Zgoda UE na szósty pakiet sankcyjny
“Każda Rada Europejska, gdzie podejmowane są decyzje dotyczące sankcji jest taką satysfakcją, że się udało. Przed RE był kłopot po stronie krajów, które nie mają dostępu do morza. Udało się ich przekonać do tego, że utrzymujemy sankcje. Myślę, że RE na następnym posiedzeniu będzie dokonywała analizy wszystkich sankcji nałożonych od początku wojny i tego, czy nikt ich nie omija. Wtedy dopiero ten 6. pakiet będzie mógł być wdrożony i w pełni funkcjonować” – mówiła Anna Zalewska.
Zobacz także: Robert Bąkiewicz: Konfederacja to wspólnota pieniędzy i foteli poselskich [NASZ WYWIAD]
Jedność UE wobec sankcji
“Najważniejszy jest polityczny sygnał, że jesteśmy jako UE przeciwni wojnie, przeciwni Rosji, chcemy żeby Ukraina wygrała. Nie chcemy, żeby Rosja zarabiała na Unii Europejskiej, bo cały czas zarabia. Szczegóły są po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne w tych krajach, które nie mają dostępu do morza i nie są w stanie mieć skroplonego gazu, czy też innych zdywersyfikowanych dostaw ropy” – podkreślała Zalewska.
Hipokryzja unijnych elit
“To przede wszystkim ogromne interesy, bo mamy poważne naruszenia praworządności. Przez ostatnie lata, mimo embarga na dostawy broni czy też technologii do zbrojeń do Rosji, to Niemcy i Francja naruszyły to embargo, inwestując setki milionów euro. Po drugie kłopot polityczno – estetyczny liberalno – lewicowych eurodeputowanych i Komisji Europejskiej. Tam, gdzie są konserwatywne rządy, są podwójne standardy. Po trzecie, dążenie do federalizacji Unii Europejskiej, gdzie Polska mówi głośne nie. W związku z tym, te działania są zaplanowane przez Komisję Europejską, skutecznie podsycane przez opozycję w Polsce” – podsumowała europosłanka PiS.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com