Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Już jutro 1 sierpnia. Roty Niepodległości zapraszają na społeczne obchody 76. rocznicy Powstania Warszawskiego. Organizują coroczny przemarsz ulicami Warszawy.

Jak mówi Robert Bąkiewicz z Rot Niepodległości: Ten marsz to wyraz hołdu wszystkim powstańcom, którzy oddawali krew za naszą Ojczyznę, abyśmy dziś mogli żyć w wolnym kraju. Zapraszamy wszystkich patriotów od 16:30 na rondo Romana Dmowskiego.

Trasa Marszu Powstania Warszawskiego

Uczestnicy marszu przejdą przez następującą trasę: Aleje Jerozolimskie – Nowy Świat – Krakowskie Przedmieście. Koniec planowany jest na placu Krasińskich pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. Organizatorzy zachęcają do przynoszenia na wydarzenie biało-czerwonych flag.

Hasło przemarszu

Niemieckie zbrodnie nierozliczone – pod takim hasłem przejdą w sobotę warszawiacy w Marszu Powstania Warszawskiego organizowanego przez Roty marszu Niepodległości.

“W tym roku marsz idzie pod hasłem ‘Niemieckie zbrodnie nierozliczone'” – dodano. Jak tłumaczył wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Tomasz Kalinowski cytowany przez PAP, organizatorzy odwołują się do polityki historycznej.

CZYTAJ TAKŻE: Marsz Powstania Warszawskiego 2020 pod hasłem: „Niemieckie zbrodnie nierozliczone”

– Zbrodnie niemieckie i zburzenie Warszawy nie zostały rozliczone. Dlatego, też wzywamy rząd PiS-u do podjęcia realnych działań w tej sprawie. Wyrazem tego jest hasło marszu – powiedział Kalinowski.

Dodano w Bez kategorii
Narodowy Bank Polski

Jak Polacy oceniają walkę rządu z inflacją?

Najnowsze dane statystyczne pokazują, że inflacja w Polsce spadła o 0,2 procent w stosunku do poprzedniego miesiąca. Wynosi ona obecnie 3,1 procent i wciąż jest powyżej trzech procent od kilku miesięcy. Od lipca ubiegłego roku wciąż rosną ceny za prąd oraz paliwo.

Główny Urząd Statystyczny podał do informacji publicznej dane na temat bieżącego wskaźnika inflacji w Polsce za miesiąc lipiec. Wynosi on obecnie 3,1 procent i jest mniejszy niż w poprzednim miesiącu, gdy inflacja wynosiła 3,3 procent. Niestety wskaźnik powyżej trzech procent utrzymuje się w naszym kraju od kilku miesięcy i jest najgorszy w Unii Europejskiej. Taki stan utrzymuje się od grudnia 2019 roku.

Zobacz także: Ursula von der Leyen popiera atak na Polskę. Chodzi o strefy wolne od LGBT

Z powodu wysokiej inflacji w naszym kraju, ceny produktów i żywności w Polsce stale rosną. O lipca zeszłego roku ceny za żywność i napoje bezalkoholowe wzrosły o 3,9 procent. Natomiast nośniki energii elektrycznej podrożały o 5,1 procent, a ceny paliwa do prywatnego środka transportu spadły o 16,1 procent. Warto jednak zwrócić uwagę na zawirowania na rynku ropy naftowej, które miały miejsce w ostatnich miesiącach w związku z rozmowami krajów OPEC Plus.

Ceny nad Wisłą w dwóch poprzednich miesiącach rosły najszybciej w całej Unii Europejskiej. Czerwcowym wynikiem (3,8 proc.) wyprzedziliśmy: Czechy (3,4 proc.), Węgry (2,9 proc.) i Rumunię (2,2 proc.). O tym, że mamy niedobre trendy informuje także GUS, który powiadomił ostatnio, że inflacja bazowa (czyli po wyłączeniu cen żywności i energii) wyniosła w czerwcu 4,1 proc., co jest najwyższym wynikiem od 19 lat.

Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej, inflacja konsumencka w Polsce wyniesie w ostatnim kwartale 2021 roku aż 4,5 proc. a to oznacza, że będzie aż trzykrotnie wyższa niż szacowana średnia dla całej UE.

polsatnews.pl

Dodano w Bez kategorii

/ fot. MediaNarodowe.com

Poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak był gościem Mediów Narodowych, gdzie przedstawił swoje stanowisko wobec aktów profanacji i prowokacyjnego zachowania aktywistów LGBT. Odniósł się również krytycznie do fuzji spółki Orlen i Lotos.

Krzysztof Bosak zauważył, że ostatnie ruchy środowisk homoseksualnych, które mają miejsce w Polsce dotychczas działy się głównie na Zachodzie, gdzie tamtejsze rządy przesiąknięte są polityczną poprawnością, a lobby LGBT wywiera silne naciski na władze oraz społeczeństwo – “Strategia tego ruchu polega na przekraczaniu kolejnych granic i przyzwyczajaniu opinii publicznej. Posuwają się coraz dalej, a następnie wyśmiewają się z oburzonych. Wskazują, że są oni ciemni, mniej postępowi, nienowocześni” – ocenił były kandydat na Prezydenta.

Zobacz także: Prezydent Trump obawia się wyborów. Nie chce on głosowania korespondencyjnego

Zadaniem opinii publicznej i środowisk prawicowych jest w opinii posła Konfederacji, kładzenie nacisku na władzę, aby te reagowały na pojawiające się prowokacje i odpowiednie wyciąganie wniosków prawnych. Zaznaczył jednakże, że w obozie rządzącym nie ma ludzi do odpowiedniego reagowania na takie sprawy.

W trackie udzielonego wywiadu, Krzysztof Bosak opowiedział o sytuacji na Zachodzie. Mówił głównie o przemianach w społeczeństwie jakie się dokonały po rewolucji ideologicznej z 1968 roku. Z relacji Polaków jakie pozyskuje z zagranicy, środowiska prawicowe, konserwatywne, chrześcijańskie są obecnie tam szykanowane i poniżane przez wszelką maść organizacji lewicowych i LGBT.

Konwencja stambulska i fuzja Orlenu z Lotosem

W ostatnim czasie przez Polska opinie publiczna na czele z politykami i obozem władzy przetoczyła się dyskusja nad Konwencja Stambulską. Premier Mateusz Morawiecki wczoraj zakomunikował, że poprosi Trybunał Konstytucyjny o zgodność międzynarodowego dokumentu z polskim prawem, choć jak zauważyli eksperci w akcie ratyfikacyjnym jest zaznaczona zgodność z najwyższą polską uchwałą prawną.

Wiceprezes Ruchu Narodowego i poseł z ramienia Konfederacji jasno i wyraźnie podkreślił zagrożenie wynikające z Konwencji Stambulskiej, która wprowadza ukradkiem groźne lewicowe ideologie – “Naiwni są ci co uważają, ją za niegroźną” – zaznaczył, że akt ten stoi wyżej nad polskim prawem co prędzej czy później wykorzysta lewica – “Nie bądźmy w sytuacji prawicowców z Zachodu, którzy też nie widzieli zagrożenia we wcześniejszych latach, a teraz są bezradni” – podsumował.

Jest również przeciwnikiem fuzji Orlenu z Lotosem. Uważa on, że tam gdzie polski kapitał ma przewagę w udziałach należy nie wychylać się i zwłaszcza , gdzie mamy do czynienia ze skrajną ingerencją obcych sił w postaci Unii Europejskiej, która musiała się zgodzić na taką fuzję dwóch koncernów paliwowych. Tym bardziej jest ona dla nas niekorzystna, gdyż połowa udziałów musi być sprzedana zagranicznym podmiotom

“30 procent Lotosu ma zostać sprzedane, dla jakiegoś zagranicznego udziałowca. Należy zbyć 80 procent sieci dystrybucyjnej Lotosu w Polsce. Następnie należy udostępnić połowę mocy rafineryjnej zagranicznemu udziałowcowi” – przedstawiał Bosak, podkreślając, że tych minusów jest znacznie więcej.

Wyraził on nadzieję, że ktoś z polskiego rządu się opamięta i zablokuje tą fuzję. W jego ocenie obóz rządzący nie chce przyznać się przed opinia publiczną do porażki, którą jest wyprzedaż strategicznego rynku energetycznego w Polsce.

Więcej w materiale poniżej:

Media Narodowe

Dodano w Bez kategorii

Rząd Zjednoczonej Prawicy szykuje kontrowersyjny eksperyment ekonomiczny. Polska płaca minimalna w przyszłym roku ma wynieść 2,8 tys. zł, czyli 53,2 proc. planowanej średniej płacy w gospodarce. Wśród krajów rozwiniętych, zgrupowanych w ramach OECD, tylko Kolumbia ma wyższy wskaźnik, który jest na poziomie 58 proc.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów zaproponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę w 2021 r. wyniosło 2800 zł brutto, a stawka godzinowa – 18,30 zł brutto. Przypomnijmy, że obecnie płaca minimalna wynosi 2600 zł, a stawka godzinowa 17 zł.

Marlena Maląg w rozmowie z PAP powiedziała, że propozycja minimalnego wynagrodzenia powstała w oparciu o sytuację gospodarczą spowodowaną pandemią COVID-19 oraz o czynniki makro- i mikroekonomiczne. “Jeżeli byśmy chcieli obliczyć minimalne wynagrodzenie za pracę na rok 2021, to zgodnie z przepisami ustawy wzrost powinien wynosić 4,5 proc., czyli minimalne wynagrodzenie wynosiłoby 2716,10 zł. Podjęliśmy jednak decyzję najbardziej optymalną na ten czas. Minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2800 zł, a więc jest to wzrost w porównaniu do 2020 r. o 7,7 proc.” – wskazała szefowa MRPiPS.

Okazuje się, że z tak wysokim minimalnym wynagrodzeniem do średniej będziemy ewenementem w tej części świata. Raporty na ten temat przygotowuje OECD, czyli organizacja grupujące najbardziej rozwinięte państwa na globie.

Wyższy wskaźnik wysokości minimalnej do średniej pensji od naszego kraju posiadałby tylko jeden kraj – Kolumbia z pułapem 58 proc. (mówimy o ostatnich dostępnych danych za 2018 r.). Polska ze swoimi 53,2 procentami uplasowałaby się na drugim miejscu tuż przed Nową Zelandią – 52 proc. W pierwszej piątce tego rankingu znaleźlibyśmy jeszcze Francję i Kostarykę (po 50 proc.). Według OECD w 2018 r. Polska posiadała płacę minimalną w wysokości 43 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce.

Kolejny cios w przedsiębiorców podczas pandemii

Drugie miejsce Polski w tym ciekawym rankingu budzi olbrzymie kontrowersje. Po dwóch stronach barykady w tym temacie stoją od lat przedsiębiorcy i pracownicy. Tym razem nie jest inaczej.

“W dobie pandemii tak drastyczna podwyżka płacy minimalnej może doprowadzić do odwrotnych niż zakłada rząd skutków” – mówi szef Business Centre Club, jednej z największych organizacji pracodawców w kraju.

Jego zdaniem podniesienie płacy do 2,8 tys. zł w dobie pandemii uderzy przede wszystkim w małe firmy, pracowników gorzej wykształconych z uboższych regionów. “Można spodziewać się znacznie wyższych kosztów w firmach, w tym w służbie zdrowia, która również zatrudnia pracowników na minimum” – wyjaśnia.

źródło: businessinsider.com.pl

Zobacz także: Ursula von der Leyen popiera atak na Polskę. Chodzi o strefy wolne od LGBT

Dodano w Bez kategorii

Przewodnicząca Komisji Europejskiej – Ursula von der Leyen zajęła w czwartek stanowisko w sprawie zabierania unijnych funduszy polskim miastom, które przyjęły rezolucje przeciw ideologii LGBT. Wynika z niego, że Von der Leyen popiera linię nakreśloną przez unijną komisarz ds. równości – Helenę Dalli w tej kwestii.

We wtorek Helena Dalli, komisarz UE ds. równości, poinformowała o fakcie odrzucenia wniosków do unijnego programu, złożonych przez polskie miasta, które zadeklarowały się jako „strefy wolne od ideologii LGBT”, względnie przyjęły Samorządową Kartę Praw Rodziny.

Jak podała Polska Agencja Prasowa, rzeczniczka KE Dana Spinant została w czwartek zapytana, czy Komisja Europejska podtrzymuje decyzję o odrzuceniu wniosków złożonych w ramach unijnego programu „Partnerstwo miast” przez te polskie samorządy, które przyjęły rezolucje przeciwko ideologii LGBT. W odpowiedzi Spinant przedstawiła stanowisko Ursuli Von der Leyen w tej sprawie. Komunikat ukazał się także na twitterowym koncie szefowej KE. Rzeczniczka zapowiedziała, że komisarz Dalli jeszcze w tym roku zaprezentuje opracowywaną obecnie unijną strategię równości dla LGBTI+.

„Nasze traktaty zapewniają, że każdy człowiek w Europie może być tym, kim jest, żyć tam, gdzie chce, kochać kogo chce i mierzyć tak wysoko, jak chce. Będę nadal forsowała Unię Równości” – brzmiało oświadczenie Von der Leyen, które na Twitterze opatrzono hashtagiem „LGBTI”.

Rzecznik KE Stefan de Keersmaecker dopytywany, czy teraz wnioski o unijne środki z polityki spójności będą podlegały sprawdzaniu pod kątem tego, czy wnioskodawca nie dopuszcza się „dyskryminacji LGBT”, odparł, że beneficjenci unijnych środków, oraz podmioty odpowiedzialne za zarządzanie nimi muszą przestrzegać unijnego prawa, w tym Karty Praw Podstawowych. „Jeśli dane państwo członkowskie nie przestrzega tych praw właściwie, (…) może to stanowić nieprawidłowość” – mówił de Keersmaecker.

źródło: kresy.pl

Zobacz także: Polski MSZ komentuje raport Departamentu Stanu w sprawie żydowskich roszczeń

Dodano w Bez kategorii

Raport Departamentu Stanu USA odnoszący się do kwestii roszczeń do mienia bezdziedzicznego w Polsce, odbiega w niektórych punktach od naszej oceny tego problemu – stwierdziło w czwartek Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Resort odpowiedział na pytania Polskiej Agencji Prasowej w związku z opublikowaniem raportu Departamentu Stanu USA. Do publikacji takiego opracowania rząd USA został zobowiązany ustawą nr 447, podejmującą temat mienia bezdziedzicznego, zwyczajowo przejmowanego przez państwa.

„Z zadowoleniem odnotowaliśmy, że strona amerykańska wskazała w raporcie na podejmowane na bardzo szeroką skalę przez Polskę działania z zakresu upamiętnienia ofiar II wojny światowej, w tym ofiar Holokaustu. Podkreślono w nim wysiłki władz polskich, w tym opiekę nad miejscami pamięci, terenami obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz wielkość środków finansowych wydatkowanych na te cele. Jest również zawarta pozytywna informacja o finansowym wsparciu ofiar represji, w tym ofiar Holokaustu bez względu na ich miejsce zamieszkania oraz o podejmowanych przez władze polskie działaniach w zakresie zapewnienia nauczania o Holokauście i jego ofiarach” – zauważa MSZ.

Raport stwierdza, że zarówno Polska, jak i inne kraje „nie uchwaliły jeszcze kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia krajowego lub odszkodowań za konfiskaty związane z Holokaustem”.

“Każdy były właściciel może ubiegać się o zwrot utraconego mienia”

„Należy jednak podkreślić, że Just Act nie jest ustawą, która ustanawia jakikolwiek nowy reżim prawny dotyczący roszczeń, jest wewnętrznym amerykańskim aktem prawnym. Ani Deklaracja Terezińska, ani ustawa Just Act (447) nie są instrumentami, które stanowiłyby jakąkolwiek podstawę prawną do wysuwania roszczeń o zwrot mienia w Polsce – podkreśla polska dyplomacja. „Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że opinia Departamentu Stanu dotycząca procesu restytucji mienia w Polsce odbiega w niektórych punktach od naszej oceny tego problemu” – napisali polscy dyplomaci Podkreślili również, że każdy były właściciel bądź jego następca prawny może ubiegać się o zwrot utraconego mienia bądź rekompensatę za nie.

W dokumencie jest napisane, iż Polska „nie uchwaliła jeszcze kompleksowego ustawodawstwa dotyczącego restytucji mienia krajowego związanego z Holokaustem. Memorandum wymienia w podobnym kontekście także m.in. Białoruś, Ukrainę, Chorwację, Łotwę oraz Rosję. W intencji autorów raport to „istotne narzędzie unaoczniające ważne działania podjęte przez kraje, by zapewnić restytucję lub rekompensatę za mienie skonfiskowane w czasie Holokaustu lub następnie znacjonalizowane w czasach komunistycznych”.

źródło: pch24.pl

Zobacz także: Marsz Powstania Warszawskiego 2020 pod hasłem: „Niemieckie zbrodnie nierozliczone”

Dodano w Bez kategorii
Donald Trump

Choć wcześniej Prezydent Donald Trump przytaczał możliwość odroczenia jesiennych wyborów prezydenckich, to ostatecznie z tego pomysłu się wycofał. Podkreśla on jednak swoje obawy wobec opcji wyborów korespondencyjnych. Uważa on je za zbyt ryzykowne oraz łatwe do sfałszowania.

Podczas ostatniej konferencji prasowej w Białym Domu, Prezydent USA Donald Trump podkreślił po raz kolejny swoje obawy wobec ewentualnego przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Niejednokrotnie mówił, iż nie ufa takiemu systemowi który jest szczególnie wrażliwy oraz niesie ze sobą ryzyko sfałszowania wyników.

“Chcę wyborów i ich rezultatu o wiele, wiele bardziej niż wy. Nie chcę odroczenia. Chcę wyborów. Ale również nie chcę musieć czekać trzy miesiące i później przekonać się, że głosy zniknęły i wybory nie mają znaczenia” – wyjaśniał zebranym dziennikarzom swoje obawy.

Zobacz także: Ustawa 447. USA publikują raport. Wśród wszystkich państw najwięcej miejsca poświecono Polsce

Swoje przekonania argumentuje informacjami przekazywanymi przez media, które mówią o problemach z dużymi opóźnieniami między oddaniem głosu na pocztę, a dostarczaniem ich do odpowiednich komisji wyborczych.

“Musimy poznać wyniki wyborów w noc wyborczą, nie za kilka dni, miesięcy czy nawet lata!” – grzmiał na Twitterze.

https://twitter.com/realDonaldTrump/status/1288933078287745024

Możliwości prezydenta, a wybory prezydenckie

Pomimo, że Prezydent Stanów Zjednoczonych posiada wiele możliwości, nie ma on jednak mocy prawnej do zmiany terminu wyborów. Taką opcję posiada natomiast Kongres, który jest obecnie kontrolowany przez Demokratów.

Datę wyborów w USA sankcjonuje ustawa Kongresu z 1845 roku, która mówi o przeprowadzeniu ich w pierwszy wtorek po pierwszym listopadzie.

Trump wielokrotnie w tym roku zarzucał, bez przedstawienia dowodów, że zwiększenie możliwości głosowania pocztą doprowadzi do sfałszowania wyborów. Głosowanie korespondencyjne jest od dawna dozwolone we wszystkich stanach, choć różne są warunki, które trzeba spełnić, by to zrobić.

interia

Dodano w Bez kategorii
Justin Trudeau

Justin Trudeau

Kanadyjski Premier Justin Trudeau tłumaczył się wczoraj przed parlamentarna komisją ze wspierania jednej z bliskiej mu organizacji. Miał przeznaczyć on blisko miliard kanadyjskich dolarów na WE Charity. Od trzech tygodni w Kanadzie trwa żywa dyskusja na temat faworyzowania jednej organizacji pozarządowej przez lewicowego polityka.

W czerwcu Premier Kanady przyznał organizacji WE Charity 912 milionów dolarów kanadyjskich na poszczególne granty dla studentów należących do stowarzyszenia. Afera wyszła na jaw na początku lipca, gdy media oraz politycy opozycji zainteresowali się koneksjami członków tejże organizacji z rodziną Premiera oraz z nim samym. Wczoraj doszło do składania pierwszych wyjaśnień przed komisją parlamentarną.

Zobacz także: Szydło interweniuje ws. polskich samorządów: Stanowisko KE sprzeczne z wolnością poglądów

Justin Trudeau tłumaczył się, że listę stowarzyszeń i osób otrzymał na kilka godzin przed spotkaniem się członków gabinetu jego rządu, który miał miejsce 8. maja b.r. Jego zdaniem granty te miały pomóc studentom pracującym w okresie letnim, a którzy utracili by tą możliwość ze względu na epidemię COVID-19. Sam zainteresowany wyjaśniał, iż program miał być w jego odczuciu realizowany przez Canada Service Corps – rządowa organizacja wspierająca wolontariat młodych ludzi. Natomiast urzędnicy wskazali, że odpowiednią organizacją do dysponowania środkami dla studentów będzie jednak WE Charity.

Premier Kanady nie ukrywał, iż ze względu na bliskie relacje z organizacją oraz na wygłaszane wykłady podczas spotkań WE Charity, jego samego, matki, brata oraz żony taka decyzja może zbudzić kontrowersje i nie był przekonany, aby zgodzić się na to – “Wiedzieliśmy, że te decyzje będą bardzo dokładnie analizowane” – mówił Trudeau. Bronił się tym, iż rząd podejmował tylko decyzję wobec przedstawionych przez urzędników kandydatur. Żałuje on także swojej decyzji, z której chciał się wycofać.

Chronologia afery medialnej

Obecnie parlamentarny komisarz ds. etyki prowadzi dochodzenie w sprawie Trudeau oraz ministra finansów Billa Morneau. Swoje własne dochodzenie prowadzą inni parlamentarzyści. Na początku lipca Trudeau informował, że WE Charity wycofała się z prowadzenia programu, a jego administrowanie przejmie rząd federalny. 9 lipca br. jeden z niszowych portali, a za nim inne media, opublikowali informację, że WE Charity wypłaciła w minionych latach łącznie ok. 300 tys. CAD honorariów za wystąpienia matce premiera i jego bratu. Później pojawiły się informacje o pracy w WE Charity córki ministra finansów. Żona premiera Sophie Gregoire Trudeau otrzymała, za zgodą komisarza ds. etyki, zwrot kosztów podróży związanych z udziałem w spotkaniach organizowanych przez WE Charity.

W przeszłości przed komisją parlamentarna stawało dobrowolnie tylko kilku premierów. Zdaniem kanadyjskich mediów jest to ewenement, a ostatni taki przypadek był w 2006 roku, gdy na taki ruch zdecydował się konserwatywny polityk Stephen Harper – rządził Kanadą od 2006 do 2015 roku.

onet

Dodano w Bez kategorii

Lech Wałęsa zapowiedział, że nie przyjmie zaproszenia na zaprzysiężenie Andrzeja Dudy. Były prezydent uważa, że zwycięstwo kandydata obozu Zjednoczonej Prawicy w ostatnich wyborach było nieuczciwe. – Nie wezmę w tym udziału. Nie podałbym ręki Andrzejowi Dudzie z powodu oszustwa wyborczego – powiedział w rozmowie z “Wirtualną Polską”.

W dalszej części swojej wypowiedzi były prezydent dziwił się Rafałowi Trzaskowskiemu, że ten przyjął zaproszenie i spotkał się z Andrzejem Dudą. Jego zdaniem był to “błąd”.

– Nie wezmę w tym udziału. Nie podałbym ręki Andrzejowi Dudzie z powodu oszustwa wyborczego. Dziwię się Rafałowi Trzaskowskiemuże poszedł do Pałacu Prezydenckiego. To błąd. Nie można spotykać się, podawać ręki komuś, kto dopuścił się oszustwa – stwierdził Wałęsa.

Były przewodniczący “Solidarności” oskarżył również rząd o to, że wprowadzając obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, wykorzystał Polaków do własnych celów. Jego zdaniem, władza potrzebowała wysokiej frekwencji, dlatego w krytycznym momencie rozprzestrzeniania się wirusa zaczęła dbać od zdrowie obywateli.

– Wtedy dbali o obywateli, bo chcieli mieć dobrą frekwencję. A teraz Polacy nie są już ani potrzebni, ani ważni – powiedział były prezydent.

Zgodnie z postanowieniem Marszałek Sejmu Elżbiety Witek zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na drugą kadencję na urząd prezydenta RP odbędzie się 6 sierpnia w budynku Sejmu. Prezydent złoży ślubowanie przed Zgromadzeniem Narodowym. Lech Wałęsa, jako były prezydent, otrzymał zaproszenie na tę uroczystość.

Źródło: dorzeczy.pl

Dodano w Bez kategorii

Można się spierać, ale nikt nie ma prawa obrażania innych – stwierdził wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz po wystąpieniu Macieja Laska (KO) na posiedzeniu komisji obrony. Szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz zarzucił Laskowi fałszowanie materiału dowodowego i oszukiwanie narodu.

W czwartek (30 lipca) sejmowa komisja obrony narodowej zebrała się na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej, by omówić działalność rządowej podkomisji ds. ponownego zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, którą kieruje były szef MON Antoni Macierewicz.

Wystąpienie Laska

W imieniu wnioskodawców głos zabrał Maciej Lasek (w latach 2010-2011 wchodził w skład Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, utworzonej do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej), który zarzucił podkomisji smoleńskiej brak kompetencji, odpowiednich działań, a w konsekwencji efektów ponad czterech lat pracy. Zaapelował też do rządu o likwidację podkomisji, której okres pracy określił jako “ponury rozdział polskiej polityki”.

Wiceszef MON: Pan gardzi tymi osobami

Po wystąpieniu posła KO wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz zwrócił uwagę, że na posiedzeniach komisji można się spierać, ale “nikt nie dał prawa obrażania innych”. Zwracając się do Laska wiceszef MON powiedział: “Pan gardzi tymi osobami, które pracują w komisji, i które chcą dojść do prawdy”.

Ponadto Skurkiewicz stwierdził, że wbrew temu, co mówił poseł KO, podkomisja “jest organem, ciałem zupełnie niezależnym” i została powołana na mocy ustawy z 2002 roku o prawie lotniczym oraz rozporządzenia ministra obrony narodowej z 2012 roku, gdy PiS “nie sprawowało rządów”. Skurkiewicz zaznaczył, że podkomisja ta jest “podmiotem samodzielnym, który jest uprawniony i upoważniony do realizacji określonych zadań”, a więc jest niezależna także od kierownictwa resortu obrony, czy jakichkolwiek czynników politycznych.

Komentarz Macierewicza

Antoni Macierewicz nazwał wystąpienie Laska “niebywałym”. “W tradycji polskiej jest ono niebywałe, ale w tradycji sowieckiej jest naturalne, jest powszechne, jest codzienne, jest sposobem klasycznym działania” – dodał. W tym kontekście Macierewicz stwierdził, że szefowa rosyjskiej komisji MAK Tatiana Anodina, gdy przedstawiała – jak mówił – “fałszywe sprawozdanie swojego raportu, oskarżające Polskę i oskarżający Polskę i oskarżające pana generała (Andrzeja) Błasika (dowódcę Sił Powietrznych) o to, że był pod wpływem alkoholu i doprowadził do tej tragedii”.

“Tę tradycję przejął pan Maciej Lasek, przejął także raport pana (Jerzego) Millera (b. szefa MSWiA i przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego badającej w. 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej) dlatego, bo te tezy zostały tam powtórzone” – powiedział Macierewicz.

Były szef MON stwierdził, że dorobek Laska jest “szczególny”. “Bowiem Platforma Obywatelska i opozycja jak rozumiem, podjęła decyzję, żeby reprezentował ją człowiek, który fałszował materiał dowodowy, który oszukiwał naród polski, oszukiwał społeczeństwo, który za wszelką cenę wykreślał słowo wybuch, zamieniając je tak, żeby Polska opinia publiczna nie wiedziała o tym, że eksperci amerykańscy, którzy zostali zaproszeni do tej współpracy, którzy przekazali ekspertyzę, właśnie prokuraturze i komisji, z którą współpracował pan Lasek, stwierdzili jednoznacznie, że doszło do eksplozji” – powiedział Macierewicz. 

Źródło: interia.pl

Dodano w Bez kategorii