Incydent z rosyjskim ambasadorem. Sprawą zajmuje się prokuratura

Dodano   0
  LoadingDodaj do ulubionych!
Rosja

Rosyjski Ambasador Siergiej Andriejew oblany farbą / Fot. PAP/Leszek Szymański. Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018 – 2030

Jak dowiedział się portal "rmf24.pl" trwa śledztwo w sprawie napaści na rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa. Dyplomata został oblany czerwona farbą, gdy chciał złożyć kwiaty pod Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Prokuratura doszukuje się zaniedbań ze strony policji.
  • Jak informuje portal “rmf24.pl” warszawska prokuratura przez ostatnie dwa miesiące badała i zbierała materiały ws. ataku na rosyjskiego ambasadora.
  • Siergiej Ławrow został 9 maja oblany czerwoną farbą przez ukraińską dziennikarkę Irynę Zemlanę.
  • Za czynną napaść na przedstawiciela dyplomatycznego grozi do 5 lat więzienia.
  • Prokuratura ma również badać zachowanie policjantów po pierwszym ataku na ambasadora.
  • Komenda Stołeczna Policji przekonuje, że jej funkcjonariusze nie popełnili żadnych błędów.
  • Zobacz także: Podatek od nadmiarowych zysków. Inwestorzy uciekają z Polski

Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie oblania czerwoną farba rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa. Podstawą postępowania jest art. 136 kodeksu karnego, który mówi o czynnej napaści na akredytowanego przedstawiciela dyplomatycznego. W takim przypadku oskarżonemu grozi wówczas do 5 lat pozbawienia wolności.

Śledztwo wszczęto w oparciu o te przepisy po trwającym ponad 2 miesiące postępowaniu sprawdzającym. Przez ten czas biegli analizowany przesłany przez policję materiał dowodowy.

Czytaj więcej: UE podpisała umowę gazową z Azerbejdżanem. “Dywersyfikacja jest najwyższym priorytetem”

Zaniedbania ze strony policji?

Należy też oczekiwać, że prokuratura dokładnie zbada zachowanie policjantów podczas tego incydentu. Na materiałach filmowych z mauzoleum widać, że zabezpieczający to miejsce funkcjonariusze nie zareagowali na pierwszy atak farbą na ambasadora. Dopiero kilkadziesiąt sekund później policjanci zareagowali na napaść.

Komenda Stołeczna Policji nie dopatrzyła się jednak błędów w działaniach policjantów. Teraz śledczy powinni wyjaśnić, czy doszło do niedopełnienia obowiązków.

Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com

rmf24.pl

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Przeglądaj wszystkie komentarze

POLECAMY