- Początki Marszu Niepodległości mogą kojarzyć się z prowokacjami policji oraz skrajnej lewicy.
- Jednak prawdziwa wersja wygląda tak, że od samego początku na marszu spotykały się rodziny z dziećmi, kombatanci, a także grupy kibicowskie.
- Eksperci zauważyli, że Marsz Niepodległości stopniowo zyskiwał coraz większą popularność.
- Wydarzenie to połączyło różne grupy społeczne, które chciały wyrazić swój patriotyzm w dniu odzyskania przez Polskę niepodległości.
- Zobacz także: Marsz Niepodległości 2014 poprzedziły policyjne represje wobec młodych narodowców
Przez długi czas sądziło się, że w Marszu Niepodległości uczestniczą w olbrzymiej większości agresywne grupy nacjonalistów i kiboli. Niewielką ilość mieli stanowić zwykli obywatele, czy rodziny z dziećmi. Jak się okazało, dzięki badaniom przeprowadzonym przez zespół dr. Piotra Kocyby i Małgorzaty Łukianow w ramach projektu badawczego “Wzburzenie społeczeństwa obywatelskiego w Polsce”, realizowanego przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, aż 68,4 proc. uczestników marszu w 2018 roku miało wyższe wykształcenie.
Mamy pierwsze dane ilościowe, które całkowicie zburzyły nasze stereotypy dotyczące tego kim są uczestnicy marszu. To nie są sfrustrowani młodzi ludzie z post PGR-owskich wiosek, jak to się zwykle charakteryzowało skrajną prawicę. To są także ludzie wykształceni i nieźle zarabiający. Środowiska, które politycznie mogą mieć siłę i bazę w kapitale ludzkim
– wyjaśnił prof. Andrzej Rychard z Państwowej Akademii Nauk.
Z kolei prof. Rafał Pankowski z Collegium Civitas wyjaśnił, że na Marsz Niepodległości przychodzą różne grupy społeczne w tym oczywiście grupy kibicowskie. Podkreślił, że na marsz idą także rodziny z dziećmi, które chcą upamiętnić rocznicę odzyskania przez Polskę suwerenności.
W pewnym sensie mamy pełen przekrój społeczny. W dalszym ciągu tam jest bardzo wielu radykalnych kibiców różnych klubów z całej Polski. Mamy tam widoczne grupy aktywistów skrajnej prawicy różnych organizacji z Polski i spoza niej. Ale oczywiście mamy też inne środowiska, np. przysłowiowe już rodziny z dziećmi, które z różnych względów uznają, że może nie podpisują się do końca pod skrajną ideologią czy symboliką ONR, ale to jest dla nich jakaś forma celebrowania swoiście rozumianego patriotyzmu
– zauważył prof. Rafał Pankowski , wykładowca na Collegium Civitas.
Czytaj więcej: Marsz Niepodległości 2015 – pierwszy marsz bez prowokacji służb
Rosnąca popularność Marszu Niepodległości
Popularność Marszu Niepodległości rosła z roku na rok. Przed 2010 rokiem było to niszowe wydarzenie, które skupiało jedynie nielicznych przedstawicieli skrajnych i radykalnych ugrupowań. Według profesora Rafała Pankowskiego kluczowy dla popularności i rozpoznawalności Marszu Niepodległości był rok 2018.
Wtedy nastąpiło oficjalne uznanie przemarszu skrajnej prawicy poprzez udział czy współudział w nim prezydenta Polski i wielu członków elity rządzącej. W ten sposób wydarzenie, które przez lata było kojarzone z nacjonalistycznym radykalizmem czy ekstremizmem, zostało uznane za najważniejszy element święta państwowego. To też jest związane z innymi kwestiami, jak kryzys kultury politycznej czy demokratycznej w naszym kraju
– zaznaczył prof. Pankowski.
Natomiast według profesora Andrzeja Rycharda kluczowym momentem była katastrofa smoleńska.
Żałoba po katastrofie smoleńskiej nie została przeżyta, bo natychmiast została upolityczniona. Państwo było słabe i oddało marsz, który powinien być symbolem państwowości jednej z sił politycznych, która tą państwowość kwestionuje.
– podkreślił prof. Rychard
Marsz Niepodległości przejdzie w piątek 11 listopada trasą od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego, przez Aleje Jerozolimskie i most Poniatowskiego. Przemarsz ma trwać od godziny 14:00 do 19:00. Centrum miasta może być nieprzejezdne. Warszawscy urzędnicy zachęcają do korzystania z podmiejskich pociągów i metra.
Marsz Niepodległości można wesprzeć finansowo tutaj.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
radiozet.pl