Resort zdrowia szuka pomocników dla chirurgów. Specjaliści alarmują o potencjalnych problemach

Dodano   1
  LoadingDodaj do ulubionych!
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Canva

W polskiej służbie zdrowia może dojść do małej rewolucji, dzięki rozporządzeniu zaprojektowanemu przez resort Adama Niedzielskiego. Ministerstwo Zdrowia planuje utworzyć nową specjalizację mającą na celu odciążyć pracę chirurgów podczas przeprowadzanych operacji medycznych. Część specjalistów wskazuje na problemy jakie może napotkać rządowy projekt.
  • W połowie lipca ruszyły konsultacje społeczne ws. projektu rozporządzenia ministerstwa zdrowia podnoszącego kwalifikacje zawodowe pielęgniarkom i ratownikom medycznym.
  • Resort zdrowia zamierza wprowadzić specjalizację w postaci chirurgicznej asysty lekarza, w założeniu odciążającej pracę specjalistów.
  • Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi zauważył jednak, że braki kadrowe wśród docelowej grupy dla nowej specjalizacji spowodują znaczącą dezorganizację pracy chirurgów na czym ucierpią pacjenci.
  • Ponadto pomimo uzyskanych kwalifikacji, takie osoby obciążając chirurgów w ich pracy nie tylko za biurkiem, ale przede wszystkim nad stołem operacyjnym.
  • Zobacz także: Powstaje nowy dokument WHO. Chodzi o jak największe rozpowszechnienie aborcji na świecie

Ministerstwo Zdrowia chcąc odciążyć pracę chirurgów zamierza przeszkolić ratowników medycznych i pielęgniarki z tej specjalizacji. Projekt rozporządzenia zakłada utworzenie nowej dziedziny określanej mianem chirurgicznej asysty lekarza. Pielęgniarka i ratownik medyczny, którzy uzyskaliby kwalifikacje po szkoleniu specjalizacyjnym, mogliby odciążyć chirurga – w szczególności chirurga ogólnego – w czynnościach przedoperacyjnych, a także przy stole operacyjnym i po zabiegach chirurgicznych.

W imieniu Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi odnośnie do projektu wypowiedział się jej prezes dr Paweł Czekalski. Zauważył on, że już w samej nazwie specjalizacji chirurgiczna asysta lekarza zawiera się pewna nieścisłość, gdyż to nie lekarz ma posiadać asystę chirurgiczną, lecz właśnie chirurg specjalizujący się w konkretnym problemie zdrowotnym pacjenta.

Zaproponowane przez rząd zmiany, zamiast odciążać pracę chirurgów, będą powodowały utrudnienia specjalistom w postaci sprawowania większego nadzoru nad takim asystentem, jednocześnie ponosząc odpowiedzialność za ewentualne szkody wyrządzone pracą asystentów.

W uzasadnieniu projektu – poza ogólnikami i wzniośle brzmiącymi komunałami – brak jest jakiegokolwiek odniesienia do realiów poza jednym, że średnia wieku specjalistów chirurgów przekracza 60 lat. Nie wspomina się słowem o coraz większym obciążeniu specjalistów chirurgów pracą biurokratyczną, ale pisze się, że asystenci chirurgów mogliby wykonywać swoją pracę pod ścisłym nadzorem specjalistów.

– wskazywał dr Paweł Czekalski.

Dodał również, że oprócz utrudnienia podczas wykonywanej operacji, chirurdzy jako specjaliści będą musieli również przeszkolić personel. To wiążę się z brakiem dyspozycyjności lub dodatkowym obciążeniem w roli wykładowcy poza czasem pracy.

W praktyce będzie to jeszcze jedna dodatkowa czynność dla i tak już obciążonego pracą chirurga. Ponadto sam system kształcenia także spowoduje obciążenie specjalistów, co znacząco wpłynie na jakość kształcenia pozostałych adeptów chirurgii

– podkreślił specjalista.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

Propozycja nie rozwiąże problemów kadrowych

Według szefa łódzkiej OIL projekt pomija ważny problem, jakim jest brak chętnych do specjalizowania się w dziedzinie chirurgii ogólnej. Przyczyną tego zjawiska ma być wadliwa polityka w zakresie kształcenia podyplomowego lekarzy.

Specjalizacja chirurgia ogólna, podobnie jak pozostałe zabiegowe, w niczym – jeśli chodzi o status po zakończeniu specjalizacji – nie konkuruje z dziedzinami niezabiegowymi. Nadto podjęta przez parlament decyzja o podwyżce najniższego wynagrodzenia dla specjalisty o 19 zł brutto miesięcznie jasno wskazuje, jak nisko ceni się lekarzy specjalistów. W połączeniu z zagrożeniem wysokimi sankcjami karnymi za nieumyślne spowodowanie niekorzystnego zdarzenia medycznego w żaden sposób nie zachęca do specjalizowania się w tej trudnej, choć wspaniałej dziedzinie medycyny

– zauważył proktolog.

Ponadto jak zauważył dr Paweł Czekalski dodatkowym problemem są coraz większe braki kadrowe wśród ratowników medycznych i pielęgniarek, co może stanowić problem przy pozyskiwaniu chętnych osób do podniesienia swojej kwalifikacji zawodowej.

Propozycja ministra zdrowia w żaden sposób nie rozwiązuje problemów kadry specjalistycznej pracującej w szpitalach powiatowych, a w szczególności mogącej pełnić samodzielne dyżury w szpitalach oddalonych od centrów akademickich

– ocenił.

Konsultacje społeczne ws. projektu rozporządzenia resortu zdrowia zostały przeprowadzone od połowcy lipca bieżącego roku. Nowe rozporządzenie Ministra Zdrowia miałoby obowiązywać dzień po publikacji w Dzienniku Ustaw.

pulshr.pl

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najpopularniejsze
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY