- W ostatnich latach rząd Prawa i Sprawiedliwości w pocie czoła realizuje unijną politykę klimatyczną, wdrażając do Polski elementy z Zielonego Ładu.
- Redukcja gazów cieplarnianych w ciągu najbliższej dekady powoduje zamieszanie na rynku energetycznym.
- Państwowe koncerny postawiły na tymczasowe rozwiązanie w postaci bloków gazowych, które nie emituje sporej ilości śladu węglowego.
- Analitycy z Ember grożą Polsce, ostrzegając, że takie rozwiązanie jest na dłuższą metę nieskuteczne i spowoduje w naszym kraju problemy finansowe.
- Zaproponowali oni naszemu rządowi, aby zamiast rozbudowy gigantycznej infrastruktury gazowej, postawiono w pełni na Odnawialne Źródła Energii.
- Paweł Czyżak z fundacji Instrat przypomina, że nie posiada dużych złóż gazu ziemnego i musi on być importowany uzależniając nas kraj od obcych nam rządów.
- Zobacz także: Enea chce ogromnych podwyżek energii. „Wzrost taryfy nawet o 40 proc.”
Konsekwentnie od kilku-kilkunastu lat polskie rządy realizują globalną politykę klimatyczną dążąc do stopniowego wypierania z krajowego użytku kopalni węgla oraz konwencjonalnych elektrowni. Proces ten przyspieszył po przyjęciu w Brukseli programu o nazwie Zielony Ład, który zakłada o kilkadziesiąt procent redukcje śladu węglowego do 2030 roku.
Los polskich kopalni oraz górników został już przesądzony na niekorzyść naszej gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego. Największe państwowe koncerny energetyczne bez mrugnięcia okiem wykonują obecną politykę klimatyczną, wdrażając ekologiczne rozwiązania. Poza inwestycja w odnawialne źródła energii postawiły również w przejściowym etapie na bloki gazowe, które zamortyzują negatywne skutki unijnej polityki klimatycznej.
Analitycy Ember, grupy działającej przy Unii Europejskiej dobrali się do polskich projektów gazowych. Okazało się, że planowany wzrost mocy zainstalowanej w tej technologii przekroczy rządowe cele, które już teraz są największe w Unii Europejskiej. Ember wyliczył, że jeśli wszystkie zapowiadane projekty zostaną zrealizowane i wdrożone, Polska czterokrotnie zwiększy swoją moc zainstalowaną w gazie z 3,2 GW w 2019 r. do 12,9 GW, z łatwością wyrównując, a nawet przekraczając rządowy cel na 2030 r. wynoszący 8,2 GW. Zgodnie z polityką energetyczną państwa, 8,2 GW przełoży się na wzrost zużycia gazu o 41 TWh w 2030 r. (netto). Oznacza to, że Polska planuje w ciągu najbliższej dekady największą ekspansję energetyki gazowej w UE, a także że ma ambicję stać się trzecim krajem UE pod względem wytwarzania energii elektrycznej z gazu.
Ambitne plany polskiego rządu w tym zakresie są duszone bardzo szybko przez tzw ekspertów od ekologii działających przy Unii Europejskiej. Urzędnicy z Brukseli będąc pod ich wpływem nie są zwolennikami również i takiej metody pozyskiwania energii. W ostatecznym rozrachunku gazownie mają podzielić los elektrowni węglowych.
Polska naraża się na znaczne ryzyko, planując w dużym stopniu polegać na gazie kopalnym. Koszt wytwarzania energii elektrycznej z gazu wzrósł czterokrotnie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy, powodując ogromne wzrosty cen energii i podkreślając znaczenie geopolityki w kształtowaniu cen tego paliwa. Polska płynie również pod prąd trendów w polityce klimatycznej. W konsekwencji ryzyko pozostawienia kosztownych aktywów osieroconych jest realne
– ostrzega Polskę, Sarah Brown starszy analityk ds. elektroenergetyki w Ember.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Zamiast inwestować w niestabilne importowane paliwa kopalne, Polska powinna przyspieszyć implementację krajowych projektów OZE. Jest to tańsza i czystsza alternatywa, która zapewnia lokalne możliwości rewitalizacji w miarę odchodzenia Polski od węgla
– dodaje ekspertka z Ember.
Paweł Czyżak z fundacji Instrat zauważa, że Polska nie jest zasobna w złoża gazu i musi sprowadzać ten surowiec z zagranicy.
Z uzależnienia od węgla Polska chce skoczyć w kolejną pułapkę – tym razem gazową. Rząd pomija jednak fakt, że 80 proc. tego paliwa pochodzi i będzie w przyszłości pochodziło z importu. Trudno więc argumentować, że progazowa strategia jest korzystna dla bezpieczeństwa energetycznego kraju. Duże ryzyko stanowi też cena gazu, która od początku roku się podwoiła – czy chcemy więc drogi węgiel zamienić na równie drogi (albo jeszcze droższy) gaz? Wreszcie, wraz z rozwojem OZE, elektrownie gazowe będą wypychane z miksu energetycznego, a rentowność inwestycji gazowych stoi pod znakiem zapytania. Rząd po raz kolejny działa więc nie tylko na niekorzyść klimatu, ale także własnych obywateli i budżetu państwa
– przekonuje Czyżak.
Tymczasem krajowe koncerny energetyczne przekonują, że bez nowych bloków gazowych Polsce trudno będzie zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii w kolejnych latach, gdy wyłączane będą z systemu stare bloki węglowe. Mają one bilansować niestabilną energię z zielonych źródeł do czasu rozwoju energetyki jądrowej. Koncerny apelują więc na forum unijnym o zwiększenie puli środków właśnie na inwestycje gazowe.
Polskie koncerny energetyczne słusznie zauważyły, że tak szybkie wdrażanie Zielonego Ładu i redukcja gazów cieplarnianych jest dla polskiej gospodarki energetycznej bardzo niebezpieczna. Szukając alternatywnych rozwiązań omijających potrzebę importu prądu elektrycznego np. z Niemiec, postawiono na bloki gazowe. Należy jednak zaznaczyć, że Polska nie posiada odpowiednich złóż gazu ziemnego. Z tego powodu narastać będzie w najbliższych latach import tego surowca z zagranicy.
buisnessinsider.com.pl