierunkach rozwoju całego kraju, a nie tylko wielkich metropolii – dodał.

Robert Biedroń, przebywający w województwie świętokrzyskim, w Skarżysko-Kamiennej spotkał się z rządzącym miastem od sześciu lat Konradem Krönig. Podczas konferencji prasowej powiedział, że miasto to przez lata było rządzone przez Prawo i Sprawiedliwość.

Mieszkańcy w 2014 roku pokazali Prawu i Sprawiedliwości czerwoną kartkę. Nie zrobili tego przypadkowo. Mieszkańcy naszych miast, gmin, powiatów i województw dobrze wiedzą, jak powinni zarządzać samorządami dobrzy gospodarze. Gospodarze, którzy najlepiej czują bijące serca naszych wspólnot, naszych małych ojczyzn”

– mówił Biedroń. Dodał, że ta czerwona kartka ma wymiar symboliczny.

“PiS doprowadził Skarżysko do ruiny. Obiecywali i mówili dużo o Polsce w ruinie, i to zrobili. Nieprzypadkowo nowym prezydentem został świetny samorządowiec, o którym w całej Polsce słyszymy, że ratuje miasto z tych poważnych kłopotów finansowych”

– komplementował obecnego włodarza miasta kandydat na prezydenta RP.

Zaznaczył, że ta ciężka praca samorządowców “musi być rozumiana przez władze w Warszawie, musi być rozumiana przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, którego obowiązkiem jest współpracować z samorządowcami”.

Dodał, że “po erze waszych kłótni, po erze zajmowania się sobą, musi nadejść era współpracy z samorządem”.

Zdaniem Biedronia, “prezydent Andrzej Duda przez pięć lat zaprzepaścił dialog między samorządem a władzami centralnymi”. Według niego, obecny prezydent RP nie jest symbolem dobrego gospodarza.

Źródło: niezalezna.pl

Dodano w Bez kategorii

Na wtorkowej Radzie Ministrów zdecydowaliśmy się naprawić niechlujność legislacyjną z czasów rządów PO-PSL – powiedział po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o projekt ustawy ws. emerytur osób z rocznika 1953.

W nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych obowiązującej od 1 stycznia 2013 r. zapisano, że wysokość emerytury przysługującej w związku z osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego powinna być pomniejszana o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze. Zapis ten zakwestionował w marcu ub.r. Trybunał Konstytucyjny. Problem zaniżonych świadczeń dotyczy przede wszystkim kobiet.

Morawiecki na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu zaznaczył, że poprzednia koalicja rządowa PO-PSL podniosła wiek emerytalny i nie potrafiła poradzić sobie z dziurą budżetową. Wskazał, że rząd PiS przywrócił niższy wiek emerytalny, wprowadził 13. emeryturę i zastosował waloryzację kwotowo-procentową rent i emerytur.

Jednocześnie poinformował o przyjęciu przez rząd projektu ustawy ws. emerytur osób z rocznika 1953. Na Radzie Ministrów zdecydowaliśmy się naprawić niechlujność legislacyjną z czasów rządów PO. W przypadku osób z rocznika 1953 przy podwyższeniu wieku emerytalnego jeszcze dodatkowo pognębiono te osoby – wskazał premier.

Dodał, że projekt jest wykonaniem wyroku TK sprzed ponad roku, by “sprawiedliwości w tym zakresie stało się zadość”.

Borowski: Premier przypomniał sobie o emerytkach z rocznika 1953 r.; senacki projekt od pół roku jest w sejmowej zamrażarce

Idą wybory i premier Mateusz Morawiecki przypomniał sobie o emerytkach z rocznika 1953. Od grudnia ubiegłego roku senacki projekt dotyczący ich świadczeń leży w sejmowej zamrażarce – ocenił senator Koalicji Obywatelskiej Marek Borowski.

Do decyzji rządu i wypowiedzi premiera odnieśli się we wtorek senatorowie KO Marek Borowski i Magdalena Kochan oraz senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski. Borowski przypomniał, że w grudniu ub.r. skierowany został do Sejmu projekt ustawy, który rozwiązywał kwestię osób z rocznika 1953.

Rząd w Senacie wypowiedział się o tym projekcie pozytywnie – podkreślił.

Borowski zaznaczył, że od momentu przekazania do Sejmu projektu do dziś w tej sprawie panuje cisza.

Od grudnia do dzisiaj nic się w Sejmie z tym projektem nie działo – powiedział i zaprezentował trzy monity, które wysyłał do marszałek Sejmu Elżbiety Witek w styczniu, w marcu i w kwietniu, wzywające do tego, by Sejm zajął się tym projektem.

Nikt się tym projektem nie zajął. Pani marszałek nie zawsze raczyła mi odpowiedzieć – dodał senator Borowski.

Pan premier Morawiecki przyzwyczaił nas do tego, że oszczędnie gospodaruje prawdą, a mówiąc wprost – że często kłamie, że uprawia bufonadę, że zmyśla i jak się okazuje – nie ma granic, również cudze działania potrafi również bez problemów sobie przypisać – podkreślał.

Idą wybory i pan premier przypomniał sobie o emerytkach – stwierdził senator KO.

Magdalena Kochan podkreśliła, że Senat nie był niemy w kwestii zmian legislacyjnych dotyczących przepisów z 2013 r. mówiących, że wysokość emerytury przysługującej w związku z osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego powinna być pomniejszana o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze.

Nikt kto coś robi nie jest wolny od błędów, ale hańbą jest nienaprawianie tych błędów. My nasze błędy legislacyjne naprawiliśmy. Nie pozwalają nam na to dziś rządzący. Zdecydowanie przeciwstawiamy się tego rodzaju polityce. Państwo z rocznika 1953 czekają na właściwą wysokość swoich emerytur – powiedziała Kochan.

Panie premierze, pana zaplecze polityczne nie pozwala wprowadzać w życie dobrych przepisów, które naprawiają stare legislacyjne błędy – powiedziała senator KO zwracając się do szefa rządu.

Krzysztof Kwiatkowski przypomniał, że projekt dotyczący emerytur osób z rocznika 1953 był pierwszą inicjatywą ustawodawcza Senatu obecnej kadencji.

Od pół roku kobiety z rocznika 1953 mogły otrzymywać pełne emerytury, a niestety otrzymywały dalej emerytury zaniżone i mimo że mieliśmy tę świadomość, wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed roku to jednoznacznie rozstrzygnął, Senat natychmiast, po rozpoczęciu prac tę sytuację załatwił przyjmując stosowny projekt inicjatywy ustawodawczej – powiedział.

W takich sytuacjach widać odpowiedzialność tych, którzy odpowiadają za stanowienie prawa. Tutaj przepis był źle sformułowany, natychmiast go uporządkowaliśmy – z tym większą przykrością patrzyliśmy na to, że od pół roku Sejm nie wyraził zainteresowania, żeby tym projektem się zająć – powiedział Kwiatkowski.

Od pół roku rząd, mimo że wiedział, że projekt stosownej ustawy przez Senat został przyjęty, także podejmował żadnych działań – podkreślił.

Kwiatkowski wyraził radość z faktu, że “lód w zamrażarce stopniał, a słońce wzeszło nad inicjatywą dotyczącą przywrócenia normalnych emerytur kobietom z roku 1953”.

Źródło: dziennik.pl

Dodano w Bez kategorii

Wbrew politycznym oczekiwaniom na szczepionkę przeciwko COIVD-19 naukowcy opracowali kolejny lek na koronawirusa. Tym razem deksametazol ma być skuteczniejszy od wszystkich pozostałych leków. Lekarze w Wielkiej Brytanii rozpoczęli terapie z nim związane posiadając 200 tysięcy sztuk tego lekarstwa.

Brytyjski Minister Zdrowia, Matt Hancock zapowiedział, że od wtorku ruszają terapie specjalnym lekiem przeciw COVID-19. Deksametazol zostanie podany ciężko chorym pacjentom – “Pracujemy z Narodową Służbą Zdrowia, aby włączyć deksametazon do standardowej terpaii przeciwko Covid-19 już od dzisiejszego popołudnia” – mówił.

Poinformował również, że obecnie wyprodukowano 200 tysięcy dawek tego specyfiku. Nie jest on trudny w opracowaniu i stosowany jest podczas leczenia reumatyzmu, alergii, czy też na choroby skóry. Skuteczność tego leku została ogłoszona jako pierwszy sukces terapii klinicznej.

Zobacz także: Krzysztof Bosak: „Wzywam rząd do rozważenia projektu czasowego obniżenia stawek VAT”

Pod wrażeniem opracowanego specyfiku jest doradca brytyjskiego rządu Chris Whitty, który stwierdził, że jest to najważniejsze badanie kliniczne ws. wali z epidemią koronawirusa.

Z kolei autorzy badań z Uniwersytety Oksfordzkiego oznajmili, iż terapia deksametanozem jest skuteczna i pozostawia po sobie jasne i znaczące efekty działania w zapobieganiu śmierci pacjentom z problemami układu oddechowego.

Produktywny miesiąc testów na pacjentach

W ramach randomizowania badania na dużą skalę, 2104 pacjentów otrzymało lek, zaś 4321 standardową opiekę.

Po 28 dniach, liczba zgonów wśród pacjentów otrzymujących leki była o 35 proc. niższa wśród osób wymagających respiratora oraz 20 proc. niższa wśród pacjentów wymagających podania tlenu. Lek nie wykazał skuteczności u lżej chorych osób.

rmf24.pl

Dodano w Bez kategorii

Amerykański gigant z branży telekomunikacyjnej stoi pod bacznym okiem unijnych dygnitarzy. Komisja Europejska wszczyna przeciwko Apple postępowanie antymonopolowe. Jeśli w dochodzeniu wyjdą łamania przepisów UE znany potentat telekomunikacyjny może otrzymać surowe kary.

Komisja Europejska poinformowała, że wszczęła dwa postępowania antymonopolowe przeciwko Apple. Amerykański gigant znajduje się w niemałych opałach, gdyż jeśli unijni urzędnicy wykryją nieprawidłowości przy sprzedaży swoich produktów na terenie UE łamiąc przy tym jej przepisy otrzyma surową karę.

Sprawa dotyczy zakresu działania dystrybucji za pomocą App Store. Sprawdzone zostanie, czy Apple nie naruszało unijnych przepisów podczas sprzedaży swoich usług. Dotyczy to głównie korzystania z zastrzeżonego przez amerykańskiego giganta systemu zakupów oraz ograniczania informacji na temat dostępnych na rynku tańszych odpowiedników wobec aplikacji przeznaczonych na iPhone czy iPad.

Zobacz także: Korea Północna wysadziła biuro łącznikowe z Południem

Warto zaznaczyć, że skargę na szemraną działalność App Store złożyła szwedzka firma do elektronicznej dystrybucji muzyki Spotify odpowiadająca za sprzedaż e-booków i audiobooków.

Apple Pay monopolistą płatniczym?

Drugie postępowanie dotyczy natomiast działalności Apple Pay. KE sprawdzi czy ten wykonawca również nie łamie czasem regulacji unijnych. Pod lupę brane są sposoby integracji Apple Pay (mobilna płatność na iPhone i iPad) z aplikacjami handlowymi i stronami internetowymi na iPhone’ach i iPadach oraz ograniczeniami Apple’a w zakresie dostępu do funkcji komunikacji bliskiego zasięgu (NFC) na iPhone’ach w celu płatności w sklepach.

buisenssinsider.com.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. Wikimedia Commons

Tuż przed godziną 14 pod gmachem polskiego parlamentu doszło do samopodpalenia mężczyzny. Podpalacz podszedł do dziennikarzy z pewnym pytaniem. Po otrzymaniu odpowiedzi niespodziewanie podpalił się. Na tą dramatyczną sytuacje zareagowali dziennikarze oraz patrol policji. Ogień ugaszono i wezwano karetkę pogotowia, która zabrała go do szpitala.

Około godziny 13:45 pod budynkiem polskiego parlamentu doszło do samopodpalenia się 48-letniego mężczyzny. Wcześniej, przed rozpoczęciem dramatu ów człowiek podszedł do grupy reporterów z pytaniem czy są dziennikarzami śledczymi. Z relacji świadków wiadomo, że miał przy sobie teczkę nasączoną łatwopalną substancją.

Zobacz także: IDEE MAJĄ KONSEKWENCJE – nowy program Konrada Smuniewskiego w Mediach Narodowych

Fakt ten potwierdził dla Polskiej Agencji Prasowej nadkom. Robert Szumiata – “Mogę potwierdzić, że faktycznie doszło do takiego zdarzenia”.

W trakcie wydarzenia patrol policji przejeżdżający pod gmachem Sejmu zatrzymał się natychmiastowo i wraz z grupą innych ludzi zaczęli udzielać pomocy mężczyźnie. Jeden z nich ugasił spodnie i ściągnął je z mężczyzny, a drugi funkcjonariusz użył gaśnicy samochodowej, by opanować pożar. Mężczyźnie została udzielona pierwsza pomoc, a na miejsce została wezwana karetka pogotowia.

Z informacji przekazanych przez RMF FM mężczyźnie nie zagraża już niebezpieczeństwo utraty zdrowia oprócz nabytych oparzeń skóry. Poszkodowany pochodzi z Wielkopolski, a także nie znaleziono przy nim dokumentów tożsamości ani też listów protestacyjnych.

Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze policji zabezpieczają teren, a śledczy ustalają przyczyny samopodpalenia i zbierają materiały dowodowe.

interia

Dodano w Bez kategorii

Prof. Andrzej Zybertowicz i Monika Olejnik w "Kropce nad i" / Źródło: Zrzut ekranu z TVN24 / Prof. Andrzej Zybertowicz i Monika Olejnik w "Kropce nad i" / Źródło: Zrzut ekranu z TVN24

Do ostrego starcia doszło na antenie TVN. Stacja oględnie rzecz ujmując w żaden sposób nie sprzyja obozowi Zjednoczonej Prawicy. Toteż trudno się dziwić, iż między Moniką Olejnik, a Adamem Bielanem doszło do scysji.

Główne media w Polsce nie cierpią na nadmierną bezstronność. TVP ze zdwojoną wściekłością uderza w Rafała Trzaskowskiego, ale TVN nie pozostaje dłużny. Tym razem doszło do kłótni między rzecznikiem prezydenta Adamem Bielanem, a Moniką Olejnik.

Napięcie rośnie!

Monika Olejnik rozpoczęła dyskusje od niezwykle mocnego uderzenia. Przytoczyła ona wypowiedzi posła Prawa i Sprawiedliwości Przemysława Czarnka. Adam Bielan ripostował następująco:- Rozumiem, że mamy kampanię wyborczą i telewizja TVN chce pomóc kandydaturze Rafała Trzaskowskiego. Andrzej Duda nie mówił nic o tej grupie. Nie szczuł wobec nikogo. Nasz obóz jest po prostu przeciwny adopcji dzieci przez pary jednopłciowe i zalegalizowaniu ich małżeństw- argumentował.

Znana prezenterka nie pozostała obojętna na te słowa:- To co państwo mówią na temat społeczności LGBT to dehumanizacji ludzi. Chciałam Panu powiedzieć, że słusznie Katarzyna Kolenda- Zaleska zrobiła, wyłączając pana Żalka, ponieważ nie można pozwolić na to, żeby niszczyć innych ludzi przez szczucie. Proszę posłuchać co do Andrzeja Dudy mówiły mamy przed jego pałacem. Andrzej Duda rozpoczął właśnie akcje szczucia- stwierdziła dobitnie.

Dalej było coraz bardziej nerwowo. Bielan zarzucił TVN brak obiektywizmu oraz wyraźne optowanie za Platformą Obywatelską. Nadmienił, iż przez 8 lat stacja nie patrzyła władzy na ręce. Na to natychmiast zareagowała Olejnik:- Może przypomni sobie pan sprawę znanego sędziego, na którym oparliście swoją kampanię? A to nasi dziennikarze opisali tę aferę. A może zobaczy pan słynną konferencję Donalda Tuska w Boże Ciało? Kto opisał aferę ze świętowania urodzin Adolfa Hitlera? Proszę nas nie pouczać- dodała wzburzona.

Rzecznik prezydenta próbował odparować jej argumentację:- To Pani napisała fałszywą notatkę z Warszawy, a potem wszystkie zachodnie media przedrukowały tę notatkę. Pani Redaktor przecież zna Pani te mechanizmy. Został ostatnio puszczony fake- news o budowie Fortu Trumpa- zaatakował.

Żałosny poziom dwóch głównych stacji

Niestety poziom bezstronnego przekazu informacji zarówno w TVP jak i TVN jest po prostu żenujący. Obie stacje jawnie popierają dwóch głównych kandydatów, nawet nie siląc się na obiektywizm. Redaktor TVP oskarżony niedawno o branie udziału w propagandowym spektaklu ripostował równie ostro, jak Monika Olejnik. Miejmy nadzieję, że jeszcze doczekamy się przynajmniej cienia bezstronności na antenie głównych mediów.

Wirtualna Polska

Dodano w Bez kategorii

Krzysztof Bosak podczas konferencji w Lublinie powiedział ze jego zdaniem lepszym rozwiązaniem dla branży pogrążonych w kryzysie takich jak turystyka, było by obniżenie stawki VAT niż jednorazowy bon turystyczny.

„Wzywam rząd do rozważenia projektu czasowego obniżenia stawek VAT i deklaruję, że jeśli tego nie zrobi, to sam, po zwycięstwie w wyborach prezydenckich zaproponuje taką inicjatywę ustawodawczą” – Powiedział kandydat na prezydenta.

Turystyka w kryzysie

W swojej wypowiedzi zauważył także ze zarówno branża turystyczna jak i hotelarka stanęły w Polsce w obliczu kryzysu największego od lat 80. W tym sektorze upadać mogą nie tylko małe i średnie przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim na dużą skalę ludzie tracić będą pracę.

My natomiast chcielibyśmy zaapelować o stosowanie instrumentów, które mogą pobudzić gospodarkę poprzez niezabieranie pieniędzy obywatelom, w szczególności niezabieranie ich w formie podatków pośrednich” – Powiedział Krzysztof Bosak. Zauważając także że kraje takie jak Niemcy, Belgia czy Austria wprowadziły obniżenie podatku VAT za niektóre usługi, aby przeciwdziałać skutkom pandemii.

Konfederacja alternatywą dla gospodarki

Wyjściem nie jest dawanie bonów turystycznych. Rozwiązaniem w walce z kryzysem jest alternatywa dla gospodarki oraz zmiany w systemie podatkowym. Takich zmian nie chce prezydent Andrzej Duda „nie prezentuje ani PiS, ani Platforma, jedyną prawdziwą alternatywą w sprawach podatkowych jest Konfederacja”

Źródło: PAP

O pomyśle na bony turystyczne Andrzeja Dudy pisaliśmy w Mediach Narodowychhttps://medianarodowe.com/bon-turystyczny-to-kolejne-500-prezydent-wycofal-sie-z-pierwotnego-planu/

Dodano w Bez kategorii

Prof. Mirosław Piotrowski/fot. YT/Media Narodowe / fot. YT/Media Narodowe

W swoim najnowszym felietonie prof. Mirosław Piotrowski, kandydat na Prezydenta powiedział wprost o wspólnym korzeniu PO i PiS. Mówił o trudnościach przebicia się do wyborców oraz o uciszaniu połowy kandydatów w mediach.

W poetycki dość sposób nakreślił wzajemne sympatie oraz wspólne zobowiązania polityków Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości – “Łączy ich wspólny interes. Nie dopuścić innych, aby przypadkiem nie wygrali wyścigu. Najlepiej już w przedbiegach wyeliminować ich lub zniechęcić” – podkreślił.

Zobacz także: Ustawa o zakazie reprywatyzacji. Projekt PiS poparty przez Lewicę i organizacje lokatorskie

Wskazał, że popularne media przemilczają połowę kandydatów na Prezydenta w tym jego samego oraz na fakt, iż sondażownie nie ujmują ich w swoich badaniach.

Przypomniał również swoim słuchaczom, że rzecznik Prawa i Sprawiedliwości oferował pomoc struktur partyjnych przy zbiórce podpisów dla nowego kandydata na Prezydenta z ramienia Platformy, która usunęła w cień Małgorzatę Kidawę-Błońską, która straciła kilkadziesiąt procent poparcia.

Więcej w materiale poniżej:

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii

/ fot. wtemacie24.pl

Redaktor Dominik Cwikła poruszył temat cenzury w mediach społecznościowych. Wyjaśnił również na czym polega wolność słowa w prywatnym przedsiębiorstwie oraz powiedział, dlaczego nie istnieje np. na Facebooku. Udzielił także wskazówek dotyczących obecnego działania serwisów do komunikacji społecznej.

W swoim komentarzu dla Mediów Narodowych, redaktor Dominik Cwikła wyjaśnił na czym tak naprawdę polega wolność gospodarcza oraz dał odpór zaciemnionemu obrazowi prywatnych serwisów społecznościowych – “Pojawia się koronny argument – ‘Facebook jest prywatną platformą, więc może robić co chce’ – otóż nie. Facebook jako podmiot prywatny może stworzyć umowę jaką chcę. Naprawdę nie tak bardzo oburzałbym się na cenzurę ideologiczną, jeżeli byłoby jasno wyjaśnione w regulaminie co jest cenzurowane, a co promowane” – zauważył – “Problem w tym, że w umowie z Facebookiem nie ma takiego regulaminu” – kontynuował.

Zobacz także: Koronawirus zmniejszył liczbę obcokrajowców o ponad 220 tysięcy. W czołówce Ukraińcy

“Cała ta cenzura opiera się na tzw. mowie nienawiści, gdzie jest ona wyjaśniona na poszczególne punkty” – powiedział, przytaczając swoje własne doświadczenia z Twitterem, który zablokował profil “Kontrrewolucji” za rzekomą mowę nienawiści wobec podania informacji w sprawie marszu LGBT.

Zauważył, że serwisy społecznościowe wyspecjalizowały się w ograniczeniu zasięgów dla prawicowych mediów informacyjnych, organizacji czy portali informacyjnych – “Media społecznościowe wyspecjalizowały się w tym, aby nie dawać bana na prawicowe profile, które mają spore grono sympatyków. Ban wywołuje szczególne oburzenie. Natomiast w momencie, kiedy jest ograniczone zarabianie lub wyświetlanie, to już nie ma takiego poruszenia. Nie jest to takie straszne. Owszem można z tym żyć, ale osłabia całą działalność” – ocenił Cwikła.

Wskazał on również, na problematykę wielu pojedynczych osób prowadzących swoje profile, a które zostały zawieszone przez serwis społecznościowy – “Nawet do urzędu skarbowego można się odwołać od danej decyzji poprzez sprawę w sądzie, a tutaj nie ma takiej możliwości” – uzasadniając, że każda próba odwoływania się przez użytkownika napotyka ścianę obojętności.

Więcej w materiale poniżej:

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii