- Nieliczni chrześcijanie żyjący w Afganistanie są zmuszeni do praktykowania wiary w konspiracji.
- Caritas: Rośnie obawa o życie księży, zakonników i zakonnic przebywających w stolicy.
- Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie „Open Doors” zaapelowało do rządu niemieckiego, że nie wolno nawróconych chrześcijan skazywać na deportację do Afganistanu.
- Zobacz także: Papież Franciszek: „Zaszczepienie się przeciwko COVID-19 jest aktem miłości”
Pracujący w Afganistanie członkowie włoskiej Caritas, uważają, że życie tamtejszych chrześcijan może być zagrożone. W Kabulu szczególnie zagrożeni są mieszkający tam nawróceni chrześcijanie.
Afganistan zajmuje drugie miejsce w rankingu prześladowań wyznawców Chrystusa, bezpośrednio za Koreą Północną – i tak było jeszcze przed zwycięstwem talibów.
Chaos jaki panuje w kraju, po wejściu Talibów do stolicy – Kabulu, doprowadził do zawieszenia wszelkiej działalności Caritas. Nieliczni chrześcijanie żyjący w tym kraju są zmuszeni do praktykowania wiary w konspiracji, ponieważ nie ma już ani jednego funkcjonującego kościoła.
Chcesz być na bieżąco? Czytaj codziennie MediaNarodowe.com
Liczbę chrześcijan w Afganistanie określa się na od 500 do 8 tys. osób. W komunikacie Caritas zaznacza jednak, że ta społeczność w Afganistanie jest bardzo prężna. Aktywnie działa na polu pomocy charytatywnej. Społeczność chrześcijańska wsparła także budowę 100 schronisk dla najuboższych i program pomocowy dla osób niepełnosprawnych.
Liczba uchodźców rośnie
Caritas zwraca uwagę na rosnącą liczbę afgańskich uchodźców. Po przejęciu kraju przez talibów tysiące ludzi próbuje wydostać się ze strefy walk.
– Jak zwykle to najsłabsi zapłacą najwyższą cenę. Rośnie obawa o życie księży, zakonników i zakonnic przebywających w stolicy
– można przeczytać w komunikacie Caritas
Prezes Międzynarodowego Dzieła Chrześcijańskiego „Open Doors” Markus Rode przyznał, że od dawna niepokoi go fakt, że Niemcy nadal deportują nawróconych chrześcijan do Afganistanu.
– Naszym przesłaniem jest i pozostanie, aby nigdy nie odsyłać konwertytów do krajów islamskich, takich jak Afganistan czy Iran, bo tam przejście z islamu na inną religię jest uznawana za zbrodnię i karaną śmiercią
– powiedział.
Rode wezwał wszystkich przywódców do poważnego traktowania raportów „Open Doors” i Światowego Indeksu Prześladowań. Podkreślił, że jego organizacja nie jest zbyt zaskoczona ogólną sytuacją w Afganistanie i zajęciem go przez talibów. Stwierdził, że prześladowania chrześcijan będą się wzmagać, co pokazuje Światowy Indeks.
deon.pl, niedziela.pl