- Przed meczem Szwecji przeciwko Hiszpanii wielu zastanawiało się, czy reprezentacja tak postępowego kraju zegnie kolana
- Okazało się, ku zaskoczeniu części kibiców, że Szwecja nie uklękła dla BLM
- Kadra zdecydowała się zignorować lewicowy aktywizm panoszący się na stadionach
- Przeczytaj również: Polacy i Słowacy nie poddali się presji. Reprezentacje nie klękały przed BLM
Klękanie piłkarzy przed meczami stało się już nową, świecką tradycją. Zawodnicy mają okazywać w ten sposób sprzeciw przeciwko “rasizmowi i przemocy policyjnej”. Ruch został rozpowszechniony po zamieszkach BLM, które wybuchły latem 2020 roku. Od tamtej pory osób klękających wydaje się być znacznie więcej. Co ciekawe, z “trendu” wyłamała się Szwecja, która nie uklękła dla BLM.
Klękanie, rzekomo w ramach potępiania rasizmu, uważane jest m.in. za upolitycznienie sportu. Przeciwko takim działaniom wypowiedziała się kadra Polski, Słowacji jak i Węgier. Nikt jednak nie spodziewał się takiego zachowania po postępowej Szwecji. W trwających obecnie Mistrzostw Europy klękało już kilka drużyn narodowych, w tym Anglii, Belgii i Holandii. Szwedzi jednakże odmówili “zgięcia kolan”.
Co ciekawe, w zeszłym roku reprezentacja szwedzkich kobiet ochoczo uklękła przed rozpoczęciem meczu z Węgrami. Reprezentacja kobiet nazwała gest “cichym protestem przeciwko rasizmowi”. “Jesteśmy reprezentacją narodową, która wyznaje te wartości i chce stać za tak wielką rzeczą, która jest niesamowicie ważna. Wszyscy ludzie powinni być traktowani jednakowo i jako reprezentacja narodowa chcemy, aby to było jasne. To dla nas ważne” – powiedziały wówczas Szwedki. Najwyraźniej panowie nie podzielili tej opinii.